Kontakt z nami

Aktualności

„Czy kiedykolwiek…” Wywiad z reżyserem / scenarzystą „The Amityville Murders” - Danielem Farrandsem.

Opublikowany

on

Niedawno miałem przyjemność przeprowadzić wywiad z reżyserem Danielem Farrandsem na temat jego nowego filmu Morderstwa w Amityville. Przez lata Farrands był zaangażowany w projekty takie jak Halloween: Klątwa Michaela Myersa, kilka horrorów dokumentalnych, w tym Tajemnice historii – Amityville: Nawiedzenie i tajemnice historii – Horror czy mistyfikacja w Amityville. Najnowszy film Farrandsa, Morderstwa w Amityville ma dziś premierę w cyfrowym świecie i w kinach. Farrands napisał także scenariusz i wyreżyserował nadchodzący film Nawiedzenie Sharon Tate który zadebiutuje w kinach i na VOD 5 kwietnia.

Farrands jest nie tylko reżyserem z dużą spostrzegawczością w opowiadaniu historii i szczegółów, ale jest także ludzką „Wikipedią” wiedzy o Amityville, w zasadzie historykiem wszystkiego, co związane jest z Amityville. Co najważniejsze, Farrands to osoba, która bardzo troszczy się o Amityville i zaangażowanych w to ludzi.

To była niezwykle pouczająca i zabawna rozmowa. Mam nadzieję, że spodoba wam się tak samo jak mi.

Daniel Farrands na czerwonym dywanie Premiera „Morderstwa w Amityville” na festiwalu filmowym Screamfest – październik 2018. Zdjęcie – Ryan T. Cusick z ihorror.com

Wywiad z Danielem Farrandsem

Daniela Farrandsa: Hej Ryan.

Ryan T. Cusick: Hej, Dan, jak się masz?

Rada Nadzorcza: Mam się dobrze, a ty jak się masz?

PSTN: ja bardzo dobrze. Dziękuję bardzo za rozmowę ze mną dzisiaj.

Rada Nadzorcza: Dziękuję Ci.

PSTN: Jestem pewien, że piętnaście minut nie będzie dla mnie wystarczającym czasem, jestem wielkim fanem Amityville.

Rada Nadzorcza: Cóż, zacznijmy.

PSTN: Zaraz się w to zagłębimy. Zawsze zastanawiałem się, kiedy i jak zostałeś powiązany z całym fenomenem Amityville? Wiem, że w roku 01 nakręciłeś dwa filmy dokumentalne dla History Channel, a ostatnio dla Amityville. Wydaje mi się, że „Przebudzenie” ma rację? Z Bellą Thorne.

Rada Nadzorcza: Tak, byłem przy tym producentem. Więc tak, moje zainteresowanie Amityville pojawiło się jeszcze przed filmem dokumentalnym. To było zabawne, bo to była gra, w którą grałem. Znasz tę grę: „Czy kiedykolwiek?”

PSTN: Tak [śmiech]

Rada Nadzorcza: „Czy kiedykolwiek” spędziłbym noc sam w domu w Amityville? – „Do diabła, nie”. I to właśnie sprawiło, że zapytałem: „No cóż, co stało się z rodziną?” Kiedy byłem dzieckiem, to było bardzo przerażające. Dorastałem z nimi i widziałem jeden, dwa i trzy, a nawet okropne filmy prosto do wideo. Ciekawiło mnie tylko, co się stało z rodziną. Nawet nie wiedziałem zbyt wiele o morderstwach. Zacząłem więc po prostu zbierać informacje na ten temat i dzięki tym badaniom narodził się film dokumentalny, dzięki któremu nawiązałem bliską relację z rodziną Lutz. W ten sposób zawarliśmy kilka umów na próbę nakręcenia kolejnego filmu. W rezultacie powstało „Przebudzenie”, a nie film, jaki sobie wyobrażałem.

Obie: [Śmiech]

Danielle Farrands z moderatorką Lydią Hurst podczas pytań i odpowiedzi do filmu „The Amityville Murders” na festiwalu filmowym Screamfest – październik 2018 r.
Zdjęcie – Ryan T. Cusick z ihorror.com

Rada Nadzorcza: To jest początek wszystkiego i szczerze mówiąc, jeszcze bardziej interesowało mnie morderstwo Defeo i to, jak to mogło się wydarzyć. Film, który nakręciliśmy [Morderstwa w Amityville], chciałem przedstawić z trzech różnych perspektyw. Jednym z nich był Ronald Defeo Jr. Czy był ofiarą straszliwego znęcania się nad ojcem? Czy był narkomanem, który wymknął się spod kontroli? Może połączenie tych trzech czynników powodowało, że w domu znajdowała się jakaś mroczna, złowroga siła, która pchała go do robienia tych strasznych rzeczy. Można niemal pomyśleć, że musiały to być wszystkie trzy. Jak wyjaśnisz, że rodzina nigdy nie ruszyła się z łóżek? Słychać pierwszy strzał – wyskoczyłbym przez okno! Żadne z nich się nie poruszyło, po prostu leżały. Nie byli związani, nie było ciszy, w ich organizmie nie było narkotyków, jak do cholery mogło się coś takiego wydarzyć? Nie tylko rodzina, ale cała okolica? Był to strzał z karabinu myśliwskiego Marlin siedem razy w środku nocy w tym małym osiedlu sypialni, w którym domy znajdowały się tuż obok siebie. Nikt nie słyszał To? Jak to jest w ogóle możliwe? To sprawia, że ​​zaczynam iść – poczekaj chwilę? [śmiech] Pytania, które wydały mi się interesujące, także z perspektywy rodziny, wewnętrznych relacji w rodzinie. Jak ze sobą rozmawiali? Jak się do siebie odnosili? Więc to było dla mnie interesujące. Mogę tylko jakoś informować że wychowując się w Providence na Rhode Island, mając matkę, która krzyczała na dzieci, piwnicę i cały chaos, który tam panował, pamiętam to doskonale z własnego dzieciństwa. Właściwie dorastałem w Kalifornii, ale pamiętam, że na wschodnim wybrzeżu ludzie po prostu pojawiają się i przychodzą. Chciałem wnieść do tego trochę tego, ale znowu możesz opowiedzieć tę historię tylko z perspektywy reżysera, ponieważ Prawdziwa historia jest taka, że ​​prawdopodobnie nigdy nie dowiemy się, jak to naprawdę się potoczyło. Butch Defeo wie. Ale nigdy nie powie prawdy.

PSTN: Nie, było zbyt wiele historii. Nawet gdyby powiedział prawdę, nigdy się nie dowiemy.

Rada Nadzorcza: Tak, nigdy się nie dowiesz. Więc tak naprawdę mogłem na to patrzeć tylko przez pryzmat „co pamiętam? Co mogę do tego wnieść? To właśnie próbowałem zrobić.

PSTN: Uważam, że odwaliłeś kawał dobrej roboty z filmem, widziałem go na ScreamFest w październiku.

Rada Nadzorcza: Fajnie!

PSTN: To ja nagrałem wideo dla iHororr na potrzeby Waszych pytań i odpowiedzi.

Rada Nadzorcza: och, miło, tak, bardzo fajnie, pamiętam. Świetnie i ludzie to oglądali.

PSTN: Tak, całkiem sporo.

Rada Nadzorcza: To był wspaniały wieczór. Cieszę się, że widzieliście to na ScreamFest, ponieważ myślę, że to będzie najlepsze, co kiedykolwiek będzie wyglądać i brzmieć. To był taki wspaniały teatr [Chińczycy], świetne miejsce, w którym można to było pokazać.

PSTN: Zdecydowanie tak. Za nic w świecie bym tego nie przegapił, dzień wcześniej byłem na Hawajach i powiedziałem żonie, że jeśli zajdzie taka potrzeba, wrócę wcześniej do domu, nie tęsknię za tym.

Rada Nadzorcza: [śmiech] Mam nadzieję, że Cię nie zawiedliśmy.

Od lewej do prawej – Steve Trzaska, Diane Franklin, Lucas Jarach, Daniel Farrands at
pytania i odpowiedzi do filmu „Morderstwa w Amityville” na festiwalu filmowym Screamfest – październik 2018
Zdjęcie – Ryan T. Cusick z ihorror.com

PSTN: Nie, nie, było wspaniale! Wykonałeś wspaniałą robotę, nadając tej historii polot. Wszyscy znamy zakończenie, ty znałeś zakończenie. Jestem pewien, że miał swoje wyzwania. Czy było ich dużo? A może po prostu płynął?

Rada Nadzorcza: Tak, to wszystko musiało wypływać z mojej własnej perspektywy. Tak, przeprowadziłem wiele badań. Tak, w filmie są sceny i dialogi pochodzące bezpośrednio z procesów i transkrypcji. Znacie ojca, który mówił: „Mam diabła na plecach” o Butchu, on to samo mówił o nim. Chciałem się upewnić, że mamy kilka znanych elementów, bo ci, którzy znają tę historię, badali tę historię, chciałem się upewnić, że mamy tam kilka elementów. Mając to na uwadze, musiałem opowiedzieć historię przy ograniczonym budżecie, bardzo ograniczonej ekipie, bardzo ograniczonych ramach czasowych i móc opowiedzieć to w sposób, który mimo wszystko połączyłby wszystko w jedną całość. Myślę, że to było wyzwanie. Biorąc pod uwagę wszystkie te fragmenty rzeczywistości, moje własne postrzeganie tej rzeczywistości, a także trudne rzeczy – efekty specjalne i dobranie obsady, jaką chcesz, upewnienie się, że ściana pasuje do harmonogramu wszystkich, to było po prostu mnóstwo poruszających elementów. Muszę wyrazić uznanie mojemu producentowi, Lucasowi Jarachowi i Ericowi Brennerowi, obu producentom, którzy naprawdę wiele dla mnie zrobili. Miałem długą listę życzeń, które chciałem osiągnąć. Mając bardzo ograniczony budżet, starali się zapewnić mi to, czego potrzebowałem. W ten sposób naprawdę współpracowali, a to nie zawsze się zdarza. Wiele razy podczas oglądania filmu czujesz, że ktoś ci narzuca, co możesz, a czego nie możesz zrobić, ale nigdy tak naprawdę nie stanęło mi to na drodze. Biorąc to pod uwagę, że mieliśmy budżet i nie mogliśmy zbudować całego domu, bardzo bym chciał. Zbudowaliśmy część domu. Plan sam w sobie był niezwykły, jeśli się na niego weszło. Było zdumiewające, ponieważ czuło się, jakby było się w domu w 1974 r. Po schodach ciągnął się czerwony dywan. Mój dobry przyjaciel Scottie, którego poznałem, kiedy to zrobiłem, wszedł film dokumentalny i zaprojektował całe piętro foyer. Jeśli więc spojrzysz na podłogę w filmie, zobaczysz identyczną replikę płytki, która znajdowała się na podłodze w prawdziwym domu. Odtworzyliśmy portret rodzinny.

PSTN: Tak, rozpoznałem to.

Rada Nadzorcza: Chciałem, żeby obsada pomyślała: „O mój Boże, to jest to”. Jakbyśmy tu byli. Ukłon w stronę drugiego filmu. Byłam bardzo podekscytowana, gdy Diane Franklin zgodziła się zrobić ten film jako matka.

PSTN: Tak, to było wow! [szeptem] Cóż to była za dobra rozmowa! I Burt Young, tak, po prostu Wow!

Rada Nadzorcza: Dziękuję. Za obecność Diane. Nie chciała po prostu dostać tej roli. Ale kiedy przyszła i wzięła udział w przesłuchaniu, gotowe! Była idealna.

PSTN: Wygląda na to, że to jedna z najważniejszych ról, jakie kiedykolwiek zagra. Widać, że to naprawdę wiele dla niej znaczyło.

Rada Nadzorcza: Tak się stało, naprawdę bardzo jej zależy na tym filmie. Jest bardzo wdzięczna za to doświadczenie. Wycofała się na jakiś czas z aktorstwa, założyła rodzinę, jak wiele osób, wycofuje się z tego. Myślę, że powrót do serialu i rozpoczęcie grania innych ról ożywiło ją twórczo. Teraz jest dojrzałą kobietą, może grać te role, nie jest już naiwną dziewczyną. Myślę, że jej się to podoba, fajnie było mieć ją na planie. Może to było tak, jak wtedy, gdy w odcinku 7 przywrócono oryginalną obsadę „Gwiezdnych Wojen” i to było po tym wszystkim dziedzictwo. Myślę, że mając ją i Burta, czuliśmy się, jakbyśmy mieli TO dla Amityville. Mieliśmy wokół siebie kilku starszych graczy, co nas wszystkich podekscytowało i sprawiło, że chcieliśmy grać lepiej.

PSTN: Zdecydowanie, a kiedy dowiedziałam się, że były one przywiązane do filmu, jeszcze bardziej chcieliśmy ten film zobaczyć! Wiedziałem, że jesteś przywiązany i to dobrze. Jest to coś, co jest mi osobiście bliskie mojemu sercu, jestem wielkim fanem Amityville. Wiele lat temu odwiedzałem fora dyskusyjne. Pamiętam, że widziałem na nich nazwiska takie jak Ric Osuna, Scottie Gee.

Rada Nadzorcza: Oh wow.

PSTN: Pamiętam wszystkie te nazwiska. [Śmiech]

Rada Nadzorcza: Scottie to on zrobił furorę w filmie!

PSTN: Wow, wiesz, że miałem przeczucie, że mogło być tak samo.

Rada Nadzorcza: Jest, jest.

Od lewej do prawej – Steve Trzaska, Diane Franklin, Lucas Jarach, Daniel Farrands, Lydia Hurst podczas pytań i odpowiedzi do filmu „The Amityville Murders” na festiwalu filmowym Screamfest – październik 2018 r.
Zdjęcie – Ryan T. Cusick z ihorror.com

PSTN: Kiedy ukazały się Twoje filmy dokumentalne, było to dla mnie przełomowe. Nigdy nie miałem styczności z niczym poza książką „Wielkie nadzieje”, no wiesz, takimi drobnymi rzeczami.

Rada Nadzorcza: Jasne, co jest świetne. Fantastyczna książka, moim zdaniem bardzo trafna. Znowu wiele rzeczy, dynamika rodziny. Pamiętam, że gdy patrzyłem wstecz na „High Hopes” i zastanawiałem się, jak tam było? Wiem, że Harvey Aronson, który był współautorem książki z prokuratorem Sullivanem, opowiadał o tym, jak [Butch Senior] uderzył matkę [Louise] w twarz, kiedy robiła pranie, a ona zbiegła po schodach, a on poszedł w prawo wrócić do jedzenia obiadu.

PSTN: Tak, jakby to było nic.

Rada Nadzorcza: To jest po prostu szaleństwo tego wszystkiego. Wyobraź sobie, że mieszkasz w takim miejscu…

PSTN: …Chaotyczne gospodarstwo domowe.

Rada Nadzorcza: Ta dziwna, chaotyczna burza ciągłego strachu, przemocy lub groźby przemocy. Dla mnie była to po prostu ludzka tragedia, z którą każdy mógł się utożsamić. W pewnym sensie mogła to być czyjaś rodzina. Wszyscy mieliśmy konflikty w naszej rodzinie, a to właśnie doprowadziło do ostatecznego…

Obie: Skrajny.

Rada Nadzorcza: Myślę, że historia Lutza z pewnością nadała temu sensacyjną perspektywę i właściwie im nie wierzę. Nie sądzę, że wymyślili to dla mistyfikacji, czegoś doświadczyli…

PSTN: ..Coś, tak.

Rada Nadzorcza: W pewnym sensie znałem ich tak samo, jak przez lata, a to doświadczenie całkowicie ich zmieniło, jako rodzinę i jednostki. Nigdy nie byli tymi samymi ludźmi i byli głęboko poruszeni doświadczeniem, jakiego tam doświadczyli [112 Ocean Avenue]. Nie potrafię wyjaśnić, dlaczego nie przydarzyło się to innej rodzinie [chichocze], chociaż kiedy poszedłem i nakręciłem film dokumentalny, mogę powiedzieć, że byli sąsiedzi, którzy wyszli i powiedzieli: „ludzie nie będą tego mówić przed kamerą”. , ale nadal coś się tam dzieje…”

PSTN: Wow!

Rada Nadzorcza: …”jest kilka dziwnych rzeczy w tym domu.”

PSTN: Bardzo, bardzo interesujące.

Rada Nadzorcza: Właściwie jeden facet był bardzo miły. Przez chwilę występuje w filmie dokumentalnym. Jest trochę jak jeden z tych ludzi, którzy przeprowadzają wywiady na ulicy. Wyszedł, zobaczył nas w okolicy. Mówi: „Och, pewnie kręcisz film o domu”. Był naprawdę przyjacielski, po prostu grabił trawnik czy coś i przyszedł. Zanim poszedł przed kamerę, powiedział nam, że był na kilku imprezach i właściwie znał Butcha. Opowiedział nam, że pewnego razu [Butch] próbował przejechać psa swojej dziewczyny. Powiedział nam, że po całym tym rozgłosie poszedł tam na imprezę [112 Ocean Avenue]: „Przebierałem się w jednym z pokoi i zobaczyłem przechodzącą ciemną postać, a na górze nie było nikogo”.

PSTN: Wow, to szaleństwo, to jest SZALENIE!

Rada Nadzorcza: Nie powiedziałby tego przed kamerą. Mówił: „Moi sąsiedzi będą mnie nienawidzić”.

Obie: [Śmiech}

PSTN: Tak, na pewno!

Rada Nadzorcza: Powiedział nam, że „wszyscy o tym szepczą”. Może dobrze się z tym bawią, bo jest tak sławny, nie wiem. Musisz się trochę zastanowić.

PSTN: Czy byłeś już w domu?

Rada Nadzorcza: Nie. Nigdy w nim nie byłem. Nakręciłem materiał dokumentalny, przed nim rola B. Właściwie sam George powiedział mi, że jeśli wejdę do tego domu, nigdy więcej się do mnie nie odezwie.

PSTN: Proszę bardzo.

Rada Nadzorcza: I nie żartował. Był taki poważny. Mówi: „Nie będziesz tą samą osobą, która stamtąd wyjdzie, a ja nie chcę mieć z tobą nic wspólnego. Jeśli dowiem się, że byłeś w domu, to koniec.

PSTN: Słusznie.

Rada Nadzorcza: Podchodził do tych spraw całkiem poważnie. I zawsze w pewnym sensie żartowaliśmy – gdyby on [Geroge Lutz] zrobił mistyfikację, powinien lepiej sobie radzić finansowo.

Obie: [Chichot]

Rada Nadzorcza: Prowadził dość skromne życie. Nie do końca porzucił sposób myślenia ludzi. Wiele osób się na tym wzbogaciło, ale nie Lutzowie. Widziałeś ich w moim dokumencie, siedzieli tam obok siebie wiele lat po rozwodzie. Była wtedy naprawdę chora. Wiesz, nie mieli nic do zyskania, mówiąc to jeszcze raz. Nie płaciliśmy im za to kupy pieniędzy, to było jak niewielka opłata za występ, ale nie przynosiła im to żadnego zysku. Gdyby tak było, naprawdę nie mieliby motywacji do kontynuowania tego „wielkiego kłamstwa”. Interesujące było to, że w filmie dokumentalnym ludzie, którzy postrzegani są jako ludzie z pewnym kątem, to właśnie ci, którzy mówili o mistyfikacji. To oni byli nad całością kwaśnymi winogronami. „Och, chciałem napisać książkę”. „Mój mąż miał być śledczym w tym domu”.

PSTN: Czy to była żona Kaplana?

Rada Nadzorcza: Kaplan, tak. Ze strony tych ludzi było mnóstwo gniewu. Po prostu miałem wrażenie, że to oni mieli plan, a nie odwrotnie.

PSTN: Pod koniec filmu [Morderstwa w Amityville] przyprowadziłeś do filmu rodzinę Lutzów, co wywołało u mnie dreszcze. Miałeś tam ślad oryginalnej partytury, co było świetne, kiedy stanęli w drzwiach. Czy sądzisz, że zrobisz prawdziwy remake spotkania rodziny Lutzów?

Rada Nadzorcza: Wiesz, nie wiem, czy to bzdura, bo to kwestia praw. Ich opowieść o 28 dniach w domu jest własnością MGM, więc oni naprawdę są jej częścią. Jeśli chodzi o to, co stało się z nimi później, mówiło się, że chcą coś zrobić w przyszłości. Może jakiś program telewizyjny, coś po czym wynikał po dwudziestu ośmiu dniach. Nigdy nie wiadomo, zdarzają się okazje, może MGM byłoby podekscytowane zrobieniem czegoś z tym i połączeniem faktów, byłoby wspaniale, bardzo chciałbym to zrobić. Na razie nie, ale nigdy nie wiadomo, co może się wydarzyć w przyszłości. Dziękuję, że zauważyłeś to skinienie głową. A tak przy okazji, czy wiesz, kto gra George'a Lutza? Jego Scottie.

PSTN: Naprawdę? Czy on nie grał Butcha w jakimś dokumencie?

Rada Nadzorcza: W moim dokumencie zagrał Butcha, a w tym Lee – George’a Lutza. W prawdziwym życiu George Lutz dał mu zapalniczkę, był palaczem nałogowym – i trzymał tę zapalniczkę, kiedy kręciliśmy tę scenę.

PSTN: Wow! Bardzo fajny! [Śmiech]

Rada Nadzorcza: Powtórzę jeszcze raz: myślę, że zrobiliśmy wszystko z tak wielkim szacunkiem, jak tylko mogliśmy. Pamiętam, że tego dnia na planie panowała energia, kiedy w drzwiach stanęli Lutzowie, a pani z nieruchomości podeszła do nas i naprawdę to im powiedziała: „Tak żyje druga połowa Amityville, pozwólcie, że wam pokażę”. .” Dokładnie to powiedział im pośrednik, kiedy weszli do tego domu. Więc znowu próbowałem wyciągnąć z historii i prawdziwej historii tyle, ile mogłem, a mała mucha wylądowała na oknie, co również było lekkim ukłonem. Chciałem nakręcić film, który będzie składał hołd przeszłości, ale jednocześnie opowiadał ją z innej perspektywy.

PSTN: Wykonałeś bardzo dobrą robotę, bardzo mi się podobało i dziękuję bardzo!

Rada Nadzorcza: Dziękuję, bardzo to doceniam.

PSTN: Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć, co jeszcze dla nas masz.

Rada Nadzorcza: Dziękuję, mamy Nawiedzenie Sharon Tate pojawi się w kwietniu, więc mam nadzieję, że o tym też porozmawiamy.

PSTN: Bardzo chciałabym. Jeszcze raz dziękuję i życzę miłego dnia!

Sprawdź pytania i odpowiedzi „The Amityville Murders” z festiwalu filmowego ScreamFest i zwiastun poniżej!


Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kliknij, aby dodać komentarz

Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz Zaloguj

Dodaj komentarz

Kino

Seria filmów „Martwe zło” doczeka się DWÓCH nowych części

Opublikowany

on

Ponowne uruchomienie klasycznego horroru Sama Raimiego wiązało się z ryzykiem dla Fede Alvareza The Dead Zły w 2013 roku, ale to ryzyko się opłaciło, podobnie jak jego duchowa kontynuacja Zło Martwe Powstanie w 2023 roku. Teraz Deadline donosi, że serial doczeka się nie jednego, ale drugiej świeże wpisy.

Wiedzieliśmy już o Sebastiena Vanička nadchodzący film, który zagłębia się w uniwersum Deadite i powinien być odpowiednią kontynuacją najnowszego filmu, ale nie zgadzamy się z tym Franciszka Galluppiego i Zdjęcia z domu duchów realizują jednorazowy projekt osadzony w uniwersum Raimiego, oparty na: pomysł, że Galluppi zwrócił się do samego Raimiego. Koncepcja ta jest trzymana w tajemnicy.

Zło Martwe Powstanie

„Francis Galluppi to gawędziarz, który wie, kiedy trzymać nas w napięciu, a kiedy uderzyć nas wybuchową przemocą” – Raimi powiedział Deadline. „To reżyser, który w swoim debiucie fabularnym wykazuje niezwykłą kontrolę”.

Ta funkcja nosi tytuł Ostatni przystanek w hrabstwie Yuma który ukaże się w kinach w Stanach Zjednoczonych 4 maja. Fabuła opowiada o podróżującym sprzedawcy, który „utknął na wiejskim przystanku w Arizonie” i „zostaje wrzucony w straszliwą sytuację zakładnika po przybyciu dwóch rabusiów na banki, którzy nie wahają się przed użyciem okrucieństwa -lub zimną, twardą stalą - aby chronić ich skrwawioną fortunę.

Galluppi to wielokrotnie nagradzany reżyser filmów krótkometrażowych science fiction i horroru, którego uznane dzieła obejmują m.in Wysokie Piekło Pustynne i Projekt Bliźnięta. Możesz zobaczyć pełną edycję Wysokie Piekło Pustynne i zwiastun Gemini poniżej:

Wysokie Piekło Pustynne
Projekt Bliźnięta

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie

Kino

Wydarzenie „Invisible Man 2” jest „bliżej niż kiedykolwiek”.

Opublikowany

on

Elisabeth Moss w bardzo przemyślanym stwierdzeniu powiedział w wywiadzie dla Szczęśliwy Smutny Zmieszany mimo że wystąpiły pewne problemy logistyczne Niewidzialny człowiek 2 na horyzoncie widać nadzieję.

Gospodarz podcastu Josha Horowitza zapytał o dalsze działania i czy mech i reżyser Leigh Whannell byli o krok bliżej znalezienia rozwiązania umożliwiającego jego wykonanie. „Jesteśmy bliżej rozwiązania problemu niż kiedykolwiek wcześniej” – powiedział Moss z szerokim uśmiechem. Jej reakcję możecie zobaczyć na stronie 35:52 zaznacz na poniższym filmie.

Szczęśliwy Smutny Zmieszany

Whannell przebywa obecnie w Nowej Zelandii, kręcąc dla wytwórni Universal kolejny film o potworach. człowiek-wilk, co może być iskrą rozpalającą niespokojną koncepcję Dark Universe Universalu, która nie nabrała rozpędu od czasu nieudanej próby wskrzeszenia Toma Cruise'a Mumia.

Ponadto w wideo podcastu Moss twierdzi, że tak nie człowiek-wilk film, więc wszelkie spekulacje, że jest to projekt typu crossover, pozostają w powietrzu.

Tymczasem Universal Studios jest w trakcie budowy całorocznego domu duchów Las Vegas który zaprezentuje niektóre z ich klasycznych filmowych potworów. W zależności od frekwencji może to być impuls, którego potrzebuje studio, aby ponownie zainteresować widzów adresami IP ich stworzeń i nakręcić więcej filmów na ich podstawie.

Otwarcie projektu w Las Vegas ma nastąpić w 2025 r., co zbiegnie się z otwarciem nowego, właściwego parku tematycznego w Orlando o nazwie Epicki wszechświat.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie

Aktualności

Seria thrillerów „Uznani za niewinnych” Jake’a Gyllenhaala ma wcześniejszą datę premiery

Opublikowany

on

Jake Gyllenhaal uważany jest za niewinnego

Limitowana seria Jake’a Gyllenhaala Domniemany niewinny spada w AppleTV+ 12 czerwca zamiast 14 czerwca, jak pierwotnie planowano. Gwiazda, której Zajazd reboot ma zebrał mieszane recenzje na Amazon Prime, po raz pierwszy od czasu swojego pojawienia się na małym ekranie Zabójstwo: Życie na ulicy w 1994 roku.

Jake Gyllenhaal w „Uznanym za niewinnego”

Domniemany niewinny jest produkowany przez David E. Kelley, Zły robot JJ Abramsa, Warner Bros Jest to adaptacja filmu Scotta Turowa z 1990 roku, w którym Harrison Ford gra prawnika pełniącego podwójną funkcję śledczego poszukującego mordercy swojego kolegi.

Tego typu seksowne thrillery były popularne w latach 90. i zwykle zawierały zwroty akcji. Oto zwiastun oryginału:

Zgodnie z Ostateczny termin, Domniemany niewinny nie odbiega daleko od materiału źródłowego: „…the Domniemany niewinny serial będzie eksplorować obsesje, seks, politykę oraz siłę i granice miłości, gdy oskarżony walczy o utrzymanie rodziny i małżeństwa”.

Następnym krokiem dla Gyllenhaala jest Guy Ritchie film akcji pt W Szarości premiera zaplanowana na styczeń 2025.

Domniemany niewinny to ośmioodcinkowy, limitowany serial, który będzie emitowany w AppleTV+ od 12 czerwca.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie