Kontakt z nami

Aktualności

James Whale: Gay Father Frankensteina

Opublikowany

on

**Od redakcji: James Whale: Frankenstein's Gay Father to kontynuacja gry iHorror Miesiąc dumy z horroru świętując społeczność LGBTQ i ich wkład w ten gatunek.

Spośród wszystkich mężczyzn i kobiet, którzy pomogli ukształtować wczesne dni horroru w filmie, niewielu mogło zrobić to, co zrobił James Whale, kiedy udało mu się wzbudzić empatię dla zniekształconego „potwora” w 1931 roku Frankensteina.

Być może dzieje się tak dlatego, że tak niewielu z tych twórców wiedziało, co to znaczy być uważanym za potwora.

Życie geja z ukrycia w latach trzydziestych nie było łatwe, nawet w Hollywood. Było więcej niż piętno. Była jawna nienawiść.

Pod wieloma względami niewiele się zmieniło, a jednak był James Whale, najbardziej dumny jak mógł w 1930 roku, kiedy po ogromnym sukcesie wyreżyserował sztukę teatralną pt. Koniec podróży z nikim innym jak Colinem Clive'em w roli głównej, zaproponowano mu pięcioletni kontrakt z Universal Pictures i szansę reżyserowania dowolnej z nieruchomości, które posiadali w tamtym czasie.

Wieloryb będąc tym, kim był, wybrał Frankenstein. Coś w tym przemówiło do niego, rozbudziło jego wyobraźnię i wkrótce zaczął tworzyć film, który stworzył złoty standard, jaki niewielu spotkało od tamtej pory.

Zabrał ze sobą Colina Clive'a, aby zagrał niefortunnego Henry'ego Frankensteina, a także miał na myśli jeszcze jednego aktora do swojego arcydzieła: Borisa Karloffa.

„Jego twarz mnie fascynowała” — wyjaśnił później Whale. „Narysowałem jego głowę, dodając ostre kościste grzbiety tam, gdzie, jak sądzę, łączyła się czaszka”.

Boris Karloff we Frankensteinie (1931)

Pomimo tego, że Karloff był jego własnym wyborem, podobno wciąż istniała zła krew między reżyserem a aktorem, gdy rozpoczęły się zdjęcia. Historyk filmu, Gregory Mank, sugeruje, że Whale stał się zazdrosny o uwagę, jaką poświęcał Karloff podczas kręcenia filmu, i w odpowiedzi wymyślił własną zemstę.

Gdy zbliża się punkt kulminacyjny filmu, Potwór niesie Henry'ego Frankensteina przez ramię po stromym wzgórzu do ogromnego młyna. Whale sprawił, że Karloff niósł 6'4 ″ Colina Clive'a na to wzgórze w kółko w powtarzających się ujęciach, co podobno spowodowało, że aktor miał poważny ból pleców do końca życia.

Niezależnie od tego, jakie problemy mogły się dziać za kulisami, Frankenstein okazał się wielkim sukcesem dla firmy Whale, Karloff, i Obrazy uniwersalne.

Zwykli widzowie byli zachwyceni mistrzowską narracją, pięknie sfilmowanymi scenami i wstrząsającą opowieścią o człowieku, który odważył się udawać Boga.

Widzowie homoseksualni, wtedy i teraz, widzą wszystkie te rzeczy i coś więcej. Chociaż queerowy podtekst byłby znacznie mniej subtelny Narzeczona Frankensteina, Pierwsza wyprawa Whale'a do tego gatunku wciąż wiele mówiła.

Odrzucenie Potwora przez jego „ojca” wywołało natychmiastowe poruszenie. Odrzucenie przez rodzinę, gdy dowiadują się, że jesteś queer, wciąż zdarza się zbyt często i jest jednym z najbardziej niszczących rozdziałów w naszych własnych historiach, i ważne jest, aby pamiętać, że potwór ulega destrukcyjnym zachowaniom tylko w obliczu tego odrzucenia, coś, co prześladuje również naszą społeczność.

Ponadto, chociaż jest namalowany jako potwór, istnieje pewna wrażliwość na twórczość Frankensteina. Można łatwo postrzegać to jako cechę kobiecą, a tym samym nabiera on pewnych płynnych cech płciowych.

I nie zapominajmy o tej pamiętnej chwili, kiedy ścigają go szaleni wieśniacy z pochodniami i widłami nastawionymi na jego zniszczenie. Każda osoba LGBTQ na świecie zna ten strach aż za dobrze.

Chociaż instrumenty przemocy mogły się zmienić – niektóre z nich nazywane są nawet „prawami” – strach i niepokój nadal się pojawiają.

Nic dziwnego, wiedząc, że Whale stworzył te i inne momenty w filmie, że Potwór stał się trochę queerową ikoną, a o tym dziedzictwie wielokrotnie pisano w czasopismach i artykułach naukowych w ostatnich dziesięcioleciach.

Niektórzy członkowie społeczności transpłciowej znaleźli nawet sprzymierzeńca w „potworze” Whale’a, a pisarki i aktywistki, takie jak Susan Stryker, wskazywały na podobieństwa między stworzeniem stworzenia a jej własnymi operacjami, by stać się tym, kim miała być.

I nie zapominajmy o ostatecznym hołdzie dla adaptacji arcydzieła Shelley przez Whale: Rocky Horror Picture Show.

Możemy tylko teoretyzować, co Whale pomyślałby o tym dziedzictwie, ale patrząc na otwarty sposób, w jaki przeżył swoje życie, myślę, że można bezpiecznie założyć, że byłby dumny.

Po 1931 roku Frankenstein, Whale wyreżyserował jeszcze trzy klasyki gatunku: Mroczny stary dom, Niewidzialny człowiekOblubienica Frankensteina. Każdy z nich jest szanowany za swój własny styl i każdy jest przepełniony gejowską wrażliwością reżysera.

Boris Karloff i James Whale na planie Oblubienicy Frankensteina

Do tego czasu był niechętny do kontynuowania pracy nad gatunkiem Panna młoda zaczął się obawiać, że zostanie zaszufladkowany jako reżyser horrorów. Niestety, w 1941 roku jego kariera filmowa dobiegła końca, ale był mądry w swoich finansach i siedział na znacznej sumie pieniędzy.

Za namową swojego wieloletniego partnera, Davida Lewisa, reżyser zajął się malarstwem i prowadził dość wystawny tryb życia w swoim pięknym domu.

Podczas podróży po Europie Whale spotkał 25-letniego Pierre'a Foegela i poinformował Lewisa, że ​​zamierza wprowadzić się do młodszego mężczyzny, kiedy wróci. Lewis był naturalnie zszokowany; był to koniec związku, który trwał ponad 20 lat. Co ciekawe, obaj pozostali później przyjaciółmi.

W 1956 roku Whale cierpiał na poważne napady wyniszczającej depresji, a ponadto doznał dwóch udarów. 29 maja 1957 roku został znaleziony martwy w swoim domu. Utopił się w basenie.

Śmierć została uznana za wypadek, ale wiele lat później, na krótko przed własną śmiercią, David Lewis ujawnił list samobójczy, który znalazł i trzymał w ukryciu.

Whale miał zaledwie 67 lat w chwili śmierci i chociaż jego koniec był tragiczny, jego życie było dobrze przeżyte, i słuszne jest, abyśmy uhonorowali go podczas naszych obchodów Horror Pride Month.

Chciałbym myśleć, że wywołałoby to u niego uśmiech.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

1 Komentarzy

Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz Zaloguj

Dodaj komentarz

Kino

Seria filmów „Martwe zło” doczeka się DWÓCH nowych części

Opublikowany

on

Ponowne uruchomienie klasycznego horroru Sama Raimiego wiązało się z ryzykiem dla Fede Alvareza The Dead Zły w 2013 roku, ale to ryzyko się opłaciło, podobnie jak jego duchowa kontynuacja Zło Martwe Powstanie w 2023 roku. Teraz Deadline donosi, że serial doczeka się nie jednego, ale drugiej świeże wpisy.

Wiedzieliśmy już o Sebastiena Vanička nadchodzący film, który zagłębia się w uniwersum Deadite i powinien być odpowiednią kontynuacją najnowszego filmu, ale nie zgadzamy się z tym Franciszka Galluppiego i Zdjęcia z domu duchów realizują jednorazowy projekt osadzony w uniwersum Raimiego, oparty na: pomysł, że Galluppi zwrócił się do samego Raimiego. Koncepcja ta jest trzymana w tajemnicy.

Zło Martwe Powstanie

„Francis Galluppi to gawędziarz, który wie, kiedy trzymać nas w napięciu, a kiedy uderzyć nas wybuchową przemocą” – Raimi powiedział Deadline. „To reżyser, który w swoim debiucie fabularnym wykazuje niezwykłą kontrolę”.

Ta funkcja nosi tytuł Ostatni przystanek w hrabstwie Yuma który ukaże się w kinach w Stanach Zjednoczonych 4 maja. Fabuła opowiada o podróżującym sprzedawcy, który „utknął na wiejskim przystanku w Arizonie” i „zostaje wrzucony w straszliwą sytuację zakładnika po przybyciu dwóch rabusiów na banki, którzy nie wahają się przed użyciem okrucieństwa -lub zimną, twardą stalą - aby chronić ich skrwawioną fortunę.

Galluppi to wielokrotnie nagradzany reżyser filmów krótkometrażowych science fiction i horroru, którego uznane dzieła obejmują m.in Wysokie Piekło Pustynne i Projekt Bliźnięta. Możesz zobaczyć pełną edycję Wysokie Piekło Pustynne i zwiastun Gemini poniżej:

Wysokie Piekło Pustynne
Projekt Bliźnięta

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie

Kino

Wydarzenie „Invisible Man 2” jest „bliżej niż kiedykolwiek”.

Opublikowany

on

Elisabeth Moss w bardzo przemyślanym stwierdzeniu powiedział w wywiadzie dla Szczęśliwy Smutny Zmieszany mimo że wystąpiły pewne problemy logistyczne Niewidzialny człowiek 2 na horyzoncie widać nadzieję.

Gospodarz podcastu Josha Horowitza zapytał o dalsze działania i czy mech i reżyser Leigh Whannell byli o krok bliżej znalezienia rozwiązania umożliwiającego jego wykonanie. „Jesteśmy bliżej rozwiązania problemu niż kiedykolwiek wcześniej” – powiedział Moss z szerokim uśmiechem. Jej reakcję możecie zobaczyć na stronie 35:52 zaznacz na poniższym filmie.

Szczęśliwy Smutny Zmieszany

Whannell przebywa obecnie w Nowej Zelandii, kręcąc dla wytwórni Universal kolejny film o potworach. człowiek-wilk, co może być iskrą rozpalającą niespokojną koncepcję Dark Universe Universalu, która nie nabrała rozpędu od czasu nieudanej próby wskrzeszenia Toma Cruise'a Mumia.

Ponadto w wideo podcastu Moss twierdzi, że tak nie człowiek-wilk film, więc wszelkie spekulacje, że jest to projekt typu crossover, pozostają w powietrzu.

Tymczasem Universal Studios jest w trakcie budowy całorocznego domu duchów Las Vegas który zaprezentuje niektóre z ich klasycznych filmowych potworów. W zależności od frekwencji może to być impuls, którego potrzebuje studio, aby ponownie zainteresować widzów adresami IP ich stworzeń i nakręcić więcej filmów na ich podstawie.

Otwarcie projektu w Las Vegas ma nastąpić w 2025 r., co zbiegnie się z otwarciem nowego, właściwego parku tematycznego w Orlando o nazwie Epicki wszechświat.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie

Aktualności

Seria thrillerów „Uznani za niewinnych” Jake’a Gyllenhaala ma wcześniejszą datę premiery

Opublikowany

on

Jake Gyllenhaal uważany jest za niewinnego

Limitowana seria Jake’a Gyllenhaala Domniemany niewinny spada w AppleTV+ 12 czerwca zamiast 14 czerwca, jak pierwotnie planowano. Gwiazda, której Zajazd reboot ma zebrał mieszane recenzje na Amazon Prime, po raz pierwszy od czasu swojego pojawienia się na małym ekranie Zabójstwo: Życie na ulicy w 1994 roku.

Jake Gyllenhaal w „Uznanym za niewinnego”

Domniemany niewinny jest produkowany przez David E. Kelley, Zły robot JJ Abramsa, Warner Bros Jest to adaptacja filmu Scotta Turowa z 1990 roku, w którym Harrison Ford gra prawnika pełniącego podwójną funkcję śledczego poszukującego mordercy swojego kolegi.

Tego typu seksowne thrillery były popularne w latach 90. i zwykle zawierały zwroty akcji. Oto zwiastun oryginału:

Zgodnie z Ostateczny termin, Domniemany niewinny nie odbiega daleko od materiału źródłowego: „…the Domniemany niewinny serial będzie eksplorować obsesje, seks, politykę oraz siłę i granice miłości, gdy oskarżony walczy o utrzymanie rodziny i małżeństwa”.

Następnym krokiem dla Gyllenhaala jest Guy Ritchie film akcji pt W Szarości premiera zaplanowana na styczeń 2025.

Domniemany niewinny to ośmioodcinkowy, limitowany serial, który będzie emitowany w AppleTV+ od 12 czerwca.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie