Kontakt z nami

Aktualności

Wywiad: Rian Johnson, reżyser „Gwiezdnych wojen: Ostatni Jedi”

Opublikowany

on

Rian Johnson wniósł do kręcenia niezależnej wizji filmowej Gwiezdne Wojny: Ostatni Jedi. „To największy niezależny film, jaki kiedykolwiek powstał” — mówi Johnson of Ostatni Jedi, ósmy odcinek w Gwiezdne Wojny kinowy wszechświat. „Byłem w stanie podejść do tego filmu niezależnie, oczywiście nie pod względem zakresu projektu, ale pod względem swobody, jaką otrzymałem podczas procesu pisania. Kiedy dostałem to zadanie, nie powiedziano mi, jaka ma być historia. Zamiast tego dostałem scenariusz do The Force Awakens, a potem mogłem oglądać dzienniki z The Force Przebudzenie zanim zacząłem pisać, co od tamtej pory było bardzo pomocne Ostatni Jedi bezpośrednio następuje Połączenia siła Awakens. Dano mi dużo swobody”.

Johnson zbudował swoją reputację w świecie kina niezależnego, zdobywając dobre recenzje krytyków za filmy Cegła i Bracia kwitną. Publiczność gatunkowa najlepiej zna Johnsona z 2012 roku Looper, wstrząsający thriller science-fiction, który stanowił przełom dla Johnsona pod względem uwagi, jaką otrzymał od hollywoodzkich maklerów władzy. Jednym z takich pośredników jest Kathleen Kennedy, długoletnia współpracowniczka Stevena Spielberga i obecny prezes Lucasfilm, która uważała, że ​​wrażliwość Johnsona dobrze pasuje do Gwiezdne Wojny wszechświat. „Naprawdę nie sądziłem, że mam szansę” — mówi Johnson. „Podczas jednego z naszych spotkań zapytała mnie, czy nie byłbym zainteresowany wyreżyserowaniem jednego z nowych Gwiezdne Wojny filmy ”.

DG: Byłeś zaskoczony, kiedy Kathleen Kennedy zaproponowała ci reżyserowanie i pisanie Połączenia Ostatni Jedi?

RJ: Tak. Byłem zszokowany. Nie sądziłem, że jestem poważnym kandydatem. Nie miałam pojęcia, że ​​jestem na ich liście. W ostatnich latach miałem kilka spotkań z Kathleen, które dotyczyły innych projektów, aw dniu, w którym zaproponowała mi tę pracę, pomyślałem, że idę na spotkanie, aby porozmawiać z nią o innym projekcie. Chyba wiedziałem, że coś jest nie tak, kiedy wszedłem do jej biura, a ona zamknęła drzwi. Potem zapytała mnie, czy jestem zainteresowany robieniem Gwiezdne Wojny, a ja nie byłem na to przygotowany. Oczywiście byłem na tyle spokojny, że od razu powiedziałem „tak”.

DG: Do czego przyniosłeś Ostatni Jedi jest to coś wyjątkowego w porównaniu z innymi reżyserami, którzy mogli otrzymać to zadanie?

RJ: Nawet po Looper, byłem postrzegany jako niezależny filmowiec i zawsze wniosłem niezależną mentalność do wszystkich moich projektów, w tym Ostatni Jedi. Zawsze robiłem własne filmy, pracowałem niezależnie, więc myślę, że najbardziej martwiłem się, że Ostatni Jedi będzie filmem tworzonym przez komisję, co byłoby zrozumiałe, biorąc pod uwagę koszty produkcji takiego filmu, ale nie byłoby zgodne z tym, jak lubię robić filmy. Na szczęście tak nie było. Moim największym zmartwieniem było to, że nie zrobiłem złego filmu Gwiezdne Wojny, ponieważ dorastałem oglądając oryginał Gwiezdne Wojny filmów i nie chciałem być znany jako reżyser, który zrobił coś złego Gwiezdne Wojny film.

DG: Ile swobody twórczej miałeś podczas procesu pisania?

RJ: The Force Awakens kręcił, kiedy się zapisałem Ostatni Jedi, i ponieważ Ostatni Jedi zaczyna się bezpośrednio po zakończeniu The Force Awakens, musiałem spojrzeć na skrypt dla The Force Przebudzenie uważnie, a ja oglądałem dzienniki The Force Awakens. Kiedyś zrozumiałem Połączenia siła Awakens, dano mi ogromną swobodę w zakresie zastanawiania się, jak to zrobić Ostatni Jedi kontynuowałby historię. Nie dano mi zarysu i powiedziano mi, że muszę istnieć w dowolnych granicach. Przeprowadziłem się do San Francisco, żeby być blisko Lucasfilm, które odwiedzałem kilka razy w tygodniu. Kiedy spotkałem się z dyrektorami Lucasfilmu, przedstawiłem im swoje pomysły na kontynuację historii The Force Awakens, a potem rozmawialiśmy o moich pomysłach. Byli bardzo zachęcający i wspierający, i mieli wiele świetnych pomysłów, ponieważ wiedzą Gwiezdne Wojny lepiej niż ktokolwiek. Trwało to około dwóch miesięcy, a potem zacząłem pisać scenariusz, a po kilku miesiącach miałem pierwszą wersję roboczą scenariusza.

DG: Jak podszedłeś do postaci z The Force Awakens?

RJ: Chciałem, aby każda postać w tym filmie miała swój własny moment, aby udała się w swoją własną, niepowtarzalną podróż. Luke i Rey wyruszają w niesamowitą podróż w tym filmie, a podróż Rey naprawdę stanowi sedno tego filmu. Finn ma również ważną podróż w tym filmie, główny wątek postaci.

DG: Potem jest Luke i Leia. Jak przedwczesna śmierć Carrie Fisher w grudniu 2016 roku wpłynęła na gotowy film?

RJ: To w ogóle nie wpłynęło na film, to znaczy z punktu widzenia reżysera. Oczywiście odejście Carrie doda do filmu ogromną ilość emocjonalnego podtekstu, czego doświadczyliśmy ja i reszta obsady, kiedy pierwszy raz oglądaliśmy fragment filmu. Gra Carrie w filmie, która jest wzruszająca i cudowna, zakończyła się wraz z jej śmiercią, a kiedy usłyszeliśmy o jej śmierci, byliśmy w trakcie montażu. Nie zmieniliśmy nic w jej występie.

DG: Jak to było pracować z nią nad tym, co okazało się jej ostatnim występem na ekranie?

RJ: Po pierwsze, była niesamowitym źródłem informacji, nie tylko ze względu na swoją historię z Leią i serialem, ale także dlatego, że Carrie była świetną pisarką, odnoszącą sukcesy scenarzystką, samą w sobie. Dużo rozmawialiśmy o dialogach io tym, jak jej postać zachowałaby się w tym filmie, i była improwizacja, a wszystkie zmiany, które wprowadziła w dialogach, sprawiły, że te sceny były lepsze. Carrie i Mark [Hamill] przed śmiercią Carrie żyli z tymi postaciami przez około czterdzieści lat i bardzo ich chronili i byli bardzo świadomi emocjonalnego przywiązania, jakie żywiła do nich publiczność. Na przykład Carrie była bardzo wrażliwa na to, jak Leia powinna się zachowywać i co reprezentuje dla młodych kobiet.

DG: Będąc a Gwiezdne Wojny Fan first, czy trudno było wyjść poza poczucie podziwu podczas kręcenia filmu?

RJ: Nie mogłem nie wziąć pod uwagę doniosłości tego, czego byłem częścią. Były chwile, kiedy rozmawiałem z Markiem, zatrzymywałem się i myślałem: „To jest Luke Skywalker”. Ale w większości zmienił się w ten sam proces twórczy, który istniał we wszystkich moich poprzednich filmach. Czuję, jakbyśmy nakręcili największy niezależny film w historii kina, a kiedy to mówię, mam na myśli to, jak intymne było to doświadczenie dla nas wszystkich.

 

 

 

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kliknij, aby dodać komentarz

Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz Zaloguj

Dodaj komentarz

Kino

Seria filmów „Martwe zło” doczeka się DWÓCH nowych części

Opublikowany

on

Ponowne uruchomienie klasycznego horroru Sama Raimiego wiązało się z ryzykiem dla Fede Alvareza The Dead Zły w 2013 roku, ale to ryzyko się opłaciło, podobnie jak jego duchowa kontynuacja Zło Martwe Powstanie w 2023 roku. Teraz Deadline donosi, że serial doczeka się nie jednego, ale drugiej świeże wpisy.

Wiedzieliśmy już o Sebastiena Vanička nadchodzący film, który zagłębia się w uniwersum Deadite i powinien być odpowiednią kontynuacją najnowszego filmu, ale nie zgadzamy się z tym Franciszka Galluppiego i Zdjęcia z domu duchów realizują jednorazowy projekt osadzony w uniwersum Raimiego, oparty na: pomysł, że Galluppi zwrócił się do samego Raimiego. Koncepcja ta jest trzymana w tajemnicy.

Zło Martwe Powstanie

„Francis Galluppi to gawędziarz, który wie, kiedy trzymać nas w napięciu, a kiedy uderzyć nas wybuchową przemocą” – Raimi powiedział Deadline. „To reżyser, który w swoim debiucie fabularnym wykazuje niezwykłą kontrolę”.

Ta funkcja nosi tytuł Ostatni przystanek w hrabstwie Yuma który ukaże się w kinach w Stanach Zjednoczonych 4 maja. Fabuła opowiada o podróżującym sprzedawcy, który „utknął na wiejskim przystanku w Arizonie” i „zostaje wrzucony w straszliwą sytuację zakładnika po przybyciu dwóch rabusiów na banki, którzy nie wahają się przed użyciem okrucieństwa -lub zimną, twardą stalą - aby chronić ich skrwawioną fortunę.

Galluppi to wielokrotnie nagradzany reżyser filmów krótkometrażowych science fiction i horroru, którego uznane dzieła obejmują m.in Wysokie Piekło Pustynne i Projekt Bliźnięta. Możesz zobaczyć pełną edycję Wysokie Piekło Pustynne i zwiastun Gemini poniżej:

Wysokie Piekło Pustynne
Projekt Bliźnięta

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie

Kino

Wydarzenie „Invisible Man 2” jest „bliżej niż kiedykolwiek”.

Opublikowany

on

Elisabeth Moss w bardzo przemyślanym stwierdzeniu powiedział w wywiadzie dla Szczęśliwy Smutny Zmieszany mimo że wystąpiły pewne problemy logistyczne Niewidzialny człowiek 2 na horyzoncie widać nadzieję.

Gospodarz podcastu Josha Horowitza zapytał o dalsze działania i czy mech i reżyser Leigh Whannell byli o krok bliżej znalezienia rozwiązania umożliwiającego jego wykonanie. „Jesteśmy bliżej rozwiązania problemu niż kiedykolwiek wcześniej” – powiedział Moss z szerokim uśmiechem. Jej reakcję możecie zobaczyć na stronie 35:52 zaznacz na poniższym filmie.

Szczęśliwy Smutny Zmieszany

Whannell przebywa obecnie w Nowej Zelandii, kręcąc dla wytwórni Universal kolejny film o potworach. człowiek-wilk, co może być iskrą rozpalającą niespokojną koncepcję Dark Universe Universalu, która nie nabrała rozpędu od czasu nieudanej próby wskrzeszenia Toma Cruise'a Mumia.

Ponadto w wideo podcastu Moss twierdzi, że tak nie człowiek-wilk film, więc wszelkie spekulacje, że jest to projekt typu crossover, pozostają w powietrzu.

Tymczasem Universal Studios jest w trakcie budowy całorocznego domu duchów Las Vegas który zaprezentuje niektóre z ich klasycznych filmowych potworów. W zależności od frekwencji może to być impuls, którego potrzebuje studio, aby ponownie zainteresować widzów adresami IP ich stworzeń i nakręcić więcej filmów na ich podstawie.

Otwarcie projektu w Las Vegas ma nastąpić w 2025 r., co zbiegnie się z otwarciem nowego, właściwego parku tematycznego w Orlando o nazwie Epicki wszechświat.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie

Aktualności

Seria thrillerów „Uznani za niewinnych” Jake’a Gyllenhaala ma wcześniejszą datę premiery

Opublikowany

on

Jake Gyllenhaal uważany jest za niewinnego

Limitowana seria Jake’a Gyllenhaala Domniemany niewinny spada w AppleTV+ 12 czerwca zamiast 14 czerwca, jak pierwotnie planowano. Gwiazda, której Zajazd reboot ma zebrał mieszane recenzje na Amazon Prime, po raz pierwszy od czasu swojego pojawienia się na małym ekranie Zabójstwo: Życie na ulicy w 1994 roku.

Jake Gyllenhaal w „Uznanym za niewinnego”

Domniemany niewinny jest produkowany przez David E. Kelley, Zły robot JJ Abramsa, Warner Bros Jest to adaptacja filmu Scotta Turowa z 1990 roku, w którym Harrison Ford gra prawnika pełniącego podwójną funkcję śledczego poszukującego mordercy swojego kolegi.

Tego typu seksowne thrillery były popularne w latach 90. i zwykle zawierały zwroty akcji. Oto zwiastun oryginału:

Zgodnie z Ostateczny termin, Domniemany niewinny nie odbiega daleko od materiału źródłowego: „…the Domniemany niewinny serial będzie eksplorować obsesje, seks, politykę oraz siłę i granice miłości, gdy oskarżony walczy o utrzymanie rodziny i małżeństwa”.

Następnym krokiem dla Gyllenhaala jest Guy Ritchie film akcji pt W Szarości premiera zaplanowana na styczeń 2025.

Domniemany niewinny to ośmioodcinkowy, limitowany serial, który będzie emitowany w AppleTV+ od 12 czerwca.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie