Kontakt z nami

Muzyka

Recenzja TADFF: Świąteczny musical Zombie „Anna and the Apocalypse” trafia we właściwe notatki

Opublikowany

on

Anna i apokalipsa

Filmy o zombie od dziesięcioleci są podstawą gatunku horroru. Jest to podgatunek, który zyskał ogromną popularność dzięki swojej wszechstronności; możesz zbudować koncepcję z dowolną kombinacją lokalizacji, zasad infekcji, tonu emocjonalnego, tropów postaci i kreatywnych zabójstw w stylu Mad Libs (krytyka społeczna opcjonalna, ale zawsze pomocna). Mimo to - a może właśnie dlatego - stworzenie filmu o zombie, który wzbudzi nowe zainteresowanie, może być naprawdę trudne. W tym momencie co nie mam widzieliśmy wcześniej?

Wchodzę Anna i apokalipsa.

Wykonane w równych częściach film świąteczny, rozpryski zombie, opowieść o dojrzewaniu i komedia muzyczna, Anna i apokalipsa porusza tropami z każdego gatunku, aby zaserwować triumfalny koktajl, który ma stać się klasykiem.

Pomyśl o tym jak Wysyp żywych trupów spotyka się Liceum Muzyczne.

za pośrednictwem VVS Films

W filmie apokalipsa zombie zagraża sennemu miasteczku Little Haven - na Boże Narodzenie - zmuszając Annę (Ella Hunt) i jej przyjaciół do walki, cięcia i śpiewania, aby przetrwać, stawiając czoła nieumarłym w desperackim wyścigu, aby dotrzeć do swoich bliskich . Wkrótce jednak odkrywają, że nikt nie jest bezpieczny w tym nowym świecie, a wraz z rozpadem cywilizacji wokół nich, jedynymi ludźmi, na których mogą naprawdę polegać, są wszyscy inni.

Napisane przez Alana McDonalda i nieżyjącego już Ryana McHenry'ego (który stworzył Musical zombie, nagrodzony nagrodą BAFTA film krótkometrażowy, na którym powstał film) i wyreżyserowany przez Johna McPhaila, Anna i apokalipsa jest pełen niesamowicie chwytliwych piosenek i teatralnych choreografii, jakich można oczekiwać od jakiejkolwiek produkcji muzycznej na dużą skalę.

Odkładając na bok elementy zombie, Anna i apokalipsa jest również po prostu dobrym musicalem. Obsada jest pełna utalentowanych potrójnych gróźb, które grają, śpiewają i tańczą przez choreografię walki w idealnym, komediowym timingu. To utalentowani wykonawcy, którzy zdobywają partyturę gwałtownymi harmoniami i emocjonalnymi powtórkami. Specjalne wyróżnienie należy się aktorce Marli Siu jako Lisie za jej przezabawny występ bożonarodzeniowy, który wprawia każdą wersję „Santa Baby” w zawstydzający perłę.

przez IMDb

Dla fanów horrorów i musicali, Anna i apokalipsa uderzy w wiele znanych bitów. Są momenty, które przypominają filmy takie jak Grease, West Side Story, High School Musical, The Rocky Horror Picture Show, Repo! Opera Genetyczna, i Świt żywych trupów.

Film ujawnia przesadnego, potężnego złoczyńcę w trzecim akcie, który byłby całkowicie absurdalny w każdym innym ustawieniu, ale należy wziąć pod uwagę fakt, że regularne włamywanie się do piosenek i wyszukanych numerów tanecznych jest naturalnie akceptowane jako część tej narracji. W tym kontekście diabelski zwrot akcji nie jest tak oburzający.

Anna i apokalipsa ma wiele pokrywających się pomysłów gatunkowych, jednak udaje mu się bardzo dobrze wyważyć i wyrównać wszystkie te elementy. Nic nie staje się zbyt przytłaczające; kiedy zapomnisz, że to świąteczny film, zobaczysz blichtr. Kiedy zaczynasz myśleć, że straciłeś element muzyczny, bum, jest inna piosenka.

Anna i apokalipsa

przez IMDb

Jak Wysyp żywych trupówfilm zawiera komediowe momenty, ale wie, kiedy przyjąć bardziej ponury ton, aby uszanować emocjonalne sceny. Podobnie, nie pozostajesz w niskim punkcie na zbyt długo - następuje przypływ i odpływ z odpowiednio zaplanowaną lekkością, aby uwolnić napięcie. Anna i apokalipsa ślizga się po tych emocjonalnych punktach z wdzięczną choreografią.

Chociaż prawdą jest, że filmy o zombie tracą na popularności, przyniosło to wielką korzyść, ponieważ nowi twórcy tego podgatunku muszą przynosić świeże mięso, aby przyciągnąć uwagę. Dzięki ścieżce dźwiękowej dla ucha, bezczelnemu humorowi, emocjonalnej głębi, skandalicznym zabójstwom i świątecznemu skupieniu, Anna i apokalipsa zdecydowanie nie przypomina niczego innego - zarówno w gatunku horroru, jak i poza nim - i jest cholernie zachwycający.

za pośrednictwem VVS Films

Aby dowiedzieć się więcej z Toronto After Dark Film Festival, przeczytaj nasze recenzja Tygrysy się nie boją lub sprawdź 5 filmów, które chcemy zobaczyć.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kliknij, aby dodać komentarz

Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz Zaloguj

Dodaj komentarz

Muzyka

„The Lost Boys” – klasyczny film w nowej odsłonie musicalu [zwiastun]

Opublikowany

on

Musical „Zagubieni chłopcy”.

Kultowy horror-komedia z 1987 roku "Zaginieni chłopcy" doczeka się nowej odsłony, tym razem jako musicalu scenicznego. To ambitny projekt, wyreżyserowany przez zdobywcę nagrody Tony Michała Ardena, przenosi klasykę wampirów do świata teatru muzycznego. Nad rozwojem serialu stoi imponujący zespół kreatywny, w skład którego wchodzą producenci James Carpinello, Marcus Chait i Patrick Wilson, znani z ról w filmach "Obecność" i „Aquaman” filmy.

Zagubieni chłopcy, nowy musical Zwiastun zwiastuna

Autorem książki do musicalu jest David Hornsby, znany ze swojej pracy nad filmem “Zawsze jest słonecznie w Filadelfii”i Chrisa Hocha. Uroku dodaje muzyka i teksty autorstwa The Rescues, w skład którego wchodzą Kyler England, AG i Gabriel Mann, a kierownikiem muzycznym jest nominowany do nagrody Tony Ethan Popp („Tina: The Tina Turner Musical”).

Rozwój programu osiągnął ekscytującą fazę wraz z zaplanowaną prezentacją branżową 23 lutego 2024 r.. Na to wydarzenie dostępne wyłącznie za zaproszeniem zaprezentowane zostaną talenty Caissie Levy, znanej z roli w filmie „Kraina lodu” jako Lucy Emerson, Nathana Levy’ego z „Dear Evan Hansen” jako Sam Emerson i Lorny Courtney z „& Juliet” jako Star. Ta adaptacja zapewnia świeże spojrzenie na ukochany film, który odniósł znaczący sukces kasowy i zarobił ponad 32 miliony dolarów w porównaniu z budżetem produkcji.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie

Kino

Muzyka rockowa i praktyczne efekty Goopy w zwiastunie „Destroy All Neighbors”.

Opublikowany

on

Serce rock and rolla wciąż bije w oryginale Shudder Zniszcz wszystkich sąsiadów. W tej wersji, która pojawi się na platformie 12 stycznia, pojawią się także niezwykłe efekty praktyczne. Streamer wypuścił oficjalny zwiastun, za którym stoi kilka znanych nazwisk.

W reżyserii Josha Forbesa gwiazdy filmowe Jonaha Raya Rodriguesa, Alex Winter, Kiran Deol.

Rodrigues gra Williama Browna, „neurotycznego, zaabsorbowanego sobą muzyka, zdeterminowanego, by dokończyć swoje prog-rockowe opus magnum, staje przed twórczą przeszkodą w postaci hałaśliwego i groteskowego sąsiada o imieniu Vlad (Aleks Zima). W końcu zdobywając się na odwagę i żądając, aby Vlad się trzymał, William niechcący odcina mu głowę. Jednak podczas próby zatuszowania jednego morderstwa przypadkowe rządy terroru Williama powodują, że ofiary gromadzą się i stają się nieumarłymi trupami, które dręczą i tworzą kolejne krwawe objazdy na jego drodze do progresywnej Valhalli. Zniszcz wszystkich sąsiadów to pokręcona komedia o obłąkanej podróży do samopoznania, pełna głupich, praktycznych efektów, znanej obsady i DUŻO krwi.

Obejrzyj zwiastun i daj nam znać, co myślisz!

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie

Kino

Boysband zabija naszego ulubionego renifera w „Myślę, że zabiłem Rudolfa”

Opublikowany

on

Nowy film Coś jest w stodole wydaje się przypominać wakacyjny horror z przymrużeniem oka. To jest jak Gremliny ale bardziej krwawe i z krasnale. Teraz na ścieżce dźwiękowej znajduje się piosenka, która oddaje humor i horror filmu pt Chyba zabiłem Rudolfa.

The ditty to efekt współpracy dwóch norweskich boysbandów: Subwoofer i A1.

Subwoofer był uczestnikiem Eurowizji w 2022 roku. A1 to popularny zespół z tego samego kraju. Razem zabili biednego Rudolfa w wyniku potrącenia i ucieczki. Humorystyczna piosenka jest częścią filmu opowiadającego o rodzinie spełniającej swoje marzenie, „o przeprowadzce po odziedziczeniu odległej chaty w górach Norwegii”. Oczywiście tytuł zdradza resztę filmu i zamienia się w inwazję na dom — lub — a gnom inwazja.

Coś jest w stodole Premiery w kinach i na żądanie 1 grudnia.

Subwoofer i A1
Coś jest w stodole

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie