Kontakt z nami

Kino

Katherine McNamara opowiada o zabawie na planie zoomu „Horror bez tytułu”

Opublikowany

on

Horror bez tytułu

iHorror miał okazję porozmawiać z Katherine McNamarą; jedna z gwiazd nadchodzącego horroru z gatunku found-footage Horror bez tytułu, trafnie rozgrywająca się nad Zoomem; oprogramowanie do wideokonferencji.

Katherine McNamara, grająca żywą aktorkę Chrissy wy kinematografia, wcześniej występował w rolach science fiction i akcji, takich jak Maze Runner: The Trials Scorch, Nocni Łowcy, Asymiluj, Supergirl, Batwoman, Flash, Strzałka, i niedawne Podstawka Miniserialu Stephena Kinga. 

Jako Chrissy jest jedną z sześciu aktorek w Horror bez tytułu którzy wykorzystali swój czas zamknięcia, w niepewnej erze bezpieczeństwa pracy, aby stworzyć horror, używając tylko kamer w swoich telefonach komórkowych. Po drodze, tworząc ten metafilm w filmie, ich udawane nawiedzenie wydaje się być prawdziwe. 

Horror bez tytułu wygląda na to, że zrobienie tego było świetną zabawą. Miałem okazję zadać McNamarze kilka pytań na temat pracy na planie cyfrowym w horrorze Zoom. 

Katarzyna McNamara

Katherine McNamara w „Horrorze bez tytułu”. Zdjęcie dzięki uprzejmości (Yet) Another Distribution Company

iHorror — Brianna Spieldenner: To, co naprawdę doceniam w tym filmie, to dynamika, jaką ma ze sobą obsada i rozmowy, które wszyscy prowadziliście między ujęciami. Czy byliście wcześniej przyjaciółmi?

Katarzyna McNamara: Kilku z nas. Luke'a Bainesa znam już od jakiegoś czasu, przyjaźnimy się od lat i wspólnie pracujemy Łowcy Cieni. And Nick Simon Znam się od bardzo, bardzo dawna, mimo że tak naprawdę to pierwszy raz pracował razem. I Tim (Granaderos), którego znałem od jakiegoś czasu, i Claire (Holt), poznałem przez Luke'a, ale reszty obsady nie znałem wcześniej i dopiero od tamtej pory się spotkałem. Mimo to, jako zbiorowa obsada, nie byliśmy jeszcze wszyscy w tym samym pomieszczeniu w tym samym czasie. Ale to była świetna zabawa.

A jak wiecie, po obejrzeniu filmu, tak wiele z tego opiera się na przekomarzaniu się i rodzaju interakcji i chemii między obsadą. I nie zawsze jest to coś, co mogłoby być w 100% możliwe dzięki Zoomowi lub wirtualnie, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że nie wszyscy z nas się spotkali. Ale jakoś z tego pierwszego stołu przeczytałem – i myślę, że to tylko dlatego, że wszyscy byliśmy tak zachwyceni, że po prostu eksperymentowaliśmy, bawiliśmy się i zanurzyliśmy w to – był rodzaj magii i rodzaj chemii, które właśnie przekroczyły i przezwyciężyły wszelkie technologiczne granice, które mieliśmy. Więc mieliśmy szczęście, że mogliśmy to wykorzystać w całym procesie.

Brianna Spieldenner: Zauważyłem, że reżyser Nick Simon również napisał ten film wraz z Lukiem Bainesem, który gra Declana. Więc jak wspólny był film ze wszystkimi innymi? Ile każdy aktor dodał do historii?

Katarzyna McNamara: Właściwie mieliśmy dużo współpracy, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że to wszystko było oparte na wzajemnych relacjach i przyjaźniach i tego typu rzeczach, ale także na chęci bycia kreatywnym. I wiecie, wszyscy byliśmy wtedy nie tylko głodni interakcji społecznych, ale także sporej dozy twórczej produktywności. A dzięki magii nauszników i słuchawek wszyscy mogliśmy nadal być razem w Zoom, ale jednocześnie nagrywając izolowany dźwięk i dźwięk. Tak więc za każdym razem, gdy ktoś wyrzucił reklamę lub wyrzucił coś nowego lub pomysłu, byliśmy w stanie podążać za tym i zobaczyć, dokąd nas to zaprowadziło, i znaleźć film sam w sobie podczas kręcenia. Ale wciąż mamy na to czas, ponieważ mieliśmy sześć kamer obracających się w dowolnym czasie.

Brianna Spieldenner: Jako film, który stara się być realistyczny, jak realistyczni byli sami bohaterowie?

Katarzyna McNamara: Och, dla większości z nas są bardzo różne.

Ale radość z posiadania dobrego przyjaciela, który napisał scenariusz, polega na tym, że wie, czego nie miałeś okazji zrobić. I fakt, że nie grałem postaci takiej jak Chrissy, jeśli w ogóle, albo też od bardzo dawna nie grałem w komedii. I to jest coś, co kocham robić i dobrze się przy tym bawię. Więc wiecie, fakt, że Luke i Nick wymyślili to, ta postać była prawdziwą radością. To, co kocham jako aktor, to być kameleonem i grać w ten sposób; dało mi to możliwość pełnego zaangażowania się w tę bardzo słodką, niedoinformowaną, ale nadmiernie zaangażowaną, młodą kobietę.

Brianna Spieldenner: Czy był jakiś podżegający incydent, inny niż sama pandemia, który doprowadził do opowiedzenia tej historii?

Katarzyna McNamara: Szczerze mówiąc, nie wiem. Myślę, że kiedy Luke i Nick wymyślili to, próbowali po prostu coś napisać i po prostu być kreatywnym i coś rozwinąć. A potem, jeśli mam rację, to Nick zatrzymał się i powiedział: „Chwileczkę, dlaczego nie spróbujemy tego nakręcić, teraz wszyscy mamy czas, wymyślmy sposób, aby to zrobić w warunkach pandemia". A dla mnie to właśnie robią artyści, znajdujemy sposób na pokonanie każdej przeszkody, która jest przed nami. A to była tylko kolejna okazja, aby to zrobić.

Myśląc o tym z perspektywy czasu, mimo że w filmie nie wspominamy o pandemii, masz sześć osób, które mają do czynienia z nieznaną przyszłością i nie wiedzą, jak będzie wyglądało ich życie po sześciu miesiącach. I faktycznie, każdy z nas przechodził w tej chwili przez ten sam aspekt; nie wiemy, jak będzie wyglądało nasze życie za sześć godzin, nie mówiąc już o sześciu miesiącach, sześciu tygodniach, biorąc pod uwagę charakter pandemii w tym momencie. I to było bardzo oczyszczające dla nas wszystkich. Ale naszym celem było również zapewnienie ludziom ucieczki, aby mieli coś zabawnego i głupiego, aby ich zabawić. I miejmy nadzieję, że tak meta, jak to jest, aby zapewnić nieco lekkości sytuacji.

Horror bez tytułu Katherine McNamara

Luke Baines i Katherine McNamara w „Horrorze bez tytułu”
Zdjęcie dzięki uprzejmości (Yet) Another Distribution Company

BS: Czy masz tło w horrorze? Widziałem, że pracowałeś przy kilku programach, takich jak Batwoman Supergirl.

KM: Tak, podskakiwałem w Strzałka-werset troszkę. Byłem niejako w nadprzyrodzonym świecie, przez długi czas, czy to werset Strzały, czy robienie Nocni Łowcyczy nawet Stephena Kinga King Podstawka, co udało mi się zrobić tuż przed pandemią, lub Biegacz labiryntu. ITo była świetna zabawa w tych światach, które są nieco podwyższone i trochę fantastyczne w ten czy inny sposób.

Dorastałem kochając horrory i thrillery i tak dalej. Fan Stephena Kinga, kocham Hitchcocka, kocham wszystkie tego rodzaju aspekty, ale po prostu dlatego, że możesz zrobić tak wiele z tak małą ilością i naprawdę możesz bawić się ludzką wyobraźnią, i to na dobre lub na złe; zmuszać ludzi do zakładania rzeczy, które mogą, ale nie muszą się wydarzyć. I znowu, część zabawy z tego filmu polega na tym, że nie mieliśmy do dyspozycji zbyt wielu zasobów, nie mieliśmy pełnej ekipy, pełnego zespołu od efektów specjalnych i wszystkich tych rzeczy, które złożyły się razem, aby stworzyć ten aspekt. Ale to, co mieliśmy, to wytrwałość i kreatywność. I jakoś podjęliśmy się tego eksperymentu i zrobiliśmy film.

BS: Jak myślisz, jak ten film komentuje found footage, a konkretnie rozgrywający się na komputerze podczas pandemii?

KM: Myślę, że w postprodukcji tego filmu było dużo kreatywności, ponieważ nie chcieliśmy, aby film był stagnacją. Nie chcieliśmy, aby przez cały film ludzie patrzyli na sześcioosobowe hollywoodzkie kwadraty. I wielkie uznanie dla Nicka i Kevina (Duggin) i naszego redaktora, Dona (Money) i wszystkich innych, którzy byli częścią tej strony produkcji, która wymyśliła tak wiele różnych sposobów, aby odwrócić rzeczy i utrzymać je w ruchu i sprawić, by czuł się bardzo aktywny i pełen energii, mimo że byliśmy bardzo ograniczeni w naszych lokalizacjach, naszym planie i rodzaju ujęć, które mogliśmy zrobić, biorąc pod uwagę pandemię w tym czasie.

Ale wiesz, myślę, że to jest dokładnie to, co robi branża. I to właśnie robią artyści. Domyślamy się, czy jesteś na planie tradycyjnym, czy jesteś w środku pandemii, nieuchronnie coś nie pójdzie zgodnie z planem. I musisz to rozgryźć. I ostatecznie tak, to trochę satyra na przemysł rozrywkowy. I tak, zdecydowanie każdy z nas gra bardzo specyficzny typ archetypu aktora. Ale staraliśmy się to w pewien sposób obalić, a kiedy przechodzisz przez historię, i kiedy ci ludzie przechodzą przez te różne scenariusze, widzisz inne kolory, widzisz różne strony ludzi i to, co z nich wynika. który okazuje się być miejmy nadzieję, interesujący, zabawny i po prostu zabawny.

BS: Czy uważasz, że proces filmowania był łatwiejszy niż typowa produkcja osobista?

KM: Właściwie powiedziałbym nie, wcale nie było łatwiej. A zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że kiedy jestem na planie, mam jedną pracę do wykonania. Jestem po to, by wypowiadać słowa, grać swoją postać, być kreatywnym i robić to wszystko. A potem wszyscy inni eksperci i wszystkie inne działy są tam, aby wykonać swoją pracę. I w tym, wszyscy z nas, wykonujemy wszystkie prace przynajmniej tyle, ile możemy i że zawsze miałem taki zdrowy szacunek dla załogi, dla prac, które wykonują i doświadczenia że mają, i pracują z kilkoma niesamowitymi załogami, które odpowiedziały na wszystkie moje pytania i były na tyle uprzejme, aby wziąć mnie pod swoje skrzydła i uczyć, ale jest duża różnica między obserwowaniem i rozumieniem czegoś, a następnie robieniem tego samemu lub próbowaniem zrobienia samemu.

Zdecydowanie brakowało mi również koleżeństwa, bycia w okopach z załogą i przebywania tam o 3 nad ranem w deszczu zakrwawionym i patrzenia na operatora kamery obok ciebie, który jest skulony w kurtce przeciwdeszczowej; po prostu idź, no cóż, wybraliśmy to i tym się zajmujemy. I jakoś oboje nadal dobrze się bawimy. Na pewno tęskniłem za takim środowiskiem. Ale to było wspaniałe doświadczenie edukacyjne i takie wyzwanie. Jestem typem osoby, która i tak lubi wyzwania, więc bycie częścią tego było ekscytujące.

BS: Czego chciałbyś, aby widzowie zabrali im najwięcej? Horror bez tytułu?

KM: To, co chcę, żeby widzowie od tego zabrali, to trochę ucieczka. Wszyscy żyjemy w świecie, w którym czasami nie wiemy, co będzie dalej. I nie wiemy, jak jutro będzie wyglądał świat. A czasami nawet nie wiemy, co się dzisiaj dzieje. Ale w czasie, który oglądasz Horror bez tytułu, chcemy, abyś poruszał się po gamie emocji; chcemy, abyś mógł się śmiać, trochę uciec i dobrze się bawić — dołącz do przejażdżki z nami i miejmy nadzieję, że wyciągniesz coś z eksperymentu.

*****

Horror bez tytułu jest dostępny w iTunes i Amazon od 15 czerwca

Posłuchaj podcastu „Eye On Horror”

Posłuchaj podcastu „Eye On Horror”

Kliknij, aby dodać komentarz

Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz Zaloguj

Dodaj komentarz

Recenzje filmowe

Recenzja Panic Fest 2024: „Haunted Ulster Live”

Opublikowany

on

Wszystko stare jest znowu nowe.

W Halloween 1998 r. lokalne wiadomości z Irlandii Północnej postanawiają nagrać specjalną relację na żywo z rzekomo nawiedzonego domu w Belfaście. Prowadzone przez lokalną osobowość Gerry'ego Burnsa (Mark Claney) i popularną prezenterkę dziecięcą Michelle Kelly (Aimee Richardson) zamierzają przyjrzeć się siłom nadprzyrodzonym niepokojącym obecną rodzinę tam mieszkającą. Czy w związku z mnóstwem legend i folkloru w budynku kryje się rzeczywista duchowa klątwa, czy też działa coś o wiele bardziej podstępnego?

Prezentowany jako seria znalezionych materiałów z dawno zapomnianej audycji, Nawiedzony Ulster na żywo ma podobne formaty i założenia jak Ghostwatch i WNUF Halloween Special z ekipą prasową badającą zjawiska nadprzyrodzone w celu uzyskania dużych ocen, tylko po to, by przerosnąć ich głowy. I chociaż fabuła z pewnością została już nakręcona, osadzona w latach 90. reżysera Dominica O'Neilla opowieść o horrorze lokalnego dostępu wyróżnia się na własnych, upiornych nogach. Najbardziej widoczna jest dynamika między Gerrym i Michelle, ponieważ on jest doświadczonym nadawcą, który uważa, że ​​ta produkcja jest poniżej niego, a Michelle to świeża krew, która jest wyraźnie zirytowana, że ​​jest przedstawiana jako cukierek dla oczu w kostiumach. To narasta, gdy wydarzenia w miejscu zamieszkania i wokół niego stają się zbyt duże, aby je zignorować jako coś mniejszego niż prawdziwa sprawa.

Grupę bohaterów uzupełnia rodzina McKillenów, która od jakiegoś czasu zmaga się z nawiedzeniami i jaki ma na nich wpływ. Do pomocy w wyjaśnieniu sytuacji przybywają eksperci, w tym badacz zjawisk paranormalnych Robert (Dave Fleming) i wróżka Sarah (Antoinette Morelli), którzy przedstawiają nawiedzenie z własnej perspektywy i punktu widzenia. Dom ma długą i barwną historię, a Robert omawia, jak kiedyś był on miejscem, w którym znajdował się starożytny ceremonialny kamień, centrum linii mocy, i jak prawdopodobnie był opętany przez ducha byłego właściciela nazwiskiem Newell. Lokalne legendy obfitują w opowieści o nikczemnym duchu o imieniu Blackfoot Jack, który zostawiał po sobie ciemne ślady. To zabawny zwrot akcji, mając wiele potencjalnych wyjaśnień dziwnych zdarzeń na stronie zamiast jednego, wszechstronnego źródła. Zwłaszcza gdy wydarzenia się rozwijają, a śledczy próbują odkryć prawdę.

Biorąc pod uwagę 79-minutowy czas trwania i obejmującą transmisję, jest to trochę powolne palenie w miarę ustalania się postaci i historii. Pomiędzy przerwami w wiadomościach a materiałami zza kulis, akcja koncentruje się głównie na Gerrym i Michelle oraz ich faktycznych spotkaniach z siłami, których nie mogą pojąć. Pochwalę się, że poszło w miejsca, których się nie spodziewałem, co doprowadziło do zaskakująco przejmującego i duchowo przerażającego trzeciego aktu.

Więc gdy Nawiedzony Ulster Live nie wyznacza trendów, zdecydowanie podąża śladami podobnych znalezionych materiałów i emitowanych horrorów, podążając własną ścieżką. Tworzymy zabawny i kompaktowy fragment mockumentu. Jeśli jesteś fanem podgatunków, Nawiedzony Ulster na żywo jest warte obejrzenia.

3 oczy na 5
Posłuchaj podcastu „Eye On Horror”

Posłuchaj podcastu „Eye On Horror”

Kontynuuj czytanie

Recenzje filmowe

Recenzja Panic Fest 2024: „Nigdy nie wędruj samotnie 2”

Opublikowany

on

Jest mniej ikon bardziej rozpoznawalnych niż slasher. Freddy Krueger. Michaela Myersa. Wiktora Crowleya. Notoryczni zabójcy, którzy zawsze wracają po więcej, niezależnie od tego, ile razy zostali zabici, a ich losy najwyraźniej doszły do ​​ostatniego rozdziału lub koszmaru. Wygląda więc na to, że nawet pewne spory prawne nie są w stanie powstrzymać jednego z najbardziej pamiętnych filmowych morderców: Jasona Voorheesa!

Po wydarzeniach z pierwszej Nigdy nie wędruj sam, miłośnik spędzania czasu na świeżym powietrzu i YouTuber Kyle McLeod (Drew Leighty) trafił do szpitala po spotkaniu z od dawna uważanym za zmarłego Jasona Voorheesa, uratowany przez być może największego przeciwnika zabójcy w masce hokejowej Tommy'ego Jarvisa (Thom Mathews), który obecnie pracuje jako sanitariusz w okolicach Crystal Lake. Wciąż nawiedzany przez Jasona, Tommy Jarvis stara się znaleźć poczucie stabilności, a to ostatnie spotkanie popycha go do zakończenia panowania Voorhees raz na zawsze…

Nigdy nie wędruj sam zyskał popularność w Internecie jako dobrze nakręcony i przemyślany film dla fanów będący kontynuacją klasycznej serii slasherów, która została zbudowana w oparciu o śnieżną kontynuację Nigdy nie wędruj po śniegu a teraz osiąga punkt kulminacyjny dzięki bezpośredniej kontynuacji. To nie tylko niesamowite Piątek 13th list miłosny, ale dobrze przemyślany i zabawny epilog do niesławnej „Trylogii Tommy’ego Jarvisa” z serii, która obejmowała Piątek trzynastego, część IV: rozdział finałowy, Piątek trzynastego, część V: Nowy początek, Piątek trzynastego Część VI: Jason żyje. Nawet odzyskanie części oryginalnej obsady jako postaci, aby kontynuować opowieść! Thom Mathews jest najbardziej znany w roli Tommy'ego Jarvisa, ale z innymi obsadami serialowymi, takimi jak Vincent Guastaferro, powracającymi jako obecnie szeryf Rick Cologne i wciąż mający kość do gadania z Jarvisem i bałaganem wokół Jasona Voorheesa. Nawet z niektórymi Piątek 13th jak absolwenci Część IIILarry Zerner w roli burmistrza Crystal Lake!

Poza tym film dostarcza zabójstw i akcji. Na zmianę, czego niektóre z poprzednich filmów nigdy nie miały szansy zrealizować. Co najważniejsze, Jason Voorhees wpada w szał w samym Crystal Lake, kiedy przedziera się przez szpital! Tworzenie ładnego zarysu mitologii Piątek 13th, Tommy Jarvis i trauma obsady oraz Jason robiący to, co potrafi najlepiej, w możliwie najbardziej krwawy sposób.

Połączenia Nigdy nie wędruj sam filmy Womp Stomp Films i Vincente DiSanti są świadectwem rzeszy fanów Piątek 13th oraz wciąż niesłabnącą popularność tych filmów i Jasona Voorheesa. I chociaż oficjalnie nie widać na horyzoncie żadnego nowego filmu z tej serii w dającej się przewidzieć przyszłości, przynajmniej istnieje pewne pocieszenie, że fani są gotowi dołożyć wszelkich starań, aby wypełnić tę pustkę.

Posłuchaj podcastu „Eye On Horror”

Posłuchaj podcastu „Eye On Horror”

Kontynuuj czytanie

Kino

Mike Flanagan wchodzi na pokład, aby pomóc w ukończeniu filmu „Shelby Oaks”

Opublikowany

on

Shelby Oaks

Jeśli śledziłeś Chrisa Stuckmanna on YouTube zdajesz sobie sprawę, jakie zmagania miał z nakręceniem swojego horroru Shelby Oaks skończone. Ale dzisiaj mamy dobre wieści na temat projektu. Dyrektor Mike Flanagan (Ouija: Pochodzenie zła, Doktor Sen i Nawiedzenie) wspiera film jako współproducent wykonawczy, co może znacznie przybliżyć go do premiery. Flanagan jest częścią kolektywu Intrepid Pictures, w skład którego wchodzą także Trevor Macy i Melinda Nishioka.

Shelby Oaks
Shelby Oaks

Stuckmann to krytyk filmowy YouTube, który działa na platformie od ponad dziesięciu lat. Spotkał się z krytyką po tym, jak dwa lata temu ogłosił na swoim kanale, że nie będzie już negatywnie recenzował filmów. Jednak wbrew temu stwierdzeniu napisał nierecenzyjny esej na temat panoramy pani web niedawno powiedział, że studia zmuszają reżyserów do kręcenia filmów tylko po to, aby utrzymać przy życiu podupadające marki. Wyglądało to na krytykę ukrytą w filmie z dyskusją.

Ale Stuckmanna ma swój własny film, o który musi się martwić. W jednej z najbardziej udanych kampanii na Kickstarterze udało mu się zebrać na swój debiutancki film fabularny ponad milion dolarów Shelby Oaks który obecnie znajduje się w fazie postprodukcji. 

Miejmy nadzieję, że z pomocą Flanagana i Intrepida uda się to osiągnąć Shelby Oak realizacja dobiega końca. 

„Inspirujące było obserwowanie, jak Chris pracował nad swoimi marzeniami przez ostatnie kilka lat, a także wytrwałość i duch majsterkowania, jaki wykazywał, przynosząc Shelby Oaks życie bardzo przypomniało mi moją własną podróż ponad dziesięć lat temu” Flanagan powiedział Ostateczny termin. „To był zaszczyt przejść z nim kilka kroków na jego drodze i zaoferować wsparcie dla wizji Chrisa dotyczącej jego ambitnego, wyjątkowego filmu. Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć, dokąd teraz zajdzie.”

– mówi Stuckmann Nieustraszone zdjęcia inspiruje go od lat i „praca z Mikiem i Trevorem nad moim pierwszym filmem fabularnym to spełnienie marzeń”.

Producent Aaron B. Koontz z Paper Street Pictures współpracuje ze Stuckmannem od początku, również jest podekscytowany współpracą.

„Jak na film, którego rozpoczęcie było tak trudne, drzwi, które się przed nami otworzyły, są niezwykłe” – powiedział Koontz. „Sukces naszego Kickstartera, po którym towarzyszyło ciągłe przywództwo i wskazówki Mike'a, Trevora i Melindy, przekroczyło wszystko, na co mogłem liczyć”.

Ostateczny termin opisuje fabułę Shelby Oaks w sposób następujący:

„Połączenie stylu dokumentalnego, found footage i tradycyjnych materiałów filmowych, Shelby Oaks skupia się na gorączkowych poszukiwaniach Mii (Camille Sullivan) w poszukiwaniu swojej siostry Riley (Sarah Durn), która złowieszczo zniknęła na ostatniej taśmie jej serii śledczej „Paranormal Paranoids”. W miarę jak obsesja Mii rośnie, zaczyna podejrzewać, że wyimaginowany demon z dzieciństwa Riley mógł istnieć naprawdę.”

Posłuchaj podcastu „Eye On Horror”

Posłuchaj podcastu „Eye On Horror”

Kontynuuj czytanie