Kontakt z nami

Aktualności

Miesiąc dumy z horroru: Christopher Landon o ojcostwie, „Happy Death Day” i wiele więcej!

Opublikowany

on

Minęło kilka miesięcy, odkąd usiadłem, aby porozmawiać z Christopherem Landonem podczas pierwszego w historii iHorrora Obchody Miesiąca Dumy Horroru. Przygotowywał się do lotu do Nowego Orleanu, aby rozpocząć zdjęcia Szczęśliwy dzień śmierci 2, ale był podekscytowany możliwością znalezienia chwili w swoim bardzo napiętym harmonogramie, aby porozmawiać o tym, co uważa za ważne.

„Chcę, żeby ludzie, którzy oglądają moje filmy, wiedzieli, że facet, który wymyśla takie dziwne, popieprzone rzeczy w filmach, które im się podobają, także jest gejem” – powiedział Landon. „To gej, który jest mężem i ojciec."

Christopher, którego ojcem był nikt inny jak gwiazda telewizji Michael Landon, wcześnie stał się fanem horrorów i mówi, że jest wdzięczny, że dorastał w czasach Romero, Carpentera i Cravena. Jednak to praca Carpentera najbardziej go wyróżniała i to on przypisuje mistrzowi horroru ukształtowanie w nim pragnienia bycia częścią branży.

„Pamiętam, że gdy byłem młodszy, często chodziłem do wypożyczalni wideo i wypożyczałem po dziesięć horrorów na raz” – powiedział – „ale HalloweenMgłaRzecz zawsze znajdowały się w dość stałej rotacji.”

To tylko kwestia czasu, zanim sam zacznie stale pracować w branży, pisząc scenariusze do filmów krótkometrażowych i zdobywając sławę. Jednak dopiero w 2007 roku jego nazwisko znalazło się na ważnej premierze filmowej.

Ten film był Blood & Chocolate, ale, jak twierdzi, to nie był tak naprawdę jego film i nadal jest tym trochę zmartwiony.

„Napisałem bardzo zabawny film, ale oni poszli w zupełnie innym kierunku” – wyjaśnił Landon. „Mój film był zdecydowanie bardziej popowy. Nadal to miał Romeo i Julia ale akcja miała miejsce w szkole średniej w Stanach. Mój wzrok był dziwniejszy i zdecydowanie bardziej dziwaczny.

Studio zatrudniło Ehrena Krugera do pracy nad scenariuszem i ostatecznie to wizja Krugera trafiła na ekran. Mimo to wiele się nauczył, a inny projekt, który napisał, zakończył się w tym samym roku ze znacznie bardziej satysfakcjonującym rezultatem. Ten film był Disturbia i Landon nie mógł być bardziej zadowolony z tego, jak się to skończyło.

Zaznacza, że ​​właśnie dlatego jego zdaniem tak wielu scenarzystów w końcu zwraca się w stronę reżyserii. Pozwala im całkowicie realizować swoją wizję od początku do końca i zachować pewną kontrolę nad końcowym rezultatem.

Niestety zmiana scenariusza lub brak porozumienia w sprawie znaczenia wątku fabularnego nie są jedynymi problemami gejów w branży filmowej. Według Landona dyskryminacja jest zjawiskiem żywym i ma się dobrze, i przypomniał sobie szczególnie dwa przypadki, które utkwiły mu w pamięci na przestrzeni lat.

Pierwszy dotyczył nieporozumień co do decyzji dotyczącej obsady roli. Landon miał jasne pojęcie o tym, kim jest ta postać i kim powinna być aktorka, ale dyrektor studia nie zgodził się z tym.

„Interesowałem się występami, a oni byli zainteresowani jej wyglądem” – wyjaśnił Landon. „Więc dyrektor studia na oczach wszystkich w pokoju mówi: «Tak, ale nawet nie wiesz, co to jest gorąca dziewczyna». Pamiętam, że pochyliłem się do przodu na krześle i zapytałem: „Ponieważ jestem gejem?”

Dyrektor zamarł w miejscu i próbował się wycofać, ale szkody już zostały wyrządzone i Landon jeszcze z nim nie skończył.

„Byłem wściekły” – kontynuował scenarzysta/reżyser. „Powiedziałam mu: «Nie myśl ani przez chwilę, że gej nie wie, czym jest gorąca kobieta. Istnieje długa historia gejów pomagających kobietom wyglądać seksownie”.

To doświadczenie pozostawiło ślad w Landonie, który mówi to podczas kręcenia Przewodnik skautów do apokalipsy zombie spotkał się z podobną sytuacją w studiu w związku z niektórymi elementami filmu, w tym przywódcą skautów mającym obsesję na punkcie Dolly Parton i bezdomnym, który przewodzi śpiewaniu Britney Spears.

Christopher Landon z Loganem Millerem, Tye Sheridanem i Joeyem Morganem na planie filmu Scouts Guide to the Zombie Apocalypse (zdjęcie: Jaimie Trueblood)

„Wypełniłem ten film odniesieniami do gejów” – zaśmiał się. „Robiłam te rzeczy, ponieważ lubię wnosić do swojej pracy moją homoseksualność. Nawet jeśli nie będzie to żadna postać, nadal zamierzam wnieść do dyskusji pewną wrażliwość”.

Studio sprzeciwiło się niektórym z tych wyborów i choć nigdy tego nie powiedzieli, Landon stwierdził, że łatwo było odgadnąć, co myślą.

„Nigdy nie powiedzą: «Robisz to zbyt gejowskim»” – wyjaśnił. „To wszystko polega na czytaniu między wierszami”.

Jednak dla Landona nadchodziły lepsze dni i ciepło wspominał współpracę z Universalem i Blumhouse podczas tworzenia Szczęśliwego Dnia Śmierci, i włączenie do filmu ukrytej postaci geja.

W jednej z bardziej zapadających w pamięć scen z filmu on i scenarzysta Scott Lobdell stworzyli moment, w którym Tree (Jessica Rothe) odkrywa, że ​​Tim (Caleb Spillyards), chłopak z bractwa, który próbuje ją namówić, żeby się z nim umówiła, w rzeczywistości jest gejem . Tree poświęca chwilę w jednej iteracji pętli czasowej filmu, aby powiedzieć Timowi, że wie i że nie ma nic złego w byciu sobą.

Caleb Spillyards jako Tim Bauer, ukryty gej w Happy Death Day

„Universal był niesamowity, a Jason Blum jest najlepszy” – powiedział. „Uwielbiałem to, że mogłem przekazać wiadomość o pomaganiu komuś wyjść z ukrycia i nie bać się tego, kim jest. Miło było móc to zrobić w filmie i nie czuć żadnego sprzeciwu ani obaw”.

Scena odbiła się większym echem wśród widzów, niż Landon się spodziewał, więc Landon wskazał na jednego z użytkowników Twittera, który skontaktował się z nim, aby podzielić się swoimi własnymi doświadczeniami.

„Powiedział, że zawsze był niepewny siebie i czuł się nieswojo we własnej skórze” – wyjaśnił Landon – „a potem nastąpił ten moment i zobaczył, jak widzowie rzeczywiście wiwatują i bili brawo, i zdał sobie sprawę, że może nie było to tak straszne, jak myślał to było."

Następnie dodał, że ostatecznie widoczność jest kluczowa. Im częściej ktoś coś widzi, tym bardziej czuje się z tym komfortowo. W rzeczywistości to właśnie ta filozofia stoi za jego znaczącą i otwartą obecnością w mediach społecznościowych.

„Wszystko jest dostępne w mediach społecznościowych i na Instagramie, aby ludzie mogli je zobaczyć” – powiedział. „Ja, mój mąż, nasz syn. Chcę, żeby zobaczyli, że jesteśmy tacy jak wszyscy inni.

Niestety nie każdemu w branży filmowej pozwala się na taką otwartość, a gdy nasza dyskusja zeszła na aktorów i aktorki, którym każe się trzymać w tajemnicy swoją orientację seksualną, Landon wpadł w szał.

„Słyszałem, jak agenci i kierownictwo mówili swoim aktorom, żeby ukrywali tę część siebie, i wkurza mnie to” – powiedział. „Cały sens bycia aktorem polega na tym, aby wnieść do stołu część siebie, ale także zamieszkać w życiu innej osoby. Dla mnie to szaleństwo, że ludziom mówi się, aby ukrywali i ignorowali znaczną część swoich życiowych doświadczeń.

Kiedy szerzej rozmawialiśmy o kwestiach włączania, dało się wyczuć pasję reżysera do tego tematu.

„Społeczność LGBTQ, jak każda inna mniejszość w tym kraju, naprawdę zna to uczucie, gdy wyrusza się w świat i obawia się o życie tylko dlatego, że jest tym, kim jest” – wyjaśnił Landon. „Myślę, że przekłada się to na pracę i rozmowy, które toczą się obecnie na temat włączenia społecznego. Chcemy Wakandy i chcemy więcej postaci homoseksualnych. Chcemy historii opowiadanych z kobiecego punktu widzenia i chcemy kobiecych superbohaterek”.

Gdy nasz wywiad dobiegł końca, Christopher stał się bardziej introspektywny i zaczął myśleć o całej branży i ludziach, którzy dzisiaj pracują nad horrorem. Wydawało się także, że doszedł do wniosku na temat własnego zaangażowania.

„W branży horrorów pracuje wielu queerowych ludzi i naprawdę nie sądzę, żeby było to w ogóle zaskakujące” – zauważył. „Dla mnie był to mechanizm radzenia sobie. Miałem w sobie mnóstwo strachu i myślę, że pisanie horrorów pomogło mi w części z tego wyegzorcyzmować. To było dla mnie oczyszczające.”

Na szczęście to katharsis wyszło dobrze także nam wszystkim na widowni.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kliknij, aby dodać komentarz

Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz Zaloguj

Dodaj komentarz

Kino

Seria filmów „Martwe zło” doczeka się DWÓCH nowych części

Opublikowany

on

Ponowne uruchomienie klasycznego horroru Sama Raimiego wiązało się z ryzykiem dla Fede Alvareza The Dead Zły w 2013 roku, ale to ryzyko się opłaciło, podobnie jak jego duchowa kontynuacja Zło Martwe Powstanie w 2023 roku. Teraz Deadline donosi, że serial doczeka się nie jednego, ale drugiej świeże wpisy.

Wiedzieliśmy już o Sebastiena Vanička nadchodzący film, który zagłębia się w uniwersum Deadite i powinien być odpowiednią kontynuacją najnowszego filmu, ale nie zgadzamy się z tym Franciszka Galluppiego i Zdjęcia z domu duchów realizują jednorazowy projekt osadzony w uniwersum Raimiego, oparty na: pomysł, że Galluppi zwrócił się do samego Raimiego. Koncepcja ta jest trzymana w tajemnicy.

Zło Martwe Powstanie

„Francis Galluppi to gawędziarz, który wie, kiedy trzymać nas w napięciu, a kiedy uderzyć nas wybuchową przemocą” – Raimi powiedział Deadline. „To reżyser, który w swoim debiucie fabularnym wykazuje niezwykłą kontrolę”.

Ta funkcja nosi tytuł Ostatni przystanek w hrabstwie Yuma który ukaże się w kinach w Stanach Zjednoczonych 4 maja. Fabuła opowiada o podróżującym sprzedawcy, który „utknął na wiejskim przystanku w Arizonie” i „zostaje wrzucony w straszliwą sytuację zakładnika po przybyciu dwóch rabusiów na banki, którzy nie wahają się przed użyciem okrucieństwa -lub zimną, twardą stalą - aby chronić ich skrwawioną fortunę.

Galluppi to wielokrotnie nagradzany reżyser filmów krótkometrażowych science fiction i horroru, którego uznane dzieła obejmują m.in Wysokie Piekło Pustynne i Projekt Bliźnięta. Możesz zobaczyć pełną edycję Wysokie Piekło Pustynne i zwiastun Gemini poniżej:

Wysokie Piekło Pustynne
Projekt Bliźnięta

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie

Kino

Wydarzenie „Invisible Man 2” jest „bliżej niż kiedykolwiek”.

Opublikowany

on

Elisabeth Moss w bardzo przemyślanym stwierdzeniu powiedział w wywiadzie dla Szczęśliwy Smutny Zmieszany mimo że wystąpiły pewne problemy logistyczne Niewidzialny człowiek 2 na horyzoncie widać nadzieję.

Gospodarz podcastu Josha Horowitza zapytał o dalsze działania i czy mech i reżyser Leigh Whannell byli o krok bliżej znalezienia rozwiązania umożliwiającego jego wykonanie. „Jesteśmy bliżej rozwiązania problemu niż kiedykolwiek wcześniej” – powiedział Moss z szerokim uśmiechem. Jej reakcję możecie zobaczyć na stronie 35:52 zaznacz na poniższym filmie.

Szczęśliwy Smutny Zmieszany

Whannell przebywa obecnie w Nowej Zelandii, kręcąc dla wytwórni Universal kolejny film o potworach. człowiek-wilk, co może być iskrą rozpalającą niespokojną koncepcję Dark Universe Universalu, która nie nabrała rozpędu od czasu nieudanej próby wskrzeszenia Toma Cruise'a Mumia.

Ponadto w wideo podcastu Moss twierdzi, że tak nie człowiek-wilk film, więc wszelkie spekulacje, że jest to projekt typu crossover, pozostają w powietrzu.

Tymczasem Universal Studios jest w trakcie budowy całorocznego domu duchów Las Vegas który zaprezentuje niektóre z ich klasycznych filmowych potworów. W zależności od frekwencji może to być impuls, którego potrzebuje studio, aby ponownie zainteresować widzów adresami IP ich stworzeń i nakręcić więcej filmów na ich podstawie.

Otwarcie projektu w Las Vegas ma nastąpić w 2025 r., co zbiegnie się z otwarciem nowego, właściwego parku tematycznego w Orlando o nazwie Epicki wszechświat.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie

Aktualności

Seria thrillerów „Uznani za niewinnych” Jake’a Gyllenhaala ma wcześniejszą datę premiery

Opublikowany

on

Jake Gyllenhaal uważany jest za niewinnego

Limitowana seria Jake’a Gyllenhaala Domniemany niewinny spada w AppleTV+ 12 czerwca zamiast 14 czerwca, jak pierwotnie planowano. Gwiazda, której Zajazd reboot ma zebrał mieszane recenzje na Amazon Prime, po raz pierwszy od czasu swojego pojawienia się na małym ekranie Zabójstwo: Życie na ulicy w 1994 roku.

Jake Gyllenhaal w „Uznanym za niewinnego”

Domniemany niewinny jest produkowany przez David E. Kelley, Zły robot JJ Abramsa, Warner Bros Jest to adaptacja filmu Scotta Turowa z 1990 roku, w którym Harrison Ford gra prawnika pełniącego podwójną funkcję śledczego poszukującego mordercy swojego kolegi.

Tego typu seksowne thrillery były popularne w latach 90. i zwykle zawierały zwroty akcji. Oto zwiastun oryginału:

Zgodnie z Ostateczny termin, Domniemany niewinny nie odbiega daleko od materiału źródłowego: „…the Domniemany niewinny serial będzie eksplorować obsesje, seks, politykę oraz siłę i granice miłości, gdy oskarżony walczy o utrzymanie rodziny i małżeństwa”.

Następnym krokiem dla Gyllenhaala jest Guy Ritchie film akcji pt W Szarości premiera zaplanowana na styczeń 2025.

Domniemany niewinny to ośmioodcinkowy, limitowany serial, który będzie emitowany w AppleTV+ od 12 czerwca.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie