Kontakt z nami

Aktualności

„Życzenie śmierci” Eli Rotha to niewypał

Opublikowany

on

Kiedy wszedłem do teatru Eli Rotha Death Wish (który jest remakiem filmu „eksploatacyjnego” z 1974 r. o tym samym tytule) Spodziewałem się…coś. Eli Roth to reżyser horrorów z bogatą historią.

Byłem sceptyczny co do tego odejścia od jego zwykłego gatunku, ale spodziewałem się, że nic innego Death Wish za dużo. Zbyt obraźliwe. Zbyt instynktowne. Także…byle co.

Zamiast tego dostałem dość nijaki film akcji, w którym grał raczej znudzony Bruce Willis i zawierał rodzaj formalnej fabuły „Good Guy with a Gun”, jakiej można by się spodziewać w filmie bezpośrednio do wideo z udziałem Stevena Seagala .

Film kręci się wokół Willisa jako Paula Kerseya, chirurga urazowego pracującego w rozdartym wojną mieście Chicago. Jeśli przedstawienie tego filmu jest poprawne, to zespoły ludzi muszą codziennie rano chodzić po ulicach i sprzątać ciała. Nie mieszkam tam, ale mam wyraźne przeczucie, że życie w Chicago nie przypomina życia Czystka.

Bruce Willis jako Paul Kersey w Życzeniu śmierci

Paul Kersey jest szanowany i jesteśmy zmuszeni postrzegać go jako szczerego ratownika życia. Sytuacja zmienia się jednak, gdy żona i córka Paula (grane krótko przez Elisabeth Shue i Camila Morrone) zostają zaatakowani podczas nieudanego włamania do ich rodzinnego domu.

Żona Paula zostaje zabita, a jego córka zapada w śpiączkę. I tak chyba zniknęli dwaj najlepsi aktorzy w tym filmie (jeśli chodzi o Vincenta D'Onofrio, to nie do końca jego Najlepiej występ).

W miarę jak Paweł coraz bardziej odczuwa potrzebę zemsty, zaczyna badać broń i żywić myśli o straży sprawiedliwości. W końcu kradnie glocka umierającemu pacjentowi, wcześnie kończy nocną zmianę i zabija dwóch mężczyzn, którzy próbują ukraść ciężarówkę. Robi to wszystko, mając na sobie szarą bluzę z kapturem, co prowadzi do tego, że lokalne tabloidy nazywają go „The Grim Reaper” (wywołują dreszcze i dreszcze).

Fabuła tutaj przebiega dokładnie tak, jak można by się spodziewać. Paul jeden po drugim tropi mężczyzn odpowiedzialnych za śmierć jego żony. Wysyła je z niewielkim trudem, podczas gdy detektywi zajmujący się sprawą (w tej roli Dean Norris i Kimberly Elise, jedyne dwie osoby, które wydają się dobrze bawić) zbliżają się do niego coraz bardziej.

Paul Kersey „The Grim Reaper”

W końcu brat Paula, Frank (Vincent D'Onofrio, który prawdopodobnie powinien był zagrać główną rolę, ale zamiast tego gra chodzącą postać z kreskówki), dowiaduje się o swoich ohydnych zbrodniach i… po prostu… w pewnym sensie zgadza się z tym? Reakcja Franka podsumowuje największą wadę tego filmu: jest absolutnie ZERO konsekwencji lub stawek dla Paula.

Death Wish mógłby być filmem o moralności. Mógłby przedstawiać tragiczną historię praktyka medycyny, który zszedł do świata zbrodni i morderstw. Eli Roth robi horrory, więc trzeba pomyśleć, że tak kilka zrozumienie okropności ludzkiego umysłu.

Ale niestety nie.

Paul przechodzi od ratownika do brutalnego kata bez oporu. Wydaje się, że ani razu nie kwestionuje swoich czynów, ani razu nie patrzy na swoje ręce, jak krew kapie z jego palców, nigdy nie patrzy na siebie w lustrze i szepcze „mój Boże, czym się stałem…?”

Nic.

Eli Roth wydaje się zbyt chętny, by usunąć te wszystkie papkowate rzeczy i zająć się upuszczaniem krwi. I to dobrze! Gdyby to był prawdziwy współczesny film eksploatacyjny, w stylu Roberta Rodrigueza SZLACHNICA lub Jasona Eisnera Hobo ze strzelbą, wtedy przynajmniej mogłem to przyznać.

Zamiast tego przemoc wydaje się dziwnie bez trzeźwości. Jest za czysty. Zbyt precyzyjne. Także…Hollywood. I ten jedyny moment w filmie, kiedy Paul radośnie rozcina nogę sprawcy jako formę tortury, wydaje się po prostu pozbawiony charakteru i sadystyczny, a nie popychający granice i odważny.

Death Wish stara się być filmem o moralności. Death Wish stara się być filmem eksploatacyjnym.

Niestety, Death Wish strzela tylko ślepakami.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kliknij, aby dodać komentarz

Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz Zaloguj

Dodaj komentarz

Kino

Seria filmów „Martwe zło” doczeka się DWÓCH nowych części

Opublikowany

on

Ponowne uruchomienie klasycznego horroru Sama Raimiego wiązało się z ryzykiem dla Fede Alvareza The Dead Zły w 2013 roku, ale to ryzyko się opłaciło, podobnie jak jego duchowa kontynuacja Zło Martwe Powstanie w 2023 roku. Teraz Deadline donosi, że serial doczeka się nie jednego, ale drugiej świeże wpisy.

Wiedzieliśmy już o Sebastiena Vanička nadchodzący film, który zagłębia się w uniwersum Deadite i powinien być odpowiednią kontynuacją najnowszego filmu, ale nie zgadzamy się z tym Franciszka Galluppiego i Zdjęcia z domu duchów realizują jednorazowy projekt osadzony w uniwersum Raimiego, oparty na: pomysł, że Galluppi zwrócił się do samego Raimiego. Koncepcja ta jest trzymana w tajemnicy.

Zło Martwe Powstanie

„Francis Galluppi to gawędziarz, który wie, kiedy trzymać nas w napięciu, a kiedy uderzyć nas wybuchową przemocą” – Raimi powiedział Deadline. „To reżyser, który w swoim debiucie fabularnym wykazuje niezwykłą kontrolę”.

Ta funkcja nosi tytuł Ostatni przystanek w hrabstwie Yuma który ukaże się w kinach w Stanach Zjednoczonych 4 maja. Fabuła opowiada o podróżującym sprzedawcy, który „utknął na wiejskim przystanku w Arizonie” i „zostaje wrzucony w straszliwą sytuację zakładnika po przybyciu dwóch rabusiów na banki, którzy nie wahają się przed użyciem okrucieństwa -lub zimną, twardą stalą - aby chronić ich skrwawioną fortunę.

Galluppi to wielokrotnie nagradzany reżyser filmów krótkometrażowych science fiction i horroru, którego uznane dzieła obejmują m.in Wysokie Piekło Pustynne i Projekt Bliźnięta. Możesz zobaczyć pełną edycję Wysokie Piekło Pustynne i zwiastun Gemini poniżej:

Wysokie Piekło Pustynne
Projekt Bliźnięta

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie

Kino

Wydarzenie „Invisible Man 2” jest „bliżej niż kiedykolwiek”.

Opublikowany

on

Elisabeth Moss w bardzo przemyślanym stwierdzeniu powiedział w wywiadzie dla Szczęśliwy Smutny Zmieszany mimo że wystąpiły pewne problemy logistyczne Niewidzialny człowiek 2 na horyzoncie widać nadzieję.

Gospodarz podcastu Josha Horowitza zapytał o dalsze działania i czy mech i reżyser Leigh Whannell byli o krok bliżej znalezienia rozwiązania umożliwiającego jego wykonanie. „Jesteśmy bliżej rozwiązania problemu niż kiedykolwiek wcześniej” – powiedział Moss z szerokim uśmiechem. Jej reakcję możecie zobaczyć na stronie 35:52 zaznacz na poniższym filmie.

Szczęśliwy Smutny Zmieszany

Whannell przebywa obecnie w Nowej Zelandii, kręcąc dla wytwórni Universal kolejny film o potworach. człowiek-wilk, co może być iskrą rozpalającą niespokojną koncepcję Dark Universe Universalu, która nie nabrała rozpędu od czasu nieudanej próby wskrzeszenia Toma Cruise'a Mumia.

Ponadto w wideo podcastu Moss twierdzi, że tak nie człowiek-wilk film, więc wszelkie spekulacje, że jest to projekt typu crossover, pozostają w powietrzu.

Tymczasem Universal Studios jest w trakcie budowy całorocznego domu duchów Las Vegas który zaprezentuje niektóre z ich klasycznych filmowych potworów. W zależności od frekwencji może to być impuls, którego potrzebuje studio, aby ponownie zainteresować widzów adresami IP ich stworzeń i nakręcić więcej filmów na ich podstawie.

Otwarcie projektu w Las Vegas ma nastąpić w 2025 r., co zbiegnie się z otwarciem nowego, właściwego parku tematycznego w Orlando o nazwie Epicki wszechświat.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie

Aktualności

Seria thrillerów „Uznani za niewinnych” Jake’a Gyllenhaala ma wcześniejszą datę premiery

Opublikowany

on

Jake Gyllenhaal uważany jest za niewinnego

Limitowana seria Jake’a Gyllenhaala Domniemany niewinny spada w AppleTV+ 12 czerwca zamiast 14 czerwca, jak pierwotnie planowano. Gwiazda, której Zajazd reboot ma zebrał mieszane recenzje na Amazon Prime, po raz pierwszy od czasu swojego pojawienia się na małym ekranie Zabójstwo: Życie na ulicy w 1994 roku.

Jake Gyllenhaal w „Uznanym za niewinnego”

Domniemany niewinny jest produkowany przez David E. Kelley, Zły robot JJ Abramsa, Warner Bros Jest to adaptacja filmu Scotta Turowa z 1990 roku, w którym Harrison Ford gra prawnika pełniącego podwójną funkcję śledczego poszukującego mordercy swojego kolegi.

Tego typu seksowne thrillery były popularne w latach 90. i zwykle zawierały zwroty akcji. Oto zwiastun oryginału:

Zgodnie z Ostateczny termin, Domniemany niewinny nie odbiega daleko od materiału źródłowego: „…the Domniemany niewinny serial będzie eksplorować obsesje, seks, politykę oraz siłę i granice miłości, gdy oskarżony walczy o utrzymanie rodziny i małżeństwa”.

Następnym krokiem dla Gyllenhaala jest Guy Ritchie film akcji pt W Szarości premiera zaplanowana na styczeń 2025.

Domniemany niewinny to ośmioodcinkowy, limitowany serial, który będzie emitowany w AppleTV+ od 12 czerwca.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie