Kontakt z nami

Aktualności

(Recenzja książki i wywiad z autorem) Brian Kirk debiutuje z We Are Monsters

Opublikowany

on

WeAreMonsters_Drukuj

 

"Byli chorzy. Wszyscy jesteśmy chorzy. Ale możemy się wyleczyć. I możemy być mili. Nie musimy pozwolić, aby naszym życiem rządziły cienie naszej przeszłości ”.

W zeszłym tygodniu autor Brian Kirk wydał swoją debiutancką powieść, Jesteśmy potworami (Wydawnictwo Samhain). Będąc członkiem Samhain Horror, miałem szczęście przeczytać jego wspaniały debiut przed publicznością. Ten facet ma świetlaną przyszłość w tym biznesie. Jesteśmy potworami nie jest zwykłym gore-fest, zombie / wilkołak / wampir przychodzą po nas wszystkich rodzaj historii. Sięga głębiej niż to. Jesteśmy potworami zmusza nas do spojrzenia na siebie. To niezłe posunięcie dla autora wychodzącego z bramy, ale Brian Kirk ma umiejętności, by to zrobić. Możesz przeczytać moją recenzję TUTAJ. (Umieściłem go również dalej na tej stronie po wywiadzie)

Musiałem przeprowadzić wywiad z Brianem i zbadać jego mózg na kilka rzeczy. Sprawdź to:

LBD_3071_BW_2-300x214

GR: Ta książka rozgrywa się w azylu. Uwielbiam filmy o azylu (Lot nad kukułczym gniazdem i dziewczyna, Przerwana to jedne z moich ulubionych) i przeczytałem kilka powieści, które naprawdę kopie, a które mają miejsce w instytutach. W świecie horroru / thrillera pamiętaj, że czytałeś Night Cage Douglassa Clegga (jako Andrew Harper) i pokochałem to. We Are Monsters przywiozło mnie tam z powrotem, ale zajęło miejsca, których się nie spodziewałem. Naprawdę mocna książka i niesamowity kawałek na debiut.

Czy też jesteś dużym facetem ze szpitala? Czy cię fascynują, przerażają, czy należysz do jednego?

BK: Och, dzięki stary. Poznałem was trochę jako braci pod sztandarem Samhain i wiem, że macie na myśli to, co mówicie. Dziękuję więc za miłe słowa i wsparcie, jakie dotychczas udzieliłeś tej książce. To dużo znaczy.

Prawdopodobnie należę do azylu tak samo jak wszyscy inni. Prawdę mówiąc, nie sądzę, by ktokolwiek należał do jednych z najstraszniejszych azylów, jakie istniały w całej historii, ale to zupełnie inna historia. Dość powiedzieć, że podczas zbierania informacji do tej książki dowiedziałem się, że niektóre z prawdziwych historii instytucji psychiatrycznych są znacznie bardziej przerażające niż moja fikcyjna.

Ale odpowiadając na twoje pytanie, nie tyle fascynują mnie azyle, ile szaleństwo. Pomysł, że nasze własne mózgi mogą zwrócić się przeciwko nam, jest przerażający. To ostateczny wróg; zna nasze najgłębsze sekrety i przed tym nie możemy uciec.

GR: Jesteś z południa. Wyobrażam sobie, że jest tam mnóstwo nawiedzonych starych budynków (rezydencji, plantacji, azylu, fabryk itp.). Czy są jakieś, które Cię wyróżniają? A jeśli tak, to które i dlaczego?

BK: Południe jest usiane upiorną tradycją. Od ohydnej tradycji niewolnictwa, przez voodoo Nowego Orleanu, po rozlew krwi podczas wojny domowej. Na południu istnieje pewna estetyka, która może być przerażająca jak diabli. Wypaczone konary dużych dębów porośniętych hiszpańskim mchem. Stare cmentarze, na których nocą zbiera się mgła naziemna. Jest smutek charakterystyczny dla południa, ale jest też niezłomny duch. Dlatego cieszymy się tak wygodnym jedzeniem i lubimy śpiewać bluesa.   

Atlanta, w której mieszkam, jest właściwie nowym miastem, ponieważ została spalona przez generała Shermana podczas wojny domowej. Nie ma więc wielu historycznych budynków ani znanych nawiedzeń. Przynajmniej nic, o czym wiem. Jednak było tu wiele tragedii i bólu serca. Więc jeśli duchy istnieją, jestem pewien, że mamy swój udział.

GR: Wyglądasz na naprawdę mądrego, bardzo skupionego faceta, ale jaka jest twoja najbardziej absurdalna obsesja?

BK: Stary, mam ich wiele. Mówiąc o zaburzeniach zdrowia psychicznego, przez całe życie miałem do czynienia z zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi (OCD). Wersja, która graniczy z Tourette's. Więc mam obsesję na punkcie wszystkiego. Chociaż może to nie być dokładna odpowiedź, której szukasz, oto kilka ciekawych sposobów, w jakie moje OCD objawiało się przez całe moje życie.

Jako dziecko zwykłem nucić głośno. Hmmm-Hmmm. Właśnie tak. Podczas zajęć jazda samochodem. Nieważne. Z jakiegoś powodu poczułem chęć nucić.

Zwykłem powtarzać ostatnią część zdania, które ktoś właśnie powiedział. Było to szczególnie częste podczas oglądania filmu lub programu telewizyjnego. Aktor powiedziałby kwestię, a ja powtórzę ją tym niskim, mamroczącym głosem. Przyjaciele patrzyli na mnie i mówili: „Stary, nie musisz powtarzać wszystkiego, co mówią. Po prostu obejrzyj program ”. Siedziałem cicho przez kilka minut, a potem aktor mówił coś w stylu: „Hej, chodźmy na pizzę”. Mogę spróbować zakryć usta, ale to nie miało znaczenia. „Chodźmy na pizzę” - mówiłem.

Przez cały czas szybko mrugałem oczami. Właściwie to nadal trochę to robię.

A potem zacząłem uderzać pięścią w klatkę piersiową, a potem dotykać brody. Kto do cholery wie, dlaczego? Nie ja. Dosłownie nic z tego nie mam. Ale i tak to robię.

Fakt, że mam przyjaciół, jest niesamowity. Fakt, że mam piękną i cudowną żonę, przeczy wszelkiemu rozsądkowi. Żyjemy w dziwnym świecie, przyjacielu. Moje istnienie w nim nie było zdrowsze.

PUB SH

GR: Wydanie Samhain Publishing Jesteśmy potworami. Chcesz podzielić się wrażeniami, które uderzyły Cię, gdy otworzyłeś e-maila z potwierdzeniem?

BK: Poleciałem do Portland, żeby się rzucać Jesteśmy potworami Don D'Aurii na Światowej Konwencji Horroru 2014. Podobnie jak wielu innych w branży, szanowałem pracę, którą wykonał w ramach horroru Leisure Book i skorzystałem z okazji, aby osobiście go wystawić do rozważenia w Samhain. Boisko poszło dobrze i poprosił o pokazanie rękopisu, który wysłałem mu wkrótce po powrocie do domu.

Pomyślałem, że na odpowiedź będę musiał poczekać przynajmniej kilka miesięcy. Ale wysłał ofertę kontraktu za około dwa tygodnie. Ręce mi się trzęsły, kiedy kliknąłem wiadomość e-mail. Na początku w to nie wierzyłem. Odrzucasz tyle opowiadań, że prawie uzależniasz się od oczekiwania kolejnego. Otrzymanie oferty kontraktu na moją debiutancką powieść od mojego ulubionego redaktora, którego od dawna podziwiałem, było szokujące.

Co ja czułem? Źle się czuję. Dosłownie miałem wrażenie, że zaraz zwymiotuję.    

To jednak szybko się rozproszyło. I czułem się neurotyczny i niepewny, jak zwykle. Warunki, które od razu potraktowałem jedyną skuteczną dla mnie metodą, pracując nad inną historią.

GR: Co było dla ciebie największym wyzwaniem w byciu autorem? A także najbardziej satysfakcjonujące?

BK: Człowieku, jest wiele rzeczy w pisaniu, które są dla mnie wyzwaniem. Ale właśnie dlatego tak bardzo mi się to podoba. Pamiętam, kiedy przygotowywałem się do pisania Jesteśmy potworami Ciągle myślałem: „Nie mogę się doczekać, kiedy zaangażuję się w walkę o napisanie książki”. Pomyślałem, że to będzie trudne, ale to była część uroku.

Mówiąc bardziej konkretnie. Codzienne pisanie jest dla mnie wyzwaniem, chociaż zwykle to robię. Uważam, że przezwyciężenie niepewności jest wyzwaniem, ale staram się. Uważam, że pisanie w depresji lub zmęczeniu jest trudne, ale idę naprzód, aż mi się polepszy.

Myślę, że to wyzwanie sprawia, że ​​jest to satysfakcjonujące. Dlatego staram się stawić czoła wyzwaniom i pokonywać je z upartą determinacją, współczując innym pisarzom, a przede wszystkim starając się nie traktować całej sprawy tak poważnie.

Kompletujemy wszystkie dokumenty (wymagana jest kopia paszportu i XNUMX zdjęcia) potrzebne do satysfakcjonujący prawdopodobnie nie jest to właściwe słowo. Co ja cieszyć się najważniejsze w pisaniu jest stan przepływu. Ten dziwny, tajemniczy stan istnienia, w którym czas się zatrzymuje i przestajesz istnieć, gdy łączysz się w wyimaginowaną krainę, w której historia nabiera formy. Świat, który nie wydaje się być tak wyimaginowany, kiedy tam jesteś. Jestem uzależniony od tego. To moja heroina. 

Jmmmoja

GR: Jonathan Moore i Mercedes M. Yardley wszyscy poparli Jesteśmy potworami. To niesamowita kolekcja pisarzy, którzy cię wspierają. Czy masz ulubioną lekturę każdego z nich do polecenia?

BK: Wiem, prawda? Szczerze mówiąc, jestem zachwycony. Wszyscy trzej autorzy są nie tylko niesamowicie utalentowani, ale także mili i hojni jak diabli. Osoby postronne, które uważają autorów horrorów za podłych czcicieli diabła, są w błędzie. (Czy są ludzie, którzy naprawdę tak myślą? Zrobiłem tę część, aby podkreślić mój punkt widzenia).

W każdym razie tak, mam ulubioną lekturę z każdego z nich.

 

Jak wiecie, Jonathan Moore wydał swój debiut, Rudzielce, pod szyldem Samhain, i sam otrzymał znakomite poparcie od Jacka Ketchuma, który nazwał to „ukończoną i ekscytującą pracą, która czasami wydaje się być wyrazem najlepszych osiągnięć Michaela Crichtona”. Niedawno skończyłem i musiałbym się zgodzić. Chociaż mogę przeczytać książkę, która wciąż jest w przygotowaniu i jest absolutnie niewiarygodna, przeczytałem lub nie, zachęcam czytelników, aby wzięli w swoje ręce Bliski zasięg gdy czekają Artysta trucizny ukaże się w 2016 roku. Bliski zasięg to szorstki thriller, który przykleja Cię do strony. Jonathan Moore to prawdziwa okazja. Kocham jego pracę. Zdziwię się, jeśli jego następne wydawnictwo nie będzie bestsellerem.

Moore jest autorem sensacyjnych thrillerów na wzór Elmore'a Leonarda i Dennisa LeHane'a. A potem jest Mercedes…

Mercedes M. Yardley wyróżnia się w kategorii, którą sama stworzyła. Jest poetycka, liryczna, mroczna, słoneczna i zabójcza. Czytanie jej prac jest jak świadomy sen. Mieszka w Las Vegas w domu z kurami nioskami za głośny płacz. Na tym polega dychotomia. Jej krótka fabuła jest wyjątkowa i można ją znaleźć w zbiorach Piękne smutki. Fani Neila Gaimana ucieszą się z jej mrocznej baśni, Ładne, martwe dziewczynki, które bardzo polecam.

Marcin (1)

GR: Jesteśmy obecni Weekend Ogara grozy w Indy we wrześniu. Jest wielki koszmar na ulicy Wiązów zjazd i gromadzi się tam. Czy byłeś fanem Freddy'ego?

BK: Ach, fajnie! Nie wiedziałem tego. Będziemy musieli to pomieszać z Fredheadami.

Tak, absolutnie tak. W rzeczywistości, Koszmar na ulicy Elm mógł być pierwszym prostym horrorem, jaki kiedykolwiek widziałem. W tej chwili doskonale pamiętam początkową scenę, w której robi rękawiczki z nożem w kotłowni i nadal daje mi to motyle. Ta przerażająca rymowanka. Język przez słuchawkę telefonu. Jego roztopiona twarz. Zastanawiam się jednak, czy te filmy wytrzymają. Muszę wrócić i zobaczyć. Niezależnie od tego Freddy pójdzie ze mną do grobu.

GR: Daj mi dwa lub trzy straszne filmy, które kochasz.

BK: Moje ulubione, w przypadkowej kolejności, to:

Lśnienie

Event Horizon

I jako czarny koń pójdę z nim Mężczyzna gryzie psa, który jest zabawnym, ale niepokojącym mockumentary o reality show z udziałem seryjnego mordercy.

GR: Jest całkiem spory odsetek fanów horrorów / TV, którzy nigdy nie sięgnęli po horror. Jak myślisz, co powinniśmy zrobić, aby to zmienić?

BK: Nie mam żadnych dowodów empirycznych, aby to udowodnić, ale czuję, że czytanie jest czymś zakorzenionym na początku. Ludzie, którzy dorastali kochając czytać, kontynuują czytanie przez całe życie. Ale nie wiem, czy ludzie zaczynają czytać jako dorośli.

Jednak subiektywnie uważam, że czytanie jest o wiele bardziej zabawne niż oglądanie. Czytanie jest wciągające - pobudza wyobraźnię w partycypacyjny sposób, którego filmy nie są w stanie odtworzyć. Filmy są bardziej pasywne i wymagają od widowni niewielkiego zaangażowania. Nie oznacza to, że nie ma niesamowitych filmów, które zaskakują i zostają z tobą na zawsze, tak jak robi to świetna książka.

Powiedziałbym, że możemy zrobić co najmniej dwie rzeczy:

  • Nagradzaj obecnych czytelników opowieściami, które wzbogacają ich życie tak bardzo, że czują się zmuszeni przekazać tę tradycję swoim dzieciom. Pamiętaj, że wystarczy kilka negatywnych doświadczeń, aby kogoś odrzucić. Nie możemy sobie na to pozwolić. Każdy pisarz powinien starać się dostarczać jak najbardziej zabawne, wciągające i satysfakcjonujące doświadczenie. Powinniśmy włożyć tyle samo wysiłku w naszą pracę, ile staramy się, aby ktoś się w nas zakochał. Do takiego połączenia powinniśmy dążyć.
  • Możemy również zbadać symbiotyczne relacje między książkami, filmami i treściami telewizyjnymi. Kiedy świetny film jest oparty na książce, stwarza to wiele możliwości. Ile osób zaczęło czytać książki George'a RR Martina Pieśń lodu i ognia serial oparty na remake'u HBO Gra o Tron? Wiem, że tak. W tej chwili komiks i film mają dobrą relację symbiotyczną. Podobnie jak filmy i gry wideo. Musimy tylko ciężko pracować, aby stworzyć takie same możliwości krzyżowania się dla prozy.

 

GR: Wszystko, czym chcesz się podzielić na temat nadchodzącej kampanii promocyjnej Jesteśmy potworami?

 

BK: Tylko tyle, że mam nadzieję, że nie przekroczę mojego powitania. Moim celem, poprzez wywiady, takie jak ten i niektóre posty gości, których jestem autorem, jest zaoferowanie potencjalnym czytelnikom czegoś wnikliwego i / lub zabawnego, a nie tylko o mnie. Bo tak naprawdę wcale nie chodzi o mnie. Chodzi o historię, która pochodzi z tego dziwnego, tajemniczego królestwa wspomnianego wcześniej. Jestem tylko pisklakiem, który to zanotował.

 

Każdy, kto chce pozostać w kontakcie, może skontaktować się ze mną za pośrednictwem tych kanałów. Zawsze chętnie poznaję nowych wirtualnych przyjaciół.

 

Amazonka: Briana Kirka

Strona internetowa: https://briankirkblog.com/

Twitter: https://twitter.com/Brian_Kirk

Facebook: https://www.facebook.com/brian.kirk13

Dobre czytanie: https://www.goodreads.com/author/show/5142176.Brian_Kirk

 

 

GR: Dzięki za rozmowę, stary. Do zobaczenia w Indy!

BK: Dziękuję Ci, Glenn, za zaproszenie. Nie mogę się doczekać.

Mówiąc o wspaniałych książkach. Ludzie, którzy to czytają, powinni natychmiast zapoznać się z niesamowitymi dziełami Glenna. Koleś wydaje się niezdolny do otrzymania mniej niż czterech gwiazdek. Most Abrama, Boom Towni jego oczekujące zwolnienie, Krew i deszcz. Wykonujesz świetną robotę, Glenn. Tak trzymaj.

 

41zJz + Y4rzL._SX331_BO1,204,203,200_

 

JESTEŚMY POTWORAMI przez Briana Kirka (Wydawnictwo Samhain, 2015)

Recenzja: Glenn Rolfe

"Byli chorzy. Wszyscy jesteśmy chorzy. Ale możemy się wyleczyć. I możemy być mili. Nie musimy pozwolić, aby naszym życiem rządziły cienie naszej przeszłości ”.

Jesteśmy potworami. To debiutancka powieść Briana Kirka. Jeśli chodzi o debiuty, ten jest bardzo imponujący. Kirk jest utalentowanym pisarzem i widać to w jego szczegółach. Bohaterowie tej książki przeszli przez tragiczne początki, które w ten czy inny sposób doprowadziły ich do Sugar Hill Mental Asylum. Niektórzy przychodzą jako pacjenci, inni pracują tam w takim czy innym charakterze.

Dr Alex Drexler jest w kolejce do objęcia funkcji głównego dyrektora medycznego w Sugar Hill, obecnie zajmowanym przez jego mentora, dr Eli Alperta. Alex opracował przełomowy nowy lek, który może wyleczyć schizofrenię. Jest gotowy, aby ubiegać się o swój nowy status. Zainwestował w swoją przyszłość, swoją inteligencję i siebie. Po nieudanej próbie leku, wszystkie jego nadzieje i marzenia, wszystkie jego zakłady z zabezpieczeniem, balansują na krawędzi całkowitego upadku. Zdesperowany, by zatrzymać to, na co zasłużył, Alex ulepsza swój nowy lek i wypróbowuje go na swoim ulubionym pacjencie, swoim bracie, Jerry. Rezultaty są niesamowite. Jerry jest wyleczony. Czy on jest?

Alex odkrywa, że ​​jego nowy lek może nie tylko wyleczyć umysł, ale może go po prostu rozszerzyć.

Kirk wykonuje fantastyczną robotę, tworząc w pełni rozwiniętą obsadę postaci. Historia doktora Alperta (mojej ulubionej postaci w książce) jest pięknie, jeśli nie rozdzierająca serce, napisana w różnych rozdziałach retrospekcyjnych. Jeśli znasz moje recenzje, wiesz, że rozdziały „spojrzeń wstecz” nie są jedną z moich ulubionych rzeczy, które można znaleźć w powieści, ale w zdolnych rękach mogę się przekonać, żebym je śledził. Kirk radzi sobie z większością z nich z precyzją i flarą, szczególnie z dr Alpertem. Od doświadczeń dr Alperta w Wietnamie, przez młodą pacjentkę, którą zaprzyjaźnia się na początku swojej kariery, po kobietę, w której zakochałby się tylko po to, by patrzeć, jak znikają, historia Eli'ego jest prawdziwym sercem We Are Monsters.

Jedno uczciwe ostrzeżenie, w połowie powieści, rozpętało się piekło. Kiedy ta zmiana nastąpiła po raz pierwszy, byłem tak zdezorientowany. Byłem całkowicie zagubiony. Starałem się owinąć głowę wokół tego, co u diabła nagle się dzieje. Czekaj. To jest zamierzone. Kirk chce, żebyśmy wstrząsnęli, poruszyli i zboczyli. Umieszcza nas w tej samej łodzi co jego bohaterowie. Wpadamy do tego szalonego świata, aby dowiedzieć się, czy lekarze są tak samo załamani jak pacjenci, czy też dzieje się coś bardziej złowrogiego, coś bardziej fantastycznego.

Podczas gdy poszukiwanie odpowiedzi wydłużyło się dla mnie trochę za bardzo, zakończenie jest pięknie zagrane.

„Ale nie musisz go nosić przy sobie. Możesz odpuścić. ”

Kompletujemy wszystkie dokumenty (wymagana jest kopia paszportu i XNUMX zdjęcia) potrzebne do Jesteśmy potworami oferuje wiele nieprzyjemnych opisów w niektórych przerażających scenach i budzi wiele przerażeń (głównie w drugiej połowie powieści), to serce i tragedia obsady popychają i wyciągają ten psychologiczny horror do swojego potencjału. Brian Kirk dostarcza inteligentną i szorstką powieść, która pokazuje nam, że potwory naprawdę istnieją. Wszyscy mamy w sobie ciemność, to sposób, w jaki decydujemy się utrzymać tę ciemność, która albo stanie się naszym upadkiem, albo odkupi nas jako jednostki.

daję Jesteśmy potworami 4 gwiazdki.

 

 

 

 

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kliknij, aby dodać komentarz

Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz Zaloguj

Dodaj komentarz

Kino

Seria filmów „Martwe zło” doczeka się DWÓCH nowych części

Opublikowany

on

Ponowne uruchomienie klasycznego horroru Sama Raimiego wiązało się z ryzykiem dla Fede Alvareza The Dead Zły w 2013 roku, ale to ryzyko się opłaciło, podobnie jak jego duchowa kontynuacja Zło Martwe Powstanie w 2023 roku. Teraz Deadline donosi, że serial doczeka się nie jednego, ale drugiej świeże wpisy.

Wiedzieliśmy już o Sebastiena Vanička nadchodzący film, który zagłębia się w uniwersum Deadite i powinien być odpowiednią kontynuacją najnowszego filmu, ale nie zgadzamy się z tym Franciszka Galluppiego i Zdjęcia z domu duchów realizują jednorazowy projekt osadzony w uniwersum Raimiego, oparty na: pomysł, że Galluppi zwrócił się do samego Raimiego. Koncepcja ta jest trzymana w tajemnicy.

Zło Martwe Powstanie

„Francis Galluppi to gawędziarz, który wie, kiedy trzymać nas w napięciu, a kiedy uderzyć nas wybuchową przemocą” – Raimi powiedział Deadline. „To reżyser, który w swoim debiucie fabularnym wykazuje niezwykłą kontrolę”.

Ta funkcja nosi tytuł Ostatni przystanek w hrabstwie Yuma który ukaże się w kinach w Stanach Zjednoczonych 4 maja. Fabuła opowiada o podróżującym sprzedawcy, który „utknął na wiejskim przystanku w Arizonie” i „zostaje wrzucony w straszliwą sytuację zakładnika po przybyciu dwóch rabusiów na banki, którzy nie wahają się przed użyciem okrucieństwa -lub zimną, twardą stalą - aby chronić ich skrwawioną fortunę.

Galluppi to wielokrotnie nagradzany reżyser filmów krótkometrażowych science fiction i horroru, którego uznane dzieła obejmują m.in Wysokie Piekło Pustynne i Projekt Bliźnięta. Możesz zobaczyć pełną edycję Wysokie Piekło Pustynne i zwiastun Gemini poniżej:

Wysokie Piekło Pustynne
Projekt Bliźnięta

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie

Kino

Wydarzenie „Invisible Man 2” jest „bliżej niż kiedykolwiek”.

Opublikowany

on

Elisabeth Moss w bardzo przemyślanym stwierdzeniu powiedział w wywiadzie dla Szczęśliwy Smutny Zmieszany mimo że wystąpiły pewne problemy logistyczne Niewidzialny człowiek 2 na horyzoncie widać nadzieję.

Gospodarz podcastu Josha Horowitza zapytał o dalsze działania i czy mech i reżyser Leigh Whannell byli o krok bliżej znalezienia rozwiązania umożliwiającego jego wykonanie. „Jesteśmy bliżej rozwiązania problemu niż kiedykolwiek wcześniej” – powiedział Moss z szerokim uśmiechem. Jej reakcję możecie zobaczyć na stronie 35:52 zaznacz na poniższym filmie.

Szczęśliwy Smutny Zmieszany

Whannell przebywa obecnie w Nowej Zelandii, kręcąc dla wytwórni Universal kolejny film o potworach. człowiek-wilk, co może być iskrą rozpalającą niespokojną koncepcję Dark Universe Universalu, która nie nabrała rozpędu od czasu nieudanej próby wskrzeszenia Toma Cruise'a Mumia.

Ponadto w wideo podcastu Moss twierdzi, że tak nie człowiek-wilk film, więc wszelkie spekulacje, że jest to projekt typu crossover, pozostają w powietrzu.

Tymczasem Universal Studios jest w trakcie budowy całorocznego domu duchów Las Vegas który zaprezentuje niektóre z ich klasycznych filmowych potworów. W zależności od frekwencji może to być impuls, którego potrzebuje studio, aby ponownie zainteresować widzów adresami IP ich stworzeń i nakręcić więcej filmów na ich podstawie.

Otwarcie projektu w Las Vegas ma nastąpić w 2025 r., co zbiegnie się z otwarciem nowego, właściwego parku tematycznego w Orlando o nazwie Epicki wszechświat.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie

Aktualności

Seria thrillerów „Uznani za niewinnych” Jake’a Gyllenhaala ma wcześniejszą datę premiery

Opublikowany

on

Jake Gyllenhaal uważany jest za niewinnego

Limitowana seria Jake’a Gyllenhaala Domniemany niewinny spada w AppleTV+ 12 czerwca zamiast 14 czerwca, jak pierwotnie planowano. Gwiazda, której Zajazd reboot ma zebrał mieszane recenzje na Amazon Prime, po raz pierwszy od czasu swojego pojawienia się na małym ekranie Zabójstwo: Życie na ulicy w 1994 roku.

Jake Gyllenhaal w „Uznanym za niewinnego”

Domniemany niewinny jest produkowany przez David E. Kelley, Zły robot JJ Abramsa, Warner Bros Jest to adaptacja filmu Scotta Turowa z 1990 roku, w którym Harrison Ford gra prawnika pełniącego podwójną funkcję śledczego poszukującego mordercy swojego kolegi.

Tego typu seksowne thrillery były popularne w latach 90. i zwykle zawierały zwroty akcji. Oto zwiastun oryginału:

Zgodnie z Ostateczny termin, Domniemany niewinny nie odbiega daleko od materiału źródłowego: „…the Domniemany niewinny serial będzie eksplorować obsesje, seks, politykę oraz siłę i granice miłości, gdy oskarżony walczy o utrzymanie rodziny i małżeństwa”.

Następnym krokiem dla Gyllenhaala jest Guy Ritchie film akcji pt W Szarości premiera zaplanowana na styczeń 2025.

Domniemany niewinny to ośmioodcinkowy, limitowany serial, który będzie emitowany w AppleTV+ od 12 czerwca.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie