Kontakt z nami

Aktualności

George Romero: Czy filmy o zombie są naprawdę martwe?

Opublikowany

on

Zawsze byłem wielkim fanem George'a Romero. A jeśli jesteś fanem wszelkiego rodzaju filmów o zombie, też powinieneś być. Reżyser zmienił oblicze zombie na zawsze swoim niezależnym filmem z 1968 roku Noc żywych trupów. Wszystko od tego czasu było mniej więcej próbą odtworzenia magii tego czarno-białego arcydzieła.

Wpływ filmu jest odczuwalny do dziś. Popularność filmów takich jak np World War Z i programy telewizyjne, takie jak The Walking Dead są wystarczającym dowodem. Ale pomimo ich popularności, George Romero ma pewne trudności z przedstawieniem opinii publicznej swoich własnych pomysłów. Czy jest ofiarą własnego stworzenia?

W rozmowie z The Hollywood Reporter, reżyser bardzo wyraźnie daje do zrozumienia, że ​​w rzeczywistości został wypchnięty. Cytować:

Hollywood Reporter: Czy masz przemyślenia na temat przyszłości Nie żyje franczyzowa?

Romero: W pewnym sensie wypadłem z tego. W dzisiejszych czasach Umarli są wszędzie. Myślę, że naprawdę Brad Pitt to zabił. The Walking Dead a Brad Pitt po prostu zabił to wszystko. Remake z Świt żywych trupów zarobić pieniądze. Myślę, że całkiem spore pieniądze. Następnie Zombieland zarobił pieniądze, a potem nagle pojawia się Brad Pitt i wydaje 400 milionów dolarów, czy cokolwiek innego World War Z. [World War Z autor] Max Brooks jest moim przyjacielem i pomyślałem, że film wcale nie był reprezentatywny dla tego, czym była książka, a zombie były, nie wiem, mrówkami pełzającymi po murze w Izraelu. Mrówki armii. Równie dobrze możesz zrobić Naga dżungla. Jeśli o mnie chodzi, jestem zadowolony z czekania, aż jakieś zombie wymrą. Moje filmy, starałem się umieścić w nich przesłanie. Nie chodzi o gore, nie chodzi o element horroru, który w nich jest. Bardziej chodzi mi o przesłanie. Tak właśnie jest i korzystam z tej platformy, aby móc pokazać, co czuję do tego, co myślę.

To z pewnością jest niepokojące, a smutek kryjący się za tymi słowami jest przytłaczający. Filmy Romero należą do najlepszych, jakie ma do zaoferowania gatunek horroru. Mimo wszystko wydaje się, że upływ czasu zaczął grzebać wpływy filmowca na rzecz bardziej unowocześnionego, przypominającego gumę do żucia zombie.

Zombie naprawdę są wszędzie. Podobnie jak filmy, powoli zbliżają się do popkultury, aż do tego ostatniego momentu, kiedy jesteśmy całkowicie opanowani. Rośliny vs. zombie. Duma + uprzedzenie + zombie. iZombie. Lista jest długa.

Romero ma rację – głównie. Wygląda na to, że jeśli obraz zombie stał się tak ikoniczny, że idea nieumarłych jako naczynia dla metafory stała się starożytną wiadomością. Świt żywych trupów był cynicznym spojrzeniem na konsumpcjonizm. Tutejsze stworzenia gromadziły się w centrach handlowych i włóczyły bezmyślnie, tak jak nakazywały im to media przez większość ich życia. W każdym filmie George Romero składał oświadczenie. To były filmy osobiste, z sensem i głębią. A ja na pewno zrobił cieszyć się Przewodnik skautów po apokalipsie zombie, w najlepszym razie była to bezmyślna zabawa.

Zgadzam się z Noc żywych trupów twórca w większości. Rozumiem, co mówi o poczuciu, że został porzucony przez tych wszystkich ludzi, którzy świadomie lub nie świadomie przejęli od niego wpływ. Myślę jednak, że jest też coś, co należy o tym powiedzieć.

