Kontakt z nami

Aktualności

RECENZJA: „Lucifer” debiutuje w nowym sezonie w serwisie Netflix i jest diabelnie dobry

Opublikowany

on

Lucyfer

Lucyfer fani mogą spać spokojnie. Czwarty sezon popularnego programu to w końcu dostępne na Netflix!

W zeszłym roku w Internecie rozległ się niesamowity i prawie pierwotny krzyk, kiedy Fox ogłosił, że serial się kończy, głównie z powodu oszałamiającego klifu pod koniec trzeciego sezonu.

W ciągu kilku godzin #SaveLucifer pojawił się w mediach społecznościowych i tym razem fani zostali wysłuchani. Netflix zawarł umowę z Fox i ogłosił, że nowy sezon rozpocznie się, gdy tylko będą mogli.

Fani byli podekscytowani i zaczęli czekać, aż pacjent zobaczy, co będzie dalej. Największe pytanie, jakie zadaje sobie każdy: czy nadal byłby to ten sam program, który wszyscy pokochaliśmy?

Cóż, nie tylko program powrócił, debiutując w czwartym sezonie na Netflix w tym tygodniu, ale iskra tego, co uczyniła program ulubionym przez fanów, jest nadal bardzo nietknięta.

Gdy serial zamknął trzeci sezon, detektyw Chloe Decker (Lauren German) w końcu przekonała się, że Lucyfer (Tom Ellis) przez cały czas mówił prawdę. W rzeczywistości był diabłem!

Gdy rozpoczyna się nowy sezon, wraca po długich wakacjach i na pozór wydaje się, że chce wrócić do pracy jak zwykle, ale jest część niej, która wciąż zastanawia się, czy Lucyferowi można naprawdę zaufać.

To tworzy fascynujący łuk w całym sezonie dla Chloe, gdy próbuje dostosować swoje romantyczne uczucia do Lucyfera, zmagając się z moralnymi konsekwencjami świadomości, że Diabeł, anioły i cała masa innych niebiańskich istot są prawdziwe.

Tymczasem Lucyfer znów jest rozdarty między tym, za kogo świat uważa go, a kim jest chce być. Tom Ellis wnosi tak wiele do tej roli i tak dobrze jest widzieć, jak zagłębia się w psychikę Króla Piekła.

Lucyfer i Chloe

Na szczęście lub nieszczęście dla nich obojga są w dobrym towarzystwie. Wygląda na to, że cała obsada bohaterów przeżywa w tym sezonie kryzys tożsamości.

Ulubiona przez fanów, Ella (Aimee Garcia), gorliwa wierząca, znajduje się w środku kryzysu wiary; Dan aka detektyw Douche (Kevin Alejandro) zastanawia się, czy może sobie zaufać. Anielski brat Lucyfera, Amenadiel (DB Woodside), szuka prawdziwego i trwałego domu, a nawet demoniczny oprawca, który stał się łowcą nagród, Mazikeen (Lesley-Ann Brandt), szuka czegoś bardziej znaczącego.

Łączy ich wszystkich razem ich ulubiona terapeutka Linda (Rachael Martin), ale nawet ona nie może uciec przed kryzysami egzystencjalnymi w tym konkretnym sezonie.

Cały ten wewnętrzny konflikt tworzy świetną telewizję, a całemu pokojowi pisarza należy pogratulować stworzenia zawiłych zagadek do rozwiązania dla każdej postaci.

Co więcej, cały ten konflikt daje obsadzie, która po czterech sezonach jest w pełni pogrążona w tych rolach, nowe i ciekawe ścieżki spacerowe, które robią znakomicie.

Podobnie jak w poprzednich sezonach, załoga ponownie znajduje się pośród postaci biblijnej. W trzecim sezonie był to Kain, pierwszy morderca skazany na chodzenie po ziemi przez całą wieczność, aby zapłacić za swoje zbrodnie.

W tym sezonie dołączyła do nich Ewa. Tak, ta Ewa.

Ewa Lucyfer

Inbar Lavi jako Eve w czwartym sezonie Lucyfera (zdjęcie z IMDb)

Grana przez izraelską aktorkę Inbar Lavi (The Last Witch Hunter), okazuje się, że Ewa była poważnie znudzona Adamem po tysiącach lat spędzonych razem w niebie, więc obmyśla plan i schodzi na ziemię, aby ponownie dołączyć do Lucyfera, jedynego „mężczyzny”, który kiedykolwiek sprawił, że poczuła się wyjątkowo.

Pisarzom należy znowu pogratulować.

Ewa mogła być po prostu folią dla związku Chloe i Lucyfera. Zamiast tego nie tylko pełni tę rolę, ale także staje się centralnym punktem w temacie tożsamości na ten sezon.

Ewa została stworzona przez Boga, aby była żoną, nic dodać nic ująć. Nie wie, jak być kimś innym niż to, kim chce, aby była jej druga połówka, a obserwowanie, jak się z tym pogodzi, jest szczególnie satysfakcjonujące, nawet jeśli jest najbardziej irytująco przywiązana.

Najbardziej satysfakcjonującą częścią tego sezonu dla fanów jest jednak to, że tonalnie serial pozostaje wierny temu, czym był przed przeprowadzką, i pod pewnymi względami staje się jeszcze lepszą wersją samego siebie.

W końcu istnieje pewna wolność, która wynika z ucieczki z ograniczeń cenzury sieciowej i przepisów FCC, i chociaż showrunnerzy korzystają z tej wolności, pozwalając Diabłu rozwinąć skrzydła, nigdy nie popychają jej do punktu, w którym Lucyfer staje się czymś, czym nie jest.

Co więcej, przy zaledwie dziesięciu odcinkach w porównaniu ze zwykłym porządkiem sieciowym wynoszącym 22, historia staje się bardziej skoncentrowana, a wydarzenia toczą się w szybszym, bardziej satysfakcjonującym tempie.

Wszystkie dziesięć nowych odcinków, a także pierwsze trzy sezony są teraz dostępne w serwisie Netflix. To idealny zestaw dla fanów Lucyfer, stare i nowe!

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kliknij, aby dodać komentarz

Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz Zaloguj

Dodaj komentarz

Kino

Seria filmów „Martwe zło” doczeka się DWÓCH nowych części

Opublikowany

on

Ponowne uruchomienie klasycznego horroru Sama Raimiego wiązało się z ryzykiem dla Fede Alvareza The Dead Zły w 2013 roku, ale to ryzyko się opłaciło, podobnie jak jego duchowa kontynuacja Zło Martwe Powstanie w 2023 roku. Teraz Deadline donosi, że serial doczeka się nie jednego, ale drugiej świeże wpisy.

Wiedzieliśmy już o Sebastiena Vanička nadchodzący film, który zagłębia się w uniwersum Deadite i powinien być odpowiednią kontynuacją najnowszego filmu, ale nie zgadzamy się z tym Franciszka Galluppiego i Zdjęcia z domu duchów realizują jednorazowy projekt osadzony w uniwersum Raimiego, oparty na: pomysł, że Galluppi zwrócił się do samego Raimiego. Koncepcja ta jest trzymana w tajemnicy.

Zło Martwe Powstanie

„Francis Galluppi to gawędziarz, który wie, kiedy trzymać nas w napięciu, a kiedy uderzyć nas wybuchową przemocą” – Raimi powiedział Deadline. „To reżyser, który w swoim debiucie fabularnym wykazuje niezwykłą kontrolę”.

Ta funkcja nosi tytuł Ostatni przystanek w hrabstwie Yuma który ukaże się w kinach w Stanach Zjednoczonych 4 maja. Fabuła opowiada o podróżującym sprzedawcy, który „utknął na wiejskim przystanku w Arizonie” i „zostaje wrzucony w straszliwą sytuację zakładnika po przybyciu dwóch rabusiów na banki, którzy nie wahają się przed użyciem okrucieństwa -lub zimną, twardą stalą - aby chronić ich skrwawioną fortunę.

Galluppi to wielokrotnie nagradzany reżyser filmów krótkometrażowych science fiction i horroru, którego uznane dzieła obejmują m.in Wysokie Piekło Pustynne i Projekt Bliźnięta. Możesz zobaczyć pełną edycję Wysokie Piekło Pustynne i zwiastun Gemini poniżej:

Wysokie Piekło Pustynne
Projekt Bliźnięta

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie

Kino

Wydarzenie „Invisible Man 2” jest „bliżej niż kiedykolwiek”.

Opublikowany

on

Elisabeth Moss w bardzo przemyślanym stwierdzeniu powiedział w wywiadzie dla Szczęśliwy Smutny Zmieszany mimo że wystąpiły pewne problemy logistyczne Niewidzialny człowiek 2 na horyzoncie widać nadzieję.

Gospodarz podcastu Josha Horowitza zapytał o dalsze działania i czy mech i reżyser Leigh Whannell byli o krok bliżej znalezienia rozwiązania umożliwiającego jego wykonanie. „Jesteśmy bliżej rozwiązania problemu niż kiedykolwiek wcześniej” – powiedział Moss z szerokim uśmiechem. Jej reakcję możecie zobaczyć na stronie 35:52 zaznacz na poniższym filmie.

Szczęśliwy Smutny Zmieszany

Whannell przebywa obecnie w Nowej Zelandii, kręcąc dla wytwórni Universal kolejny film o potworach. człowiek-wilk, co może być iskrą rozpalającą niespokojną koncepcję Dark Universe Universalu, która nie nabrała rozpędu od czasu nieudanej próby wskrzeszenia Toma Cruise'a Mumia.

Ponadto w wideo podcastu Moss twierdzi, że tak nie człowiek-wilk film, więc wszelkie spekulacje, że jest to projekt typu crossover, pozostają w powietrzu.

Tymczasem Universal Studios jest w trakcie budowy całorocznego domu duchów Las Vegas który zaprezentuje niektóre z ich klasycznych filmowych potworów. W zależności od frekwencji może to być impuls, którego potrzebuje studio, aby ponownie zainteresować widzów adresami IP ich stworzeń i nakręcić więcej filmów na ich podstawie.

Otwarcie projektu w Las Vegas ma nastąpić w 2025 r., co zbiegnie się z otwarciem nowego, właściwego parku tematycznego w Orlando o nazwie Epicki wszechświat.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie

Aktualności

Seria thrillerów „Uznani za niewinnych” Jake’a Gyllenhaala ma wcześniejszą datę premiery

Opublikowany

on

Jake Gyllenhaal uważany jest za niewinnego

Limitowana seria Jake’a Gyllenhaala Domniemany niewinny spada w AppleTV+ 12 czerwca zamiast 14 czerwca, jak pierwotnie planowano. Gwiazda, której Zajazd reboot ma zebrał mieszane recenzje na Amazon Prime, po raz pierwszy od czasu swojego pojawienia się na małym ekranie Zabójstwo: Życie na ulicy w 1994 roku.

Jake Gyllenhaal w „Uznanym za niewinnego”

Domniemany niewinny jest produkowany przez David E. Kelley, Zły robot JJ Abramsa, Warner Bros Jest to adaptacja filmu Scotta Turowa z 1990 roku, w którym Harrison Ford gra prawnika pełniącego podwójną funkcję śledczego poszukującego mordercy swojego kolegi.

Tego typu seksowne thrillery były popularne w latach 90. i zwykle zawierały zwroty akcji. Oto zwiastun oryginału:

Zgodnie z Ostateczny termin, Domniemany niewinny nie odbiega daleko od materiału źródłowego: „…the Domniemany niewinny serial będzie eksplorować obsesje, seks, politykę oraz siłę i granice miłości, gdy oskarżony walczy o utrzymanie rodziny i małżeństwa”.

Następnym krokiem dla Gyllenhaala jest Guy Ritchie film akcji pt W Szarości premiera zaplanowana na styczeń 2025.

Domniemany niewinny to ośmioodcinkowy, limitowany serial, który będzie emitowany w AppleTV+ od 12 czerwca.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie