Kontakt z nami

Aktualności

Scenariusz i reżyser Frank Merle rozmawia z #FromJennifer i nadchodzącymi projektami z iHorror + Red Carpet Interviews.

Opublikowany

on

We wrześniu ubiegłego roku #FromJennifer miał swoją premierę w Laemmle NoHo 7 w North Hollywood w Kalifornii i jest teraz dostępny na platformach cyfrowych. Naszą recenzję filmu możecie przeczytać klikając tutaj.

„Wyreżyserowany przez Franka Merle’a, w całości z perspektywy pierwszej osoby, film #FromJennifer podąża za tytułową Jennifer Peterson (Danielle Taddei), która z pozytywnym nastawieniem robi wszystko, co w jej mocy, aby zostać aktorką w Hollywood. Ale nie mów do niej Jenny, Jenny to samica osła. Po wyrzuceniu z niskobudżetowego horroru jej menadżer Chad (w tej roli Tony Todd z „Candyman”) zachęca ją, aby spróbowała zaistnieć w mediach społecznościowych, aby znaleźć więcej pracy, tak jak jej bystra i błyskotliwa najlepsza przyjaciółka Stephanie ( Meghan Deanna Smith), która ma milion subskrybentów i codziennie nagrywa filmy ze szkicami.

W samą porę na Halloween iHorror otrzymał łaskawie możliwość rozmowy ze scenarzystą i reżyserem Franka Merle’a. Koniecznie zajrzyj na drugą stronę, gdzie znajdują się wywiady wideo z obsadą z czerwonego dywanu oraz zabawny, ekskluzywny fragment z Tonym Toddem.

Wywiad z #FromJennifer scenarzystą i reżyserem – Frankiem Merle.

 

Zdjęcie: IMDb.com

Przerażenie: Cześć Frank, dziękuję za dzisiejszą rozmowę.

Frank Merle: Nie ma sprawy.

jaH: Jak #Od Jennifer stać się?

FM: Wszystko zaczęło się, gdy mój przyjaciel Hunter Johnson powiedział mi o swoim pomyśle na swój pierwszy film pełnometrażowy jako scenarzysty/reżysera, będący kontynuacją filmu z Jamesem Cullenem Bressackiem Jennifer. Dlatego na bardzo wczesnym etapie procesu powiedział mi, że ma pomysł na meta-sequel, w którym jego bohater miałby obsesję na punkcie oryginalnego filmu i próbował zrobić remake. Podobał mi się ten pomysł; Uwielbiam filmy, które próbują trochę zagrać tą medialnością, a Krzyk radzi sobie bardzo dobrze. Dołączyłem do tego projektu jako producent i byłem także montażystą filmu Huntera. Wyszło bardzo dobrze; wszyscy byliśmy z tego bardzo zadowoleni. To było naprawdę fajne doświadczenie i James wpadł na pomysł, aby kontynuować tę serię, utrzymać ją przy życiu i w pewnym sensie zatrzymać ją w rodzinie. Ponieważ pracowałem nad drugą częścią, podsunąłem mu pomysł na trzeci film, który byłby samodzielnym filmem i byłby kontynuacją tylko z nazwy, zasadniczo mielibyśmy główną bohaterkę Jennifer i miałby te same sceny obsesją, zostałby również nakręcony w stylu found footage. To kluczowe elementy tworzące markę Jennifer, prawda? Będzie ktoś o imieniu Jennifer, będzie to opowieść o obsesji i znajdzie się materiał filmowy.

jaH: I ukończyłeś czwarty film? A może film jest obecnie w fazie produkcji?

FM: Jest w fazie przedprodukcyjnej. Nie mogę na ten temat zbyt wiele powiedzieć, chociaż trzymamy go także w rodzinie. Jody Barton, która wystąpiła w pierwszym i drugim filmie, pisze scenariusz i reżyseruje czwarty.

jaH: Jak doszło do castingu #Od Jennifer?

FM: Wiele z nich dotyczyło wyświadczania przysług przyjaciołom. Na przykład Derek Mears to ktoś, kogo znam od jakiegoś czasu i on i ja próbowaliśmy znaleźć odpowiedni projekt do pracy. Kiedy pisałem rolę Butcha, pisałem ją z myślą o nim, nie wiedząc, czy zgodzi się, czy nie. Spodobał mu się ten pomysł, była to dla niego zupełnie inna postać i chciał móc się nią pobawić. Był także bardzo pomocny przy obsadzaniu niektórych innych ról w filmie, ponieważ wiele osób dołączyło do obsady po jego przybyciu, ponieważ chcieli mieć szansę na pracę z Derekiem. Było to dla mnie naprawdę satysfakcjonujące, ponieważ on dużo improwizuje i gra w komediach. Jego postać miała odrobinę komicznego charakteru, którym mogliśmy się bawić, co było świetną zabawą. Główna bohaterka Jennifer, Danielle Taddei, ona i ja sięgamy daleko wstecz, chodziliśmy razem do szkoły w DePaul Theatre School w Chicago. Pisałem rolę Jennifer z myślą o niej. Wiem, że sama borykała się z problemami związanymi z obecnością w Internecie, opowiadała mi o tym i tak w ogóle przyszedł mi do głowy pomysł. Straciła role na rzecz ludzi, którzy być może nie byli lepsi od niej, ale mogli mieć znacznie większą obecność w Internecie. Właściwie ma menedżera-agenta, który zachęca ją do częstszego korzystania z Twittera i działań informacyjnych, a korzystanie z mediów społecznościowych nie każdemu przychodzi naturalnie, prawda?

jaH: Tak, dokładnie.

Zdjęcie: Filmy Sektora 5

FM: Coraz większym narzędziem dla nas wszystkich, którzy pracują w tej branży, jest docieranie za pośrednictwem mediów społecznościowych. Początkowy pomysł na sprzedaż brzmi: „a co, jeśli ta presja spowoduje, że ktoś pęknie?”

Obie: [Śmiech]

jaH: Wow, to dla niej szaleństwo, ponieważ dzieje się to w prawdziwym życiu, a to tylko poprawia sytuację na filmie. Derek, jego postać, Butch, był po prostu świetny. Kiedy przechodziliśmy przez tę historię, zrobiło mi się trochę szkoda tego gościa.

FM: Tak, i to jest jedna z najfajniejszych rzeczy, jakie zrobiłem podczas pisania. Chciałem, żeby główna bohaterka, Jennifer, była kimś, kto zaczyna jako bohaterka, a kończy jako antagonistka. Traci ludzi w różnych momentach filmu. Odwrotnie jest w przypadku Butcha, postaci granej przez Dereka, o której zaczynamy myśleć: „to facet, który zacznie powodować wszystkie problemy” i w pewnym momencie zaczynamy mu kibicować.

jaH: Aspekt komediowy… Wiem, że to horror, ale przez cały czas się śmiałem. To był fajny czas; był zabawny.

FM: Tak, a komedia wynika z postaci i sytuacji. Tak naprawdę w filmie nie ma żadnych puenty. Jest dużo śmiechu, traktujemy tę absurdalną sytuację bardzo poważnie i myślę, że właśnie stąd bierze się dużo humoru.

jaH: Zdecydowanie, tak jak powiedziałaś, nie zrobił tego celowo, zostało to bardzo dobrze napisane, myślę, że naprawdę dostał to, co miałeś na papierze. Kiedy wracam myślami do niektórych fragmentów filmu, w środku się teraz śmieję.

FM: A potem mnóstwo niespodzianek po drodze. Gram z oczekiwaniami. Myślisz, że wiesz, dokąd to zmierza, ale ja ciągle drażnię się z tak zwaną „trzecią fazą”. Ciągle oczekujesz, że film poprowadzi w określonym kierunku, ku temu wielkiemu punktowi kulminacyjnemu, a potem nie sądzę, żeby zdradzał cokolwiek, mówiąc: „Wszystko nie idzie zgodnie z planem”.

jaH: Charakter Butch zrobił wiele rzeczy, które nie były z góry przemyślane i nie miały złych intencji, po prostu naprawdę chciał pomóc Jennifer.

FM: Dokładnie, jedną z inspiracji dla postaci był Lennie Myszy ludzi. To był kierunek inspiracji, dokąd chcieliśmy zmierzać z Butchem.

Zdjęcie: Filmy Sektora 5

jaH: Czy jest coś jeszcze, nad czym obecnie pracujesz?

FM: Mam kilka projektów, które są naprawdę bliskie realizacji i czekam przy telefonie na zielone światło. To dla mnie naprawdę ekscytujące, biorąc pod uwagę sukcesy, jakie odniosłem do tej pory #Od Jennifer został tak dobrze przyjęty i naprawdę otworzył przede mną pewne drzwi, co było naprawdę świetne, ponieważ miałem kilka scenariuszy, które naprawdę mnie pasjonowały, a które chciałem zrobić przy nieco większym budżecie, a to wymaga ktoś inny powie tak. Nakręcenie takiego niskobudżetowego filmu i pokazanie, na co mnie stać, i zabranie głosu, otworzyło już pewne drzwi i było dla mnie bardzo miłe. Wspomniałem, że chcę zrobić kolejny projekt z Derekiem, jest on zaangażowany w inny mój projekt, w którym będzie dla niego zupełnie inna rola, a ten byłby znacznie straszniejszy film. Jest świetnym aktorem i wspaniałym facetem, kimś, z kim chciałbym ponownie pracować. Nie mogę w tej chwili zbyt wiele powiedzieć na ten temat, ponieważ jesteśmy z tym na razie na wczesnym etapie. Ale mam innych producentów, którzy są bardzo zainteresowani tym projektem. Mój plan jest taki, że w przyszłym roku na pewno wyjdzie kolejny film.

jaH: Bardzo dobry. Jak to wszystko się dla Ciebie zaczęło? Co sprawiło, że zapragnąłeś robić filmy?

FM: Właściwie zaczynałem od teatru. Byłem producentem teatralnym w Chicago. Wyprodukowałem kilkadziesiąt przedstawień teatralnych. Byłem w tym całkiem dobry, prowadziłem grupę teatralną w Chicago. Wiedziałem, jak obsadzić miejsca i dobrze rozegrać partię, co szło mi całkiem nieźle. Zacząłem mieć poczucie, że nie robię tego, co naprawdę chcę robić, naprawdę nie chciałem robić filmu, dopóki nie zacząłem tego robić. Wyprodukowałbym sztukę, w którą włożyliśmy tyle pracy, pieniędzy i energii, że nawet udana sztuka trwała kilka miesięcy, a kiedy sztuka się zakończyła, zniknęła na zawsze. I tak naprawdę nie można sfilmować sztuki, to po prostu nie jest dobrze przetłumaczone. Garstka ludzi, którzy obejrzeli tę sztukę, to wszystko, czego kiedykolwiek doświadczą. Zaczęło to mieć na mnie ogromny wpływ. Zacząłem wpadać w depresję, gdy kończył się jeden z moich występów, ponieważ włożono w niego tyle energii.

Kiedy zaczynałem kręcić filmy krótkometrażowe, włożenie w to było dla mnie ogromną satysfakcją. Zachowajmy tę samą ilość energii, czasu i pieniędzy. Mógłbym umieścić jeden z moich filmów krótkometrażowych na YouTube z myślą, że zostanie tam na zawsze, a ludzie mogę ją nadal odkrywać i jest to dla mnie niezwykle satysfakcjonujące. Również sam proces, wystawianie przedstawienia teatralnego, to zupełnie inny proces niż kręcenie filmu, w obu przypadkach chodzi o opowiadanie historii, w obu przypadkach pracuje się z aktorami i ludźmi za kulisami, garderobą, scenografią i oświetleniem. Proces kręcenia filmu jest zupełnie inny, idziesz na próbę i ćwiczysz całą sztukę. Napinasz mięśnie, próbując nakłonić swój zespół do robienia tego całą noc noc po nocy. Kiedy kręcisz film, patrzysz na pojedynczy fragment na raz, może to być tylko linia lub dwie, a cały zespół skupia się na nich na jednym ujęciu, a kiedy już to zrobisz, przechodzisz do następny strzał. To dla mnie właściwy format; Podoba mi się proces postprodukcji, podczas którego zaczynasz przenosić rzeczy w inne miejsce i możesz opowiedzieć historię jeszcze raz, trochę inaczej. A potem, kiedy już wszystko będzie gotowe, wpadłem na pomysł, że ludzie mogą odkryć ten film, a ja kontynuuję karierę i nakręcę kolejny film, i mam nadzieję, że ludziom się spodoba i odkryją moją wcześniejszą twórczość. Kiedy wziąłem do ręki aparat i zacząłem to robić, bardzo mi się to spodobało, a depresja, którą miałem, została wyleczona. Potem zacząłem pisać scenariusze i był to proces, który sprawiał mi przyjemność. Wygrałem kilka konkursów scenariuszowych, a to było jeszcze wtedy, gdy mieszkałem w Chicago. Ktoś mi powiedział, że jeśli chcę to zrobić naprawdę, powinienem wskoczyć do autobusu i pojechać do Hollywood i zrobiłem to. W ciągu sześciu miesięcy pobytu w Los Angeles powstawał mój pierwszy film fabularny, Pracodawca. W obsadzie byli Malcolm McDowell i Billy Zane, więc ten proces przebiegł zbyt łatwo i szybko zdałem sobie sprawę, że zwykle nie jest to takie łatwe.

Obie: [Śmiech]

FM: Minęły jakieś cztery lata od premiery tego filmu i od tego czasu próbuję rozpocząć większy projekt. Miałem inwestorów, którzy byli bardzo bliscy powiedzenia „tak”, a potem odpadali z tego czy innego powodu, który nie miał nic wspólnego ze mną. Kiedy więc nadarzyła się taka okazja #Od Jennifer ponieważ film był naprawdę tak niskobudżetowy, James i Hunter odpowiedzieli: „Tak, zróbmy to”. Danielle powiedziała tak, Derek powiedział tak, nie było nikogo, kto by nas powstrzymał. A więc tak to powstało.

jaH: Wygląda na to, że wszystko ułożyło się tak, jak miało być. Cieszę się, że poruszyłeś temat tworzenia sztuki, bo kiedy się to skończy, to się skończy i, jak powiedziałeś w przypadku krótkiego filmu, masz to w kapsule na zawsze, a ja nigdy tak naprawdę o tym nie myślałem.

Zdjęcie: Filmy Sektora 5

FM: Tak, to wspaniała rzecz. Jedną z rzeczy, które kocham w Los Angeles, jest to wspaniałe miasto filmowe. Jest Egipcjanin, The Beverly, będą umieszczać klasyczne filmy, na mojej liście życzeń jest mnóstwo filmów i mogę je tam sprawdzić.

jaH: Coraz więcej takich kin wystawia takie rzeczy, zaczynam to oglądać stale, a niektóre filmy nie są nawet takie stare. Czy masz jakąś radę dla osób, które chciałyby zająć się filmem, zarówno w młodym, jak i starszym wieku?

FM: Tak, na pewno. Aspekt finansowy nie powinien być tym, co Cię powstrzymuje. Jeśli tylko czekasz na zgodę Hollywood, nigdy jej nie dostaniesz; studia mają wystarczającą liczbę filmowców. Jeśli masz pasję, wystarczy, że zaczniesz to robić i uwierzysz w siebie, ponieważ pewność siebie zaprowadzi Cię bardzo daleko i nikt Ci jej nie da. Musisz to znaleźć w sobie. Jest to zaraźliwe, ponieważ jeśli naprawdę wierzysz w siebie i swój projekt, możesz sprawić, że inni też w to uwierzą i pomogą Ci, to naprawdę jest wysiłek zespołowy.

jaH: Jeszcze raz dziękuję, Frank, za dzisiejszą rozmowę. Z całą pewnością mogę powiedzieć, że pasjonujesz się tym, co robisz, i udzieliłeś świetnych rad przyszłym filmowcom. Wesołego Halloween.

FM: Wesołego Halloween i dziękuję.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Strony: 1 2

Kliknij, aby dodać komentarz

Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz Zaloguj

Dodaj komentarz

Kino

Seria filmów „Martwe zło” doczeka się DWÓCH nowych części

Opublikowany

on

Ponowne uruchomienie klasycznego horroru Sama Raimiego wiązało się z ryzykiem dla Fede Alvareza The Dead Zły w 2013 roku, ale to ryzyko się opłaciło, podobnie jak jego duchowa kontynuacja Zło Martwe Powstanie w 2023 roku. Teraz Deadline donosi, że serial doczeka się nie jednego, ale drugiej świeże wpisy.

Wiedzieliśmy już o Sebastiena Vanička nadchodzący film, który zagłębia się w uniwersum Deadite i powinien być odpowiednią kontynuacją najnowszego filmu, ale nie zgadzamy się z tym Franciszka Galluppiego i Zdjęcia z domu duchów realizują jednorazowy projekt osadzony w uniwersum Raimiego, oparty na: pomysł, że Galluppi zwrócił się do samego Raimiego. Koncepcja ta jest trzymana w tajemnicy.

Zło Martwe Powstanie

„Francis Galluppi to gawędziarz, który wie, kiedy trzymać nas w napięciu, a kiedy uderzyć nas wybuchową przemocą” – Raimi powiedział Deadline. „To reżyser, który w swoim debiucie fabularnym wykazuje niezwykłą kontrolę”.

Ta funkcja nosi tytuł Ostatni przystanek w hrabstwie Yuma który ukaże się w kinach w Stanach Zjednoczonych 4 maja. Fabuła opowiada o podróżującym sprzedawcy, który „utknął na wiejskim przystanku w Arizonie” i „zostaje wrzucony w straszliwą sytuację zakładnika po przybyciu dwóch rabusiów na banki, którzy nie wahają się przed użyciem okrucieństwa -lub zimną, twardą stalą - aby chronić ich skrwawioną fortunę.

Galluppi to wielokrotnie nagradzany reżyser filmów krótkometrażowych science fiction i horroru, którego uznane dzieła obejmują m.in Wysokie Piekło Pustynne i Projekt Bliźnięta. Możesz zobaczyć pełną edycję Wysokie Piekło Pustynne i zwiastun Gemini poniżej:

Wysokie Piekło Pustynne
Projekt Bliźnięta

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie

Kino

Wydarzenie „Invisible Man 2” jest „bliżej niż kiedykolwiek”.

Opublikowany

on

Elisabeth Moss w bardzo przemyślanym stwierdzeniu powiedział w wywiadzie dla Szczęśliwy Smutny Zmieszany mimo że wystąpiły pewne problemy logistyczne Niewidzialny człowiek 2 na horyzoncie widać nadzieję.

Gospodarz podcastu Josha Horowitza zapytał o dalsze działania i czy mech i reżyser Leigh Whannell byli o krok bliżej znalezienia rozwiązania umożliwiającego jego wykonanie. „Jesteśmy bliżej rozwiązania problemu niż kiedykolwiek wcześniej” – powiedział Moss z szerokim uśmiechem. Jej reakcję możecie zobaczyć na stronie 35:52 zaznacz na poniższym filmie.

Szczęśliwy Smutny Zmieszany

Whannell przebywa obecnie w Nowej Zelandii, kręcąc dla wytwórni Universal kolejny film o potworach. człowiek-wilk, co może być iskrą rozpalającą niespokojną koncepcję Dark Universe Universalu, która nie nabrała rozpędu od czasu nieudanej próby wskrzeszenia Toma Cruise'a Mumia.

Ponadto w wideo podcastu Moss twierdzi, że tak nie człowiek-wilk film, więc wszelkie spekulacje, że jest to projekt typu crossover, pozostają w powietrzu.

Tymczasem Universal Studios jest w trakcie budowy całorocznego domu duchów Las Vegas który zaprezentuje niektóre z ich klasycznych filmowych potworów. W zależności od frekwencji może to być impuls, którego potrzebuje studio, aby ponownie zainteresować widzów adresami IP ich stworzeń i nakręcić więcej filmów na ich podstawie.

Otwarcie projektu w Las Vegas ma nastąpić w 2025 r., co zbiegnie się z otwarciem nowego, właściwego parku tematycznego w Orlando o nazwie Epicki wszechświat.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie

Aktualności

Seria thrillerów „Uznani za niewinnych” Jake’a Gyllenhaala ma wcześniejszą datę premiery

Opublikowany

on

Jake Gyllenhaal uważany jest za niewinnego

Limitowana seria Jake’a Gyllenhaala Domniemany niewinny spada w AppleTV+ 12 czerwca zamiast 14 czerwca, jak pierwotnie planowano. Gwiazda, której Zajazd reboot ma zebrał mieszane recenzje na Amazon Prime, po raz pierwszy od czasu swojego pojawienia się na małym ekranie Zabójstwo: Życie na ulicy w 1994 roku.

Jake Gyllenhaal w „Uznanym za niewinnego”

Domniemany niewinny jest produkowany przez David E. Kelley, Zły robot JJ Abramsa, Warner Bros Jest to adaptacja filmu Scotta Turowa z 1990 roku, w którym Harrison Ford gra prawnika pełniącego podwójną funkcję śledczego poszukującego mordercy swojego kolegi.

Tego typu seksowne thrillery były popularne w latach 90. i zwykle zawierały zwroty akcji. Oto zwiastun oryginału:

Zgodnie z Ostateczny termin, Domniemany niewinny nie odbiega daleko od materiału źródłowego: „…the Domniemany niewinny serial będzie eksplorować obsesje, seks, politykę oraz siłę i granice miłości, gdy oskarżony walczy o utrzymanie rodziny i małżeństwa”.

Następnym krokiem dla Gyllenhaala jest Guy Ritchie film akcji pt W Szarości premiera zaplanowana na styczeń 2025.

Domniemany niewinny to ośmioodcinkowy, limitowany serial, który będzie emitowany w AppleTV+ od 12 czerwca.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie