Kontakt z nami

Aktualności

Wywiad TADFF: Tony D'Aquino na temat „Furii” i Praktycznego horroru

Opublikowany

on

Tony D'Aquino Furie

Furie to spalony słońcem debiut fabularny australijskiego scenarzysty/reżysera Tony'ego D'Aquino. To cholernie mały list miłosny do klasycznych slasherów, który wykorzystuje genialne praktyczne efekty, jednocześnie wycofując niektóre z bardziej problematycznych tropów tego podgatunku.

Miałem okazję usiąść z D'Aquino do Toronto po zmroku na pogawędkę o zabójcach, praktycznych efektach, klasycznym horrorze i Furie.

Możesz przeczytać moją pełną recenzję dla Furie na tym ogniwie.


Kelly McNeely: Jaka była geneza filmu, skąd się to wzięło?

Tony'ego D'Aquino: Więc zawsze kochałem horrory z lat 70. i 80., co było dość oczywiste w filmie, oraz slashery i filmy eksploatacyjne z tamtego okresu. Naprawdę podoba mi się, jak bardzo anarchiczne i trochę szalone są te filmy, ponieważ były w większości niezależne i nie miały zbyt wielu ingerencji. Więc zawsze miałem taki trochę szalony pomysł wykorzystania tego ostatniego tropu dziewczyny i co by było, gdyby cała banda ostatecznych dziewczyn i ich zabójców została zmuszona do walki ze sobą? Ale to był jeden z tych pomysłów, myślałem, że nikt nigdy nie sfinansuje tego filmu. To po prostu brzmi trochę szalenie. 

Pojechałem więc na ekran kamery do Australii. W Australii mamy państwowe organy finansujące — organy finansujące filmy. Prowadzili mały warsztat, który przypominał zawody w rzucaniu piłką. Więc przedstawiasz się panelowi — którym był Odin's Eye Entertainment, który był naszym agentem sprzedaży — konsultantem ds. scenariuszy i konsultantem ds. marketingu. Myślę, że były tam 42 osoby, które przez kilka weekendów prezentowały im pomysły, a oni wybierali te, które ich zdaniem byłyby dobre do tego, co mogłoby sprzedawać się na arenie międzynarodowej. Wszystko po to, aby kupić za niski budżet. 

Więc wybrali dziesięć z tych serii weekendów, aby przejść do pierwszej wersji roboczej, a z tych pierwszych wersji wybierają cztery, aby przejść do produkcji. Więc mój jest pierwszym filmem, który z tego wyszedł. Mój pomysł był w zasadzie, wiesz, Halloween spotyka się Battle Royale, to było to. I poszedłem na to.

Kelly McNeely: To naprawdę trafny opis. Tak więc w filmie jest wiele naprawdę fenomenalnych efektów praktycznych, co zawsze jest bardzo doceniane. Jakie były wyzwania związane z pracą z tymi praktycznymi efektami i czy naprawdę ci się to podobało? Czy jest to coś, co zrobiłbyś ponownie?

Tony'ego D'Aquino: To znaczy, wolę praktyczne efekty. I po prostu myślę, to znaczy, chyba że masz dużo pieniędzy na CGI i spędzasz dużo czasu na CGI, którego nie mieliśmy. A ja lubię niedoskonałość i praktyczne efekty. Myślę, że w jakiś sposób wygląda to bardziej realistycznie, jest tam fizyczna waga, której nigdy nie można uzyskać w CGI. Więc możesz po prostu powiedzieć, a trochę błędów w efektach praktycznych, jak sądzę, i tak zwiększa zawieszenie niedowierzania, ponieważ CGI może być tak doskonałe, że szukasz błędów, ale z praktycznymi efektami jesteś gotowy wybaczyć błędy. Ale jest to trudne w przypadku filmów niskobudżetowych, masz tak wiele praktycznych efektów i tak wiele wyczynów kaskaderskich, masek i wszystkiego. Zajmuje to dużo czasu, a przy większości tych efektów tak naprawdę mamy tylko jedno ujęcie. Więc musiało być dobrze. Jest to więc duża dodatkowa presja.

Tylko czas i budżet były naszymi wyzwaniami. Ale miałem Larry'ego Van Duynhovena, który zrobił dla nas efekty, jesteśmy naprawdę dobrymi przyjaciółmi. Mamy tę samą miłość do horrorów i te same punkty odniesienia, wiele z nich pochodzi z lat 70. The Burning i Halloween i Piątek 13th i The Texas Chain Saw Massacre. Wcześniej nakręcił kilka filmów, w których wykonał dużo pracy nad praktycznymi efektami, które nie trafiły na ekran, więc był dość rozczarowany. Ale obiecałem mu w tym filmie, że nie ma mowy, żeby ich tam nie było. Nie będziemy niczego ukrywać. Zrobił więc dużo. Poszedł daleko ponad to, za co mu płaciliśmy. Więc prawdopodobnie dlatego wyglądają tak dobrze, ponieważ był perfekcjonistą, pasjonatem tego.

Kelly McNeely: Wyszło naprawdę, naprawdę dobrze. Jest taka jedna scena z twarzą i toporem. Po prostu absolutnie to kocham. Myślałem, że to było genialne.

Tony'ego D'Aquino: I to był drugi dzień zdjęć, nakręciliśmy tę scenę. To był pierwszy efekt, jaki widziałem, pierwszy praktyczny efekt, jaki zrobiliśmy. A kiedy pisałem tę scenę, nie wiedziałem, jak to zrobimy ani czy Larry będzie w stanie to zrobić. Ale obiecał mi, że może, a potem, kiedy kręciliśmy, patrzyłem na monitor i oglądanie tego było dla mnie przerażające, a nawet pomyślałem „o mój Boże, czy posunąłem się za daleko?” [śmiech]

przez IMDb

Kelly McNeely: Wspomniałeś o maskach dla bestii. Skąd wzięły się te projekty bestii, kto je zaprojektował? 

Tony'ego D'Aquino: To wszystko ja i Larry pracowaliśmy z innym projektantem Sethem Justice, który wykonał dla nas dodatkowe rysunki. Więc przez kilka tygodni rozmawialiśmy o tym, co chcemy zrobić. I naprawdę chciałem złożyć hołd wielu innym filmom, więc jest coś w rodzaju, no wiesz, mięsistej maski Jasona i Leatherface'a i Tourist Trap i Piekło motelu, więc są swego rodzaju hołdem dla tych filmów, ale jednocześnie sprawiają, że wygląda to tak oryginalnie, jak to tylko możliwe, co jest trochę trudne do osiągnięcia w przypadku ośmiu nowych masek, ale po prostu opracowałem je, rozmawiając i pracując nad różnymi projektami.

Kelly McNeely: Wyszły genialne. Naprawdę podoba mi się to, o czym wspomniałeś, że mieli różne hołdy dla różnych postaci, ponieważ możesz to zobaczyć. Czy miałeś ulubiony projekt bestii?

Tony'ego D'Aquino: Mam na myśli prawdopodobnie Skin Crow, faceta, który nosi cały ludzki strój, ponieważ początkowo była to tylko twarz. I to był pomysł Larry'ego. Powiedział, że zamiast tego, zróbmy całe ciało, on po prostu ma na sobie całą skórę. Powiedziałem tylko, cóż, jeśli możesz to zrobić, Larry, to w porządku, zrób to! 

Kelly McNeely: Okazało się niesamowite. Wygląda naprawdę, naprawdę dobrze. 

Tony'ego D'Aquino: I to jest szalone w prawdziwym życiu. Jest jeszcze bardziej przerażający, ponieważ ma wyblakłe tatuaże na plecach, ma wszędzie włosy, jest jeszcze bardziej realistyczny w prawdziwym życiu. To całkowicie przerażające.

Kelly McNeely: To bardzo fajne! Więc masz naprawdę silną kobiecą koncentrację na postaciach, co jest fantastyczne. Naprawdę podobało mi się, że postacie kobiece nie były w ogóle nadmiernie zseksualizowane, co jako fanki horrorów zawsze jest naprawdę odświeżające. Czy możesz opowiedzieć trochę o procesie tworzenia postaci i scenariusza, a także o tym, co chciałeś zrobić z tymi postaciami?

Tony'ego D'Aquino: Uwielbiam slashery z lat 70. i 80., ale wiele z nich stało się dość problematycznych i trochę mizoginicznych i seksistowskich, a tam była naprawdę niepotrzebna nagość i kobiety zachowujące się idiotycznie i tylko po to, by zostać zabite - po prostu jako ofiary. Więc chciałem zrobić slasher, ale pozbyć się tych wszystkich rzeczy, więc kobiety robią rzeczy, które są inteligentne, bez nagości i, jak powiedziałeś, w ogóle nie są zseksualizowane. Chcę się upewnić, że każda kobieta miała emocjonalny rytm. I wszystkie są nazwane, więc nie są tylko bezimiennymi ofiarami, które biegają w kółko, przewracają się i zostają porąbane – chyba z wyjątkiem pierwszej.

Pierwsza miała być, jak sądzę, niespodzianką dla publiczności; więc tak zwykle się dzieje, a potem pojawia się drugi zabójca, a potem, dobrze, wiesz, że to nie będzie typowy slasher. Ale byłam bardzo świadoma tego, że bardzo skupiam się na kobietach i chcę, aby kobiety były całymi postaciami, z których każda ma poczucie sprawczości. Więc dziękuję, że się tym zająłeś.

przez IMDb

Kelly McNeely: Podoba mi się, że każdy z nich ma swoją własną głębię i, jak powiedziałeś, każdy ma imię postaci, więc to miażdży test Bechdela, który jest niesamowity.

Tony'ego D'Aquino: I nigdy nie rozmawiają o chłopcach.

Kelly McNeely: Nigdy! Zupełnie nie! 

Tony'ego D'Aquino: Nie ma mowy o tym, „czy ludzie przyjdą nas uratować?” 

Kelly McNeely: Tak, nic z tego. Chodzi też o przyjaźń i ten element bardzo mi się podobał. Nie chodziło o to, żeby wrócić do domu, do chłopaka czy partnera, chodziło tylko o to, żeby znaleźć przyjaciółkę.

Ma również bardzo spalony słońcem wygląd, co nie wiem, czy to tylko miejsce kręcenia, czy też coś, co zrobiłeś bardzo celowo?

Tony'ego D'Aquino: Trochę celowo, bo znowu jest to jeden z moich ulubionych filmów Teksańska masakra piłą mechaniczną, więc po prostu czujesz, jak upał spada przez większość tego filmu. Więc wiele z tego wyglądu, to australijskie życie; takie jest australijskie życie. Jesteśmy więc dość wysoko w górach – nie tak wysoko, jak na dużych wysokościach, jesteśmy na poziomie morza. Tak więc powietrze i światło są dość ostre i surowe. Więc wykorzystaliśmy to w pełni podczas kręcenia, aby nadać mu ten spalony wygląd. A miejsce, w którym kręciliśmy w mieście duchów, jest po prostu suche. To prawie jak pustynia, nie ma tam trawy, jest suche jezioro, więc trochę to wzmocniliśmy. Ale zdecydowanie było to zamierzone, aby spróbować nadać temu koszmarny charakter.

Kelly McNeely: To też mi się podoba, ponieważ w tak wielu horrorach strach czai się w ciemności. Wiele rzeczy dzieje się w nocy, więc nakręcenie tak spalonego słońcem, napędzanego terrorem filmu, bardzo mi się spodobało.

Tony'ego D'Aquino: Mam na myśli, że jest to z pewnością wyzwanie i wywiera jeszcze większą presję na ludzi od efektów specjalnych, ponieważ nie ma sposobu, aby się ukryć. Nigdzie nie mają cienia. 

Kelly McNeely:  Jakie były więc inne wyzwania związane z filmowaniem w tym środowisku lub na tym obszarze? Wygląda bardzo sucho.

Tony'ego D'Aquino: Było bardzo sucho, to była świetna lokalizacja. Więc miasto, które jest w filmie, to prawdziwe stare miasto wydobywające złoto. Stało się tak, że w tym miejscu znajdowało się stare miasto wydobywające złoto, a potem w latach 70. niektórzy ludzie zbudowali rekreację miasta jako rodzaj atrakcji turystycznej, ale to szybko zbankrutowało. A potem odeszli i po prostu zostawili tam wszystko, żeby zgniło. Więc kiedy się dowiedziałem, faktycznie zmieniłem scenariusz, aby ustawić go w tym mieście, ponieważ jest ono otoczone przez 60 akrów miasta duchów, więc jest to w zasadzie backlot, który moglibyśmy zdobyć za bardzo małe pieniądze. I wiele z tych rekwizytów i wszystkiego po prostu tam było, leżały gotowe do użycia. Więc jest fantastycznie. Moglibyśmy w zasadzie zamknąć to jako nasz własny zestaw.

Było to więc dość łatwe miejsce do kręcenia, które znajdowało się prawdopodobnie 15 minut jazdy od głównego miasta, jakim jest Canberra, mimo że wygląda na to, że znajduje się w środku buszu. I mieliśmy dużo szczęścia, że ​​ani razu nie padało. Więc jest to rodzaj własnego, dziwnego, małego mikroklimatu. Jest całkowicie jałowy i suchy i nie ma tam dzikiej przyrody. Jedno ujęcie ptaków, które otrzymaliśmy, było jedynymi ptakami, które widzieliśmy w całej sesji. Jest po prostu sucho, zakurzone i gorące i tak, tak to wygląda na filmie w prawdziwym życiu.

Kelly McNeely: Wspomniałeś więc o slasherach z lat 70. i 80 Teksańska masakra piłą łańcuchową i Piekło motelu, jakie były wpływy i inspiracje, z których czerpałeś, kiedy tworzyłeś Furie?

Tony'ego D'Aquino: Chyba dlatego, że oglądam różne filmy. Więc wiesz, myślę, że wszystko gdzieś się pojawia. Nie miałem bezpośredniego filmu, który próbowałem naśladować lub czerpać bezpośrednią inspirację. Mam na myśli, nawet rzeczy takie jak filmy Gladiator z lat 50. i 60., też je uwielbiam. Jest to więc rodzaj areny walk gladiatorów. Głównym prawdopodobnie bezpośrednim wpływem są implanty siatkówki, które pochodzą ze Straży Śmierci Bertranda Taverniera. Widziałeś to? Z Harveyem Keitelem?

Kelly McNeely: Nie, nie mam. NIE.

Tony'ego D'Aquino: To fantastyczny film. Więc w tym filmie Harvey Keitel dostaje implanty siatkówki i musi podążać za kobietą, która umiera jako rozrywka dla ludzi do oglądania. Więc w pewnym sensie ukradłem stamtąd ten pomysł. Ale poza tym, tak naprawdę, myślę, że to tylko połączenie wszystkich filmów, które kiedykolwiek oglądałem przez lata.

przez IMDb

Kelly McNeely: Teraz już odpowiedziałeś na moje pytanie o górnicze miasto. Wspomniałeś, że znalazłeś to w ten sposób, było już zbudowane.

Tony'ego D'Aquino: To już było. Zrobiliśmy kilka drobnych modyfikacji, wiesz, po prostu przenieśliśmy rzeczy. Musieliśmy zbudować kilka ścian na niektórych szopach. Ale wszystkie rekwizyty, które tam są, w zasadzie wykorzystaliśmy z miasta, po prostu chodziliśmy po okolicy i zbieraliśmy rzeczy z innych szop i wykorzystaliśmy to, co tam było, w zasadzie, więc pomaga to sprawić, by film — jak sądzę — wyglądał na znacznie droższy niż jest w rzeczywistości. [śmiech]

Kelly McNeely: Co lubisz w gatunku horroru? Wspomniałeś, że jesteś wielkim fanem gatunku, co jest bardzo widoczne w filmie. 

Tony'ego D'Aquino: Wydaje mi się, że częścią tego są te pierwsze filmy, które oglądasz jako dziecko i które natychmiast na ciebie wpływają. Tak więc, podobnie jak wielu filmowców, dla mnie jednym z pierwszych, jakie pamiętam, był King Kong, wersja z 1933 roku, która — jako dziecko — była dość przerażająca i smutna. Więc boisz się potwora i jednocześnie go kochasz. Więc myślę, że to przede wszystkim wciągnęło mnie w horror, a potem to tylko poczucie, że w horrorze przede wszystkim chodzi o stawienie czoła swojemu strachowi, iz pewnością jest trochę radosnej radości z anarchii i przemocy, i jest też ten aspekt. Po prostu poczucie, że w horrorach wszystko może się zdarzyć w dowolnym momencie, są trochę szalone.

Zacząłem od horrorów Hammera, które uwielbiam, aż po filmy z lat 60. i 70. Myślę, że to jest coś takiego jak z King Kong, którą jednocześnie kochasz i boisz się. Chodzi o to, że jest coś w rodzaju atrakcji, a jednocześnie jesteś trochę odpychany.

Kelly McNeely: I wiele klasycznych potworów ma to, tak jak potwór Frankensteina ma ten element.

Tony'ego D'Aquino: Istota z Czarnej Laguny też ci jakoś współczuje, ale i tak jest okropna.

Kelly McNeely: Absolutnie, tak. Czy chcesz nadal pracować w gatunku horroru? Czy chcesz spróbować zrobić kilka innych filmów, czy raczej trzymasz się horroru? Ponieważ uważam, że wykonujesz świetną robotę.

Tony'ego D'Aquino: Zdecydowanie kocham horrory. Następnym projektem, nad którym pracuję, jest horror. Czy będzie równie brutalny jak np Furie? Nie sądzę, żebym mógł zrobić kolejny film tak brutalny. Ale nie, kocham horrory. To znaczy, kocham wszystkie gatunki. Chciałbym nakręcić film science fiction. Chciałbym zrobić western, ale zdecydowanie kocham horrory i na tym bym się skupił i starał się je udoskonalić. Ponieważ za każdym razem, gdy oglądam film, widzę te wszystkie błędy, które popełniłem i co chciałbym zrobić inaczej. Myślę więc, że jest to dość trudny gatunek do uchwycenia.

Horror i komedia są niezwykle trudne do zrealizowania. Więc naprawdę chcę nadal próbować zrobić doskonały film, aby zrobić film, który jest tak dobry jak The Texas Chain Saw Massacre; dla mnie to rodzaj wysokiego znaku wodnego, aby dojść do punktu, w którym możesz po prostu doskonalić wszystkie te techniki, których musisz używać w tym gatunku.

 

Furie gra jako część Toronto After Dark 2019 i jest obecnie dostępny do streamowania na Shudder.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kliknij, aby dodać komentarz

Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz Zaloguj

Dodaj komentarz

Kino

Seria filmów „Martwe zło” doczeka się DWÓCH nowych części

Opublikowany

on

Ponowne uruchomienie klasycznego horroru Sama Raimiego wiązało się z ryzykiem dla Fede Alvareza The Dead Zły w 2013 roku, ale to ryzyko się opłaciło, podobnie jak jego duchowa kontynuacja Zło Martwe Powstanie w 2023 roku. Teraz Deadline donosi, że serial doczeka się nie jednego, ale drugiej świeże wpisy.

Wiedzieliśmy już o Sebastiena Vanička nadchodzący film, który zagłębia się w uniwersum Deadite i powinien być odpowiednią kontynuacją najnowszego filmu, ale nie zgadzamy się z tym Franciszka Galluppiego i Zdjęcia z domu duchów realizują jednorazowy projekt osadzony w uniwersum Raimiego, oparty na: pomysł, że Galluppi zwrócił się do samego Raimiego. Koncepcja ta jest trzymana w tajemnicy.

Zło Martwe Powstanie

„Francis Galluppi to gawędziarz, który wie, kiedy trzymać nas w napięciu, a kiedy uderzyć nas wybuchową przemocą” – Raimi powiedział Deadline. „To reżyser, który w swoim debiucie fabularnym wykazuje niezwykłą kontrolę”.

Ta funkcja nosi tytuł Ostatni przystanek w hrabstwie Yuma który ukaże się w kinach w Stanach Zjednoczonych 4 maja. Fabuła opowiada o podróżującym sprzedawcy, który „utknął na wiejskim przystanku w Arizonie” i „zostaje wrzucony w straszliwą sytuację zakładnika po przybyciu dwóch rabusiów na banki, którzy nie wahają się przed użyciem okrucieństwa -lub zimną, twardą stalą - aby chronić ich skrwawioną fortunę.

Galluppi to wielokrotnie nagradzany reżyser filmów krótkometrażowych science fiction i horroru, którego uznane dzieła obejmują m.in Wysokie Piekło Pustynne i Projekt Bliźnięta. Możesz zobaczyć pełną edycję Wysokie Piekło Pustynne i zwiastun Gemini poniżej:

Wysokie Piekło Pustynne
Projekt Bliźnięta

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie

Kino

Wydarzenie „Invisible Man 2” jest „bliżej niż kiedykolwiek”.

Opublikowany

on

Elisabeth Moss w bardzo przemyślanym stwierdzeniu powiedział w wywiadzie dla Szczęśliwy Smutny Zmieszany mimo że wystąpiły pewne problemy logistyczne Niewidzialny człowiek 2 na horyzoncie widać nadzieję.

Gospodarz podcastu Josha Horowitza zapytał o dalsze działania i czy mech i reżyser Leigh Whannell byli o krok bliżej znalezienia rozwiązania umożliwiającego jego wykonanie. „Jesteśmy bliżej rozwiązania problemu niż kiedykolwiek wcześniej” – powiedział Moss z szerokim uśmiechem. Jej reakcję możecie zobaczyć na stronie 35:52 zaznacz na poniższym filmie.

Szczęśliwy Smutny Zmieszany

Whannell przebywa obecnie w Nowej Zelandii, kręcąc dla wytwórni Universal kolejny film o potworach. człowiek-wilk, co może być iskrą rozpalającą niespokojną koncepcję Dark Universe Universalu, która nie nabrała rozpędu od czasu nieudanej próby wskrzeszenia Toma Cruise'a Mumia.

Ponadto w wideo podcastu Moss twierdzi, że tak nie człowiek-wilk film, więc wszelkie spekulacje, że jest to projekt typu crossover, pozostają w powietrzu.

Tymczasem Universal Studios jest w trakcie budowy całorocznego domu duchów Las Vegas który zaprezentuje niektóre z ich klasycznych filmowych potworów. W zależności od frekwencji może to być impuls, którego potrzebuje studio, aby ponownie zainteresować widzów adresami IP ich stworzeń i nakręcić więcej filmów na ich podstawie.

Otwarcie projektu w Las Vegas ma nastąpić w 2025 r., co zbiegnie się z otwarciem nowego, właściwego parku tematycznego w Orlando o nazwie Epicki wszechświat.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie

Aktualności

Seria thrillerów „Uznani za niewinnych” Jake’a Gyllenhaala ma wcześniejszą datę premiery

Opublikowany

on

Jake Gyllenhaal uważany jest za niewinnego

Limitowana seria Jake’a Gyllenhaala Domniemany niewinny spada w AppleTV+ 12 czerwca zamiast 14 czerwca, jak pierwotnie planowano. Gwiazda, której Zajazd reboot ma zebrał mieszane recenzje na Amazon Prime, po raz pierwszy od czasu swojego pojawienia się na małym ekranie Zabójstwo: Życie na ulicy w 1994 roku.

Jake Gyllenhaal w „Uznanym za niewinnego”

Domniemany niewinny jest produkowany przez David E. Kelley, Zły robot JJ Abramsa, Warner Bros Jest to adaptacja filmu Scotta Turowa z 1990 roku, w którym Harrison Ford gra prawnika pełniącego podwójną funkcję śledczego poszukującego mordercy swojego kolegi.

Tego typu seksowne thrillery były popularne w latach 90. i zwykle zawierały zwroty akcji. Oto zwiastun oryginału:

Zgodnie z Ostateczny termin, Domniemany niewinny nie odbiega daleko od materiału źródłowego: „…the Domniemany niewinny serial będzie eksplorować obsesje, seks, politykę oraz siłę i granice miłości, gdy oskarżony walczy o utrzymanie rodziny i małżeństwa”.

Następnym krokiem dla Gyllenhaala jest Guy Ritchie film akcji pt W Szarości premiera zaplanowana na styczeń 2025.

Domniemany niewinny to ośmioodcinkowy, limitowany serial, który będzie emitowany w AppleTV+ od 12 czerwca.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie