Kontakt z nami

Aktualności

(Recenzja książki i wywiad z autorem) Brian Kirk debiutuje z We Are Monsters

Opublikowany

on

WeAreMonsters_Drukuj

 

"Byli chorzy. Wszyscy jesteśmy chorzy. Ale możemy się wyleczyć. I możemy być mili. Nie musimy pozwolić, aby naszym życiem rządziły cienie naszej przeszłości ”.

W zeszłym tygodniu autor Brian Kirk wydał swoją debiutancką powieść, Jesteśmy potworami (Wydawnictwo Samhain). Będąc członkiem Samhain Horror, miałem szczęście przeczytać jego wspaniały debiut przed publicznością. Ten facet ma świetlaną przyszłość w tym biznesie. Jesteśmy potworami nie jest zwykłym gore-fest, zombie / wilkołak / wampir przychodzą po nas wszystkich rodzaj historii. Sięga głębiej niż to. Jesteśmy potworami zmusza nas do spojrzenia na siebie. To niezłe posunięcie dla autora wychodzącego z bramy, ale Brian Kirk ma umiejętności, by to zrobić. Możesz przeczytać moją recenzję TUTAJ. (Umieściłem go również dalej na tej stronie po wywiadzie)

Musiałem przeprowadzić wywiad z Brianem i zbadać jego mózg na kilka rzeczy. Sprawdź to:

LBD_3071_BW_2-300x214

GR: Ta książka rozgrywa się w azylu. Uwielbiam filmy o azylu (Lot nad kukułczym gniazdem i dziewczyna, Przerwana to jedne z moich ulubionych) i przeczytałem kilka powieści, które naprawdę kopie, a które mają miejsce w instytutach. W świecie horroru / thrillera pamiętaj, że czytałeś Night Cage Douglassa Clegga (jako Andrew Harper) i pokochałem to. We Are Monsters przywiozło mnie tam z powrotem, ale zajęło miejsca, których się nie spodziewałem. Naprawdę mocna książka i niesamowity kawałek na debiut.

Czy też jesteś dużym facetem ze szpitala? Czy cię fascynują, przerażają, czy należysz do jednego?

BK: Och, dzięki stary. Poznałem was trochę jako braci pod sztandarem Samhain i wiem, że macie na myśli to, co mówicie. Dziękuję więc za miłe słowa i wsparcie, jakie dotychczas udzieliłeś tej książce. To dużo znaczy.

Prawdopodobnie należę do azylu tak samo jak wszyscy inni. Prawdę mówiąc, nie sądzę, by ktokolwiek należał do jednych z najstraszniejszych azylów, jakie istniały w całej historii, ale to zupełnie inna historia. Dość powiedzieć, że podczas zbierania informacji do tej książki dowiedziałem się, że niektóre z prawdziwych historii instytucji psychiatrycznych są znacznie bardziej przerażające niż moja fikcyjna.

Ale odpowiadając na twoje pytanie, nie tyle fascynują mnie azyle, ile szaleństwo. Pomysł, że nasze własne mózgi mogą zwrócić się przeciwko nam, jest przerażający. To ostateczny wróg; zna nasze najgłębsze sekrety i przed tym nie możemy uciec.

GR: Jesteś z południa. Wyobrażam sobie, że jest tam mnóstwo nawiedzonych starych budynków (rezydencji, plantacji, azylu, fabryk itp.). Czy są jakieś, które Cię wyróżniają? A jeśli tak, to które i dlaczego?

BK: Południe jest usiane upiorną tradycją. Od ohydnej tradycji niewolnictwa, przez voodoo Nowego Orleanu, po rozlew krwi podczas wojny domowej. Na południu istnieje pewna estetyka, która może być przerażająca jak diabli. Wypaczone konary dużych dębów porośniętych hiszpańskim mchem. Stare cmentarze, na których nocą zbiera się mgła naziemna. Jest smutek charakterystyczny dla południa, ale jest też niezłomny duch. Dlatego cieszymy się tak wygodnym jedzeniem i lubimy śpiewać bluesa.   

Atlanta, w której mieszkam, jest właściwie nowym miastem, ponieważ została spalona przez generała Shermana podczas wojny domowej. Nie ma więc wielu historycznych budynków ani znanych nawiedzeń. Przynajmniej nic, o czym wiem. Jednak było tu wiele tragedii i bólu serca. Więc jeśli duchy istnieją, jestem pewien, że mamy swój udział.

GR: Wyglądasz na naprawdę mądrego, bardzo skupionego faceta, ale jaka jest twoja najbardziej absurdalna obsesja?

BK: Stary, mam ich wiele. Mówiąc o zaburzeniach zdrowia psychicznego, przez całe życie miałem do czynienia z zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi (OCD). Wersja, która graniczy z Tourette's. Więc mam obsesję na punkcie wszystkiego. Chociaż może to nie być dokładna odpowiedź, której szukasz, oto kilka ciekawych sposobów, w jakie moje OCD objawiało się przez całe moje życie.

Jako dziecko zwykłem nucić głośno. Hmmm-Hmmm. Właśnie tak. Podczas zajęć jazda samochodem. Nieważne. Z jakiegoś powodu poczułem chęć nucić.

Zwykłem powtarzać ostatnią część zdania, które ktoś właśnie powiedział. Było to szczególnie częste podczas oglądania filmu lub programu telewizyjnego. Aktor powiedziałby kwestię, a ja powtórzę ją tym niskim, mamroczącym głosem. Przyjaciele patrzyli na mnie i mówili: „Stary, nie musisz powtarzać wszystkiego, co mówią. Po prostu obejrzyj program ”. Siedziałem cicho przez kilka minut, a potem aktor mówił coś w stylu: „Hej, chodźmy na pizzę”. Mogę spróbować zakryć usta, ale to nie miało znaczenia. „Chodźmy na pizzę” - mówiłem.

Przez cały czas szybko mrugałem oczami. Właściwie to nadal trochę to robię.

A potem zacząłem uderzać pięścią w klatkę piersiową, a potem dotykać brody. Kto do cholery wie, dlaczego? Nie ja. Dosłownie nic z tego nie mam. Ale i tak to robię.

Fakt, że mam przyjaciół, jest niesamowity. Fakt, że mam piękną i cudowną żonę, przeczy wszelkiemu rozsądkowi. Żyjemy w dziwnym świecie, przyjacielu. Moje istnienie w nim nie było zdrowsze.

PUB SH

GR: Wydanie Samhain Publishing Jesteśmy potworami. Chcesz podzielić się wrażeniami, które uderzyły Cię, gdy otworzyłeś e-maila z potwierdzeniem?

BK: Poleciałem do Portland, żeby się rzucać Jesteśmy potworami Don D'Aurii na Światowej Konwencji Horroru 2014. Podobnie jak wielu innych w branży, szanowałem pracę, którą wykonał w ramach horroru Leisure Book i skorzystałem z okazji, aby osobiście go wystawić do rozważenia w Samhain. Boisko poszło dobrze i poprosił o pokazanie rękopisu, który wysłałem mu wkrótce po powrocie do domu.

Pomyślałem, że na odpowiedź będę musiał poczekać przynajmniej kilka miesięcy. Ale wysłał ofertę kontraktu za około dwa tygodnie. Ręce mi się trzęsły, kiedy kliknąłem wiadomość e-mail. Na początku w to nie wierzyłem. Odrzucasz tyle opowiadań, że prawie uzależniasz się od oczekiwania kolejnego. Otrzymanie oferty kontraktu na moją debiutancką powieść od mojego ulubionego redaktora, którego od dawna podziwiałem, było szokujące.

Co ja czułem? Źle się czuję. Dosłownie miałem wrażenie, że zaraz zwymiotuję.    

To jednak szybko się rozproszyło. I czułem się neurotyczny i niepewny, jak zwykle. Warunki, które od razu potraktowałem jedyną skuteczną dla mnie metodą, pracując nad inną historią.

GR: Co było dla ciebie największym wyzwaniem w byciu autorem? A także najbardziej satysfakcjonujące?

BK: Człowieku, jest wiele rzeczy w pisaniu, które są dla mnie wyzwaniem. Ale właśnie dlatego tak bardzo mi się to podoba. Pamiętam, kiedy przygotowywałem się do pisania Jesteśmy potworami Ciągle myślałem: „Nie mogę się doczekać, kiedy zaangażuję się w walkę o napisanie książki”. Pomyślałem, że to będzie trudne, ale to była część uroku.

Mówiąc bardziej konkretnie. Codzienne pisanie jest dla mnie wyzwaniem, chociaż zwykle to robię. Uważam, że przezwyciężenie niepewności jest wyzwaniem, ale staram się. Uważam, że pisanie w depresji lub zmęczeniu jest trudne, ale idę naprzód, aż mi się polepszy.

Myślę, że to wyzwanie sprawia, że ​​jest to satysfakcjonujące. Dlatego staram się stawić czoła wyzwaniom i pokonywać je z upartą determinacją, współczując innym pisarzom, a przede wszystkim starając się nie traktować całej sprawy tak poważnie.

Kompletujemy wszystkie dokumenty (wymagana jest kopia paszportu i XNUMX zdjęcia) potrzebne do satysfakcjonujący prawdopodobnie nie jest to właściwe słowo. Co ja cieszyć się najważniejsze w pisaniu jest stan przepływu. Ten dziwny, tajemniczy stan istnienia, w którym czas się zatrzymuje i przestajesz istnieć, gdy łączysz się w wyimaginowaną krainę, w której historia nabiera formy. Świat, który nie wydaje się być tak wyimaginowany, kiedy tam jesteś. Jestem uzależniony od tego. To moja heroina. 

Jmmmoja

GR: Jonathan Moore i Mercedes M. Yardley wszyscy poparli Jesteśmy potworami. To niesamowita kolekcja pisarzy, którzy cię wspierają. Czy masz ulubioną lekturę każdego z nich do polecenia?

BK: Wiem, prawda? Szczerze mówiąc, jestem zachwycony. Wszyscy trzej autorzy są nie tylko niesamowicie utalentowani, ale także mili i hojni jak diabli. Osoby postronne, które uważają autorów horrorów za podłych czcicieli diabła, są w błędzie. (Czy są ludzie, którzy naprawdę tak myślą? Zrobiłem tę część, aby podkreślić mój punkt widzenia).

W każdym razie tak, mam ulubioną lekturę z każdego z nich.

 

Jak wiecie, Jonathan Moore wydał swój debiut, Rudzielce, pod szyldem Samhain, i sam otrzymał znakomite poparcie od Jacka Ketchuma, który nazwał to „ukończoną i ekscytującą pracą, która czasami wydaje się być wyrazem najlepszych osiągnięć Michaela Crichtona”. Niedawno skończyłem i musiałbym się zgodzić. Chociaż mogę przeczytać książkę, która wciąż jest w przygotowaniu i jest absolutnie niewiarygodna, przeczytałem lub nie, zachęcam czytelników, aby wzięli w swoje ręce Bliski zasięg gdy czekają Artysta trucizny ukaże się w 2016 roku. Bliski zasięg to szorstki thriller, który przykleja Cię do strony. Jonathan Moore to prawdziwa okazja. Kocham jego pracę. Zdziwię się, jeśli jego następne wydawnictwo nie będzie bestsellerem.

Moore jest autorem sensacyjnych thrillerów na wzór Elmore'a Leonarda i Dennisa LeHane'a. A potem jest Mercedes…

Mercedes M. Yardley wyróżnia się w kategorii, którą sama stworzyła. Jest poetycka, liryczna, mroczna, słoneczna i zabójcza. Czytanie jej prac jest jak świadomy sen. Mieszka w Las Vegas w domu z kurami nioskami za głośny płacz. Na tym polega dychotomia. Jej krótka fabuła jest wyjątkowa i można ją znaleźć w zbiorach Piękne smutki. Fani Neila Gaimana ucieszą się z jej mrocznej baśni, Ładne, martwe dziewczynki, które bardzo polecam.

Marcin (1)

GR: Jesteśmy obecni Weekend Ogara grozy w Indy we wrześniu. Jest wielki koszmar na ulicy Wiązów zjazd i gromadzi się tam. Czy byłeś fanem Freddy'ego?

BK: Ach, fajnie! Nie wiedziałem tego. Będziemy musieli to pomieszać z Fredheadami.

Tak, absolutnie tak. W rzeczywistości, Koszmar na ulicy Elm mógł być pierwszym prostym horrorem, jaki kiedykolwiek widziałem. W tej chwili doskonale pamiętam początkową scenę, w której robi rękawiczki z nożem w kotłowni i nadal daje mi to motyle. Ta przerażająca rymowanka. Język przez słuchawkę telefonu. Jego roztopiona twarz. Zastanawiam się jednak, czy te filmy wytrzymają. Muszę wrócić i zobaczyć. Niezależnie od tego Freddy pójdzie ze mną do grobu.

GR: Daj mi dwa lub trzy straszne filmy, które kochasz.

BK: Moje ulubione, w przypadkowej kolejności, to:

Lśnienie

Event Horizon

I jako czarny koń pójdę z nim Mężczyzna gryzie psa, który jest zabawnym, ale niepokojącym mockumentary o reality show z udziałem seryjnego mordercy.

GR: Jest całkiem spory odsetek fanów horrorów / TV, którzy nigdy nie sięgnęli po horror. Jak myślisz, co powinniśmy zrobić, aby to zmienić?

BK: Nie mam żadnych dowodów empirycznych, aby to udowodnić, ale czuję, że czytanie jest czymś zakorzenionym na początku. Ludzie, którzy dorastali kochając czytać, kontynuują czytanie przez całe życie. Ale nie wiem, czy ludzie zaczynają czytać jako dorośli.

Jednak subiektywnie uważam, że czytanie jest o wiele bardziej zabawne niż oglądanie. Czytanie jest wciągające - pobudza wyobraźnię w partycypacyjny sposób, którego filmy nie są w stanie odtworzyć. Filmy są bardziej pasywne i wymagają od widowni niewielkiego zaangażowania. Nie oznacza to, że nie ma niesamowitych filmów, które zaskakują i zostają z tobą na zawsze, tak jak robi to świetna książka.

Powiedziałbym, że możemy zrobić co najmniej dwie rzeczy:

  • Nagradzaj obecnych czytelników opowieściami, które wzbogacają ich życie tak bardzo, że czują się zmuszeni przekazać tę tradycję swoim dzieciom. Pamiętaj, że wystarczy kilka negatywnych doświadczeń, aby kogoś odrzucić. Nie możemy sobie na to pozwolić. Każdy pisarz powinien starać się dostarczać jak najbardziej zabawne, wciągające i satysfakcjonujące doświadczenie. Powinniśmy włożyć tyle samo wysiłku w naszą pracę, ile staramy się, aby ktoś się w nas zakochał. Do takiego połączenia powinniśmy dążyć.
  • Możemy również zbadać symbiotyczne relacje między książkami, filmami i treściami telewizyjnymi. Kiedy świetny film jest oparty na książce, stwarza to wiele możliwości. Ile osób zaczęło czytać książki George'a RR Martina Pieśń lodu i ognia serial oparty na remake'u HBO Gra o Tron? Wiem, że tak. W tej chwili komiks i film mają dobrą relację symbiotyczną. Podobnie jak filmy i gry wideo. Musimy tylko ciężko pracować, aby stworzyć takie same możliwości krzyżowania się dla prozy.

 

GR: Wszystko, czym chcesz się podzielić na temat nadchodzącej kampanii promocyjnej Jesteśmy potworami?

 

BK: Tylko tyle, że mam nadzieję, że nie przekroczę mojego powitania. Moim celem, poprzez wywiady, takie jak ten i niektóre posty gości, których jestem autorem, jest zaoferowanie potencjalnym czytelnikom czegoś wnikliwego i / lub zabawnego, a nie tylko o mnie. Bo tak naprawdę wcale nie chodzi o mnie. Chodzi o historię, która pochodzi z tego dziwnego, tajemniczego królestwa wspomnianego wcześniej. Jestem tylko pisklakiem, który to zanotował.

 

Każdy, kto chce pozostać w kontakcie, może skontaktować się ze mną za pośrednictwem tych kanałów. Zawsze chętnie poznaję nowych wirtualnych przyjaciół.

 

Amazonka: Briana Kirka

Strona internetowa: https://briankirkblog.com/

Twitter: https://twitter.com/Brian_Kirk

Facebook: https://www.facebook.com/brian.kirk13

Dobre czytanie: https://www.goodreads.com/author/show/5142176.Brian_Kirk

 

 

GR: Dzięki za rozmowę, stary. Do zobaczenia w Indy!

BK: Dziękuję Ci, Glenn, za zaproszenie. Nie mogę się doczekać.

Mówiąc o wspaniałych książkach. Ludzie, którzy to czytają, powinni natychmiast zapoznać się z niesamowitymi dziełami Glenna. Koleś wydaje się niezdolny do otrzymania mniej niż czterech gwiazdek. Most Abrama, Boom Towni jego oczekujące zwolnienie, Krew i deszcz. Wykonujesz świetną robotę, Glenn. Tak trzymaj.

 

41zJz + Y4rzL._SX331_BO1,204,203,200_

 

JESTEŚMY POTWORAMI przez Briana Kirka (Wydawnictwo Samhain, 2015)

Recenzja: Glenn Rolfe

"Byli chorzy. Wszyscy jesteśmy chorzy. Ale możemy się wyleczyć. I możemy być mili. Nie musimy pozwolić, aby naszym życiem rządziły cienie naszej przeszłości ”.

Jesteśmy potworami. To debiutancka powieść Briana Kirka. Jeśli chodzi o debiuty, ten jest bardzo imponujący. Kirk jest utalentowanym pisarzem i widać to w jego szczegółach. Bohaterowie tej książki przeszli przez tragiczne początki, które w ten czy inny sposób doprowadziły ich do Sugar Hill Mental Asylum. Niektórzy przychodzą jako pacjenci, inni pracują tam w takim czy innym charakterze.

Dr Alex Drexler jest w kolejce do objęcia funkcji głównego dyrektora medycznego w Sugar Hill, obecnie zajmowanym przez jego mentora, dr Eli Alperta. Alex opracował przełomowy nowy lek, który może wyleczyć schizofrenię. Jest gotowy, aby ubiegać się o swój nowy status. Zainwestował w swoją przyszłość, swoją inteligencję i siebie. Po nieudanej próbie leku, wszystkie jego nadzieje i marzenia, wszystkie jego zakłady z zabezpieczeniem, balansują na krawędzi całkowitego upadku. Zdesperowany, by zatrzymać to, na co zasłużył, Alex ulepsza swój nowy lek i wypróbowuje go na swoim ulubionym pacjencie, swoim bracie, Jerry. Rezultaty są niesamowite. Jerry jest wyleczony. Czy on jest?

Alex odkrywa, że ​​jego nowy lek może nie tylko wyleczyć umysł, ale może go po prostu rozszerzyć.

Kirk wykonuje fantastyczną robotę, tworząc w pełni rozwiniętą obsadę postaci. Historia doktora Alperta (mojej ulubionej postaci w książce) jest pięknie, jeśli nie rozdzierająca serce, napisana w różnych rozdziałach retrospekcyjnych. Jeśli znasz moje recenzje, wiesz, że rozdziały „spojrzeń wstecz” nie są jedną z moich ulubionych rzeczy, które można znaleźć w powieści, ale w zdolnych rękach mogę się przekonać, żebym je śledził. Kirk radzi sobie z większością z nich z precyzją i flarą, szczególnie z dr Alpertem. Od doświadczeń dr Alperta w Wietnamie, przez młodą pacjentkę, którą zaprzyjaźnia się na początku swojej kariery, po kobietę, w której zakochałby się tylko po to, by patrzeć, jak znikają, historia Eli'ego jest prawdziwym sercem We Are Monsters.

Jedno uczciwe ostrzeżenie, w połowie powieści, rozpętało się piekło. Kiedy ta zmiana nastąpiła po raz pierwszy, byłem tak zdezorientowany. Byłem całkowicie zagubiony. Starałem się owinąć głowę wokół tego, co u diabła nagle się dzieje. Czekaj. To jest zamierzone. Kirk chce, żebyśmy wstrząsnęli, poruszyli i zboczyli. Umieszcza nas w tej samej łodzi co jego bohaterowie. Wpadamy do tego szalonego świata, aby dowiedzieć się, czy lekarze są tak samo załamani jak pacjenci, czy też dzieje się coś bardziej złowrogiego, coś bardziej fantastycznego.

Podczas gdy poszukiwanie odpowiedzi wydłużyło się dla mnie trochę za bardzo, zakończenie jest pięknie zagrane.

„Ale nie musisz go nosić przy sobie. Możesz odpuścić. ”

Kompletujemy wszystkie dokumenty (wymagana jest kopia paszportu i XNUMX zdjęcia) potrzebne do Jesteśmy potworami oferuje wiele nieprzyjemnych opisów w niektórych przerażających scenach i budzi wiele przerażeń (głównie w drugiej połowie powieści), to serce i tragedia obsady popychają i wyciągają ten psychologiczny horror do swojego potencjału. Brian Kirk dostarcza inteligentną i szorstką powieść, która pokazuje nam, że potwory naprawdę istnieją. Wszyscy mamy w sobie ciemność, to sposób, w jaki decydujemy się utrzymać tę ciemność, która albo stanie się naszym upadkiem, albo odkupi nas jako jednostki.

daję Jesteśmy potworami 4 gwiazdki.

 

 

 

 

Posłuchaj podcastu „Eye On Horror”

Posłuchaj podcastu „Eye On Horror”

Kliknij, aby dodać komentarz

Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz Zaloguj

Dodaj komentarz

Zespół redakcyjny

Dlaczego NIE chcesz chodzić w ciemno przed obejrzeniem „Stolika kawowego”

Opublikowany

on

Jeśli planujesz oglądać, możesz przygotować się na pewne rzeczy Stolik do kawy teraz można wypożyczyć na Prime. Nie będziemy wdawać się w żadne spoilery, ale badania są Twoim najlepszym przyjacielem, jeśli jesteś wrażliwy na intensywne tematy.

Jeśli nam nie wierzysz, może przekona cię pisarz horrorów Stephen King. W tweecie opublikowanym 10 maja autor pisze: „Jest taki hiszpański film pt STOLIK DO KAWY on Amazon Prime i Apple +. Domyślam się, że nigdy, ani razu w życiu nie widziałeś filmu tak czarnego jak ten. To straszne i zarazem strasznie zabawne. Przypomnij sobie najmroczniejszy sen braci Coen.”

Trudno mówić o filmie nie zdradzając niczego. Powiedzmy, że w horrorach są pewne rzeczy, które zazwyczaj są nie do przyjęcia, a ten film w znaczący sposób przekracza tę granicę.

Stolik do kawy

Bardzo niejednoznaczne streszczenie mówi:

"Jezus (Dawid Pareja) i Marii (Stephanie de los Santos) to para przeżywa trudny okres w swoim związku. Niemniej jednak właśnie zostali rodzicami. Aby ukształtować swoje nowe życie, decydują się na zakup nowego stolika kawowego. Decyzja, która zmieni ich życie.”

Ale kryje się za tym coś więcej i fakt, że może to być najciemniejsza ze wszystkich komedii, również jest nieco niepokojący. Chociaż jest to również ciężkie ze strony dramatycznej, sedno problemu jest bardzo tabu i może wywołać u niektórych osób chorobę i niepokój.

Najgorsze jest to, że jest to film doskonały. Aktorstwo jest fenomenalne, a napięcie – mistrzowskie. Łącząc to, że jest to hiszpański film z napisami, więc musisz patrzeć na ekran; to po prostu zło.

Dobra wiadomość jest taka Stolik do kawy nie jest aż tak krwawy. Tak, jest krew, ale używa się jej bardziej jako odniesienia niż nieuzasadnionej okazji. Mimo to sama myśl o tym, przez co musi przejść ta rodzina, wytrąca z równowagi i przypuszczam, że wiele osób wyłączy to w ciągu pierwszego półgodziny.

Reżyser Caye Casas nakręcił wspaniały film, który może przejść do historii jako jeden z najbardziej niepokojących, jakie kiedykolwiek powstały. Zostałeś ostrzeżony.

Posłuchaj podcastu „Eye On Horror”

Posłuchaj podcastu „Eye On Horror”

Kontynuuj czytanie

Kino

Zwiastun najnowszego filmu Shuddera „The Demon Disorder” zawiera efekty dźwiękowe

Opublikowany

on

Zawsze ciekawie jest, gdy nagradzani artyści zajmujący się efektami specjalnymi zostają reżyserami horrorów. Tak jest w przypadku Zaburzenie Demona pochodzące z Stevena Boyle'a nad którym pracował Macierz kino, Hobbit trylogia, oraz King Kong (2005).

Zaburzenie Demona to najnowszy nabytek firmy Shudder, która w dalszym ciągu dodaje do swojego katalogu wysokiej jakości i interesujące treści. Film jest debiutem reżyserskim Boyle i mówi, że jest szczęśliwy, że jesienią 2024 r. stanie się częścią biblioteki streamerów horrorów.

„Jesteśmy zachwyceni Zaburzenie Demona dotarło do miejsca spoczynku wraz z naszymi przyjaciółmi w Shudder” – powiedział Boyle. „To społeczność i baza fanów, którą darzymy najwyższym szacunkiem i nie moglibyśmy być szczęśliwsi, mogąc odbyć z nimi tę podróż!”

Shudder powtarza przemyślenia Boyle'a na temat filmu, podkreślając jego umiejętności.

„Po latach tworzenia szeregu wyszukanych wrażeń wizualnych dzięki pracy jako projektant efektów specjalnych przy kultowych filmach, jesteśmy podekscytowani możliwością udostępnienia Stevenowi Boyle’owi platformy dla jego pełnometrażowego debiutu reżyserskiego pt. Zaburzenie Demona”- powiedział Samuel Zimmerman, szef programowania w Shudder. „Pełen imponującego horroru ciała, jakiego fani przyzwyczaili się oczekiwać od tego mistrza efektów, film Boyle’a to wciągająca opowieść o przełamywaniu pokoleniowych klątw, która widzowie uznają zarówno za niepokojącą, jak i zabawną”.

Film jest określany jako „australijski dramat rodzinny”, którego głównym bohaterem jest „Graham, mężczyzna prześladowany przez swoją przeszłość od śmierci ojca i separacji od dwóch braci. Jake, środkowy brat, kontaktuje się z Grahamem, twierdząc, że dzieje się coś bardzo złego: ich najmłodszy brat Phillip jest opętany przez zmarłego ojca. Graham niechętnie zgadza się pójść i przekonać się na własne oczy. Gdy trzej bracia znów są razem, szybko zdają sobie sprawę, że nie są przygotowani na siły przeciwko nim, i dowiadują się, że grzechy ich przeszłości nie pozostaną ukryte. Ale jak pokonać obecność, która zna cię od środka i na zewnątrz? Gniew tak potężny, że nie chce pozostać martwy?”

Gwiazdy filmowe, John Noble (Władca Pierścieni), Karol KottierChristiana WillisaDirka Huntera.

Rzućcie okiem na zwiastun poniżej i dajcie nam znać, co myślicie. Zaburzenie Demona rozpocznie się jesienią na platformie Shudder.

Posłuchaj podcastu „Eye On Horror”

Posłuchaj podcastu „Eye On Horror”

Kontynuuj czytanie

Zespół redakcyjny

Wspominamy Rogera Cormana, niezależnego impresario filmów klasy B

Opublikowany

on

Producent i reżyser Roger Corman ma film dla każdego pokolenia, który sięga około 70 lat wstecz. Oznacza to, że fani horrorów w wieku 21 lat i starsi prawdopodobnie widzieli któryś z jego filmów. Pan Corman zmarł 9 maja w wieku 98 lat.

„Był hojny, otwarty i życzliwy dla wszystkich, którzy go znali. Był oddanym i bezinteresownym ojcem, był głęboko kochany przez swoje córki” – stwierdziła jego rodzina na Instagram. „Jego filmy były rewolucyjne i obrazoburcze, a także uchwyciły ducha epoki”.

Ten płodny filmowiec urodził się w Detroit w stanie Michigan w 1926 roku. Sztuka kręcenia filmów wpłynęła na jego zainteresowanie inżynierią. Dlatego w połowie lat pięćdziesiątych skierował swoją uwagę na srebrny ekran, będąc współproducentem filmu Obława autostradowa w 1954 roku.

Rok później stanął za obiektywem i reżyserował Pięć dział na zachód. Fabuła tego filmu brzmi jak coś Spielberg or Tarantino zrobiłby dzisiaj, gdyby nie wielomilionowy budżet: „Podczas wojny domowej Konfederacja ułaskawia pięciu przestępców i wysyła ich na terytorium Komanczów, aby odzyskali skonfiskowane przez Unię złoto Konfederacji i schwytali konfederackiego zdrajcę”.

Stamtąd Corman nakręcił kilka tandetnych westernów, ale potem pojawiło się jego zainteresowanie filmami o potworach Bestia o milionie oczu (1955) i Podbił świat (1956). W 1957 wyreżyserował dziewięć filmów przedstawiających różne stworzenia (Atak potworów kraba) po wyzyskujące dramaty dla nastolatków (Nastoletnia Lalka).

W latach 60. jego twórczość skupiła się głównie na horrorach. Niektóre z jego najsłynniejszych dzieł z tamtego okresu powstały na podstawie dzieł Edgara Allana Poe, m.in. Dół i wahadło (1961) Raven (1961), a Maska czerwonej śmierci (1963).

W latach 70. zajmował się bardziej produkcją niż reżyserią. Wspierał szeroką gamę filmów, od horroru po tzw młynek Dzisiaj. Jednym z jego najsłynniejszych filmów tamtej dekady był „ Death Race 2000 (1975) i Rona Howardapierwsza funkcja Eat My Pył (1976).

W kolejnych dekadach oferował wiele tytułów. Jeśli wynająłeś np Film B z lokalnej wypożyczalni filmów wideo, prawdopodobnie on je wyprodukował.

Nawet dzisiaj, po jego śmierci, IMDb donosi, że ma w ofercie dwa nadchodzące filmy: Mało Sklep z horrorami Halloween i Miasto Crime. Jak prawdziwa legenda Hollywoodu, wciąż pracuje od drugiej strony.

„Jego filmy były rewolucyjne i obrazoburcze, a także uchwyciły ducha epoki” – stwierdziła jego rodzina. „Zapytany, jak chciałby być zapamiętany, odpowiedział: «Byłem filmowcem i tyle»”.

Posłuchaj podcastu „Eye On Horror”

Posłuchaj podcastu „Eye On Horror”

Kontynuuj czytanie