Kontakt z nami

Recenzje filmowe

Recenzja „The Last Thing Mary Saw”: trujący utwór z epoki queer

Opublikowany

on

Ostatnia rzecz, którą zobaczyła Mary

W tym momencie utwory gejowskie lub lesbijskie prawie stały się tematem (patrząc na ciebie, Amonit) ale jak często przechodzą do gatunku horroru? Debiutancki film Edoardo Vitalettiego Ostatnia rzecz, którą zobaczyła Mary stawia ten związek w centrum wrogiego środowiska religijnego XIX-wiecznej Ameryki. 

Flirtując z tematami okultystycznymi i utrzymując napięty ton przez cały czas, ten film pasuje do innych ponurych, nowoczesnych filmów ludowych, takich jak Czarownica, Słowik, i Midsommar. Wyróżnia się bezkompromisowa relacja między dwiema głównymi kobietami i intensywna historia, ale film jest też unieruchomiony przez wolne tempo i nieco zawiłą fabułę. 

Ostatnia rzecz, którą Mary widziała Isabelle Fuhrman

Stefanie Scott i Isabelle Fuhrman w „The Last Thing Mary Saw” – fot.: Shudder

Ostatnia rzecz, którą zobaczyła Mary zaczyna się od Mary, przesłuchiwanej z zawiązanymi oczami i krwawiącej z oczu w sprawie śmierci babci i tego, co wydarzyło się podczas jej pogrzebu. Opowiada wydarzenia, które doprowadziły do ​​tego momentu, romantyczną relację z pokojówką Eleanor oraz obrzydzenie i karę jej rodziny wobec pary. Rodzina kłóci się i spiskuje wokół pary, jednocześnie planując własną ucieczkę, gdy intruz wkracza do ich domu. 

Ostatnia rzecz, którą zobaczyła Mary gwiazdy Stefanie Scott (Podstępny: Rozdział 3, Piękny chłopak) i Isabelle Fuhrman (Sierota, Igrzyska śmierci, Nowicjusz) jako zakazani kochankowie w wiktoriańskiej Ameryce i Rory Culkin (Władcy Chaosu, Krzyk 4) jako niezachwianego intruza w ich gospodarstwie domowym. 

Trzej główni bohaterowie umiejętnie oddają frustrację związaną z sytuacją, w której Fuhrman wyróżnia się niemal bezsłownym działaniem, a Culkin wnosi do filmu zniuansowaną, chaotyczną energię. 

Rory Culkin Ostatnia rzecz, którą widziała Mary

Rory Culkin w „The Last Thing Mary Saw” – fot.: Shudder

Podczas gdy spowolnienie w tym filmie było trochę za wolne, progresja filmu jest nadal przyjemna, a zakończenie to krwawa, szalona sprawa. 

Relacja w centrum jest ujęta w dość wyjątkowy sposób: nie widzisz, jak dziewczyny się zakochały, ani żadnych obaw, jakie mogą mieć, ale zamiast tego widać tylko czułe uczucia z obu stron. Religijne aspekty tego z pewnością mogą być kontrowersyjne, ale pracuj z motywami filmu i rzeczywistością miejsca. 

Dziewczyny z przyjemnością czytają sobie nawzajem bajki, ale pod koniec filmu ta książka kręci się przeciwko nim. Książka służy również jako znaczniki rozdziałów dla samego filmu, pozornie podążając za ostrzegawczym folklorem, podobnie jak Biblia. 

Ogólnie rzecz biorąc, film ma wyjątkowo drastyczny pogląd na chrześcijaństwo, ponieważ zostało przedstawione jako całkowicie bezlitosne, niebezpieczne i bezużyteczne. Często stanowiła ramy ruchu religijnego, zwłaszcza w tym momencie historii, jako narzędzia do ostracyzmu osób, które nie pasowały do ​​normy, zwłaszcza kobiet i osób queer. To mógł bardzo łatwo być filmem o czarownicach, ale czuję, że mówi, że nigdy nie sprawia, że ​​queerowe postacie stają się czarownicami. Zamiast czynić z kobiet potworne archetypy czarownic, które jeszcze bardziej je zraziłyby, film zamiast tego pokazuje, jak „wiedźmy” naprawdę były w tamtym okresie: zwykłe kobiety, które odważyły ​​się przeciwstawić pewnemu aspektowi chrześcijaństwa lub po prostu zostały oskarżone z żądzy lub gorycz.

In Ostatnia rzecz, którą zobaczyła MaryChrześcijaństwo jest używane jako narzędzie kary w celu podtrzymania heteronormatywnego patriarchatu. 

Ostatnia rzecz, którą zobaczyła Mary

Stefanie Scott i Isabelle Fuhrman w „The Last Thing Mary Saw” – fot.: Shudder

Chociaż ten film zawiera wiele kuszących i szokujących elementów, stara się je połączyć w pełni zrealizowany sposób. Podobnie jak wiele innych horrorów ludowych, większość akcji zostaje zachowana na koniec, co dla niektórych może nie być problemem. Jednocześnie część akcji w tym filmie wydaje się wyrzucona z lewego pola i trudno było czasem pojąć, co dzieje się w określonych momentach fabuły. 

Kadrowanie filmu w retrospekcji było również wyborem organizacyjnym, który nie wydawał się konieczny, chociaż rozumiem, dlaczego został wybrany. Kiedy przyszło do ostatnich momentów filmu, wydawało się, że złagodziło to uderzenie ostatniej trzeciej części filmu. 

Innym drobnym problemem związanym z filmem jest słaby montaż, zwłaszcza oprawa muzyczna i dźwiękowa, która wydawała się być wynikiem przemyśleń w procesie produkcyjnym. Były momenty, w których myślałem, że muzyka powinna tu rosnąć, albo to ujęcie powinno zostać odcięte kilka sekund temu. 

Ostatnia rzecz, którą zobaczyła Mary

Źródło zdjęcia: Dreszcz

Z drugiej strony kinematografia była tu bardzo dobra, ale też jakby zamknięta w znajomej stylistyce ludowego horroru: ponure pejzaże, minimalistyczne domy, brązy i szarości. O ile film kręcono prawie w całości w domu, to praca kamery była bardzo dobra i przypominała martwe natury z początku XIX wieku, które reżyser przytaczał jako inspirację. Wpływ malarstwa na film zdecydowanie jest widoczny i sprawdza się tutaj, tworząc całkiem piękny film.

Ci, którzy są zainteresowani niedawnym odrodzeniem slow-burn, folkowych horrorów, z pewnością znajdą coś dla siebie w tym queerowym utworze. Fascynujące występy Fuhrmana i Culkina urzekają ekran wraz z dziwnym rozwojem wydarzeń oraz złowrogim i zaskakującym zakończeniem. Ci, którzy nie są fanami tego konkretnego podgatunku, prawdopodobnie nie znajdą tu wiele do zabawy, ponieważ bardzo wpisuje się w znane pułapki innych nowoczesnych horrorów ludowych, takie jak wolne tempo. 

Ostatnia rzecz, którą zobaczyła Mary premiery Dreszcz 20 stycznia. Sprawdź zwiastun poniżej. 

Posłuchaj podcastu „Eye On Horror”

Posłuchaj podcastu „Eye On Horror”

Kliknij, aby dodać komentarz

Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz Zaloguj

Dodaj komentarz

Recenzje filmowe

Recenzja Panic Fest 2024: „Haunted Ulster Live”

Opublikowany

on

Wszystko stare jest znowu nowe.

W Halloween 1998 r. lokalne wiadomości z Irlandii Północnej postanawiają nagrać specjalną relację na żywo z rzekomo nawiedzonego domu w Belfaście. Prowadzone przez lokalną osobowość Gerry'ego Burnsa (Mark Claney) i popularną prezenterkę dziecięcą Michelle Kelly (Aimee Richardson) zamierzają przyjrzeć się siłom nadprzyrodzonym niepokojącym obecną rodzinę tam mieszkającą. Czy w związku z mnóstwem legend i folkloru w budynku kryje się rzeczywista duchowa klątwa, czy też działa coś o wiele bardziej podstępnego?

Prezentowany jako seria znalezionych materiałów z dawno zapomnianej audycji, Nawiedzony Ulster na żywo ma podobne formaty i założenia jak Ghostwatch i WNUF Halloween Special z ekipą prasową badającą zjawiska nadprzyrodzone w celu uzyskania dużych ocen, tylko po to, by przerosnąć ich głowy. I chociaż fabuła z pewnością została już nakręcona, osadzona w latach 90. reżysera Dominica O'Neilla opowieść o horrorze lokalnego dostępu wyróżnia się na własnych, upiornych nogach. Najbardziej widoczna jest dynamika między Gerrym i Michelle, ponieważ on jest doświadczonym nadawcą, który uważa, że ​​ta produkcja jest poniżej niego, a Michelle to świeża krew, która jest wyraźnie zirytowana, że ​​jest przedstawiana jako cukierek dla oczu w kostiumach. To narasta, gdy wydarzenia w miejscu zamieszkania i wokół niego stają się zbyt duże, aby je zignorować jako coś mniejszego niż prawdziwa sprawa.

Grupę bohaterów uzupełnia rodzina McKillenów, która od jakiegoś czasu zmaga się z nawiedzeniami i jaki ma na nich wpływ. Do pomocy w wyjaśnieniu sytuacji przybywają eksperci, w tym badacz zjawisk paranormalnych Robert (Dave Fleming) i wróżka Sarah (Antoinette Morelli), którzy przedstawiają nawiedzenie z własnej perspektywy i punktu widzenia. Dom ma długą i barwną historię, a Robert omawia, jak kiedyś był on miejscem, w którym znajdował się starożytny ceremonialny kamień, centrum linii mocy, i jak prawdopodobnie był opętany przez ducha byłego właściciela nazwiskiem Newell. Lokalne legendy obfitują w opowieści o nikczemnym duchu o imieniu Blackfoot Jack, który zostawiał po sobie ciemne ślady. To zabawny zwrot akcji, mając wiele potencjalnych wyjaśnień dziwnych zdarzeń na stronie zamiast jednego, wszechstronnego źródła. Zwłaszcza gdy wydarzenia się rozwijają, a śledczy próbują odkryć prawdę.

Biorąc pod uwagę 79-minutowy czas trwania i obejmującą transmisję, jest to trochę powolne palenie w miarę ustalania się postaci i historii. Pomiędzy przerwami w wiadomościach a materiałami zza kulis, akcja koncentruje się głównie na Gerrym i Michelle oraz ich faktycznych spotkaniach z siłami, których nie mogą pojąć. Pochwalę się, że poszło w miejsca, których się nie spodziewałem, co doprowadziło do zaskakująco przejmującego i duchowo przerażającego trzeciego aktu.

Więc gdy Nawiedzony Ulster Live nie wyznacza trendów, zdecydowanie podąża śladami podobnych znalezionych materiałów i emitowanych horrorów, podążając własną ścieżką. Tworzymy zabawny i kompaktowy fragment mockumentu. Jeśli jesteś fanem podgatunków, Nawiedzony Ulster na żywo jest warte obejrzenia.

3 oczy na 5
Posłuchaj podcastu „Eye On Horror”

Posłuchaj podcastu „Eye On Horror”

Kontynuuj czytanie

Recenzje filmowe

Recenzja Panic Fest 2024: „Nigdy nie wędruj samotnie 2”

Opublikowany

on

Jest mniej ikon bardziej rozpoznawalnych niż slasher. Freddy Krueger. Michaela Myersa. Wiktora Crowleya. Notoryczni zabójcy, którzy zawsze wracają po więcej, niezależnie od tego, ile razy zostali zabici, a ich losy najwyraźniej doszły do ​​ostatniego rozdziału lub koszmaru. Wygląda więc na to, że nawet pewne spory prawne nie są w stanie powstrzymać jednego z najbardziej pamiętnych filmowych morderców: Jasona Voorheesa!

Po wydarzeniach z pierwszej Nigdy nie wędruj sam, miłośnik spędzania czasu na świeżym powietrzu i YouTuber Kyle McLeod (Drew Leighty) trafił do szpitala po spotkaniu z od dawna uważanym za zmarłego Jasona Voorheesa, uratowany przez być może największego przeciwnika zabójcy w masce hokejowej Tommy'ego Jarvisa (Thom Mathews), który obecnie pracuje jako sanitariusz w okolicach Crystal Lake. Wciąż nawiedzany przez Jasona, Tommy Jarvis stara się znaleźć poczucie stabilności, a to ostatnie spotkanie popycha go do zakończenia panowania Voorhees raz na zawsze…

Nigdy nie wędruj sam zyskał popularność w Internecie jako dobrze nakręcony i przemyślany film dla fanów będący kontynuacją klasycznej serii slasherów, która została zbudowana w oparciu o śnieżną kontynuację Nigdy nie wędruj po śniegu a teraz osiąga punkt kulminacyjny dzięki bezpośredniej kontynuacji. To nie tylko niesamowite Piątek 13th list miłosny, ale dobrze przemyślany i zabawny epilog do niesławnej „Trylogii Tommy’ego Jarvisa” z serii, która obejmowała Piątek trzynastego, część IV: rozdział finałowy, Piątek trzynastego, część V: Nowy początek, Piątek trzynastego Część VI: Jason żyje. Nawet odzyskanie części oryginalnej obsady jako postaci, aby kontynuować opowieść! Thom Mathews jest najbardziej znany w roli Tommy'ego Jarvisa, ale z innymi obsadami serialowymi, takimi jak Vincent Guastaferro, powracającymi jako obecnie szeryf Rick Cologne i wciąż mający kość do gadania z Jarvisem i bałaganem wokół Jasona Voorheesa. Nawet z niektórymi Piątek 13th jak absolwenci Część IIILarry Zerner w roli burmistrza Crystal Lake!

Poza tym film dostarcza zabójstw i akcji. Na zmianę, czego niektóre z poprzednich filmów nigdy nie miały szansy zrealizować. Co najważniejsze, Jason Voorhees wpada w szał w samym Crystal Lake, kiedy przedziera się przez szpital! Tworzenie ładnego zarysu mitologii Piątek 13th, Tommy Jarvis i trauma obsady oraz Jason robiący to, co potrafi najlepiej, w możliwie najbardziej krwawy sposób.

Połączenia Nigdy nie wędruj sam filmy Womp Stomp Films i Vincente DiSanti są świadectwem rzeszy fanów Piątek 13th oraz wciąż niesłabnącą popularność tych filmów i Jasona Voorheesa. I chociaż oficjalnie nie widać na horyzoncie żadnego nowego filmu z tej serii w dającej się przewidzieć przyszłości, przynajmniej istnieje pewne pocieszenie, że fani są gotowi dołożyć wszelkich starań, aby wypełnić tę pustkę.

Posłuchaj podcastu „Eye On Horror”

Posłuchaj podcastu „Eye On Horror”

Kontynuuj czytanie

Recenzje filmowe

Recenzja Panic Fest 2024: „Ceremonia wkrótce się rozpocznie”

Opublikowany

on

Ludzie będą szukać odpowiedzi i przynależności w najciemniejszych miejscach i najciemniejszych ludziach. Kolektyw Ozyrysa to gmina oparta na teologii starożytnego Egiptu, zarządzana przez tajemniczego Ojca Ozyrysa. Grupa liczyła kilkudziesięciu członków, z których każdy porzucił swoje stare życie na rzecz tego, które odbyło się w krainie o tematyce egipskiej, należącej do Ozyrysa w Północnej Kalifornii. Jednak dobre czasy zmieniają się w najgorsze, gdy w 2018 roku początkujący członek kolektywu Anubis (Chad Westbrook Hinds) donosi, że Ozyrys zniknął podczas wspinaczki górskiej i ogłasza się nowym przywódcą. Nastąpiła schizma, w wyniku której wielu członków opuściło kult pod niezdecydowanym przywództwem Anubisa. Trwają prace nad dokumentem młodego mężczyzny o imieniu Keith (John Laird), którego obsesja na punkcie The Osiris Collective wynika z tego, że kilka lat temu jego dziewczyna Maddy zostawiła go dla grupy. Kiedy Keith zostaje zaproszony przez samego Anubisa do udokumentowania komuny, postanawia zbadać sprawę i dać się wciągnąć w okropności, których nawet nie mógł sobie wyobrazić…

Ceremonia wkrótce się rozpocznie to najnowszy horror z gatunku twisted Czerwony śnieg„s Seana Nicholsa Lyncha. Tym razem walka z kultowym horrorem w połączeniu z mockumentalnym stylem i motywem mitologii egipskiej jako wisienką na torcie. Byłem wielkim fanem Czerwony śniegwywrotowości podgatunku romansów o wampirach i byłem podekscytowany, widząc, co przyniesie to ujęcie. Chociaż film ma kilka ciekawych pomysłów i przyzwoite napięcie między łagodnym Keithem a nieobliczalnym Anubisem, po prostu nie łączy wszystkiego w zwięzłą całość.

Historia zaczyna się od wywiadów w stylu prawdziwego filmu kryminalnego z byłymi członkami The Osiris Collective i ustalenia, co doprowadziło kult do miejsca, w którym znajduje się obecnie. Ten aspekt fabuły, zwłaszcza osobiste zainteresowanie Keitha kultem, uczynił z niej interesującą fabułę. Ale poza niektórymi klipami później, nie ma to większego znaczenia. Skupiamy się głównie na dynamice między Anubisem i Keithem, która, delikatnie mówiąc, jest toksyczna. Co ciekawe, Chad Westbrook Hinds i John Lairds są uznawani za autorów tej książki Ceremonia wkrótce się rozpocznie i zdecydowanie mam wrażenie, że wkładają w te postacie wszystko, co w ich mocy. Anubis jest samą definicją przywódcy sekty. Charyzmatyczny, filozoficzny, kapryśny i groźnie niebezpieczny w mgnieniu oka.

Jednak, co dziwne, gmina jest opuszczona przez wszystkich członków sekty. Tworzenie miasta duchów, które tylko zwiększa niebezpieczeństwo, gdy Keith dokumentuje rzekomą utopię Anubisa. Wiele konfliktów między nimi czasami się przeciąga, gdy walczą o kontrolę, a Anubis w dalszym ciągu przekonuje Keitha, aby pozostał pomimo groźnej sytuacji. Prowadzi to do całkiem zabawnego i krwawego finału, który całkowicie przypomina mumiowy horror.

Ogólnie rzecz biorąc, pomimo meandrowania i nieco wolnego tempa, Ceremonia wkrótce się rozpocznie to dość zabawna hybryda kultowego, found footage i mumii-horroru. Jeśli chcesz mumie, dostarcza mumie!

Posłuchaj podcastu „Eye On Horror”

Posłuchaj podcastu „Eye On Horror”

Kontynuuj czytanie