Kontakt z nami

Aktualności

Recenzja: `` Nie szkodzić '' (2013)

Opublikowany

on

Niezależne horrory są często pomijane, głównie dlatego, że brakuje im „budżetu hitów”, który naprawdę wywołuje przerażenie. Widzowie nie zobaczą efektów CGI, drzwi otwierających się samoczynnie, ludzi rzucanych przez pokoje, duchów krążących wokół nawiedzonych domów czy demonów żyjących wewnątrz lalek.

To, co przynoszą filmy niezależne, to poczucie, że historia jest prawdziwa. Jako widz czujesz się częścią historii, muchą na ścianie. Emocje wydają się głębsze, a przerażenia bardziej przerażające.

„Do No Harm” właśnie to robi. Stworzony w 2013 roku przez Don Johnsa i Just A Spark Films film zadaje pytanie: „Gdzie zaczyna się dobro, a zaczyna zło?”. Odpowiada na pytanie, śledząc Shawna Mercy'ego (w tej roli Beau Walker) i jego trzech przyjaciół, którzy wyruszają w podróż. Po zgubieniu się na bocznych drogach i kłopotach z samochodem natrafiają na dom na farmie, w którym mieszka doktor Lance Pratt, były chirurg, i jego syn Jackson. Postanawiają poczekać do rana, aby kontynuować jazdę niebezpiecznymi drogami i spędzić noc w wiejskim domu. Podczas gdy czterej przyjaciele zwiedzają posiadłość i poznają właścicieli, poznają prawdę o pozornie miłym doktorze (William Davis) i jego nieco dziwnym synu (David Abernathy).

„Do No Harm” robi kilka rzeczy bardzo dobrze. Wśród przerażających wątków fabularnych jest romans między głównymi bohaterami. Shawn postanawia oświadczyć się swojej dziewczynie Crystal (Moriah Thomason) podczas podróży. Jest dość typowa scena, w której Shawn ćwiczy przed lustrem swoje przemówienie oświadczeń. To był miły powiew humoru, który właściwie wywołał u mnie śmiech.

Ogólnie rzecz biorąc, bohaterowie czuli się jak ludzie, których znałem, moi przyjaciele. Mieli przyziemne osobowości, z ludzkimi wadami, coś, czego nie widać zbyt często w przerażających filmach. Nie ma super gorącej, zdzirowatej, zdzirowatej blondynki, która zostaje poderwana w pierwszej scenie. Zamiast tego widz spotyka Kelly (Brittany Norris), inteligentną, zabawną i zawsze głodną dziewczynę z sąsiedztwa. Najlepszy przyjaciel Shawna, Mo (Andrew Arias), czuł się nawet jak mój kumpel, z którym oglądam niedzielny mecz. Panie dostają nawet bicie serca w Shawn, coś, czego film wydaje się świadomy, z sceną bez koszuli.

„Do No Harm” zawiera fabułę, która jest dość ogólna, ale twórcy nie zastanawiają się nad tym, jak robi to większość dużych firm filmowych. Relacja ojciec/syn zapewnia potrzebne napięcie i napięcie, któremu towarzyszą makabryczne sceny operacji, które wyglądają prawie zbyt realnie, oraz retrospekcje, które wyjaśniają obecną sytuację rodziny.

Chociaż jest kilka scen, w których ciemność nocy odgrywała ważną rolę, było też kilka scen, w których można było użyć więcej światła. Przyłapałem się na tym, że sprawdzam poziom jasności w telewizorze, ponieważ nie byłem w stanie rozszyfrować, co się dzieje w kilku scenach.

Miałem wrażenie, że kilka rzeczy naprawdę odwróciło uwagę widza od świetnej historii stworzonej przez „Nie szkodzić”. Dialog czasami wydawał się niezgrabny i ciągnął się bardzo długo. To, w połączeniu z gwałtownością niektórych aktorów, odebrało przerażający wydźwięk filmu. Ścieżka dźwiękowa i nakładka dźwiękowa nie do końca pasowały do ​​kilku scen, co ponownie rozpraszało widzów.

„Do No Harm” próbował oprzeć fabułę na argumencie moralnym, którego, jak czułem, poruszyłem pokrótce, ale tak naprawdę mógłby go dokładniej zbadać. Pod koniec filmu chciałem uzyskać więcej informacji na temat naszych antagonistów.

Pomimo pewnych zakłóceń produkcji, „Do No Harm” świetnie się spisał, biorąc przesadnie wyolbrzymiony wątek fabularny i zamieniając się w bliską, a przez to przerażającą historię rodziny pogrążonej w kryzysie. Wytrwałe postacie rosną na tobie tak, jak robiłaby to twoja prawdziwa rodzina i przyjaciele, co sprawia, że ​​film wstrząsa tobą jeszcze mocniej. Jeśli chcesz zobaczyć film, który pozostawia za sobą stereotypowy gatunek horroru i zastępuje go cudowną historią i postaciami, za którymi kibicujesz, gorąco polecam „Do No Harm”.

 

 

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Komentarze 4

Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz Zaloguj

Dodaj komentarz

Kino

Wydarzenie „Invisible Man 2” jest „bliżej niż kiedykolwiek”.

Opublikowany

on

Elisabeth Moss w bardzo przemyślanym stwierdzeniu powiedział w wywiadzie dla Szczęśliwy Smutny Zmieszany mimo że wystąpiły pewne problemy logistyczne Niewidzialny człowiek 2 na horyzoncie widać nadzieję.

Gospodarz podcastu Josha Horowitza zapytał o dalsze działania i czy mech i reżyser Leigh Whannell byli o krok bliżej znalezienia rozwiązania umożliwiającego jego wykonanie. „Jesteśmy bliżej rozwiązania problemu niż kiedykolwiek wcześniej” – powiedział Moss z szerokim uśmiechem. Jej reakcję możecie zobaczyć na stronie 35:52 zaznacz na poniższym filmie.

Szczęśliwy Smutny Zmieszany

Whannell przebywa obecnie w Nowej Zelandii, kręcąc dla wytwórni Universal kolejny film o potworach. człowiek-wilk, co może być iskrą rozpalającą niespokojną koncepcję Dark Universe Universalu, która nie nabrała rozpędu od czasu nieudanej próby wskrzeszenia Toma Cruise'a Mumia.

Ponadto w wideo podcastu Moss twierdzi, że tak nie człowiek-wilk film, więc wszelkie spekulacje, że jest to projekt typu crossover, pozostają w powietrzu.

Tymczasem Universal Studios jest w trakcie budowy całorocznego domu duchów Las Vegas który zaprezentuje niektóre z ich klasycznych filmowych potworów. W zależności od frekwencji może to być impuls, którego potrzebuje studio, aby ponownie zainteresować widzów adresami IP ich stworzeń i nakręcić więcej filmów na ich podstawie.

Otwarcie projektu w Las Vegas ma nastąpić w 2025 r., co zbiegnie się z otwarciem nowego, właściwego parku tematycznego w Orlando o nazwie Epicki wszechświat.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie

Aktualności

Seria thrillerów „Uznani za niewinnych” Jake’a Gyllenhaala ma wcześniejszą datę premiery

Opublikowany

on

Jake Gyllenhaal uważany jest za niewinnego

Limitowana seria Jake’a Gyllenhaala Domniemany niewinny spada w AppleTV+ 12 czerwca zamiast 14 czerwca, jak pierwotnie planowano. Gwiazda, której Zajazd reboot ma zebrał mieszane recenzje na Amazon Prime, po raz pierwszy od czasu swojego pojawienia się na małym ekranie Zabójstwo: Życie na ulicy w 1994 roku.

Jake Gyllenhaal w „Uznanym za niewinnego”

Domniemany niewinny jest produkowany przez David E. Kelley, Zły robot JJ Abramsa, Warner Bros Jest to adaptacja filmu Scotta Turowa z 1990 roku, w którym Harrison Ford gra prawnika pełniącego podwójną funkcję śledczego poszukującego mordercy swojego kolegi.

Tego typu seksowne thrillery były popularne w latach 90. i zwykle zawierały zwroty akcji. Oto zwiastun oryginału:

Zgodnie z Ostateczny termin, Domniemany niewinny nie odbiega daleko od materiału źródłowego: „…the Domniemany niewinny serial będzie eksplorować obsesje, seks, politykę oraz siłę i granice miłości, gdy oskarżony walczy o utrzymanie rodziny i małżeństwa”.

Następnym krokiem dla Gyllenhaala jest Guy Ritchie film akcji pt W Szarości premiera zaplanowana na styczeń 2025.

Domniemany niewinny to ośmioodcinkowy, limitowany serial, który będzie emitowany w AppleTV+ od 12 czerwca.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie

Kino

Zwiastun filmu „Egzorcyzm” w opętaniu Russella Crowe’a

Opublikowany

on

Najnowszy film o egzorcyzmach zadebiutuje latem tego roku. Ma trafny tytuł Egzorcyzm i występuje w nim zdobywca Oscara, który stał się znawcą kina klasy B Russell Crowe. Zwiastun pojawił się dzisiaj i wygląda na to, że otrzymamy film o opętaniu, którego akcja rozgrywa się na planie filmowym.

Podobnie jak niedawny tegoroczny film o demonach w przestrzeni medialnej Późna noc z diabłem, Egzorcyzm dzieje się podczas produkcji. Chociaż ta pierwsza odbywa się w talk show na żywo w sieci, druga jest na aktywnej scenie dźwiękowej. Miejmy nadzieję, że nie będzie to całkowicie poważne i wywołamy kilka metachichotów.

Film będzie miał premierę w kinach od godz Czerwiec 7, lecz odkąd Dreszcz również go nabył, prawdopodobnie niedługo potem znajdzie miejsce w serwisie przesyłania strumieniowego.

Crowe gra „Anthony’ego Millera, aktora z problemami, który zaczyna się rozsypywać podczas kręcenia horroru o zjawiskach nadprzyrodzonych. Jego córka, Lee (Ryan Simpkins), z którym żył w separacji, zastanawia się, czy powrócił do swoich dawnych nałogów, czy też kryje się za tym coś bardziej złowrogiego. W filmie występują także Sam Worthington, Chloe Bailey, Adam Goldberg i David Hyde Pierce.

W zeszłym roku Crowe odniósł pewne sukcesy Egzorcysta Papieża głównie dlatego, że jego postać była tak przesadna i przepełniona tak komiczną pychą, że graniczyła z parodią. Zobaczymy, czy to jest droga, która zmieni aktora w reżysera Joshua John Miller zabiera ze sobą Egzorcyzm.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie