Aktualności
Wywiad TIFF: Neasa Hardiman na temat „Sea Fever”, Inspiration and Superstition
Gorączka morska — który był wyświetlany na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto w ramach programu Discovery — to wciągająca eksploracja przerażającej nieznanej natury. Pomyśl, zarówno piękne, jak i przerażające Rzecz na morzu; nieziemskie byty i przesączająca się paranoja Gorączka morska falami, przewracając bohaterów filmu, gdy próbują utrzymać głowy nad wodą.
Wygrała scenarzystka/reżyserka Neasa Hardiman kilka nagród za pracę dokumentalną i telewizyjną. Doprowadziła do tego swoją realistyczną wrażliwość Gorączka morska, tworząc szczery i autentyczny film z dużą dawką grozy. Miałem okazję porozmawiać z Hardimanem na temat inspiracji, przesądów, irlandzkiego horroru i kobiet w filmie.
Kelly McNeely: Jaka była geneza Gorączka morska? Skąd wziął się ten pomysł?
Neasa Hardiman: Myślę, że jedną z rzeczy, które chciałem zrobić, było opowiedzenie historii, która jest zamknięta, która pozwala na eksplorację postaci i która ma napęd narracyjny, który sprawi, że pochylisz się do przodu na swoim miejscu. Więc to było dla mnie naprawdę ważne.
Chciałem opowiedzieć historię o naukowcu, w której naukowiec był głównym bohaterem. Myślę, że to też było bardzo ważne. Ponieważ wydaje mi się, że naukowiec jest zwykle trochę z boku i trochę amoralny, a często, jeśli nie całkiem, jest postacią zabawną, postacią niepokoju. Chciałem więc umieścić tę figurę z przodu i na środku, i po prostu odkryjmy, co to jest i skąd wziął się ten dziwny trop kulturowy.
KM: Uwielbiam to z naukowcem na czele, ponieważ zamiast zmilitaryzowanego „zabijmy to coś”, ona bardzo chce to badać, utrzymywać przy życiu i chronić, co moim zdaniem jest absolutnie wspaniałym pomysłem.
NH: O genialne! Chodzi o ten trzeci akt, prawda? Oczekiwanym trzecim aktem w takim filmie jest „pogoń-walka-pogoń-walka-konfrontacja-śmierć” [śmiech]. I to było coś, czego naprawdę byłem świadomy. Pamiętam spotkanie Davida Hare'a — scenarzysty — i powiedział, że zasadniczo film fabularny to trzy historie. Masz historię w pierwszym akcie, która skręca w lewo, i masz zupełnie inną historię w drugim akcie, a potem jest drugi skręt w lewo i masz trzecią historię w trzecim akcie. Powiedział, że większość filmów ma tylko dwie historie, ponieważ tak jest naprawdę ciężko [śmiech].
Pomyślałem, ok, cóż, naprawdę wezmę to sobie do serca i nie będziemy robić pościgu, walki, pogoni, walki, zrobimy trzeci akt o czymś innym, i to musi dotyczyć wzięcia odpowiedzialności, musi dotyczyć tego rodzaju szerszego tematu opowieści.
Tak więc trzeci akt musi dotyczyć wzięcia odpowiedzialności za to zwierzę, które przypadkowo znalazło się w tej przestrzeni; nie chce tam być, oni nie chcą, żeby tam było i muszą to wydostać. A więc bierze się za to odpowiedzialność. A potem oczywiście na samym końcu historii chodzi również o wzięcie odpowiedzialności za to, co stało się z Siobhan, a ona musi zrobić moralną rzecz na końcu.
KM: Podoba mi się też zakończenie. Zwykle to nie postać kobieca przeżywa te cudowne chwile, zwykle postać męska, na przykład „Och, zamierzam uratować ten dzień”. Więc uwielbiam to, że jest w stanie wkroczyć w naprawdę piękny, organiczny i zdrowy sposób. Myślę, że to naprawdę urocze.
N.H.: Dobrze! [śmiech]
KM: Jest tam też trochę naprawdę spektakularnej gore, trochę wspaniałego horroru ciała. Czy użyłeś do tego praktycznych efektów, czy była to głównie grafika komputerowa?
NH: Wiele z tego to grafika komputerowa i mieliśmy kilku naprawdę genialnych lalkarzy, więc jest ujęcie w zlewie, w którym są małe zwierzęta pełzające po zlewie, i to wszystko na żywo w ciągu dnia zrobione z wodorostów z małymi kawałkami opiłków żelaza i lalkarza pod zlewem z magnesem [śmiech]. Więc to było naprawdę zabawne. Lalkarze stworzyli też stworzenia morskie, te wąsy. Mieliśmy też wspaniałe projekty CG; Alex Hansson wygenerował wszystkie duże, piękne, hipnotyzujące obrazy.
KM: Jest kilka ważnych tematów Gorączka morska z rodziną, przyrodą, poświęceniem, żeglarskimi przesądami… czym są dla ciebie motywy i co chciałeś przez nie pokazać w filmie?
NH: To, co było dla mnie naprawdę interesujące, to kiedy zastanawiałam się, dokąd zmierza ta historia, jak chcę, żeby żyła, to pojęcie metody naukowej i bycie naprawdę racjonalnym. I pomyślałem ok, jeśli posuniesz to do skrajności, jaka jest prawdziwa skrajność? A prawdziwą skrajnością jest brak więzi społecznych.
Że istnieje pewien stopień, w jakim myślenie magiczne pozwala mi udawać, że rozumiem, co myślisz, a ty udajesz, że rozumiesz, co myślę, i nawiązujemy w ten sposób połączenie, i właściwie to jest cenne. Jest w tym ciepło, które pozwala nam czuć się dobrze ze sobą nawzajem. Więc w pewnym sensie badałem to i badałem style poznawcze oraz jakie są trudności i zalety różnych stylów poznawczych.
Pomyślałem, że jeśli to jeden koniec, przyznasz, że część metody naukowej pozwala ci być naprawdę pokornym co do swojego miejsca na świecie i przyznać, że jest bardzo mało, na co możesz wpłynąć, ale możesz obserwować i próbować zrozumieć. A jaka jest druga skrajność?
Drugą skrajnością są przesądy. Jakbym pukał w stół, a to oznacza, że pech, o którym myślałem, się nie wydarzy. Więc jest to złudzenie kontroli, to złudzenie, że kontrolujesz wszystko. Pomyślałem, że są dwie skrajności, które możemy zbadać w tej historii, a ta koncepcja korzyści płynących z bycia bardzo jasnym w kwestii minimalnego wkładu twojego miejsca we wszechświecie oraz metody naukowej, pokory i jasności, może również pozostawić cię dość odizolowanym, a to jest bardzo bolesne. W przeciwieństwie do odczytywania znaczenia absolutnie wszystkiego i myślenia, że wnętrzności powiedzą ci, jaka będzie pogoda. Co jest bardzo łączące, ale tak naprawdę nie pomaga ci na świecie.
Interesującą rzeczą, którą odkryłem — i jest to trochę banalne — jest to, że im mniej masz kontroli nad swoim życiem, tym bardziej prawdopodobne jest, że zwrócisz się ku magicznemu myśleniu, aby dać sobie iluzję kontroli. I nie ma w tym nic złego! Ten skok wiary, który jest nieracjonalną, nielogiczną formą myślenia, może być naprawdę cenny, wzbogacający i odżywczy, i nie ma w tym nic złego. I to nas jednoczy. Jako społeczność i jako gatunek potrzebujemy tego. Aby być szczęśliwym i zdrowym, musimy czuć się zjednoczeni, potrzebujemy rytuału, wspólnoty i wspólnych przekonań.
Więc to było trochę spojrzenie na te skrajności i pozwolenie naszemu głównemu bohaterowi, który jakby zaczyna od jednego końca. Ale ona cierpi na początku historii. Stara się, ale jest trochę społecznie głucha i jest jej bardzo ciężko. I pozwolić jej przenieść się do przestrzeni społeczności, w której dzieli się rytuałem jedzenia i dzieli się tym połączeniem z ludźmi, zanim, oczywiście, wiesz, to się rozpadnie. Ale ma bogatą i autentyczną więź, ponieważ [Gorączka morska] rozwija się, jednocześnie pozwalając mocnym stronom jej stylu poznawczego napędzać resztę historii.
KM: Zauważyłem, że — w wielu irlandzkich horrorach — jest duży motyw natury, a ten naturalny motyw jest oszałamiający. Czy horror jest tak ważny jak w Ameryce, czy też gatunek nie jest tak popularny w Irlandii?
NH: To bardzo ciekawe pytanie. Byłbym niechętny do generalizowania, ponieważ wydaje mi się, że każdy filmowiec jest inny i bardzo trudno jest zobaczyć, co się dzieje we własnej kulturze. O wiele łatwiej jest spojrzeć na to z zewnątrz i zobaczyć, jak te motywy powracają.
Największe miasto w Irlandii ma tylko 1.5 miliona mieszkańców, więc nie mamy wielkiego uprzemysłowionego krajobrazu, a kultura agrarna była ważną cechą irlandzkiego życia. I myślę, że w Irlandii jest to dość klanowa społeczność; jesteśmy bardzo zorientowani na rodzinę i więzi społeczne są dla nas bardzo ważne, a zakorzenienie jest dla nas bardzo ważne.
W Irlandii istnieje bogaty szew tradycyjnej mitologii i opowiadań, a wiele z nich jest dość gotyckich [śmiech]. Historie wydają się być dość mroczne! Tak jak przypuszczam, na całym świecie, jeśli chodzi o opowiadanie historii folklorystycznych. To są te senne metafory — nie idź nocą do lasu! Więc myślę, że to kształtuje irlandzką wyobraźnię.
Jeśli przyjrzysz się irlandzkim filmowcom na przestrzeni lat, często widać w nich dość gotycką wrażliwość. Patrzysz na Neila Jordana, to jest jak, Jezu, jest gotycki [śmiech]. Lokatorzy — który był pokazywany [na TIFF] dwa lata temu — ma ten sam rodzaj gotyckiej wrażliwości. Jezioro Zimowe ma tę samą gotycką wrażliwość. Więc tak… myślę, że coś ci się pomieszało [śmiech].
KM: Jaką radę dałabyś początkującym filmowcom?
NH: Powiedziałbym trzy rzeczy. Powiedziałbym, że nie pytaj o pozwolenie, po prostu to zrób. Mów, co myślisz. A jeśli nie jesteś szczęśliwy, powiedz to.
Myślę, że to trudne, nadal. Pracuję od 20 lat w wysokiej klasy telewizji i wciąż wiele razy, kiedy wchodzę na plan, jestem pierwszą reżyserką, z którą pracowała którakolwiek z ekipy. To wciąż dziwne.
Jest wiele, wiele, wiele kobiet w filmie i jest wiele, wiele naprawdę utalentowanych kobiet w filmie. A w filmie jest wiele znanych, błyskotliwych, odnoszących sukcesy kobiet. Ale statystycznie jest szklany sufit. Jest szklany sufit, gdzie jest mnóstwo kobiet pracujących na pewnym poziomie, a kiedy budżety rosną, liczba kobiet spada. I to jest nieświadoma stronniczość. Pytanie brzmi: jak przezwyciężyć nieświadome uprzedzenia?
Prawda jest taka, że to nie tylko nasz problem. Nie możemy tego rozwiązać sami, potrzebujemy wszystkich do rozwiązania tego problemu. To nie jest problem nie do rozwiązania — to całkiem łatwy problem do rozwiązania [śmiech]. I myślę, że jedyne, co możemy zrobić, to po prostu dalej pracować, dalej pracować. Nie pytaj o pozwolenie. Jeśli ludzie cię krytykują, oczywiście weź to pod uwagę, rozważ, przyjmij, zaakceptuj krytykę i pracuj dalej.
KM: Czym się inspirowałeś Gorączka morska, a co ma na ciebie wpływ, kiedy robisz film?
NH: To świetne pytanie. Myślę, że mnóstwo naprawdę różnorodnych rzeczy. Myślę, że im szersza jest twoja paleta kulturowa jako filmowca – generalnie jako twórcy, jestem pewien, że się zgodzisz – tym szersza, tym lepiej, ponieważ nigdy nie wiesz, co cię łaskocze, albo nigdy nie wiesz, kiedy pracujesz nad problemem fabularnym, co wyjdzie z twojej głowy.
Będzie to wywiad, który przeczytałeś, przeczytana powieść lub coś z zupełnie innego miejsca, do którego pójdziesz, to jest naprawdę zgodne z prawdą i nigdy wcześniej o tym tak nie myślałem, ale wydaje mi się to naprawdę autentyczne i ludzkie i mogę wykorzystać to doświadczenie lub dramatyczny moment – lub cokolwiek innego. Myślę więc, że bardzo ważne jest, aby być otwartym i interesować się wszystkim.
Z tego powodu myślę, że filmy, które wywarły na mnie największy wpływ, były prawdopodobnie filmami takimi jak Przybycie, anihilacja, obcy, oczywiście… wszystkie filmy klasy A [śmiech]. To naprawdę miłe, słodkie miejsce między bogatą, autentyczną, prawdomówną, skonfliktowaną, warstwową charakterystyką, która wydaje się ugruntowana i prawdziwa, a elementem przypominającym sen, który wprowadzasz i znikasz, co jeśli. Co jeśli to. Ale nie pozwalając, by ten senny element przejął kontrolę, więc nie pozwól, by stał się czymś w rodzaju huku i serii efektów wizualnych, ale raczej po prostu wprowadź go jak wrzucenie kamienia do wody, tak aby wszystkie zmarszczki były rzeczami, które oglądasz. Więc taki był pomysł.
Aby uzyskać więcej informacji z TIFF 2019, kliknij tutaj za recenzje, wywiady i nie tylko!
Posłuchaj podcastu „Eye On Horror”
Kino
Pierwsze spojrzenie: na planie „Witamy w Derry” i wywiad z Andym Muschietti
Wychodząc z kanałów, performer drag i miłośnik horrorów Prawdziwy Elwirus zabrała swoich fanów za kulisy filmu MAX seria Witamy w Derry w ekskluzywnej trasie z gorącym setem. Premiera serialu zaplanowana jest na rok 2025, ale konkretna data nie została ustalona.
Zdjęcia kręcą się w Kanadzie w Port Hope, zastępca fikcyjnego miasta Derry w Nowej Anglii, położonego w Uniwersum Stephena Kinga. Senna lokalizacja została przekształcona w miasteczko z lat 1960. XX wieku.
Witamy w Derry to serial będący prequelem reżysera Andrew Muschiettiego dwuczęściowa adaptacja Kinga It. Serial jest o tyle ciekawy, że nie tylko o nim opowiada It, ale wszyscy ludzie mieszkający w Derry – w tym niektóre kultowe postacie z twórczości Kinga.
Elwirus w przebraniu Pennywise, zwiedza gorący plan, uważając, aby nie ujawnić żadnych spoilerów, i rozmawia z samym Muschietti, który wyjawia dokładnie w jaki sposób wymówić jego imię: Łoś-Key-etti.
Komiczna drag queen otrzymała przepustkę na cały teren i korzysta z tego przywileju, aby zwiedzać rekwizyty, fasady i przeprowadzać wywiady z członkami ekipy. Ujawniono również, że drugi sezon ma już zielone światło.
Spójrz poniżej i daj nam znać, co myślisz. A Wy nie możecie się doczekać serii MAX? Witamy w Derry?
Posłuchaj podcastu „Eye On Horror”
Aktualności
Nowy zwiastun tegorocznego, mdlącego dropu „In a Violent Nature”.
Niedawno opublikowaliśmy artykuł o tym, jak jeden z widzów oglądał W brutalnej naturze zachorował i zwymiotował. To ślad, zwłaszcza jeśli czyta się recenzje po premierze na tegorocznym Festiwalu Filmowym w Sundance, skąd pochodzi jeden z krytyków USA Today powiedział, że ma „Najstraszniejsze zabójstwa, jakie kiedykolwiek widziałem”.
To, co czyni ten slasher wyjątkowym, to fakt, że ogląda się go głównie z perspektywy zabójcy, co może mieć wpływ na to, dlaczego jeden z widzów rzucił ciasteczka podczas niedawnego seans o godz Festiwal Filmowy Krytyków Chicago.
Ci z Was mocne żołądki będzie mógł obejrzeć film po jego limitowanej premierze w kinach 31 maja. Ci, którzy chcą być bliżej własnego Johna, mogą poczekać do premiery Dreszcz jakiś czas później.
Póki co, spójrzcie na najnowszy zwiastun poniżej:
Posłuchaj podcastu „Eye On Horror”
Aktualności
James McAvoy na czele gwiazdorskiej obsady w nowym thrillerze psychologicznym „Control”
James McAvoy powraca do akcji, tym razem w thrillerze psychologicznym "Kontrola". Znany ze swojej zdolności do podniesienia poziomu każdego filmu, najnowsza rola McAvoya gwarantuje, że widzowie będą w napięciu. Produkcja jest obecnie w toku, wspólnym wysiłkiem Studiocanal i The Picture Company, a zdjęcia odbywają się w Studio Babelsberg w Berlinie.
"Kontrola" jest inspirowany podcastem Zacka Akersa i Skipa Bronkiego i przedstawia McAvoya w roli Doktora Conwaya, mężczyzny, który pewnego dnia budzi się na dźwięk głosu, który zaczyna mu rozkazywać mrożącymi krew w żyłach żądaniami. Głos rzuca wyzwanie jego uściskowi rzeczywistości, popychając go do ekstremalnych działań. Julianne Moore dołącza do McAvoya, grając kluczową, enigmatyczną postać w historii Conwaya.
W obsadzie zespołu znajdują się także utalentowani aktorzy, tacy jak Sarah Bolger, Nick Mohammed, Jenna Coleman, Rudi Dharmalingam, Kyle Soller, August Diehl i Martina Gedeck. Reżyseruje je Robert Schwentke, znany z komedii akcji "Czerwony," który wnosi do tego thrillera swój charakterystyczny styl.
Oprócz "Kontrola," Fani McAvoya mogą go złapać w remake’u horroru „Nie mówcie nic złego” premiera ustalona na 13 września. Film, w którym występują także Mackenzie Davis i Scoot McNairy, opowiada historię amerykańskiej rodziny, której wymarzone wakacje zamieniają się w koszmar.
Z Jamesem McAvoyem w roli głównej „Kontrola” może być wyjątkowym thrillerem. Intrygujący scenariusz w połączeniu z gwiazdorską obsadą sprawiają, że warto go mieć na radarze.
Posłuchaj podcastu „Eye On Horror”
-
wykazy4 dni temu
Niewiarygodnie fajny zwiastun „Krzyku”, ale przerobiony na horror z lat 50.
-
Aktualności3 dni temu
„W brutalnej naturze” Gory widz wymiotuje podczas seansu
-
Zespół redakcyjny7 dni temu
Tak czy nie: co jest dobre, a co złe w horrorze w tym tygodniu
-
Aktualności5 dni temu
Reżyserem następnego filmu „The Loved Ones” będzie film o rekinie/seryjnym mordercy
-
Kino4 dni temu
A24 podobno „wyciąga wtyczkę” z serii „Crystal Lake” firmy Peacock
-
Kino5 dni temu
„Syn cieśli”: nowy horror o dzieciństwie Jezusa z Nicolasem Cage'em w roli głównej
-
Kino4 dni temu
Ti West zdradza pomysł na czwarty film z serii „X”.
-
Zakupy4 dni temu
Przedmioty kolekcjonerskie w Nowy Piątek 13-go można zamówić w przedsprzedaży w firmie NECA
Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz Zaloguj