Kontakt z nami

Aktualności

Recenzja filmu: Zakazane Imperium (Viy)

Opublikowany

on

FORBIDDEN_Theatrical_One_Sheet

Jeśli jest jedna rzecz, którą kocham na tym świecie, to mitologia z różnych kultur. Poznanie ich historii oraz tego, co wpływa na ich bohaterów i lęki, tworzy fascynującą opowieść. Dlatego skorzystałem z okazji, aby przejrzeć Zakazane Imperium, film oparty na opowiadaniu Nikołaja Gogola w 1835 roku. Film jest zabawnym połączeniem folkloru, tajemnicy i masowej histerii. Niestety, wiele z jego uroku ginie w tłumaczeniu.

Streszczenie: XVIII-wieczny angielski kartograf Jonathan Green wyrusza w podróż, aby sporządzić mapę niezbadanej krainy, aby zdobyć sławę i fortunę. Po drodze odkrywa małą wioskę w ukraińskim lesie odciętym przez resztę świata. Wkrótce odkrywa mroczne sekrety i niebezpieczne stworzenia ukryte w mieście. Gdy zbliża się do rozwiązania tajemnicy, staje twarzą w twarz z legendarnym stworzeniem znanym jako Viy.

Zabawa dla całej rodziny!

Zabawa dla całej rodziny!

W tym filmie jest wiele rzeczy do pokochania, zwłaszcza że jego stopa mocno osadzona jest w mrocznym baśniowym świecie. Bohater szybko zostaje wysłany na swoją przygodę i wrzucony do tej dziwnej wioski, która pozornie jest nawiedzana przez czarownice i demona o imieniu Viy. Obsada jest dostosowana do swoich ról w bardzo animowany, niemal przesadny sposób, ale to pomaga uczynić film zabawnym. Ogólny projekt produkcji i postacie sprawiają, że czuję się trochę jak klasyczny film Disneya z lat 80-tych, kiedy przechodzili przez fazę fajnej produkcji, z odrobiną komedii z horroru, którą można znaleźć w Evil Dead filmy. Jest to najbardziej widoczne w scenie, w której jeden z bohaterów jest ścigany po kościele przez latającą trumnę. Można powiedzieć, że filmowcy świetnie się bawili, kręcąc ten film, zwłaszcza sceny rozgrywające się w kościele. Duża część akcji rozgrywa się w bogatej scenerii nawiedzonego kościoła na skraju wysokiego klifu. Kiedy stwory wychodzą, wtedy wyobraźnia filmowca naprawdę błyszczy. Wszystkie projekty odzwierciedlają zachodnioeuropejski wygląd, podkreślając kopyta, skurczone kończyny, mnóstwo rogów i jednego mężczyznę chodzącego bez głowy.

Niesforni goście na kolacji: Transivania Edition

Niesforni goście na kolacji: Transylwania Edition

Film bardzo mi się podobał, ale ostatecznie ma kilka wad. Największą wadą tego filmu jest dubbing. Film nie był oryginalnie nagrany w języku angielskim, a zamiast napisów zastosowano dubbing dla scenarzysty. Kiedy dub jest zrobiony dobrze, ledwo to zauważysz, ale tutaj jest to aż nazbyt oczywiste, ponieważ głos nie pasuje do emocji aktora, często opadając płasko. To zbyt wiele razy wyprowadzało mnie z filmu. Stawia to w wątpliwość, co zostało utracone w tłumaczeniu filmu, ponieważ często wycinają odniesienia w dialogu, gdy są pokazywane zachodniej publiczności. To nie pomaga, jeśli widzowie nie są zaznajomieni z folklorem lub kulturą, na której opiera się film, i często sprawia, że ​​film wydaje się niekompletny. Najbardziej niepokojące było to, że film nie zgadzał się z tym, czy to, co się działo, było prawdziwe.

Akcja filmu rozgrywa się w XVIII wieku w skrajnie odizolowanej od społeczeństwa wiosce. Film przedstawia ten świat jako rozgrywający się w magicznie nadprzyrodzonym królestwie na początku, ale w miarę postępu filmu zaczyna pokazywać, że w rzeczywistości był to przypadek masowej histerii. Teraz uwielbiam historie o masowej histerii, więc bardzo mi się to podobało, ale kiedy zastanawiałem się nad filmem, poczułem się zaniepokojony. Aby histeria miała miejsce, musi być źródło, jak wtedy, gdy wieśniak opowiada historie o czarownicach. To zasiewa w umyśle bohatera ziarno czarownic i wszystkich ich czarodziejskich sposobów. Ale film rzuca fantastyczne kreacje na Jonathana i nas jako widzów bez odniesienia do tego, co się dzieje. Można to wytłumaczyć jako RZECZYWISTĄ czarownicę wykonującą RZECZYWISTĄ magię, ale całe to doświadczenie przypisuje się zbiorowej wyobraźni napędzanej religijną histerią pod koniec filmu. Ponownie, ma to sens, że mieszkańcy wioski mogliby tego doświadczyć, ale jak Jonathan Greene mógł mieć jakiekolwiek odniesienie do tych bardzo specyficznych odniesień kulturowych? Nie pomaga to, że tempo filmu jest trochę niekonsekwentne, trochę przeskakuje i wyciąga momenty, które powinny mieć nieco więcej mocy. Kiedy zwiększają punkt kulminacyjny filmu, nie pozwalają na zmniejszenie tempa, mimo że niewiele się dzieje w przypadku bitów, a następnie zwiększają prędkość podczas zakończenia.

Viy_3D_wciąż_ (45)

Ostatecznie problemy, które miałem z filmem, ledwo przeszkodziły mi w dobrej zabawie. Film ma dobre momenty fantasy i komediowe, zwłaszcza stary wieśniak, który nieustannie krytykuje to, co się dzieje. Projekt stworzenia jest naprawdę dobry, zwłaszcza gdy Viy pojawia się na ekranie, całkowicie kradnąc cały film. Film nie traktuje siebie zbyt poważnie i widz też nie powinien, aby dać szansę temu filmowi na zabawę. Sugerowałbym jednak znalezienie wersji filmu z napisami, ponieważ dubbing jest dość okropny. W sumie dałem filmowi 6.5 / 10

zapasy Zakazane Imperium W kinach i na VOD w dniu 22 marca 2015 r

[iframe id = ”https://www.youtube.com/embed/kb5kUPGIGzI” align = ”center” mode = ”normal” autoplay = ”no”]

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kliknij, aby dodać komentarz

Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz Zaloguj

Dodaj komentarz

Kino

Seria filmów „Martwe zło” doczeka się DWÓCH nowych części

Opublikowany

on

Ponowne uruchomienie klasycznego horroru Sama Raimiego wiązało się z ryzykiem dla Fede Alvareza The Dead Zły w 2013 roku, ale to ryzyko się opłaciło, podobnie jak jego duchowa kontynuacja Zło Martwe Powstanie w 2023 roku. Teraz Deadline donosi, że serial doczeka się nie jednego, ale drugiej świeże wpisy.

Wiedzieliśmy już o Sebastiena Vanička nadchodzący film, który zagłębia się w uniwersum Deadite i powinien być odpowiednią kontynuacją najnowszego filmu, ale nie zgadzamy się z tym Franciszka Galluppiego i Zdjęcia z domu duchów realizują jednorazowy projekt osadzony w uniwersum Raimiego, oparty na: pomysł, że Galluppi zwrócił się do samego Raimiego. Koncepcja ta jest trzymana w tajemnicy.

Zło Martwe Powstanie

„Francis Galluppi to gawędziarz, który wie, kiedy trzymać nas w napięciu, a kiedy uderzyć nas wybuchową przemocą” – Raimi powiedział Deadline. „To reżyser, który w swoim debiucie fabularnym wykazuje niezwykłą kontrolę”.

Ta funkcja nosi tytuł Ostatni przystanek w hrabstwie Yuma który ukaże się w kinach w Stanach Zjednoczonych 4 maja. Fabuła opowiada o podróżującym sprzedawcy, który „utknął na wiejskim przystanku w Arizonie” i „zostaje wrzucony w straszliwą sytuację zakładnika po przybyciu dwóch rabusiów na banki, którzy nie wahają się przed użyciem okrucieństwa -lub zimną, twardą stalą - aby chronić ich skrwawioną fortunę.

Galluppi to wielokrotnie nagradzany reżyser filmów krótkometrażowych science fiction i horroru, którego uznane dzieła obejmują m.in Wysokie Piekło Pustynne i Projekt Bliźnięta. Możesz zobaczyć pełną edycję Wysokie Piekło Pustynne i zwiastun Gemini poniżej:

Wysokie Piekło Pustynne
Projekt Bliźnięta

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie

Kino

Wydarzenie „Invisible Man 2” jest „bliżej niż kiedykolwiek”.

Opublikowany

on

Elisabeth Moss w bardzo przemyślanym stwierdzeniu powiedział w wywiadzie dla Szczęśliwy Smutny Zmieszany mimo że wystąpiły pewne problemy logistyczne Niewidzialny człowiek 2 na horyzoncie widać nadzieję.

Gospodarz podcastu Josha Horowitza zapytał o dalsze działania i czy mech i reżyser Leigh Whannell byli o krok bliżej znalezienia rozwiązania umożliwiającego jego wykonanie. „Jesteśmy bliżej rozwiązania problemu niż kiedykolwiek wcześniej” – powiedział Moss z szerokim uśmiechem. Jej reakcję możecie zobaczyć na stronie 35:52 zaznacz na poniższym filmie.

Szczęśliwy Smutny Zmieszany

Whannell przebywa obecnie w Nowej Zelandii, kręcąc dla wytwórni Universal kolejny film o potworach. człowiek-wilk, co może być iskrą rozpalającą niespokojną koncepcję Dark Universe Universalu, która nie nabrała rozpędu od czasu nieudanej próby wskrzeszenia Toma Cruise'a Mumia.

Ponadto w wideo podcastu Moss twierdzi, że tak nie człowiek-wilk film, więc wszelkie spekulacje, że jest to projekt typu crossover, pozostają w powietrzu.

Tymczasem Universal Studios jest w trakcie budowy całorocznego domu duchów Las Vegas który zaprezentuje niektóre z ich klasycznych filmowych potworów. W zależności od frekwencji może to być impuls, którego potrzebuje studio, aby ponownie zainteresować widzów adresami IP ich stworzeń i nakręcić więcej filmów na ich podstawie.

Otwarcie projektu w Las Vegas ma nastąpić w 2025 r., co zbiegnie się z otwarciem nowego, właściwego parku tematycznego w Orlando o nazwie Epicki wszechświat.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie

Aktualności

Seria thrillerów „Uznani za niewinnych” Jake’a Gyllenhaala ma wcześniejszą datę premiery

Opublikowany

on

Jake Gyllenhaal uważany jest za niewinnego

Limitowana seria Jake’a Gyllenhaala Domniemany niewinny spada w AppleTV+ 12 czerwca zamiast 14 czerwca, jak pierwotnie planowano. Gwiazda, której Zajazd reboot ma zebrał mieszane recenzje na Amazon Prime, po raz pierwszy od czasu swojego pojawienia się na małym ekranie Zabójstwo: Życie na ulicy w 1994 roku.

Jake Gyllenhaal w „Uznanym za niewinnego”

Domniemany niewinny jest produkowany przez David E. Kelley, Zły robot JJ Abramsa, Warner Bros Jest to adaptacja filmu Scotta Turowa z 1990 roku, w którym Harrison Ford gra prawnika pełniącego podwójną funkcję śledczego poszukującego mordercy swojego kolegi.

Tego typu seksowne thrillery były popularne w latach 90. i zwykle zawierały zwroty akcji. Oto zwiastun oryginału:

Zgodnie z Ostateczny termin, Domniemany niewinny nie odbiega daleko od materiału źródłowego: „…the Domniemany niewinny serial będzie eksplorować obsesje, seks, politykę oraz siłę i granice miłości, gdy oskarżony walczy o utrzymanie rodziny i małżeństwa”.

Następnym krokiem dla Gyllenhaala jest Guy Ritchie film akcji pt W Szarości premiera zaplanowana na styczeń 2025.

Domniemany niewinny to ośmioodcinkowy, limitowany serial, który będzie emitowany w AppleTV+ od 12 czerwca.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie