Kontakt z nami

Kino

Wywiad: Reżyser „The Last Thing Mary Saw” po ciemnej stronie religii

Opublikowany

on

Ostatnia rzecz, którą widziała Mary, Wywiad

Ostatnia rzecz, którą zobaczyła Mary to najnowszy dodatek do współczesnego gatunku horroru ludowego. Debiut reżyserski Edoardo Vitalettiego, ten film oferuje inny rodzaj horroru, niż można by się spodziewać. 

W roli głównej Stefanie Scott (Podstępny: Rozdział 3, Piękny chłopak), Isabelle Fuhrman (Sierota, Igrzyska śmierci, Nowicjusz) i Rory Culkin (Władcy Chaosu, Krzyk 4), Ostatnia rzecz, którą zobaczyła Mary to mroczny pojazd dla kilku ciekawych postaci, fantastycznie przedstawionych. 

Ostatnia rzecz, którą zobaczyła Mary obraca się wokół Marii (Scott), która jest romantycznie związana z pokojówką Eleanor (Fuhrman), i ostrą dezaprobatą jej rodziny, karząc ich za niedyskrecje wobec Boga. Dziewczyny planują kolejny ruch, gdy intruz (Culkin) wkracza do ich domu. 

Ten film właśnie spadł, a my mieliśmy okazję porozmawiać z reżyserem o niektórych inspiracjach, które znalazły się w tym filmie, jego katolickim wychowaniu i dlaczego to nie był film o czarownicach.

Ostatnia rzecz Wywiad z Mary Saw Edoardo Vitaletti

Isabelle Fuhrman w „The Last Thing Mary Saw” – fot. źródło: Dreszcz

Bri Spieldenner: Co było twoją inspiracją? Ostatnia rzecz, którą zobaczyła Mary?

Edoardo Vitaletti: To był rodzaj dwuczęściowego procesu. Kiedy ją pisałem, dużo przyglądałem się historii sztuki Europy Północnej, dużo dziewiętnastowiecznych rzeczy i wspólnych wątków wizualnych, takich jak sceny pogrzebowe, domy letniskowe. Duński malarz (Vilhelm) Hammershoi, który sam ma wspaniałą serię kobiet, czytających książkę w tych kopenhaskich XIX-wiecznych domach, a ja chciałem napisać i nakręcić coś, co niesie ze sobą ten rodzaj cichej, ponurej, bardzo sugestywnej atmosfery.

Ostatnia rzecz, którą Mary widziała Hammershoi

Obraz Hammershoi, który zainspirował „The Last Thing Mary Saw”

EV: Więc to była część tego, a druga część, bardziej osobista, była taka, że ​​dorastałem w bardzo religijnej części świata. Mam na myśli, że pochodzę z Włoch, więc jest bardzo katolicki i tak dalej, a poprzez szkołę publiczną, szkółkę niedzielną i mszę i wszystko, co dorastasz, karmi się pewną wizją świata, która twierdzi, że promuje integrację i miłość do wszystkich, a ja nie. Nie myśl, że to prawda, myślę, że jest to bardzo ekskluzywna, niefortunna filozofia, która mówi, że jesteś akceptowany, o ile pasujesz do pewnego pudełka i chciałem ujawnić swoją frustrację z tego powodu. 

I znowu, niektórych rzeczy, o których jak powiedziałem, uczono mnie przez całe życie i dorastanie. I postanowiłem to obserwować przez pryzmat tożsamości i seksualności.

BS: To cudownie. Bardzo interesują mnie malarskie aspekty twojej inspiracji. Znam dokładnie rodzaj obrazów, o których mówisz i jak twój film jest do mnie podobny w tym sensie. Ja też dorastałem jako katolik i czuję się bardzo podobnie do ciebie. Więc zdecydowanie czuję ten klimat i naprawdę doceniam to w twojej pracy. Czy odczuwasz przede wszystkim złość na chrześcijaństwo?

EV: Są fazy twojego życia, w których twój stosunek do rzeczy, w których dorastałeś, zmienia się i myślę, że pisząc to, pochodził z miejsca frustracji, z miejsca złości, z miejsca wielu tych rzeczy. Ponieważ uważam, że istnieje fundamentalna kwestia w mówieniu o religii jako o rodzaju filozofii inkluzywnej, podczas gdy zamiast niej zawsze jest gwiazdka. 

Widziałem, jak wiele osób zachowuje się w sposób, w jaki zachowują się antagoniści z mojego filmu. I myślę, że ludzie ignorują to, jak wiele to istnieje, a dla mnie był to sposób na konfrontację z tym z miejsca gniewu, ponieważ dla mnie chodziło o ujawnienie niepewności systemu wierzeń, który po zakwestionowaniu załamuje się i używa przemocy, aby się naprawić. Oczywiście niesprawiedliwie. 

Ostatnia rzecz, którą Mary widziała Edoardo Vitaletti

Stefanie Scott jako Mary, Isabelle Fuhrman jako Eleanor w „Ostatniej rzeczy, którą Mary widziała” – fot.: Dreszcz

„Dla mnie chodziło o ujawnienie niepewności systemu wierzeń, który po zakwestionowaniu rozpada się i używa przemocy, aby się naprawić”

BS: Kolejne pytanie uzupełniające do tego. Więc skoro twój film ma tę dychotomię między tymi starszymi postaciami i tymi młodszymi postaciami, które mają inne przekonania, oczywiście nie podzielają tych samych punktów widzenia. Czy czujesz, że chrześcijaństwo lub religia w dzisiejszych czasach trochę się zmienia? I czy myślisz, że jest to w pewnym sensie odzwierciedlone w twojej pracy lub jak się z tym czujesz?

EV: Cóż, jeśli chodzi o to, czego doświadczyłem, przynajmniej wyjeżdżając z Włoch, bo to było odkąd przyjechałem do Nowego Jorku siedem lat temu i nigdy więcej nie chodziłem do kościoła. Miło jest myśleć i mówić, że religia się zmienia. Chciałabym tak myśleć, nie do końca wiem, że chrześcijaństwo i katolicyzm całkiem przyznają przed sobą pewne rzeczy, które aby się rozwijać, muszą przyznać. Więc to tak, jak powiedziałem, chociaż rzeczy się zmieniają i postępują w ogólnym ogólnym schemacie rzeczy, myślę, że istnieje tylko sfera inności, do której historie takie jak Mary i Eleanor mają tendencję do spychania się, więc jest to tak i nie, myślę. 

Po prostu zawsze chodzi o to, by nie w pełni przyznać się do stopnia przemocy i sprawić, by ludzie czuli się jak wyrzutkowie, co faktycznie się dzieje. I tylko raz przyznając, że myślę, że naprawdę idziesz do przodu. Nadal rozmawiam z wieloma osobami, na szczęście nie z mojej rodziny, ale z mojego miasta lub podobnych, którzy uważają, że ludzie w związkach tej samej płci nie powinni się żenić, nie powinni mieć dzieci lub nie powinni być sobą w miejscach publicznych. Więc nie wiem. Nie wiem, czy jedzie tak szybko, jak powinno. Jestem przekonany, że nie zmienia się tak szybko, tak szybko, jak powinien.

Ostatnia rzecz, którą zobaczyła Mary

Stefanie Scott i Isabelle Fuhrman w „The Last Thing Mary Saw” – fot.: Shudder

BS: Na temat queerowego związku. To, co naprawdę doceniam w twoim filmie, to to, że przedstawia bardzo wyjątkowe spojrzenie na queerową relację. Nie widzisz, jak zaczęli ten związek. Chodzi o to, że ich rodzina ich nie lubi, ale nadal czuję, że przez cały czas są tacy, że nadal pokazujemy nasz związek na otwartej przestrzeni, tak naprawdę nie obchodzi nas to, po prostu żyjemy naszym zyje. 

Więc przyszedłeś do tego z konkretnym punktem widzenia? A może zrobiłeś to celowo lub co było dla Ciebie inspiracją?

EV: Było to celowe w tym sensie, że nie interesowało mnie opowiadanie historii, w której dwoje głównych bohaterów w dowolnym momencie miało wrażenie, że muszą zakwestionować to, co robią. Nigdy nie chciałem, aby wracali i kwestionowali kroki, które podejmowali, aby być wolnymi lub by być razem. 

Bo tak jak powiedziałem, myślę, że moim celem było pokazanie, jaki to rodzaj zatwardziałego i śmiesznie monolitycznego systemu wierzeń, co się z nim dzieje, kiedy zaczyna się kruszyć, bo torturują ich i popełniają przemoc, i wyrzucają ich, ale nigdy nie wycofać się. Cierpią i płaczą, ale nigdy nie są takie, jak: ok, może to nie jest taki dobry pomysł, żeby być razem. W najgorszym razie mówią o ostrożności przez kilka dni po pierwszej korekcie, czy coś, ale to zawsze był mój punkt widzenia, bo myślę, że po prostu o to chodzi. 

Po prostu nie chciałem, aby byli postaciami, które przychodzą kwestionować swój związek, ponieważ nie sądzę, żebym kiedykolwiek oglądał film o dwóch heteroseksualnych bohaterach, którzy czują, że w historii jest taki moment, w którym będą musieli zastanowić się, dlaczego oni są razem. To po prostu nie zdarza się z dwoma prostymi postaciami, a my jako publiczność nie spodziewaj się, że tak się stanie. I nie rozumiem, dlaczego miałbym tego oczekiwać od queerowego związku, nawet w świecie, który mówi im, żeby nie byli razem. Więc to był mój punkt widzenia.

Ostatnia rzecz, którą Mary widziała Isabelle Fuhrman

Stefanie Scott i Isabelle Fuhrman w „The Last Thing Mary Saw” – fot.: Shudder

BS: Szczególnie czuję się z tym, a sceneria filmu przypomina mi wiele filmów o czarach, ale nigdy nie nazywa się ich czarownicami i nigdy nie insynuują bezpośrednio, poza być może babcią i tym, co ona robi, ale czy chciałeś zrobić z tego film o czarownicach, czy celowo nie zdecydowałeś się tego robić?

EV: Celowo nie chciałem o tym wspominać, ponieważ patrząc na historię oskarżeń o czary, jest to część kultury patriarchatu, próbującej uciskać kobiety. Dopiero w 1600 roku nazywano je czarownicami, a potem w 1800 roku to zaczęło trochę zanikać. A w dzisiejszych czasach istnieją różne sposoby, w jakie kobieta, która po prostu żyje swoim życiem, jest wzywana tylko do tego, aby zostać zdegradowaną do sfery inności. 

Tak więc dla mnie termin „czarownica” zmienia się na przestrzeni wieków i może w pewnym momencie nie pojawia się, a w innych tak, ale to jest to samo przez cały czas. To znaczy, nie chodzi o czary. Chodzi o narzucenie kultury „nie możesz mówić. Nie możesz się bronić. Nie możesz istnieć”. 

A więc jest tak samo, sposób, w jaki wyraża się to w czasach, gdy spalenie kogoś na stosie było legalne, jest taki, że w świecie, w którym żyjemy dzisiaj, jest inaczej. A więc nie czułem, że muszę nawet wspominać o czarach, bo to zawsze to samo. 

Jakby to nie było nawet czary, kiedy było czarami. Była to po prostu kulturowa próba zepchnięcia kobiet w sferę inności milczenia. Niewielu mężczyzn oskarżono o czary. Więc to coś mówi.

Ostatnia rzecz, którą zobaczyła Mary

Stefanie Scott w „The Last Thing Mary Saw” – Źródło zdjęcia: Shudder

„to nawet nie było czarów, kiedy było czarami. To była tylko kulturowa próba sprowadzenia kobiet w sferę inności uciszenia”

BS: Zdecydowanie zgadzam się z twoim punktem widzenia. Więc jedno pytanie, które mam w związku z tym filmem, dotyczy tego, co się w nim dzieje? Czy ta książka jest prawdziwa i dlaczego zdecydowałeś się na kręcenie tego filmu wokół tej książki?

EV: Chciałem mieć ten mały kawałek literatury, który jest tym przedmiotem, który przedstawia się wam zarówno jako przyjaciel w określonym czasie, jak i jako wróg. W tym samym czasie obie dziewczyny czytają razem historie w chwilach intymności, ciszy i lubią je czytać. Jest taka historia, że ​​jeśli chodzi o obrazy, czują, że mówią o nich, więc wydaje się, że się w niej odnajdują. I to był jeden z moich celów. 

Ale potem pomysł polegał na tym, aby ta książka zamieniła się w wroga, gdy na końcu zdasz sobie sprawę, że jest to ostateczna klątwa, a to, co dzieje się z Mary, zostało w niej napisane. Kiedy czytasz oficjalną chrześcijańską literaturę, kiedy czytasz Biblię, chrześcijaństwo często mówi, że diabeł jest wrogiem i czyni złe rzeczy, ale potem czytasz Biblię i tam jest Bóg rzucający płomienie, powodzie i inne rzeczy na ludzi i to jak, kto jest prawdziwym złem, kto popełnia prawdziwe zło. 

I myślę, że ta książka jest tym, czym różni się pogańska, diabelska literatura, a kiedy Biblia mówi, że Bóg zabijał ludzi, ponieważ robili różne rzeczy, a więc jest to rodzaj hybrydy, która podąża tą linią i trochę unosi się tam i z powrotem. Bo dla mnie nie ma czasem rozróżnienia na tych, którzy nie wierzą w Biblię, na tych, którzy nie wierzą w katolicyzm czy chrześcijaństwo jako całość, to jest folklor. To pogaństwo. 

I przyjmują to jako takie, a potem wraca, żeby cię skrzywdzić. Jest jak ten dwulicowy wróg, który nigdy do końca nie ujawnia swojej prawdziwej natury. I myślę, że to jest trochę mojego związku z chrześcijaństwem.

Rory Culkin Ostatnia rzecz, którą widziała Mary

Rory Culkin w „The Last Thing Mary Saw” – fot.: Shudder

BS: To bardzo interesujące. Więc twoim zdaniem książka jest czymś w rodzaju zastępstwa dla Biblii?

EV: Do pewnego stopnia tak, jest to jednocześnie coś, co dziewczyny uważają za ich przyjaciółkę, ponieważ lubią to razem czytać. Ale wtedy matriarchalna postać kończy używanie swojej Biblii, ona chroni ten niewidzialny system, który nie był nakazany przez diabła, moim zdaniem był nakazany przez Boga. A więc kto to ma? Co za różnica? Gdyby udowodniono, że obaj robią ludziom okropne rzeczy?

BS: Jakie przesłanie chciałbyś, aby widzowie wynieśli z Twojego filmu?

EV: Nie wiem, po prostu kwestionuj różnicę między dobrem a złem. A jeśli chodzi o dobre, to fajna etykieta, którą niektóre rzeczy mają obok swojej nazwy. Ale jaka jest różnica między dobrym Bogiem i tym, co robi, a diabłem i tym, co oni robią, to część, która zawsze była dla mnie trochę frustrująca. Więc myślę, że to tylko kwestionowanie tego etykietowania. Powiedziałbym.

Ostatnia rzecz, którą zobaczyła Mary

Źródło zdjęcia: Dreszcz

„Kwestionuj różnicę między dobrem a złem… kwestionuj to etykietowanie”

BS: To dobra wiadomość na współczesność, którą czuję. Skoro jesteś Włochem, czy czujesz, że masz w tym filmie jakiś włoski wpływ?

EV: Nie wiem Czuję, jaka jest różnica między byciem Włochem a byciem katolikiem? Ale myślę, że to duża część tego. Przeważnie tego nie wiem. Wyreżyserowałem tutaj jeden krótki film, który był po włosku. I to mniej więcej tyle, ile zaszło moje włoskie doświadczenie reżyserskie. 

Powiedziałbym jednak, że jest to rodzaj kulturowej wagi religijnego dorastania, której nigdy nie kwestionuje się, kiedy się w niej znajduje, a potem z niej wychodzi. I to jest jak, och, czekaj, poczekaj chwilę. Dlaczego zostałem zanurzony w wodzie święconej, gdy miałem sześć miesięcy, dlaczego nikt mnie o to nie prosił? Więc powiedziałbym, że tak, to trochę niefortunne, ale myślę, że tak właśnie jest. 

Ale kocham włoskie kino. Jest wiele wspaniałych włoskich filmów, które kocham i kocham swoją kulturę, tak jak literaturę, ludzi i wszystko. Jest to więc faza frustracji, jeśli chodzi o myślenie o moim życiu w domu, ale miejmy nadzieję, że na pewno pojawią się bardziej kolorowe wpływy.

BS: Niesamowite. Masz w planach coś nowego?

EV: Coś, nad czym pisałem, pracując nad innym rodzajem filmu w tym samym duchu, innym kawałkiem z epoki. Niekoniecznie mogę się teraz zbytnio o tym dzielić, ale mam nadzieję, że wkrótce. Więc tak, coś w podobnej dziedzinie.

Możesz oglądać Ostatnia rzecz, którą zobaczyła Mary na Shudder. 

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kliknij, aby dodać komentarz

Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz Zaloguj

Dodaj komentarz

Kino

Zwiastun filmu „Egzorcyzm” w opętaniu Russella Crowe’a

Opublikowany

on

Najnowszy film o egzorcyzmach zadebiutuje latem tego roku. Ma trafny tytuł Egzorcyzm i występuje w nim zdobywca Oscara, który stał się znawcą kina klasy B Russell Crowe. Zwiastun pojawił się dzisiaj i wygląda na to, że otrzymamy film o opętaniu, którego akcja rozgrywa się na planie filmowym.

Podobnie jak niedawny tegoroczny film o demonach w przestrzeni medialnej Późna noc z diabłem, Egzorcyzm dzieje się podczas produkcji. Chociaż ta pierwsza odbywa się w talk show na żywo w sieci, druga jest na aktywnej scenie dźwiękowej. Miejmy nadzieję, że nie będzie to całkowicie poważne i wywołamy kilka metachichotów.

Film będzie miał premierę w kinach od godz Czerwiec 7, lecz odkąd Dreszcz również go nabył, prawdopodobnie niedługo potem znajdzie miejsce w serwisie przesyłania strumieniowego.

Crowe gra „Anthony’ego Millera, aktora z problemami, który zaczyna się rozsypywać podczas kręcenia horroru o zjawiskach nadprzyrodzonych. Jego córka, Lee (Ryan Simpkins), z którym żył w separacji, zastanawia się, czy powrócił do swoich dawnych nałogów, czy też kryje się za tym coś bardziej złowrogiego. W filmie występują także Sam Worthington, Chloe Bailey, Adam Goldberg i David Hyde Pierce.

W zeszłym roku Crowe odniósł pewne sukcesy Egzorcysta Papieża głównie dlatego, że jego postać była tak przesadna i przepełniona tak komiczną pychą, że graniczyła z parodią. Zobaczymy, czy to jest droga, która zmieni aktora w reżysera Joshua John Miller zabiera ze sobą Egzorcyzm.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie

Kino

Trylogia „28 lat później” nabiera kształtu dzięki poważnej mocy gwiazdy

Opublikowany

on

28 lata później

Danny Boyle ponownie odwiedza swoje 28 dni później uniwersum z trzema nowymi filmami. On wyreżyseruje pierwszy, 28 lata później, a za nimi jeszcze dwa. Ostateczny termin donosi, że źródła mówią Jodie Comer i Aarona Taylora-Johnsona, i Ralph Fiennes zostali obsadzeni w pierwszym wpisie, będącym kontynuacją oryginału. Szczegóły są trzymane w tajemnicy, więc nie wiemy, jak i czy powstanie pierwsza oryginalna kontynuacja Weeks 28 Nowsze pasuje do projektu.

Jodie Comer, Aarona Taylor-Johnsona i Ralpha Fiennesa

Boyle wyreżyseruje pierwszy film, ale nie jest jasne, jaką rolę przyjmie w kolejnych. Co jest znane is Cukierkowy facet (2021) reżyser Nia DaCosta ma wyreżyserować drugi film z tej trylogii, a trzeci film zostanie nakręcony zaraz potem. Nie jest jeszcze jasne, czy DaCosta wyreżyseruje oba filmy.

Alex Garland pisze scenariusze. Wianek przeżywa obecnie sukcesy w kasie. Napisał i wyreżyserował obecny thriller akcji/thriller Civil War który właśnie wypadł z czołówki kin Radio Cisza Abigail.

Nie wiadomo jeszcze, kiedy i gdzie rozpocznie się produkcja „28 lat później”.

28 dni później

Oryginalny film opowiadał historię Jima (Cillian Murphy), który budzi się ze śpiączki i odkrywa, że ​​Londyn zmaga się obecnie z epidemią zombie.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie

Kino

Na Instagramie pojawił się przerażający zwiastun „Części 2” „Longlegs”.

Opublikowany

on

Długie nogi

Neon Films opublikowało na Insta-teaser swojego horroru Długie nogi Dzisiaj. pod tytulem Brudne: Część 2, klip tylko pogłębia tajemnicę tego, co nas czeka, gdy film zostanie ostatecznie wydany 12 lipca.

Oficjalny log jest następujący: agent FBI Lee Harker zostaje przydzielony do nierozwiązanej sprawy seryjnego mordercy, która przybiera nieoczekiwany obrót i ujawnia dowody okultyzmu. Harker odkrywa osobiste powiązanie z zabójcą i musi go powstrzymać, zanim uderzy ponownie.

Wyreżyserowany przez byłego aktora Oza Perkinsa, który również nam dał Córka Czarnego Płaszcza i Gretel & Hansel, Długie nogi już wywołuje szum swoimi nastrojowymi obrazami i tajemniczymi wskazówkami. Film ma ocenę R ze względu na krwawą przemoc i niepokojące obrazy.

Długie nogi W rolach głównych Nicolas Cage, Maika Monroe i Alicia Witt.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie