Kontakt z nami

Aktualności

(Wywiad z autorem) Nominowany przez Brama Stokera autor, Ronald Malfi, siada z iHorror do Talk Little Girls and More

Opublikowany

on

Małe dziewczynki małe

„…spodziewała się, że jej stary dom będzie wyglądał inaczej – być może pusty, jak wylinka skóra gada pozostawionego w ziemi, jakby domowi nie pozostało nic innego, jak uschnąć i umrzeć…” – z Małe dziewczynki

W zeszłym miesiącu wielokrotnie nagradzany autor horrorów Ronald Malfi wydał swoją najnowszą powieść pt. Małe dziewczynki. (Kliknij TUTAJ jeśli przegapiłeś moją recenzję) Jeden z najlepszych pisarzy w historii. Siła Malfiego tkwi w jego zdolności do tworzenia przerażających historii z niesamowicie smakowitymi opisami, takimi jak ten powyżej. Jestem fanem tego człowieka od czasu, gdy przeczytałem jego pierwszą znakomitą powieść o pełzaniu, Śnieg w czasach horroru Leisure Book. Zaskoczył mnie ciąg dalszy, Pływające schody, i od tego czasu nieprzerwanie wzbudza we mnie zachwyt. Małe dziewczynki jest doskonałym uzupełnieniem dorobku Malfiego.

W tym tygodniu miałem okazję porozmawiać z panem Malfim. Dzieli się swoimi inspiracjami, doświadczeniem, zamiłowaniem do książek papierowych zamiast do elektronicznych książek, radami dla młodych pisarzy i wieloma, wieloma innymi rzeczami.

Strzał w głowę Malfi

Glenn Rolfe: Hej Ronald, wiesz, że lubię twoją pracę. Dziękujemy, że poświęciłeś na to czas.

Ronald Malfi: Nie ma problemu, kolego. Dzięki za zaproszenie.

GR: Ile miałeś lat, gdy ugryzł Cię bakcyl pisania? Czy zacząłeś od razu?

RM: Miałem prawdopodobnie około 10 lub 11 lat, kiedy zacząłem pisać na poważnie. Mówiąc „poważnie” mam na myśli dyscyplinę i regularność. W moje ręce wpadła stara ręczna maszyna do pisania Olympia i codziennie pisałem kilka stron, zwykle po powrocie ze szkoły. Te wczesne wysiłki były tak samo źle napisane, jak można się było spodziewać, ale uwielbiałem pisać i pamiętam konkretne kamienie milowe z tamtych czasów – napisanie mojego pierwszego dziesięciostronicowego opowiadania lub napisanie czegoś, co przekroczyło 100 stron, co dla dziecka w moim wieku było nie lada wyzwaniem. niezły wyczyn — nawet teraz, z wielkim sentymentem i poczuciem osiągnięcia. Kiedy już ugryzł mnie robak, wiedziałem, że chcę się tym zajmować i nigdy nie zachwiałem się w tej determinacji.

GR: Daj mi dwie książki, które wywarły na ciebie duży wpływ/wczesny wpływ.

RM: Jak większość autorów horrorów mojego pokolenia, przytoczę dwa tytuły Stephena Kinga:Oczy Smoka, która była pierwszą książką Kinga (i prawdopodobnie pierwszą powieścią dla dorosłych), którą przeczytałem jako dziecko, a jakiś czas później King’s To. Pamiętam, jak niektóre dzieci w szkole rozmawiały o książce, a zwłaszcza o kontrowersyjnej scenie seksu w książce. Byliśmy w gimnazjum, więc co to jest? Jedenaście lat? Postanowiłem więc poszukać egzemplarza tej książki i odszukać tę kontrowersyjną scenę. Jednak kiedy zacząłem czytać tę książkę, byłem całkowicie wstrząśnięty jej wielkością i wspaniałością i zapomniałem o scenie, dla której pierwotnie dostałem egzemplarz książki. Byłam mniej więcej w tym samym wieku co dzieci z tej powieści i wywarła ona na mnie ogromny wpływ. Nadal mam tę oryginalną książkę w miękkiej oprawie, chociaż jest strasznie podniszczona i podzielona na dwie połowy. Czytałem to może trzy, cztery razy. Wspaniała powieść o dziecięcych lękach i utraconej niewinności.

GR: Podaj mi dwie najnowsze prace, które wywarły podobny wpływ.

RM: Dwie książki, które przychodzą mi na myśl, to Dziewczyna wymyślona przez przypadek autorstwa Lance'a Olsena i Glena Hirshberga Dzieci Bałwana. Chociaż żadna z nich nie jest dokładnie „nowa”, obie te książki są transcendentne i wysoce zalecane.

6969112

GR: Większość z nas, którzy obecnie zajmują się horrorem, była wielkimi fanami Leisure Book. Wypuściłeś razem z nimi Snowa. Jakie to było dla ciebie doświadczenie?

RM: Mam całą półkę z książkami poświęconą starym książkom „Leisure” w miękkiej oprawie i wciąż nie daje mi spokoju myśl o tym, co się tam wydarzyło. Nie wdając się w szczegółowe szczegóły bankructwa, powiem, że byłem zachwycony możliwością podpisania kontraktu z redaktorem Leisure i Donem D'Aurią… Chyba około 2008 roku. Don początkowo podpisał ze mną umowę na jedną powieść, Śnieg, co wyszło im całkiem nieźle. Była we wszystkich księgarniach i zapewniła mi znacznie szerszą publiczność niż w przeszłości. Jeśli nic innego, to zasługuję Leisure'owi i Donowi D'Aurii za przedstawienie mojej twórczości znacznie szerszemu gronu czytelników, niż mógłbym to osiągnąć sam. Myślę, że byłem w Nowym Jorku na BookExpo w tym roku – byłby to początek 2009 roku, gdy teraz o tym myślę, ponieważ byłem tam, aby promować Aleja Koniczyny —i spotkałem się z Donem na drinki i poszliśmy do jego biura. Człowieku, właśnie tak miało wyglądać jego biuro, z rękopisami ułożonymi w wieżach na każdej dostępnej powierzchni, wciśniętymi za drzwiami biura, wepchniętymi pod biurka i regały. Miałem gwiazdy w oczach, stary. Don zaoferował mi darmowe książki – prawdopodobnie mógłbym kupić 20 książek w miękkiej oprawie, ale nie chciałem wyjść na chciwego, więc wziąłem tylko egzemplarz książki Wratha Jamesa White’a Zmartwychwstaniec i Jeffa Stranda Ciśnienie To była wspaniała podróż, a Don był wspaniałym facetem. Zanim Śnieg trafiło do sklepów (pamiętam). Don wysłał mi kontrakt na dwie dodatkowe powieści. One były Pływające schody i Jezioro Kolebkowe. Jednak zanim te umowy zostały złożone, poczułem dym na horyzoncie i zacząłem zadawać pytania dotyczące moich opóźnień w płatnościach Śnieg Krótko mówiąc, nigdy nie złożyłem umowy o Pływające schody i Jezioro Kołyskowe, i mogłem przekazać je mojemu obecnemu wydawcy, Medallion Press, który wykonał świetną robotę z tymi tytułami. Miałem też odzyskać prawa do Śnieg, który ostatecznie został przedrukowany w Delirium Books i pozostaje drukowany w Darkfuse. Klub książki Leisure był świetnym sposobem na wciągnięcie nowszych autorów do głównego nurtu, a jego upadek jest nie tylko niefortunny – to tragiczny.

GR: Piszesz cholernie dobrą historię o duchach (Dom żałoby, pływające schody), ale nie utknąłeś w tym podgatunku. Zrobiłeś z kosmitami, złymi roślinami, Cthulu i horrorem u ludzi. Zdecydowanie jadę na tej samej łódce. Nie widzę sensu w pisaniu w kółko tego samego. Jakie są przyczyny zróżnicowania obiektów lub potworów?

RM: Prawdopodobnie właśnie to samo powiedziałeś – że znudziłoby mi się pisanie w kółko tego samego. Niektórzy autorzy znajdują niszowe pisanie… nie wiem… fikcję o wampirach, wilkołakach czy zombie… i jeśli im to odpowiada, to świetnie. Ale straciłbym zainteresowanie robieniem czegoś takiego. Nie mam nawet ochoty na napisanie kontynuacji którejkolwiek z moich książek, nie mówiąc już o napisaniu w tym samym gatunku sześciu, siedmiu, dziesięciu książek.

GR: Czy jest książka, którą chciałbyś napisać, która mogłaby zaskoczyć Twoich fanów?

RM: Czytelnicy, którzy znają moje wcześniejsze prace, mogą powiedzieć, że te książki już napisałem. Moja trzecia powieść, Natura potworów, była popularną powieścią o pisarzu, który ściga swojego przyjaciela, poetę, który stał się wojownikiem, od małego miasteczka w Kentucky po Baltimore. Nie ma w tym nic strasznego, z wyjątkiem liczb sprzedaży. Podobnie ludzie, którzy wrócili i przeczytali moją czwartą powieść, Przez Dolorosa, skomentowali, że wyglądało na to, że napisał to inny autor. Pisałem wtedy książki na specjalne zamówienie i nie byłem związany żadnymi umowami, więc w pewnym sensie mogłem pisać, co chciałem. I właśnie to zrobiłem.

GR: Kiedy przeczytałem Floating Staircase, wywarło to na mnie takie samo wrażenie jak Boy's Life. Pisałem niecały rok i prawie przestraszyłem się, że nawet nie próbowałem. To było takie dobre. Tylko twoja intensywna historia, tajemnica, postacie, piękne opisy, które wykorzystujesz, bez nadmiernego folgowania sobie jak niektórzy autorzy. Czy kiedykolwiek istniała dla Ciebie taka książka? Taki, który sprawił, że powiedziałeś: „Kurwa, nie mogę tego zrobić że".

RM: Zabawne, że o tym wspominasz Życie chłopca, ponieważ ta książka wywarła jeden z wpływów na moją karierę pisarską, a zwłaszcza na moją powieść Park Grudniowy —o czym pan McCammon był na tyle miły, że zamieścił krótką notkę. Porozmawiaj o uderzeniu gwiazdy! Ale oczywiście rozumiem, co mówisz; Czytałem mnóstwo książek, które miały nadprzyrodzoną moc. Zawsze podziwiałem pisarzy takich jak Hemingway, Thomas Pynchon, Peter Straub, Robert McCammon, Dan Simmons. Kiedy pierwszy raz przeczytałem, byłem nastolatkiem Lolita, i choć pewnie wtedy nie rozumiałem niektórych niuansów, zdałem sobie sprawę, że czytam coś napisanego przez boga i że najprawdopodobniej nigdy nie będę w stanie z tym konkurować. I myślę, że na tym właśnie polega cała sztuczka — nie możesz próbować pisać, aby być lepszym od lepszych. Zawsze będzie jakaś książka poza twoim zasięgiem, a skończysz na tym, że po prostu wyciągniesz ramię, chwytając ją. Najlepsze książki to uczciwe, proste książki, napisane prawdziwym głosem i opowiadające historie, które Cię pasjonują. To wszystko, naprawdę. To jest sekret.

GR: Która z Twoich książek zajmuje szczególne miejsce w Twoim sercu i dlaczego?

RM: Pływające schody i Grudniowy Park, w obu przypadkach znajdują się bardzo mocne elementy autobiograficzne. Były to także dwie książki, których produkt końcowy był bardzo zbliżony do tego, co pierwotnie sobie wyobrażałem. Zwykle książki zmieniają formę w połowie procesu pisania – ofiarą jest pisanie bez konspektu i notatek – ale te dwie w zasadzie pozostały na właściwym kursie, przynajmniej jeśli chodzi o ogólny ton i klimat książek, jeśli nie dla konkretnej fabuły… punkty wewnątrz.

Ronald51E7P+czpqL._SY344_BO1,204,203,200_

GR: Jakie są Twoje ulubione filmy? Horror lub coś innego.

RM: Poszukiwacze zaginionej Arki; Powrót do przyszłości; Gremliny; Szczęki; Bliskie spotkania trzeciego stopnia; Klub walki; Wielki Lebowski; Gwiezdne Wojny.

GR: Doskonałe wybory! Co najbardziej lubisz robić poza życiem pisarskim?

RM: Spędzam czas z rodziną.

GR: Jesteś wielkim zwolennikiem nie popadania w samozadowolenie. Powiedziałeś pisarzom, żeby sięgali wyżej. Skąd młody pisarz wie, że jest gotowy na osiągnięcie kolejnego poziomu?

RM: Wielu młodych pisarzy, których publikuje mała prasa, powiedzmy, z powodu swojej inauguracyjnej powieści, wysiada, jakby potrącił ich autobus. Są zszokowani żałosnymi oświadczeniami o tantiemach, brakiem szacunku, jaki cieszą się w pozostałej części branży, brakiem zainteresowania ze strony księgarzy, którzy tak naprawdę nie są zainteresowani, aby w ich księgarniach ktoś podpisywał książki. Taka jest rzeczywistość niektórych z tych pisarzy i myślę, że moją radą dla nich jest to, aby nie próbowali opowiadać o swoich osiągnięciach (i o swoim wydawcy, który tak naprawdę nie robi nic, aby cię wypromować) i udawać, że jesteś większy niż jesteś, ale aby doskonalić swoje umiejętności, znajdź odpowiednich ludzi, z którymi powinieneś rozmawiać i ostatecznie postaw się w miejscu, w którym wcześniej udawałeś. Czy to ma sens? 

GR: Czy radzisz zatrudnić agenta? Jeśli masz lub miałeś taki egzemplarz, jakie są Twoje doświadczenia z takim?

RM: To ten stary kasztan, prawda? Zły agent jest gorszy niż brak agenta, ale ogólnie rzecz biorąc, nie można znaleźć dobrego agenta, dopóki go nie potrzebujesz. Obecnie mam agentkę, która odegrała kluczową rolę w podpisaniu mojego obecnego kontraktu na książkę z Kensington. Mieliśmy podobny plan w przypadku mojej najnowszej książki, Małe dziewczynki, i zawsze byliśmy po tej samej stronie – to nie była zamierzona gra słów. Jest także wspaniałą doradcą, gdy zaczynam kwestionować moje rękopisy, co zdarza mi się często. Są to bezcenne cechy u agenta. Jeśli nie czujesz się dobrze w małych lub niezależnych wydawnictwach albo wolisz publikować samodzielnie, w końcu będziesz potrzebować agenta, który podpisze umowę z większym wydawnictwem. W każdym razie takie jest moje doświadczenie. Radzę dowiedzieć się, kto reprezentuje autorów, których lubisz czytać, w konkretnym wydawnictwie i skontaktować się z nimi. Wyślij im swoją najlepszą, najdokładniej zredagowaną pracę i nie zachowuj się w tej kwestii nieprofesjonalnym dupkiem. Jeśli Twoja praca jest dobra, ktoś będzie chciał ją powtórzyć.

GR: Najgorsze i najlepsze doświadczenie w Twojej dotychczasowej karierze pisarskiej.

RM: Obecnie z pisaniem wszystko w porządku. Bardzo ciężko pracowałem, aby znaleźć się tu, gdzie jestem, a po napisaniu 13 powieści, kilku nowel i niezliczonej liczby opublikowanych krótkich opowiadań jestem bardzo zadowolony z tego, co osiągnąłem. Piszę to co chcę i nie idę na kompromis. Miałem wspaniałe doświadczenia, gdy byłem zapraszany do przemawiania na konferencjach w całym kraju, spotykałem wspaniałych fanów i rozmawiałem z grupami piszącymi, rozmawiałem z uczniami na wszystkich poziomach oraz po prostu mogłem pisać i rozmawiać z czytelnikami o mojej powieści. To wszystko są wspaniałe rzeczy. Być może najgorszy okres jest wtedy, gdy wpadam w odrętwienie i chyba cierpię na lekką blokadę pisarską. Wtedy zaczynam być zazdrosny o gości, którzy piszą tylko powieści o wampirach, bo myślę, że w takim przypadku mógłbym po prostu przełączyć się na autopilota i wydać kolejną książkę. Ale z każdą nową książką staram się zrobić coś innego i jest to wyczerpujące. Nie wspominając już o tym, że mam dwójkę bardzo małych dzieci, które również zajmują dużo mojego czasu. Niemniej jednak od kilku lat publikuję jedną powieść rocznie i mam zamiar to kontynuować.

GR: Wiem, że nie jesteś fanem e-booków. Co daje? Czy kiedykolwiek dałeś się zwieść?

RM: Nie mam nic przeciwko e-bookom. Osobiście wolę trzymać książkę w rękach. Mam ogromną obsesję na punkcie specyficznych niuansów typograficznych książek, takich jak zastosowana czcionka, odstępy, marginesy, sposób przycięcia stron – te rzeczy są w równym lub prawie takim samym stopniu częścią czytając mi książkę jako historię. Gdyby ktoś dał Ci pigułkę, która wypełni Cię na cały dzień i nie będziesz musiał tracić czasu na jedzenie, czy wziąłbyś tę pigułkę? A może za bardzo lubisz smak steków, pizzy i frytek? Dla mnie to jest różnica.

GR: Barker, Straub, King, McCammon – który z nich jest Twoim ulubionym?

RM: Chryste, jak mam odpowiedzieć? Król jest królem. Ręce na dół. Ale Straub i McCammon mają mnóstwo piękna w swoich słowach. Zwłaszcza Straub zawsze sprawia, że ​​zastanawiam się, jakiego blasku przeoczyłem między wierszami tekstu, bo pisze jak ktoś, kto zakopuje artefakty w piasku. Nigdy nie znajdziesz wszystkich tych artefaktów, ale możesz znaleźć ich wystarczającą ilość, aby ułożyć puzzle. Nigdy nie byłem wielkim fanem Barkera, chociaż zawsze podobały mi się wszystkie jego książki. Księgi krwi były świetną zabawą i zawsze miałem słabość do jego powieści Sakrament, o czym wielu jego fanów często zapomina.

GR: Wymień kilka książek tych gości, które uważasz za niedoceniane.

RM: Cóż, Sakrament przez Barkera, jak już wspomniałem. Jeśli chodzi o McCammona, nadal jestem zdumiony liczbą osób, które nie czytały Życie chłopca. To naprawdę klasyk, całkiem możliwe dotychczasowy przełomowa powieść gatunkowa o dojrzewaniu. Czy King jest w ogóle niedoceniany? Przyznam, że mam słabość do Oczy Smoka, ponieważ był to pierwszy Król, którego przeczytałam jako dziecko i zajmuje on szczególne miejsce w moim sercu. Niewielu to czytało. Czy powieść Bachmana się liczy? Zawsze myślałem Długi spacer był genialny. I na koniec, uważam, że prawie wszystko, co napisał Peter Straub, jest niedoceniane. Jego powieść Julia miał duży wpływ na moje najnowsze, Małe dziewczynki. Jego powieść Gardło to zdumiewające osiągnięcie, które na pozór przypomina powieść kryminalną post-noir, ale tak naprawdę jest czymś znacznie większym i bardziej głodnym. Przeczytałem ponownie Gardło niezliczoną ilość razy. Wiele osób kocha Historia ducha, podobnie jak ja, ale Gardło to Peter Straub w całej swej pełnej Straubiności.

straub_gardłodługi spacerbl_20_pb

GR: Na koniec, czy napisałbyś kiedyś powieść lub nowelę z innym autorem? Może ktoś z Maine?  

RM: Ha! Nie ma w tym żadnej subtelności, prawda? W przeszłości zastanawiałem się nad współpracą z kilkoma innymi autorami, ale szczerze mówiąc, dla mnie napisanie książki jest tak osobistym, zapadającym w pamięć, wyczerpującym, indywidualnym przedsięwzięciem, że nie mam pojęcia, jak bym sobie poradził. o dzieleniu się taką brutalnością z drugim człowiekiem.

GR: Dziękuję za poświęcony czas, Ronaldzie. Doceniam to.

RM: W każdej chwili, Glenn. Dzięki za zaproszenie.

 

Małe dziewczynki, Informacje i streszczenie

 

  • Rozmiar pliku:1769 KB
  • Długość druku:stron 384
  • Wydawca:Kensington (30 czerwca 2015)
  • Data publikacji:30 czerwca 2015 r.

 

Nominowany do nagrody Bram Stoker Ronald Malfi przedstawia niesamowicie mrożącą krew w żyłach powieść o powrocie do dzieciństwa, wskrzeszeniu wspomnień i odrodzeniu się lęków…

 

Kiedy Laurie była małą dziewczynką, zabroniono jej wchodzić do pokoju na szczycie schodów. Była to jedna z wielu zasad narzuconych przez jej zimnego, dalekiego ojca. Teraz, w ostatnim akcie desperacji, jej ojciec egzorcyzmował swoje demony. Ale kiedy Laurie wraca, aby przejąć majątek wraz z mężem i dziesięcioletnią córką, to tak, jakby przeszłość nie chciała umrzeć. Czuje, jak czai się w połamanych listwach, widzi, jak wygląda z pustej ramki na zdjęcia i słyszy, jak śmieje się w spleśniałej szklarni w głębi lasu…

 

Na początku Laurie myśli, że coś sobie wyobraża. Ale kiedy spotyka nową towarzyszkę zabaw swojej córki, Abigail, nie może nie zauważyć jej niesamowitego podobieństwa do innej małej dziewczynki, która mieszkała obok. WHO zmarł następne drzwi. Z każdym mijającym dniem niepokój Laurie narasta, a jej myśli są bardziej niepokojące. Podobnie jak jej ojciec, czy powoli traci rozum? A może dzieje się coś naprawdę niewyobrażalnego z tymi słodkimi dziewczynkami?

 

Pochwała dla Ronalda Malfiego i jego powieści

„Nie można nie myśleć o pisarzach takich jak Peter Straub i Stephen King”.
—FearNetF

„Malfi jest zręcznym gawędziarzem” -New York Journal of Books

„Złożona i mrożąca krew w żyłach opowieść… przerażająca” - Robert McCammon

„Liryczna proza ​​Malfi tworzy atmosferę niesamowitej klaustrofobii… nawiedzającej” -Publishers Weekly

„Ekscytująca, niesamowita jazda, której nie można przegapić” -Magazyn Suspense

Linki do zamówień w przedsprzedaży lub zakupu

Amazonka:

https://www.amazon.com/Little-Girls-Ronald-Malfi/dp/1617736066

Barnes and Noble:

https://www.barnesandnoble.com/w/little-girls-ronald-malfi/1120137979?ean=9781617736063

Lub odbierz lub poproś o zamówienie w lokalnej niezależnej księgarni lub gdziekolwiek są sprzedawane e-formaty!

 

Ronald Malfi, biografia

Ronald Malfi to wielokrotnie nagradzany autor wielu powieści i nowel z kategorii horror, tajemnica i thriller od różnych wydawców, w tym Małe dziewczynki, wydana tego lata w 2015 roku przez Kensington.

W 2009 roku jego dramat kryminalny Aleja koniczyny, zdobył Srebrną Nagrodę IPPY. W 2011 roku jego historia o duchach / powieść kryminalna Pływające schody, był finalistą nagrody Brama Stokera Stowarzyszenia Twórców Horrorów za najlepszą powieść, Złotej Nagrody IPPY dla najlepszego horroru oraz Nagrody Vincenta Preisa International Horror Award. Jego powieść Jezioro Kołyski przyniósł mu nagrodę Benjamin Franklin Independent Book Award (srebrna) w 2014 roku. Grudniowy Park, jego epicka opowieść z dzieciństwa, zdobyła w 2015 roku nagrodę Beverly Hills International Book Award za napięcie.

Najbardziej rozpoznawalny ze względu na swój nawiedzony, literacki styl i niezapomniane postacie, mroczna fikcja Malfiego zyskała akceptację czytelników wszystkich gatunków.
Urodził się na Brooklynie w Nowym Jorku w 1977 roku i ostatecznie przeniósł się do rejonu Chesapeake Bay, gdzie obecnie mieszka z żoną i dwójką dzieci.

Odwiedź z Ronaldem Malfim na Facebooku, Twitterze (@RonaldMalfi) lub na www.ronmalfi.com.

Giveaway

Zarejestruj się, aby wygrać jeden z dwóch egzemplarzy w miękkiej oprawie Małe dziewczynki użytkownika Ronald Malfi klikając link do linku Rafflecopter poniżej. Pamiętaj, aby postępować zgodnie ze szczegółami, które możesz robić każdego dnia, aby zdobyć więcej zgłoszeń.

https://www.rafflecopter.com/rafl/share-code/MjMxYWEzMGI1ZDE2MGYyYTgzYjk4NzVhYzhmMTdmOjE4/?

 

 

Posłuchaj podcastu „Eye On Horror”

Posłuchaj podcastu „Eye On Horror”

Kliknij, aby dodać komentarz

Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz Zaloguj

Dodaj komentarz

Aktualności

Cisza radiowa nie jest już powiązana z „Escape From New York”

Opublikowany

on

Radio Silence z pewnością miał swoje wzloty i upadki w ciągu ostatniego roku. Najpierw powiedzieli, że tak nie reżyserowałby kolejna kontynuacja Krzyczeć, ale ich film Abigail stał się hitem kasowym wśród krytyków i Fani. Teraz wg Comicbook.com, nie będą dążyć do Ucieczka z Nowego Jorku restart to zostało ogłoszone pod koniec ubiegłego roku.

 Tyler Gillett i Matt Bettinelli-Olpin to duet stojący za zespołem reżysersko-produkcyjnym. Rozmawiali z Comicbook.com i kiedy o to pytano Ucieczka z Nowego Jorku projektu Gillett dał następującą odpowiedź:

„Niestety nie. Myślę, że tego typu tytuły odbijają się od czasu do czasu i wydaje mi się, że kilka razy próbowali to usunąć. Myślę, że ostatecznie jest to po prostu trudna kwestia praw. Jest na nim zegar, ale ostatecznie nie byliśmy w stanie go zrobić. Ale kto wie? Myślę, że z perspektywy czasu wydaje mi się to szalone, gdybyśmy tak myśleli, post-Krzyczećwejdź do franczyzy Johna Carpentera. Nigdy nie wiesz. Nadal jest nim zainteresowanie i odbyliśmy kilka rozmów na ten temat, ale nie jesteśmy związani z nim oficjalnie.

Radio Silence nie ogłosił jeszcze żadnego ze swoich nadchodzących projektów.

Posłuchaj podcastu „Eye On Horror”

Posłuchaj podcastu „Eye On Horror”

Kontynuuj czytanie

Kino

Shelter in Place, nowy zwiastun filmu „Ciche miejsce: dzień pierwszy”.

Opublikowany

on

Trzecia rata A Spokojne miejsce franczyza ma mieć premierę wyłącznie w kinach 28 czerwca. Chociaż ta jest na minusie John Krasinski i Emily Blunt, nadal wygląda przerażająco wspaniale.

Mówi się, że ten wpis jest spin-offem i nie kontynuacja serii, chociaż technicznie jest to bardziej prequel. Wspaniały Lupita Nyong'o zajmuje centralne miejsce w tym filmie, wraz z Józef podróżując po Nowym Jorku oblężonym przez krwiożerczych kosmitów.

Oficjalne streszczenie, jakbyśmy go potrzebowali, brzmi: „Przeżyj dzień, w którym świat ucichł”. Dotyczy to oczywiście szybko poruszających się kosmitów, którzy są niewidomi, ale mają wzmocniony zmysł słuchu.

Pod kierunkiem Michał Sarnoskja (Świnia) ten apokaliptyczny thriller z napięciem zostanie wydany tego samego dnia, co pierwszy rozdział trzyczęściowego epickiego westernu Kevina Costnera Horyzont: amerykańska saga.

Którego zobaczysz jako pierwszego?

Posłuchaj podcastu „Eye On Horror”

Posłuchaj podcastu „Eye On Horror”

Kontynuuj czytanie

Aktualności

Rob Zombie dołącza do linii „Music Maniacs” McFarlane Figurine

Opublikowany

on

Rob Zombie dołącza do rosnącej obsady legend muzyki grozy Kolekcja McFarlane’a. Firma zabawkowa, na której czele stoi Todd McFarlane, robi to Maniacy filmowi linii od 1998 roku, a w tym roku stworzyli nową serię pt Maniacy muzyki. Dotyczy to legendarnych muzyków, Ozzy Osbourne, Alice Cooper, Żołnierz Eddie od Iron Maiden.

Do tej kultowej listy należy jeszcze reżyser Rob Zombie dawniej z zespołu Biały Zombie. Wczoraj na Instagramie Zombie zamieścił informację, że jego podobizna dołączy do linii Music Maniacs. The „Dracula” Teledysk inspiruje jego pozę.

Pisał: „Zbliża się kolejna figurka Zombie @toddmcfarlane ☠️ Minęły 24 lata odkąd zrobił mi pierwszy raz! Zwariowany! ☠️ Zamów już teraz! Przyjdzie tego lata.

Nie będzie to pierwszy raz, kiedy Zombie pojawi się w firmie. W 2000 roku, jego podobizna była inspiracją na edycję „Super Stage”, gdzie wyposażony jest w hydrauliczne pazury w dioramę złożoną z kamieni i ludzkich czaszek.

Na razie McFarlane’a Maniacy muzyki Kolekcja dostępna wyłącznie w przedsprzedaży. Liczba figurek Zombie jest ograniczona tylko do 6,200 sztuk. Zamów swój egzemplarz w przedsprzedaży na stronie Witryna internetowa firmy McFarlane Toys.

Okular:

  • Niesamowicie szczegółowa figurka w skali 6 cali z podobizną ROBA ZOMBIE
  • Zaprojektowany z maksymalnie 12 punktami artykulacji do pozowania i zabawy
  • Akcesoria obejmują mikrofon i stojak na mikrofon
  • Zawiera kartę artystyczną z numerowanym certyfikatem autentyczności
  • Prezentowany w opakowaniu z okienkiem z motywem Music Maniacs
  • Zbierz wszystkie metalowe figurki McFarlane Toys Music Maniacs
Posłuchaj podcastu „Eye On Horror”

Posłuchaj podcastu „Eye On Horror”

Kontynuuj czytanie