Różnica pomiędzy The Walking Dead i prawie każdy inny film, książka lub gra o tematyce zombie jest taka, że ​​najsilniejszą częścią jest element ludzki. Dla wszystkich Walkerów, których można znaleźć w TWD, udowodniono – zwłaszcza przez Negana – że nawet w świecie opanowanym przez mięsożerców prawdziwymi potworami wciąż są ludzie. Zawsze działało to najlepiej, gdy jest silny element ludzkiego dramatu. Gdy giną główni bohaterowie, oglądalność gwałtownie rośnie. Co jest w porządku. Tak to jest z dobrym dramatem.

The Walking Dead tak bardzo rozumie ludzką tragedię, że wiele osób nazywa ją „operą mydlaną z epizodami zombie – co moim zdaniem jest w porządku. Przekroczył więcej niż jedną granicę i zdenerwował sprawiedliwą część ludzi. Jednak powodem, dla którego pozostaje tak popularny, jest obsada. Może serial nie składa oświadczenia politycznego jak Romero, ale niewątpliwie jest coś więcej niż tylko Walkers.

Ponownie, ważne jest, aby pamiętać, że show jest wyjątek i uwaga zasada. Zombie gdzie indziej nabrały głupiego, komicznego wyglądu. Najczęściej nieumarli powstający z grobów są przedstawiani w komediach grozy. Im bardziej oburzający i im bardziej możesz satyrować pomysł zombie, tym lepszy wydaje się film. To niezwykle dziwny i nieoczekiwany trend.

Myślę, że Romero wciąż ma w sobie to coś, by zrobić dobry film. naprawdę. To mądry, sympatyczny facet. Potrzebujemy tylko ludzi, którzy utrzymają jego imię przy życiu i będą przypominać wszystkim, gdzie The Walking Dead World War Z pochodził w pierwszej kolejności. Pomimo nadmiaru zombie w dzisiejszych czasach, bez George'a A. Romero wydaje się dość samotny.

Żądaj jego filmów. Noś swój Noc żywych trupów koszule. Pomóż zachować filmy o zombie… ludzkie.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kliknij, aby dodać komentarz

Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz Zaloguj

Dodaj komentarz

Kino

Seria filmów „Martwe zło” doczeka się DWÓCH nowych części

Opublikowany

on

Ponowne uruchomienie klasycznego horroru Sama Raimiego wiązało się z ryzykiem dla Fede Alvareza The Dead Zły w 2013 roku, ale to ryzyko się opłaciło, podobnie jak jego duchowa kontynuacja Zło Martwe Powstanie w 2023 roku. Teraz Deadline donosi, że serial doczeka się nie jednego, ale drugiej świeże wpisy.

Wiedzieliśmy już o Sebastiena Vanička nadchodzący film, który zagłębia się w uniwersum Deadite i powinien być odpowiednią kontynuacją najnowszego filmu, ale nie zgadzamy się z tym Franciszka Galluppiego i Zdjęcia z domu duchów realizują jednorazowy projekt osadzony w uniwersum Raimiego, oparty na: pomysł, że Galluppi zwrócił się do samego Raimiego. Koncepcja ta jest trzymana w tajemnicy.

Zło Martwe Powstanie

„Francis Galluppi to gawędziarz, który wie, kiedy trzymać nas w napięciu, a kiedy uderzyć nas wybuchową przemocą” – Raimi powiedział Deadline. „To reżyser, który w swoim debiucie fabularnym wykazuje niezwykłą kontrolę”.

Ta funkcja nosi tytuł Ostatni przystanek w hrabstwie Yuma który ukaże się w kinach w Stanach Zjednoczonych 4 maja. Fabuła opowiada o podróżującym sprzedawcy, który „utknął na wiejskim przystanku w Arizonie” i „zostaje wrzucony w straszliwą sytuację zakładnika po przybyciu dwóch rabusiów na banki, którzy nie wahają się przed użyciem okrucieństwa -lub zimną, twardą stalą - aby chronić ich skrwawioną fortunę.

Galluppi to wielokrotnie nagradzany reżyser filmów krótkometrażowych science fiction i horroru, którego uznane dzieła obejmują m.in Wysokie Piekło Pustynne i Projekt Bliźnięta. Możesz zobaczyć pełną edycję Wysokie Piekło Pustynne i zwiastun Gemini poniżej:

Wysokie Piekło Pustynne
Projekt Bliźnięta

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie

Kino

Wydarzenie „Invisible Man 2” jest „bliżej niż kiedykolwiek”.

Opublikowany

on

Elisabeth Moss w bardzo przemyślanym stwierdzeniu powiedział w wywiadzie dla Szczęśliwy Smutny Zmieszany mimo że wystąpiły pewne problemy logistyczne Niewidzialny człowiek 2 na horyzoncie widać nadzieję.

Gospodarz podcastu Josha Horowitza zapytał o dalsze działania i czy mech i reżyser Leigh Whannell byli o krok bliżej znalezienia rozwiązania umożliwiającego jego wykonanie. „Jesteśmy bliżej rozwiązania problemu niż kiedykolwiek wcześniej” – powiedział Moss z szerokim uśmiechem. Jej reakcję możecie zobaczyć na stronie 35:52 zaznacz na poniższym filmie.

Szczęśliwy Smutny Zmieszany

Whannell przebywa obecnie w Nowej Zelandii, kręcąc dla wytwórni Universal kolejny film o potworach. człowiek-wilk, co może być iskrą rozpalającą niespokojną koncepcję Dark Universe Universalu, która nie nabrała rozpędu od czasu nieudanej próby wskrzeszenia Toma Cruise'a Mumia.

Ponadto w wideo podcastu Moss twierdzi, że tak nie człowiek-wilk film, więc wszelkie spekulacje, że jest to projekt typu crossover, pozostają w powietrzu.

Tymczasem Universal Studios jest w trakcie budowy całorocznego domu duchów Las Vegas który zaprezentuje niektóre z ich klasycznych filmowych potworów. W zależności od frekwencji może to być impuls, którego potrzebuje studio, aby ponownie zainteresować widzów adresami IP ich stworzeń i nakręcić więcej filmów na ich podstawie.

Otwarcie projektu w Las Vegas ma nastąpić w 2025 r., co zbiegnie się z otwarciem nowego, właściwego parku tematycznego w Orlando o nazwie Epicki wszechświat.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie

Aktualności

Seria thrillerów „Uznani za niewinnych” Jake’a Gyllenhaala ma wcześniejszą datę premiery

Opublikowany

on

Jake Gyllenhaal uważany jest za niewinnego

Limitowana seria Jake’a Gyllenhaala Domniemany niewinny spada w AppleTV+ 12 czerwca zamiast 14 czerwca, jak pierwotnie planowano. Gwiazda, której Zajazd reboot ma zebrał mieszane recenzje na Amazon Prime, po raz pierwszy od czasu swojego pojawienia się na małym ekranie Zabójstwo: Życie na ulicy w 1994 roku.

Jake Gyllenhaal w „Uznanym za niewinnego”

Domniemany niewinny jest produkowany przez David E. Kelley, Zły robot JJ Abramsa, Warner Bros Jest to adaptacja filmu Scotta Turowa z 1990 roku, w którym Harrison Ford gra prawnika pełniącego podwójną funkcję śledczego poszukującego mordercy swojego kolegi.

Tego typu seksowne thrillery były popularne w latach 90. i zwykle zawierały zwroty akcji. Oto zwiastun oryginału:

Zgodnie z Ostateczny termin, Domniemany niewinny nie odbiega daleko od materiału źródłowego: „…the Domniemany niewinny serial będzie eksplorować obsesje, seks, politykę oraz siłę i granice miłości, gdy oskarżony walczy o utrzymanie rodziny i małżeństwa”.

Następnym krokiem dla Gyllenhaala jest Guy Ritchie film akcji pt W Szarości premiera zaplanowana na styczeń 2025.

Domniemany niewinny to ośmioodcinkowy, limitowany serial, który będzie emitowany w AppleTV+ od 12 czerwca.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie