Kontakt z nami

Aktualności

(Wywiad z autorem) Nominowany przez Brama Stokera autor, Ronald Malfi, siada z iHorror do Talk Little Girls and More

Opublikowany

on

Małe dziewczynki małe

„…spodziewała się, że jej stary dom będzie wyglądał inaczej – być może pusty, jak wylinka skóra gada pozostawionego w ziemi, jakby domowi nie pozostało nic innego, jak uschnąć i umrzeć…” – z Małe dziewczynki

W zeszłym miesiącu wielokrotnie nagradzany autor horrorów Ronald Malfi wydał swoją najnowszą powieść pt. Małe dziewczynki. (Kliknij TUTAJ jeśli przegapiłeś moją recenzję) Jeden z najlepszych pisarzy w historii. Siła Malfiego tkwi w jego zdolności do tworzenia przerażających historii z niesamowicie smakowitymi opisami, takimi jak ten powyżej. Jestem fanem tego człowieka od czasu, gdy przeczytałem jego pierwszą znakomitą powieść o pełzaniu, Śnieg w czasach horroru Leisure Book. Zaskoczył mnie ciąg dalszy, Pływające schody, i od tego czasu nieprzerwanie wzbudza we mnie zachwyt. Małe dziewczynki jest doskonałym uzupełnieniem dorobku Malfiego.

W tym tygodniu miałem okazję porozmawiać z panem Malfim. Dzieli się swoimi inspiracjami, doświadczeniem, zamiłowaniem do książek papierowych zamiast do elektronicznych książek, radami dla młodych pisarzy i wieloma, wieloma innymi rzeczami.

Strzał w głowę Malfi

Glenn Rolfe: Hej Ronald, wiesz, że lubię twoją pracę. Dziękujemy, że poświęciłeś na to czas.

Ronald Malfi: Nie ma problemu, kolego. Dzięki za zaproszenie.

GR: Ile miałeś lat, gdy ugryzł Cię bakcyl pisania? Czy zacząłeś od razu?

RM: Miałem prawdopodobnie około 10 lub 11 lat, kiedy zacząłem pisać na poważnie. Mówiąc „poważnie” mam na myśli dyscyplinę i regularność. W moje ręce wpadła stara ręczna maszyna do pisania Olympia i codziennie pisałem kilka stron, zwykle po powrocie ze szkoły. Te wczesne wysiłki były tak samo źle napisane, jak można się było spodziewać, ale uwielbiałem pisać i pamiętam konkretne kamienie milowe z tamtych czasów – napisanie mojego pierwszego dziesięciostronicowego opowiadania lub napisanie czegoś, co przekroczyło 100 stron, co dla dziecka w moim wieku było nie lada wyzwaniem. niezły wyczyn — nawet teraz, z wielkim sentymentem i poczuciem osiągnięcia. Kiedy już ugryzł mnie robak, wiedziałem, że chcę się tym zajmować i nigdy nie zachwiałem się w tej determinacji.

GR: Daj mi dwie książki, które wywarły na ciebie duży wpływ/wczesny wpływ.

RM: Jak większość autorów horrorów mojego pokolenia, przytoczę dwa tytuły Stephena Kinga:Oczy Smoka, która była pierwszą książką Kinga (i prawdopodobnie pierwszą powieścią dla dorosłych), którą przeczytałem jako dziecko, a jakiś czas później King’s To. Pamiętam, jak niektóre dzieci w szkole rozmawiały o książce, a zwłaszcza o kontrowersyjnej scenie seksu w książce. Byliśmy w gimnazjum, więc co to jest? Jedenaście lat? Postanowiłem więc poszukać egzemplarza tej książki i odszukać tę kontrowersyjną scenę. Jednak kiedy zacząłem czytać tę książkę, byłem całkowicie wstrząśnięty jej wielkością i wspaniałością i zapomniałem o scenie, dla której pierwotnie dostałem egzemplarz książki. Byłam mniej więcej w tym samym wieku co dzieci z tej powieści i wywarła ona na mnie ogromny wpływ. Nadal mam tę oryginalną książkę w miękkiej oprawie, chociaż jest strasznie podniszczona i podzielona na dwie połowy. Czytałem to może trzy, cztery razy. Wspaniała powieść o dziecięcych lękach i utraconej niewinności.

GR: Podaj mi dwie najnowsze prace, które wywarły podobny wpływ.

RM: Dwie książki, które przychodzą mi na myśl, to Dziewczyna wymyślona przez przypadek autorstwa Lance'a Olsena i Glena Hirshberga Dzieci Bałwana. Chociaż żadna z nich nie jest dokładnie „nowa”, obie te książki są transcendentne i wysoce zalecane.

6969112

GR: Większość z nas, którzy obecnie zajmują się horrorem, była wielkimi fanami Leisure Book. Wypuściłeś razem z nimi Snowa. Jakie to było dla ciebie doświadczenie?

RM: Mam całą półkę z książkami poświęconą starym książkom „Leisure” w miękkiej oprawie i wciąż nie daje mi spokoju myśl o tym, co się tam wydarzyło. Nie wdając się w szczegółowe szczegóły bankructwa, powiem, że byłem zachwycony możliwością podpisania kontraktu z redaktorem Leisure i Donem D'Aurią… Chyba około 2008 roku. Don początkowo podpisał ze mną umowę na jedną powieść, Śnieg, co wyszło im całkiem nieźle. Była we wszystkich księgarniach i zapewniła mi znacznie szerszą publiczność niż w przeszłości. Jeśli nic innego, to zasługuję Leisure'owi i Donowi D'Aurii za przedstawienie mojej twórczości znacznie szerszemu gronu czytelników, niż mógłbym to osiągnąć sam. Myślę, że byłem w Nowym Jorku na BookExpo w tym roku – byłby to początek 2009 roku, gdy teraz o tym myślę, ponieważ byłem tam, aby promować Aleja Koniczyny —i spotkałem się z Donem na drinki i poszliśmy do jego biura. Człowieku, właśnie tak miało wyglądać jego biuro, z rękopisami ułożonymi w wieżach na każdej dostępnej powierzchni, wciśniętymi za drzwiami biura, wepchniętymi pod biurka i regały. Miałem gwiazdy w oczach, stary. Don zaoferował mi darmowe książki – prawdopodobnie mógłbym kupić 20 książek w miękkiej oprawie, ale nie chciałem wyjść na chciwego, więc wziąłem tylko egzemplarz książki Wratha Jamesa White’a Zmartwychwstaniec i Jeffa Stranda Ciśnienie To była wspaniała podróż, a Don był wspaniałym facetem. Zanim Śnieg trafiło do sklepów (pamiętam). Don wysłał mi kontrakt na dwie dodatkowe powieści. One były Pływające schody i Jezioro Kolebkowe. Jednak zanim te umowy zostały złożone, poczułem dym na horyzoncie i zacząłem zadawać pytania dotyczące moich opóźnień w płatnościach Śnieg Krótko mówiąc, nigdy nie złożyłem umowy o Pływające schody i Jezioro Kołyskowe, i mogłem przekazać je mojemu obecnemu wydawcy, Medallion Press, który wykonał świetną robotę z tymi tytułami. Miałem też odzyskać prawa do Śnieg, który ostatecznie został przedrukowany w Delirium Books i pozostaje drukowany w Darkfuse. Klub książki Leisure był świetnym sposobem na wciągnięcie nowszych autorów do głównego nurtu, a jego upadek jest nie tylko niefortunny – to tragiczny.

GR: Piszesz cholernie dobrą historię o duchach (Dom żałoby, pływające schody), ale nie utknąłeś w tym podgatunku. Zrobiłeś z kosmitami, złymi roślinami, Cthulu i horrorem u ludzi. Zdecydowanie jadę na tej samej łódce. Nie widzę sensu w pisaniu w kółko tego samego. Jakie są przyczyny zróżnicowania obiektów lub potworów?

RM: Prawdopodobnie właśnie to samo powiedziałeś – że znudziłoby mi się pisanie w kółko tego samego. Niektórzy autorzy znajdują niszowe pisanie… nie wiem… fikcję o wampirach, wilkołakach czy zombie… i jeśli im to odpowiada, to świetnie. Ale straciłbym zainteresowanie robieniem czegoś takiego. Nie mam nawet ochoty na napisanie kontynuacji którejkolwiek z moich książek, nie mówiąc już o napisaniu w tym samym gatunku sześciu, siedmiu, dziesięciu książek.

GR: Czy jest książka, którą chciałbyś napisać, która mogłaby zaskoczyć Twoich fanów?

RM: Czytelnicy, którzy znają moje wcześniejsze prace, mogą powiedzieć, że te książki już napisałem. Moja trzecia powieść, Natura potworów, była popularną powieścią o pisarzu, który ściga swojego przyjaciela, poetę, który stał się wojownikiem, od małego miasteczka w Kentucky po Baltimore. Nie ma w tym nic strasznego, z wyjątkiem liczb sprzedaży. Podobnie ludzie, którzy wrócili i przeczytali moją czwartą powieść, Przez Dolorosa, skomentowali, że wyglądało na to, że napisał to inny autor. Pisałem wtedy książki na specjalne zamówienie i nie byłem związany żadnymi umowami, więc w pewnym sensie mogłem pisać, co chciałem. I właśnie to zrobiłem.

GR: Kiedy przeczytałem Floating Staircase, wywarło to na mnie takie samo wrażenie jak Boy's Life. Pisałem niecały rok i prawie przestraszyłem się, że nawet nie próbowałem. To było takie dobre. Tylko twoja intensywna historia, tajemnica, postacie, piękne opisy, które wykorzystujesz, bez nadmiernego folgowania sobie jak niektórzy autorzy. Czy kiedykolwiek istniała dla Ciebie taka książka? Taki, który sprawił, że powiedziałeś: „Kurwa, nie mogę tego zrobić że".

RM: Zabawne, że o tym wspominasz Życie chłopca, ponieważ ta książka wywarła jeden z wpływów na moją karierę pisarską, a zwłaszcza na moją powieść Park Grudniowy —o czym pan McCammon był na tyle miły, że zamieścił krótką notkę. Porozmawiaj o uderzeniu gwiazdy! Ale oczywiście rozumiem, co mówisz; Czytałem mnóstwo książek, które miały nadprzyrodzoną moc. Zawsze podziwiałem pisarzy takich jak Hemingway, Thomas Pynchon, Peter Straub, Robert McCammon, Dan Simmons. Kiedy pierwszy raz przeczytałem, byłem nastolatkiem Lolita, i choć pewnie wtedy nie rozumiałem niektórych niuansów, zdałem sobie sprawę, że czytam coś napisanego przez boga i że najprawdopodobniej nigdy nie będę w stanie z tym konkurować. I myślę, że na tym właśnie polega cała sztuczka — nie możesz próbować pisać, aby być lepszym od lepszych. Zawsze będzie jakaś książka poza twoim zasięgiem, a skończysz na tym, że po prostu wyciągniesz ramię, chwytając ją. Najlepsze książki to uczciwe, proste książki, napisane prawdziwym głosem i opowiadające historie, które Cię pasjonują. To wszystko, naprawdę. To jest sekret.

GR: Która z Twoich książek zajmuje szczególne miejsce w Twoim sercu i dlaczego?

RM: Pływające schody i Grudniowy Park, w obu przypadkach znajdują się bardzo mocne elementy autobiograficzne. Były to także dwie książki, których produkt końcowy był bardzo zbliżony do tego, co pierwotnie sobie wyobrażałem. Zwykle książki zmieniają formę w połowie procesu pisania – ofiarą jest pisanie bez konspektu i notatek – ale te dwie w zasadzie pozostały na właściwym kursie, przynajmniej jeśli chodzi o ogólny ton i klimat książek, jeśli nie dla konkretnej fabuły… punkty wewnątrz.

Ronald51E7P+czpqL._SY344_BO1,204,203,200_

GR: Jakie są Twoje ulubione filmy? Horror lub coś innego.

RM: Poszukiwacze zaginionej Arki; Powrót do przyszłości; Gremliny; Szczęki; Bliskie spotkania trzeciego stopnia; Klub walki; Wielki Lebowski; Gwiezdne Wojny.

GR: Doskonałe wybory! Co najbardziej lubisz robić poza życiem pisarskim?

RM: Spędzam czas z rodziną.

GR: Jesteś wielkim zwolennikiem nie popadania w samozadowolenie. Powiedziałeś pisarzom, żeby sięgali wyżej. Skąd młody pisarz wie, że jest gotowy na osiągnięcie kolejnego poziomu?

RM: Wielu młodych pisarzy, których publikuje mała prasa, powiedzmy, z powodu swojej inauguracyjnej powieści, wysiada, jakby potrącił ich autobus. Są zszokowani żałosnymi oświadczeniami o tantiemach, brakiem szacunku, jaki cieszą się w pozostałej części branży, brakiem zainteresowania ze strony księgarzy, którzy tak naprawdę nie są zainteresowani, aby w ich księgarniach ktoś podpisywał książki. Taka jest rzeczywistość niektórych z tych pisarzy i myślę, że moją radą dla nich jest to, aby nie próbowali opowiadać o swoich osiągnięciach (i o swoim wydawcy, który tak naprawdę nie robi nic, aby cię wypromować) i udawać, że jesteś większy niż jesteś, ale aby doskonalić swoje umiejętności, znajdź odpowiednich ludzi, z którymi powinieneś rozmawiać i ostatecznie postaw się w miejscu, w którym wcześniej udawałeś. Czy to ma sens? 

GR: Czy radzisz zatrudnić agenta? Jeśli masz lub miałeś taki egzemplarz, jakie są Twoje doświadczenia z takim?

RM: To ten stary kasztan, prawda? Zły agent jest gorszy niż brak agenta, ale ogólnie rzecz biorąc, nie można znaleźć dobrego agenta, dopóki go nie potrzebujesz. Obecnie mam agentkę, która odegrała kluczową rolę w podpisaniu mojego obecnego kontraktu na książkę z Kensington. Mieliśmy podobny plan w przypadku mojej najnowszej książki, Małe dziewczynki, i zawsze byliśmy po tej samej stronie – to nie była zamierzona gra słów. Jest także wspaniałą doradcą, gdy zaczynam kwestionować moje rękopisy, co zdarza mi się często. Są to bezcenne cechy u agenta. Jeśli nie czujesz się dobrze w małych lub niezależnych wydawnictwach albo wolisz publikować samodzielnie, w końcu będziesz potrzebować agenta, który podpisze umowę z większym wydawnictwem. W każdym razie takie jest moje doświadczenie. Radzę dowiedzieć się, kto reprezentuje autorów, których lubisz czytać, w konkretnym wydawnictwie i skontaktować się z nimi. Wyślij im swoją najlepszą, najdokładniej zredagowaną pracę i nie zachowuj się w tej kwestii nieprofesjonalnym dupkiem. Jeśli Twoja praca jest dobra, ktoś będzie chciał ją powtórzyć.

GR: Najgorsze i najlepsze doświadczenie w Twojej dotychczasowej karierze pisarskiej.

RM: Obecnie z pisaniem wszystko w porządku. Bardzo ciężko pracowałem, aby znaleźć się tu, gdzie jestem, a po napisaniu 13 powieści, kilku nowel i niezliczonej liczby opublikowanych krótkich opowiadań jestem bardzo zadowolony z tego, co osiągnąłem. Piszę to co chcę i nie idę na kompromis. Miałem wspaniałe doświadczenia, gdy byłem zapraszany do przemawiania na konferencjach w całym kraju, spotykałem wspaniałych fanów i rozmawiałem z grupami piszącymi, rozmawiałem z uczniami na wszystkich poziomach oraz po prostu mogłem pisać i rozmawiać z czytelnikami o mojej powieści. To wszystko są wspaniałe rzeczy. Być może najgorszy okres jest wtedy, gdy wpadam w odrętwienie i chyba cierpię na lekką blokadę pisarską. Wtedy zaczynam być zazdrosny o gości, którzy piszą tylko powieści o wampirach, bo myślę, że w takim przypadku mógłbym po prostu przełączyć się na autopilota i wydać kolejną książkę. Ale z każdą nową książką staram się zrobić coś innego i jest to wyczerpujące. Nie wspominając już o tym, że mam dwójkę bardzo małych dzieci, które również zajmują dużo mojego czasu. Niemniej jednak od kilku lat publikuję jedną powieść rocznie i mam zamiar to kontynuować.

GR: Wiem, że nie jesteś fanem e-booków. Co daje? Czy kiedykolwiek dałeś się zwieść?

RM: Nie mam nic przeciwko e-bookom. Osobiście wolę trzymać książkę w rękach. Mam ogromną obsesję na punkcie specyficznych niuansów typograficznych książek, takich jak zastosowana czcionka, odstępy, marginesy, sposób przycięcia stron – te rzeczy są w równym lub prawie takim samym stopniu częścią czytając mi książkę jako historię. Gdyby ktoś dał Ci pigułkę, która wypełni Cię na cały dzień i nie będziesz musiał tracić czasu na jedzenie, czy wziąłbyś tę pigułkę? A może za bardzo lubisz smak steków, pizzy i frytek? Dla mnie to jest różnica.

GR: Barker, Straub, King, McCammon – który z nich jest Twoim ulubionym?

RM: Chryste, jak mam odpowiedzieć? Król jest królem. Ręce na dół. Ale Straub i McCammon mają mnóstwo piękna w swoich słowach. Zwłaszcza Straub zawsze sprawia, że ​​zastanawiam się, jakiego blasku przeoczyłem między wierszami tekstu, bo pisze jak ktoś, kto zakopuje artefakty w piasku. Nigdy nie znajdziesz wszystkich tych artefaktów, ale możesz znaleźć ich wystarczającą ilość, aby ułożyć puzzle. Nigdy nie byłem wielkim fanem Barkera, chociaż zawsze podobały mi się wszystkie jego książki. Księgi krwi były świetną zabawą i zawsze miałem słabość do jego powieści Sakrament, o czym wielu jego fanów często zapomina.

GR: Wymień kilka książek tych gości, które uważasz za niedoceniane.

RM: Cóż, Sakrament przez Barkera, jak już wspomniałem. Jeśli chodzi o McCammona, nadal jestem zdumiony liczbą osób, które nie czytały Życie chłopca. To naprawdę klasyk, całkiem możliwe dotychczasowy przełomowa powieść gatunkowa o dojrzewaniu. Czy King jest w ogóle niedoceniany? Przyznam, że mam słabość do Oczy Smoka, ponieważ był to pierwszy Król, którego przeczytałam jako dziecko i zajmuje on szczególne miejsce w moim sercu. Niewielu to czytało. Czy powieść Bachmana się liczy? Zawsze myślałem Długi spacer był genialny. I na koniec, uważam, że prawie wszystko, co napisał Peter Straub, jest niedoceniane. Jego powieść Julia miał duży wpływ na moje najnowsze, Małe dziewczynki. Jego powieść Gardło to zdumiewające osiągnięcie, które na pozór przypomina powieść kryminalną post-noir, ale tak naprawdę jest czymś znacznie większym i bardziej głodnym. Przeczytałem ponownie Gardło niezliczoną ilość razy. Wiele osób kocha Historia ducha, podobnie jak ja, ale Gardło to Peter Straub w całej swej pełnej Straubiności.

straub_gardłodługi spacerbl_20_pb

GR: Na koniec, czy napisałbyś kiedyś powieść lub nowelę z innym autorem? Może ktoś z Maine?  

RM: Ha! Nie ma w tym żadnej subtelności, prawda? W przeszłości zastanawiałem się nad współpracą z kilkoma innymi autorami, ale szczerze mówiąc, dla mnie napisanie książki jest tak osobistym, zapadającym w pamięć, wyczerpującym, indywidualnym przedsięwzięciem, że nie mam pojęcia, jak bym sobie poradził. o dzieleniu się taką brutalnością z drugim człowiekiem.

GR: Dziękuję za poświęcony czas, Ronaldzie. Doceniam to.

RM: W każdej chwili, Glenn. Dzięki za zaproszenie.

 

Małe dziewczynki, Informacje i streszczenie

 

  • Rozmiar pliku:1769 KB
  • Długość druku:stron 384
  • Wydawca:Kensington (30 czerwca 2015)
  • Data publikacji:30 czerwca 2015 r.

 

Nominowany do nagrody Bram Stoker Ronald Malfi przedstawia niesamowicie mrożącą krew w żyłach powieść o powrocie do dzieciństwa, wskrzeszeniu wspomnień i odrodzeniu się lęków…

 

Kiedy Laurie była małą dziewczynką, zabroniono jej wchodzić do pokoju na szczycie schodów. Była to jedna z wielu zasad narzuconych przez jej zimnego, dalekiego ojca. Teraz, w ostatnim akcie desperacji, jej ojciec egzorcyzmował swoje demony. Ale kiedy Laurie wraca, aby przejąć majątek wraz z mężem i dziesięcioletnią córką, to tak, jakby przeszłość nie chciała umrzeć. Czuje, jak czai się w połamanych listwach, widzi, jak wygląda z pustej ramki na zdjęcia i słyszy, jak śmieje się w spleśniałej szklarni w głębi lasu…

 

Na początku Laurie myśli, że coś sobie wyobraża. Ale kiedy spotyka nową towarzyszkę zabaw swojej córki, Abigail, nie może nie zauważyć jej niesamowitego podobieństwa do innej małej dziewczynki, która mieszkała obok. WHO zmarł następne drzwi. Z każdym mijającym dniem niepokój Laurie narasta, a jej myśli są bardziej niepokojące. Podobnie jak jej ojciec, czy powoli traci rozum? A może dzieje się coś naprawdę niewyobrażalnego z tymi słodkimi dziewczynkami?

 

Pochwała dla Ronalda Malfiego i jego powieści

„Nie można nie myśleć o pisarzach takich jak Peter Straub i Stephen King”.
—FearNetF

„Malfi jest zręcznym gawędziarzem” -New York Journal of Books

„Złożona i mrożąca krew w żyłach opowieść… przerażająca” - Robert McCammon

„Liryczna proza ​​Malfi tworzy atmosferę niesamowitej klaustrofobii… nawiedzającej” -Publishers Weekly

„Ekscytująca, niesamowita jazda, której nie można przegapić” -Magazyn Suspense

Linki do zamówień w przedsprzedaży lub zakupu

Amazonka:

https://www.amazon.com/Little-Girls-Ronald-Malfi/dp/1617736066

Barnes and Noble:

https://www.barnesandnoble.com/w/little-girls-ronald-malfi/1120137979?ean=9781617736063

Lub odbierz lub poproś o zamówienie w lokalnej niezależnej księgarni lub gdziekolwiek są sprzedawane e-formaty!

 

Ronald Malfi, biografia

Ronald Malfi to wielokrotnie nagradzany autor wielu powieści i nowel z kategorii horror, tajemnica i thriller od różnych wydawców, w tym Małe dziewczynki, wydana tego lata w 2015 roku przez Kensington.

W 2009 roku jego dramat kryminalny Aleja koniczyny, zdobył Srebrną Nagrodę IPPY. W 2011 roku jego historia o duchach / powieść kryminalna Pływające schody, był finalistą nagrody Brama Stokera Stowarzyszenia Twórców Horrorów za najlepszą powieść, Złotej Nagrody IPPY dla najlepszego horroru oraz Nagrody Vincenta Preisa International Horror Award. Jego powieść Jezioro Kołyski przyniósł mu nagrodę Benjamin Franklin Independent Book Award (srebrna) w 2014 roku. Grudniowy Park, jego epicka opowieść z dzieciństwa, zdobyła w 2015 roku nagrodę Beverly Hills International Book Award za napięcie.

Najbardziej rozpoznawalny ze względu na swój nawiedzony, literacki styl i niezapomniane postacie, mroczna fikcja Malfiego zyskała akceptację czytelników wszystkich gatunków.
Urodził się na Brooklynie w Nowym Jorku w 1977 roku i ostatecznie przeniósł się do rejonu Chesapeake Bay, gdzie obecnie mieszka z żoną i dwójką dzieci.

Odwiedź z Ronaldem Malfim na Facebooku, Twitterze (@RonaldMalfi) lub na www.ronmalfi.com.

Giveaway

Zarejestruj się, aby wygrać jeden z dwóch egzemplarzy w miękkiej oprawie Małe dziewczynki użytkownika Ronald Malfi klikając link do linku Rafflecopter poniżej. Pamiętaj, aby postępować zgodnie ze szczegółami, które możesz robić każdego dnia, aby zdobyć więcej zgłoszeń.

https://www.rafflecopter.com/rafl/share-code/MjMxYWEzMGI1ZDE2MGYyYTgzYjk4NzVhYzhmMTdmOjE4/?

 

 

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kliknij, aby dodać komentarz

Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz Zaloguj

Dodaj komentarz

Kino

Seria filmów „Martwe zło” doczeka się DWÓCH nowych części

Opublikowany

on

Ponowne uruchomienie klasycznego horroru Sama Raimiego wiązało się z ryzykiem dla Fede Alvareza The Dead Zły w 2013 roku, ale to ryzyko się opłaciło, podobnie jak jego duchowa kontynuacja Zło Martwe Powstanie w 2023 roku. Teraz Deadline donosi, że serial doczeka się nie jednego, ale drugiej świeże wpisy.

Wiedzieliśmy już o Sebastiena Vanička nadchodzący film, który zagłębia się w uniwersum Deadite i powinien być odpowiednią kontynuacją najnowszego filmu, ale nie zgadzamy się z tym Franciszka Galluppiego i Zdjęcia z domu duchów realizują jednorazowy projekt osadzony w uniwersum Raimiego, oparty na: pomysł, że Galluppi zwrócił się do samego Raimiego. Koncepcja ta jest trzymana w tajemnicy.

Zło Martwe Powstanie

„Francis Galluppi to gawędziarz, który wie, kiedy trzymać nas w napięciu, a kiedy uderzyć nas wybuchową przemocą” – Raimi powiedział Deadline. „To reżyser, który w swoim debiucie fabularnym wykazuje niezwykłą kontrolę”.

Ta funkcja nosi tytuł Ostatni przystanek w hrabstwie Yuma który ukaże się w kinach w Stanach Zjednoczonych 4 maja. Fabuła opowiada o podróżującym sprzedawcy, który „utknął na wiejskim przystanku w Arizonie” i „zostaje wrzucony w straszliwą sytuację zakładnika po przybyciu dwóch rabusiów na banki, którzy nie wahają się przed użyciem okrucieństwa -lub zimną, twardą stalą - aby chronić ich skrwawioną fortunę.

Galluppi to wielokrotnie nagradzany reżyser filmów krótkometrażowych science fiction i horroru, którego uznane dzieła obejmują m.in Wysokie Piekło Pustynne i Projekt Bliźnięta. Możesz zobaczyć pełną edycję Wysokie Piekło Pustynne i zwiastun Gemini poniżej:

Wysokie Piekło Pustynne
Projekt Bliźnięta

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie

Kino

Wydarzenie „Invisible Man 2” jest „bliżej niż kiedykolwiek”.

Opublikowany

on

Elisabeth Moss w bardzo przemyślanym stwierdzeniu powiedział w wywiadzie dla Szczęśliwy Smutny Zmieszany mimo że wystąpiły pewne problemy logistyczne Niewidzialny człowiek 2 na horyzoncie widać nadzieję.

Gospodarz podcastu Josha Horowitza zapytał o dalsze działania i czy mech i reżyser Leigh Whannell byli o krok bliżej znalezienia rozwiązania umożliwiającego jego wykonanie. „Jesteśmy bliżej rozwiązania problemu niż kiedykolwiek wcześniej” – powiedział Moss z szerokim uśmiechem. Jej reakcję możecie zobaczyć na stronie 35:52 zaznacz na poniższym filmie.

Szczęśliwy Smutny Zmieszany

Whannell przebywa obecnie w Nowej Zelandii, kręcąc dla wytwórni Universal kolejny film o potworach. człowiek-wilk, co może być iskrą rozpalającą niespokojną koncepcję Dark Universe Universalu, która nie nabrała rozpędu od czasu nieudanej próby wskrzeszenia Toma Cruise'a Mumia.

Ponadto w wideo podcastu Moss twierdzi, że tak nie człowiek-wilk film, więc wszelkie spekulacje, że jest to projekt typu crossover, pozostają w powietrzu.

Tymczasem Universal Studios jest w trakcie budowy całorocznego domu duchów Las Vegas który zaprezentuje niektóre z ich klasycznych filmowych potworów. W zależności od frekwencji może to być impuls, którego potrzebuje studio, aby ponownie zainteresować widzów adresami IP ich stworzeń i nakręcić więcej filmów na ich podstawie.

Otwarcie projektu w Las Vegas ma nastąpić w 2025 r., co zbiegnie się z otwarciem nowego, właściwego parku tematycznego w Orlando o nazwie Epicki wszechświat.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie

Aktualności

Seria thrillerów „Uznani za niewinnych” Jake’a Gyllenhaala ma wcześniejszą datę premiery

Opublikowany

on

Jake Gyllenhaal uważany jest za niewinnego

Limitowana seria Jake’a Gyllenhaala Domniemany niewinny spada w AppleTV+ 12 czerwca zamiast 14 czerwca, jak pierwotnie planowano. Gwiazda, której Zajazd reboot ma zebrał mieszane recenzje na Amazon Prime, po raz pierwszy od czasu swojego pojawienia się na małym ekranie Zabójstwo: Życie na ulicy w 1994 roku.

Jake Gyllenhaal w „Uznanym za niewinnego”

Domniemany niewinny jest produkowany przez David E. Kelley, Zły robot JJ Abramsa, Warner Bros Jest to adaptacja filmu Scotta Turowa z 1990 roku, w którym Harrison Ford gra prawnika pełniącego podwójną funkcję śledczego poszukującego mordercy swojego kolegi.

Tego typu seksowne thrillery były popularne w latach 90. i zwykle zawierały zwroty akcji. Oto zwiastun oryginału:

Zgodnie z Ostateczny termin, Domniemany niewinny nie odbiega daleko od materiału źródłowego: „…the Domniemany niewinny serial będzie eksplorować obsesje, seks, politykę oraz siłę i granice miłości, gdy oskarżony walczy o utrzymanie rodziny i małżeństwa”.

Następnym krokiem dla Gyllenhaala jest Guy Ritchie film akcji pt W Szarości premiera zaplanowana na styczeń 2025.

Domniemany niewinny to ośmioodcinkowy, limitowany serial, który będzie emitowany w AppleTV+ od 12 czerwca.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie