Kontakt z nami

Aktualności

Czteroczęściowa seria komiksów ML Millera „Gravetrancers” ukaże się 4 grudnia

Opublikowany

on

Na te święta ML Miller ma dla fanów horrorów coś wyjątkowego: zupełnie nowy miniserial komiksowy z horrorem z chorobliwym tłem i historią, która wprawi w osłupienie nawet najbardziej zagorzałego fana horrorów. To jest nazwane Gravetravers a pierwszy numer czteroczęściowej serii, wydany przez Black Mask Studios, ukaże się 13 grudnia 2017 roku.

Gravetravers jest na swój sposób idealnym wydawnictwem wakacyjnym. Ma dysfunkcję rodzinną i mnóstwo problemów z tatusiem, a dopełnieniem jest solidna dawka morderstwa i narkotyków, o czym świadczy oficjalne streszczenie.

Maribel i Anthony szukają grobu swojego zmarłego ojca, nie wiedząc, że natrafiają na cmentarz należący do ekscentrycznego klanu rabusiów, którzy opracowali silnie uzależniający narkotyk na bazie ludzkich szczątków – a im świeższy jest zwłoki, tym silniejsza dawka. To, co zaczęło się jako próba ponownego połączenia się z przeszłością, przeradza się w psychodeliczny, neonowy koszmar – czy Maribel i Anthony przedostaną się przez halucynogeny, czy też staną się kolejnym hitem?

Przeczytałem pierwszy numer i jest w nim wszystko, czego potrzebuje dobry komiks grozy: mocna historia, piękna, ale makabryczna grafika i stylowy wygląd przypominający Dziwne opowieściKrypta Terroru.  Jeszcze bardziej bolesny jest fakt, że Miller częściowo oparł tę historię na prawdziwym przestępstwie, które zostało odkryte kilka lat temu na cmentarzu na południe od Chicago, gdzie właściciele postanowili zarobić dodatkowe pieniądze, odsprzedając działki cmentarne podczas wrzucania ciał bezdomnych i nieodebranych do gigantycznego dołu na tyłach posiadłości.

„Uważałem, że to okropne, ale byłem też w pewnym sensie zafascynowany tym, co motywuje ludzi do tego” – wyjaśnia Miller. „Zawsze chciałem napisać historię o okradaniu grobów, ponieważ uważam, że jest to podgatunek horroru, który nie został jeszcze zbyt dobrze zbadany. Kwestia narkotyków pojawiła się później.”

Ten punkt widzenia ponownie został zainspirowany rzeczywistością, kiedy przyjaciel Millera opowiedział mu o mężczyźnie, którego spotkał na odwyku, który próbował palić wszystko, co wpadło mu w ręce, w nadziei, że się odurzy. W pewnym momencie posunął się tak daleko, że zapalił nawet plastikową osłonę osłony oświetlenia piekarnika.

„Gdyby ktoś posunął się aż tak daleko, aby uzyskać haj” – zauważa autor – „pomysł palenia ludzkich ciał nie jest tak naprawdę wielkim krokiem”.

Kiedy te elementy się połączyły, reszta zaczęła szybko i wkrótce układać się na swoim miejscu Gravetravers urodził się.

Millera, którego poprzednie komiksy zawierały m.in PiruetKsięga dżungli, ożywia tę historię dzięki utalentowanemu zespołowi, wykorzystując grafiki autorstwa Jamesa Michaela Whynota, kolorowanki autorstwa Dee Cunniffe i napisy Jima Campbella.

To chorobliwa wakacyjna uczta, której nie możesz przegapić.

Gravetravers jest obecnie dostępny dla zamów tutaj w przedsprzedaży* i możesz śledzić ML Miller na Twitterze aby być na bieżąco ze wszystkimi jego najnowszymi dziełami.

*–Witryna podaje datę premiery na 29 listopada, ale Miller zapewnia, że ​​właściwą datą jest 13 grudnia.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kliknij, aby dodać komentarz

Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz Zaloguj

Dodaj komentarz

Kino

Seria filmów „Martwe zło” doczeka się DWÓCH nowych części

Opublikowany

on

Ponowne uruchomienie klasycznego horroru Sama Raimiego wiązało się z ryzykiem dla Fede Alvareza The Dead Zły w 2013 roku, ale to ryzyko się opłaciło, podobnie jak jego duchowa kontynuacja Zło Martwe Powstanie w 2023 roku. Teraz Deadline donosi, że serial doczeka się nie jednego, ale drugiej świeże wpisy.

Wiedzieliśmy już o Sebastiena Vanička nadchodzący film, który zagłębia się w uniwersum Deadite i powinien być odpowiednią kontynuacją najnowszego filmu, ale nie zgadzamy się z tym Franciszka Galluppiego i Zdjęcia z domu duchów realizują jednorazowy projekt osadzony w uniwersum Raimiego, oparty na: pomysł, że Galluppi zwrócił się do samego Raimiego. Koncepcja ta jest trzymana w tajemnicy.

Zło Martwe Powstanie

„Francis Galluppi to gawędziarz, który wie, kiedy trzymać nas w napięciu, a kiedy uderzyć nas wybuchową przemocą” – Raimi powiedział Deadline. „To reżyser, który w swoim debiucie fabularnym wykazuje niezwykłą kontrolę”.

Ta funkcja nosi tytuł Ostatni przystanek w hrabstwie Yuma który ukaże się w kinach w Stanach Zjednoczonych 4 maja. Fabuła opowiada o podróżującym sprzedawcy, który „utknął na wiejskim przystanku w Arizonie” i „zostaje wrzucony w straszliwą sytuację zakładnika po przybyciu dwóch rabusiów na banki, którzy nie wahają się przed użyciem okrucieństwa -lub zimną, twardą stalą - aby chronić ich skrwawioną fortunę.

Galluppi to wielokrotnie nagradzany reżyser filmów krótkometrażowych science fiction i horroru, którego uznane dzieła obejmują m.in Wysokie Piekło Pustynne i Projekt Bliźnięta. Możesz zobaczyć pełną edycję Wysokie Piekło Pustynne i zwiastun Gemini poniżej:

Wysokie Piekło Pustynne
Projekt Bliźnięta

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie

Kino

Wydarzenie „Invisible Man 2” jest „bliżej niż kiedykolwiek”.

Opublikowany

on

Elisabeth Moss w bardzo przemyślanym stwierdzeniu powiedział w wywiadzie dla Szczęśliwy Smutny Zmieszany mimo że wystąpiły pewne problemy logistyczne Niewidzialny człowiek 2 na horyzoncie widać nadzieję.

Gospodarz podcastu Josha Horowitza zapytał o dalsze działania i czy mech i reżyser Leigh Whannell byli o krok bliżej znalezienia rozwiązania umożliwiającego jego wykonanie. „Jesteśmy bliżej rozwiązania problemu niż kiedykolwiek wcześniej” – powiedział Moss z szerokim uśmiechem. Jej reakcję możecie zobaczyć na stronie 35:52 zaznacz na poniższym filmie.

Szczęśliwy Smutny Zmieszany

Whannell przebywa obecnie w Nowej Zelandii, kręcąc dla wytwórni Universal kolejny film o potworach. człowiek-wilk, co może być iskrą rozpalającą niespokojną koncepcję Dark Universe Universalu, która nie nabrała rozpędu od czasu nieudanej próby wskrzeszenia Toma Cruise'a Mumia.

Ponadto w wideo podcastu Moss twierdzi, że tak nie człowiek-wilk film, więc wszelkie spekulacje, że jest to projekt typu crossover, pozostają w powietrzu.

Tymczasem Universal Studios jest w trakcie budowy całorocznego domu duchów Las Vegas który zaprezentuje niektóre z ich klasycznych filmowych potworów. W zależności od frekwencji może to być impuls, którego potrzebuje studio, aby ponownie zainteresować widzów adresami IP ich stworzeń i nakręcić więcej filmów na ich podstawie.

Otwarcie projektu w Las Vegas ma nastąpić w 2025 r., co zbiegnie się z otwarciem nowego, właściwego parku tematycznego w Orlando o nazwie Epicki wszechświat.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie

Aktualności

Seria thrillerów „Uznani za niewinnych” Jake’a Gyllenhaala ma wcześniejszą datę premiery

Opublikowany

on

Jake Gyllenhaal uważany jest za niewinnego

Limitowana seria Jake’a Gyllenhaala Domniemany niewinny spada w AppleTV+ 12 czerwca zamiast 14 czerwca, jak pierwotnie planowano. Gwiazda, której Zajazd reboot ma zebrał mieszane recenzje na Amazon Prime, po raz pierwszy od czasu swojego pojawienia się na małym ekranie Zabójstwo: Życie na ulicy w 1994 roku.

Jake Gyllenhaal w „Uznanym za niewinnego”

Domniemany niewinny jest produkowany przez David E. Kelley, Zły robot JJ Abramsa, Warner Bros Jest to adaptacja filmu Scotta Turowa z 1990 roku, w którym Harrison Ford gra prawnika pełniącego podwójną funkcję śledczego poszukującego mordercy swojego kolegi.

Tego typu seksowne thrillery były popularne w latach 90. i zwykle zawierały zwroty akcji. Oto zwiastun oryginału:

Zgodnie z Ostateczny termin, Domniemany niewinny nie odbiega daleko od materiału źródłowego: „…the Domniemany niewinny serial będzie eksplorować obsesje, seks, politykę oraz siłę i granice miłości, gdy oskarżony walczy o utrzymanie rodziny i małżeństwa”.

Następnym krokiem dla Gyllenhaala jest Guy Ritchie film akcji pt W Szarości premiera zaplanowana na styczeń 2025.

Domniemany niewinny to ośmioodcinkowy, limitowany serial, który będzie emitowany w AppleTV+ od 12 czerwca.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie