Kontakt z nami

Kino

Wywiad: Simon Barrett opowiada o „Seance”, „I Saw the Devil” i Winnipeg Winter

Opublikowany

on

Seans Simona Barretta

Chociaż najbardziej znany ze swojej pracy jako scenarzysta tak ukochanych hitów gatunku, jak Jesteś następny, gość, i segmenty V / H / S franczyzy, Simon Barrett wystąpił teraz jako reżyser z debiutem fabularnym, Seans

W roli głównej Suki Waterhouse (Naród zabójców), Seans to inspirowana giallo tajemnica slashera z nadprzyrodzoną krawędzią. W filmie Camille (Waterhouse) jest nową dziewczyną w prestiżowej Edelvine Academy for Girls. Wkrótce po jej przybyciu sześć dziewcząt zaprasza ją do udziału w nocnym rytuale, przywołując ducha zmarłego byłego studenta, który podobno nawiedza ich korytarze. Ale przed świtem jedna z dziewcząt nie żyje, pozostawiając inne zastanawiające się, co mogły się obudzić.

Usiadłem, aby porozmawiać z Barrettem o Seans, jego przejście na reżyserię, doświadczenie zimy w Winnipeg, giallo horror, jego imponującą kolekcję winyli i moje osobiste ciekawostki na temat ogłoszonego Widziałem diabła przerobić. 


Kelly McNeely: Oczywiście od jakiegoś czasu piszesz i rozumiem, że w szkole studiowałeś kinematografię i fotografię. Masz już trochę doświadczenia z kręceniem filmów i oczywiście od wielu lat jesteś związany z przemysłem. Jak wyglądało przejście do pracy reżysera filmów fabularnych?

Szymon Barrett: Jak ty intuicyjnie, zawsze chciałem reżyserować – co oznaczało, że na samym początku myślałem, że taka będzie moja kariera. Pisanie scenariuszy było dla mnie szczęśliwym przypadkiem, bardzo szczęśliwą karierą. I przez jakiś czas stałem się całkiem dobry w pisaniu, ale zawsze próbowałem wymyślić, jak coś reżyserować i reżyserować. 

Główna różnica polega na poczuciu odpowiedzialności za absolutnie wszystko. Bo wiecie, chociaż niektóre z moich wczesnych produkcji z Adamem Wingardem były dość trudnymi i ekstremalnie niskobudżetowymi filmami, to przynajmniej ostatecznie był to jego problem [śmiech], kiedy on reżyserował i montował te filmy, a ja pisałem i produkowałem im. Na Seans Ostatecznie byłam osobą, która musiała wymyślić, jak wyjdziemy z tych scen i przydzielony czas, i wiecie, gdybym miał zaplanowanych 16 ujęć, a teraz mieliśmy tylko pięć. 

Wcześniej rozmawiałem z Adamem, ale teraz rozmawiałem z moim operatorem przy filmie – Karimem Hussainem – i to było jak inna sprawa, więc było o wiele więcej pracy i dużo więcej stresu niż jestem przyzwyczajony. Ale też pod wieloma względami było o wiele fajniej, móc dokonywać wszelkiego rodzaju kreatywnych wyborów, na dobre lub na złe.

Kelly McNeely: A zdjęcia Karima Husseina są fenomenalne. Wszystko co robi is po prostu niesamowite, więc bardzo się ucieszyłem, gdy zobaczyłem, że jest przywiązany do tego projektu. Jakie było największe zwycięstwo w tworzeniu? Seans dla Was? Na przykład, jeśli było coś, co osiągnąłeś lub coś, co mogłeś zrobić, lub coś, co zablokowałeś, że jesteś w stylu „Ach ha!”, czy było dla ciebie zwycięstwo, które naprawdę się wyróżniało?

Szymon Barrett: Cóż, mam na myśli, że Marina Stephenson Kerr, która gra w filmie dyrektorkę, panią Landry, została w zasadzie obsadzona przy naszym stole, przeczytaj [śmiech], ponieważ musiałem wypełnić tę rolę, więc w ostatniej chwili, wiesz, jak próba znalezienia kogoś lokalnie w Winnipeg i okazała się taka wspaniała. I tak przyjemnie i mieć tak zabawny klimat z obsadą, ponieważ ona sama jest dość bluźnierczą, zabawną osobą. Wcale nie przypomina postaci, którą gra w filmie. A ona przez większość czasu miała wszystkich młodszych aktorów w szwach. 

To mniej uczucie, och, wow, w końcu wszystko idzie świetnie, jak, wow, naprawdę uniknąłem tutaj jak potencjalnie śmiertelna kula [śmiech], co wydaje się bardziej odzwierciedlać to, jak naprawdę się czujesz w momencie, gdy ty ponownie nakręcić film. Ale wiesz, obsadzić ją, a ona była ostatnią główną postacią, która została obsadzona w filmie. A to była ogromna przeszkoda. I pamiętałem, że siedziałem przy stole i czytałem, myśląc, że w porządku, przynajmniej jesteśmy teraz trochę bezpieczni.

Zdjęcie dzięki uprzejmości RLJE Films i Shudder

Kelly McNeely: Seance wydaje się być inspirowany gialli i zawiera kilka elementów slashera i elementów tajemniczych. Czy możesz opowiedzieć trochę o swoich punktach inspiracji do filmu i o tym, skąd wziął się cały film? 

Szymon Barrett: Tak, to znaczy, powiedziałbym, że byłem szczególnie pod wpływem gialli i myślę, że powiedziałem kilka razy, że wiesz, pomysł Seans było stworzenie pewnego rodzaju filmu, który moim zdaniem istnieje i który podoba się wielu fanom horrorów w tym kontekście. Ale to, co niekoniecznie zostało wyartykułowane, przynajmniej dla mnie, to była idea przytulnego slashera, ponieważ zwykle uważam, że tajemnice morderstwa – a zwłaszcza slasherowe horrory – są bardzo kojące, ponieważ trzymają się określonego szablonu. I w tym, rodzaj innowacji stylistycznych może być interesujący lub nie. Niektóre z moich ulubionych slasherów są dość konwencjonalne, a także te najmniej lubiane. Więc wiesz, w tym wszystko tkwi w szczegółach, a ja lubię filmy tego rodzaju. 

Przyglądałem się wielu ukośnikom z wczesnych lat 1980-tych. I jak powiedziałeś, naprawdę, głównie dużo gialli, naprawdę próbowałem stworzyć, wiesz, zasadniczo film, który w pewnym sensie odnosiłby się do tamtego okresu, a konkretnie patrząc na Zjawiska i Co zrobiłeś dla Solange, i Dom, który krzyczał — co jest hiszpańskim rodzajem proto giallo — był filmem, którego nie widziałem do czasu Seans było całkiem dobrze w toku. A potem pomyślałem, no cóż, to jest prawdopodobnie główny punkt odniesienia. Po prostu byłem pod wpływem rzeczy, które same były pod wpływem tego, zanim zobaczyłem oryginał. 

Więc tak, oglądałem tylko takie rzeczy, jak Fulchi Aenigma dużo [śmiech], wiesz, filmy tego rodzaju były tym, co próbowałem przywołać. Co znowu, wtedy rozumiesz, że robisz film dla nieco ograniczonej publiczności. To nie jest obecny rodzaj horroru, ale to było coś, w czym zawsze naprawdę chciałem spróbować swoich sił.

Kelly McNeely: I myślę, że fantastycznie jest pchnąć tę atmosferę w horror i trochę ją rzucić, i robić rzeczy, które są trochę inne, ale także mają bardzo szczery i pełen szacunku powiązanie z niektórymi starszymi tematami. .

Szymon Barrett: Mam nadzieję, że wiesz, kiedy robisz hołd lub kawałek pastiszu, wiesz, jakkolwiek to określisz, to trudna sprawa, ponieważ tak jakby nigdy nie chciałbym zrobić filmu, który byłby czystym hołdem stylistycznym , ponieważ myślę, że może być dość twórczo łatwe, po prostu podążać za jakimś wcześniej istniejącym szablonem i trafiać w pewne punkty nostalgii dla widzów, które wywołują instynktowną reakcję, która może przypominać rozrywkę lub jakieś emocjonalne katharsis, ale w fakt po prostu symuluje to i tak naprawdę nie trzyma się ciebie ani nie daje takiego samego efektu. 

Więc wiesz, więc myślę, że nawet wracając do filmów takich jak Gość, który był bardzo inspirowany niektórymi filmami z lat 1980., to nie było tak, że Adam próbował nakręcić ten film, aby wyglądał jak jeden z tych filmów – chociaż z pewnością mógłby to zrobić, gdyby chciał – i myślę, że to mnie kierowało trochę z Seans. Wiedziałem, że to wystarczająco niskobudżetowy film i wystarczająco napięta sesja filmowa, że ​​Karim i ja musieliśmy dokonać wizualnego wyboru. Ale też czułem, jakbym próbował sprawić, żeby to wyglądało Suspiria, w porównaniu wyglądałbym dość tanio. Więc chodziło o to, żeby znaleźć język niektórych z tych mniejszych filmów, a następnie dowiedzieć się, jaka jest nowoczesna wersja, którą mogę zrobić, kręcąc na ALEXA Mini.

Zdjęcie dzięki uprzejmości RLJE Films i Shudder

Kelly McNeely: I rozumiem, że – jak wspomniałeś – kręciłeś w Winnipeg. Jako ktoś, kto dość często doświadcza kanadyjskich zim, musiało to być wyzwaniem. Jak było w Winnipeg? Jak cię traktowało?

Szymon Barrett: Tak, mam na myśli, są kanadyjskie zimy, a potem zimy w Winnipeg, okazuje się [śmiech]. Swoją drogą, mam na myśli, że się zawijaliśmy Seans Myślę, że 20 grudnia kręciliśmy od końca listopada do końca grudnia i wiecie, czuliśmy się tak, jakbyśmy wychodzili tuż przed zrobieniem się naprawdę przerażającym. Miasto było jak zamknięcie, wiesz, wydawało się, że słońce wzeszło tylko przez kilka godzin, ale nigdy go nie widzieliśmy, ponieważ kręcimy film i zacząłeś to rozumieć. wyjdziesz na zimno i to tak, jakby twoje ciało uruchomiło odliczanie, jak długo zajęłoby ci śmierć, wiesz? 

Chodzi mi o to, że szczególnie pamiętam, jak pewnego dnia wychodziłem z Karimem, bo wiesz, Karim nie prowadzi samochodu, a chwilę po tym, jak prawie wpakowałem nas tam w kilka wypadków, podjął decyzję, że nie powinnam być jazdy albo. I tak chodziliśmy wszędzie w temperaturach poniżej zera i były chwile, kiedy wydawało się, że zanurzasz się w lodowatej wodzie, będąc na zewnątrz. To było intensywne. 

Chciałbym jednak wrócić do Winnipeg, ponieważ czuję, że takie hardkorowe środowisko doprowadziło do polubienia naprawdę interesującego rodzaju mentalności załogi, w której naprawdę dogadywałem się z wieloma ludźmi i miło spędzałem czas. Poszedłem kilka razy do Kina Winnipeg, bardzo podobało mi się miasto i jego energia. Chciałbym pojechać tam latem, ale szczególnie myślę, że następnym razem, jeśli zrobię tam kolejny film.

Zdjęcie dzięki uprzejmości
Eric Zachanowicz

Kelly McNeely: Wyobrażam sobie, że prawdopodobnie zostaniesz zapytany o Twarz/Wyłącz 2 dużo, ale chcę Cię o to zapytać Widziałem diabła, bo to jest mój ulubiony film cały czas. Bardzo kocham ten film i wiem, że to był projekt, nad którym pracowałeś, ale to trochę od jakiegoś czasu w fazie rozwoju. Czy możesz w ogóle o tym mówić? 

Szymon Barrett: Tak, to znaczy, naprawdę nie wiem. Prawda jest taka, że ​​nie jestem pewien, czy wiem więcej o tym, co się dzieje Widziałem diabła niż robisz w tym momencie. Napisałem scenariusz i był to rodzaj scenariusza, który moim zdaniem kosztowałby wystarczająco dużo pieniędzy, i to znaczy, nie próbowaliśmy robić jak tania, niskobudżetowa wersja Widziałem diabła to chyba najprostszy sposób, by to ująć. Więc producenci zaangażowani w ten projekt naprawdę, myślę, że właściwie czuli, że potrzebujemy partnera do studia. Nie byli zainteresowani sfinansowaniem tego sami, a wiesz, po prostu się przy tym trzymaliśmy, a teraz nie sądzę, że jest to projekt, który naprawdę ekscytuje Adama i mnie.

Myślę, że w miarę upływu lat jesteśmy bardziej jak, to właściwie w porządku, że nie zrobiliśmy swojego własnego podejścia Widziałem diabła, wiesz? Nawet jeśli byłby zupełnie inny niż oryginał, prawdopodobnie irytowałby niektórych ludzi i tak dalej, a wiesz, że oryginalny film istnieje i jest wspaniały sam w sobie, więc wiesz, że niekoniecznie robisz film, którego ludzie naprawdę domagają się. 

To znaczy, powiedziałbym nawet, że do pewnego stopnia reakcja na Twarz/Wyłącz 2 ogłoszenie było o wiele bardziej entuzjastyczne niż reakcja na nasze Widziałem diabła zapowiedź przeróbki miała miejsce wiele lat wcześniej. Oczywiście mamy teraz więcej filmów na swoim koncie i może więcej doświadczeń, które kuszą widzów, ale dla mnie było to trochę jak film, który tak naprawdę powstaje tylko na poziomie scenariusza. Widziałem diabła, mam na myśli, że zrobiłem wiele przeróbek, byłem naprawdę oddany, aby to zrobić i myślę, że przez długi czas Adam uważał to za mój najlepszy scenariusz, a my byliśmy nim z pasją, ale wiesz, lata mijają zainteresowało nas jedno studio, które było zainteresowane zrobieniem tego jak projektu PG-13, a nasz producent Keith Calder, jak sądzę, natychmiast uznał, że to nie była wstępna propozycja. 

O ile mi wiadomo, prawami nadal kontrolują Keith i Adi Shankar oraz nasz zespół producentów zajmujących się tym projektem. Może któregoś dnia coś z tym zrobią, ale nie sądzę, żeby Adam był w to w tym momencie zaangażowany. Po prostu powiem, tutaj wysyłasz czeki! Czego nawet nie wiem, mam na myśli moją umowę. napisałem ja Widziałem diabła dla niskiego budżetu. To znaczy, próbowaliśmy to zrobić, myślę, że trochę tanio. Ale ostatecznie kończy się to po prostu zarabianiem mniej niż minimalna płaca za, no wiesz, kilka lat pracy nad projektem i ostatecznie wolałbym - jeśli mam marnować swój czas i nie otrzymywać zapłaty za pisanie skrypty — wolałbym pisać własne.

Kelly McNeely: Absolutnie. I to trochę pocieszające, bo wydaje mi się, że to taki doskonały film. Czuję, że ludzie są bardziej podekscytowani Twarz/Wyłącz 2 bo to taki szalony i ekscytujący film. 

Szymon Barrett: Tak, nie sądzę, żeby ktokolwiek opłakiwał szczególnie nasz remake. Myślę, że bardziej przypominało to, że kiedy przerabiasz świetny współczesny film, to jedno, że przerabiasz film, który możesz uzasadnić, że jest może świetny, ale możesz uzasadnić aktualizację, ponieważ technologia i społeczeństwo zmieniły się na Wskaż, że to rodzaj nowej historii. Ale kiedy przerabiasz świetny współczesny film, robisz to po prostu przerabiając, ponieważ nie został on jeszcze nakręcony w twoim języku, myślę, że istnieje uzasadniony sceptycyzm wobec takiego projektu. Wiesz, jaki jest powód tego istnienia? 

W naszym konkretnym przypadku bardzo spodobało nam się główne założenie Widziałem diabła i pomyśleliśmy, że istnieje interesujący kierunek, w którym moglibyśmy to obrać, dzięki czemu amerykański remake może być przyjemnym towarzyszem oryginału. Ale pod koniec dnia prosisz fanów oryginalnego filmu, aby przez resztę życia musieli wyjaśniać, o którym opowiadają, koreańskim oryginale czy amerykańskim remake'u. To dlatego, wiesz, trudno powiedzieć ludziom, że moja ulubiona książka to Żona Podróżnika w Czasie, ponieważ identyfikują się tylko z przyczepą Erica Bany i Rachel McAdams, wiesz? Innymi słowy, jako filmowiec, angażuję się w projekty takie jak Thundercatslub Twarz/Wyłącz 2 które są oparte na istniejącej nieruchomości, która ma pasjonatów fanów, z całkowitą pewnością siebie, ponieważ czuję, że mówię językiem tych fanów. 

Nie mam wątpliwości co do mojej zdolności do tworzenia właściwych rzeczy. Ale jako widz rozumiem też w pełni, dlaczego wszyscy na świecie mają ogromne wątpliwości co do mojej zdolności do tego, a także całkowity sceptycyzm, ponieważ uważam, że remake i sequele mogą podważyć kulturową wartość oryginału. projekt. Myślę, że to zła kontynuacja Jesteś następny, na przykład, może zmniejszyć wartość kulturową oryginalnego filmu, cokolwiek to jest. Więc wiesz, Widziałem diabła remake, to jedna z tych rzeczy, w których gdybyśmy wykonali naprawdę świetną robotę, prawdopodobnie najlepszą rzeczą, jaką można by powiedzieć o naszym filmie, jest to, że tego nie schrzaniliśmy. 

Więc kiedy stajesz przed tymi przeciwnościami, może czasami zdajesz sobie sprawę, wiesz, że pracujesz nad filmem, który walczy przeciwko powstaniu. To wydatek. Widziałem diabła była katastrofą finansową w każdym kraju, w którym został wydany, zwłaszcza w Korei, a także w Stanach Zjednoczonych. Więc może się myliliśmy. A może się pomylimy Twarz/Wyłącz 2, wiesz, czas pokaże, ale wydaje się to inne, wydaje się, że ludzie naprawdę tego chcą i nie próbują tylko intuicyjnie wyczuć, jak to zrobimy.

Zdjęcie dzięki uprzejmości RLJE Films i Shudder

Kelly McNeely: Jeśli mógłbyś uzyskać dostęp do czyjejś kolekcji muzycznej, tylko po to, by ją ukraść — niezależnie od tego, czy uzyskałeś jego login Spotify, ukradłeś jego iPoda, cokolwiek — jeśli mógłbyś mieć czyjąś kolekcję muzyki, naprawdę jestem ciekaw, kogo chciałbyś zobaczyć lub ukraść?

Szymon Barrett: Cóż, prawdopodobnie ktoś taki jak RZA, Prince Paul lub ktoś naprawdę dziwny, kto ma podejście do zbierania płyt, którego nawet nie rozumiem, gdzie jest jak szukanie bitów, sampli i tak dalej. Miałem szczęście zobaczyć niektóre zespoły DJ-ów, takie jak The Avalanches i DJ Shadow na samym początku ich kariery, kiedy wciąż kręcili winyle na wielu gramofonach i innych rzeczach, i byłem świadkiem, jak czas i gracja tej operacji sprawiło, że zacząłem myśleć o filmowej kolekcji muzycznej, w kontekście jej zastosowania w filmie i innych sztukach w zupełnie inny sposób. 

Powiem jednak, że sam jestem kolekcjonerem muzyki i mam tysiące płyt w dwupokojowym mieszkaniu, w którym mieszkam, wiesz, i mam tysiące płyt i dwa gramofony, więc szczerze, chciałbym zobaczyć inne zbioru płyt ludzi, żebym mógł je ocenić w porównaniu z moimi [śmiech].

Kelly McNeely: A jako zapalony kolekcjoner, czy masz jedną płytę, z której jesteś bardzo dumny? 

Szymon Barrett: O rany, to świetne pytanie. Um, wiesz, mam oryginalną 7-calową płytę z obrazkami Nicka Cave'a i Bad Seeds Kocham Cię do końca świata, która jest jak ta piękna spirala obrazkowa, kiedy tak naprawdę nie robili takich rzeczy. Pochodzi z wczesnych lat 90. i to jest tak, że nie sądzę, że zrobili ich tak wiele, a to dla mnie ukochana piosenka i ukochana mała rzecz do oglądania kręcąca się pod igłą. I wiecie, mam kilka rzadkich rzeczy na winylu, kilka moich ulubionych piosenek, covery zespołów, takich jak The Sadies czy Split Lip Rayfield, które można dostać tylko na winylu – nie ma ich na Spotify, nie ma ich nigdzie poza tym nie są online, nie są cyfrowe. Bardzo cenię te rzeczy, mam wczesne bootlegi wujka Tupelo, rzeczy, których naprawdę nie można znaleźć gdzie indziej. Um, ale wiesz, kiedy do tego dojdzie, pierwszą rzeczą, jaka przyszła mi do głowy, był ten Nick Cave 7 cali, myślę, że tylko dlatego, że mam takie emocjonalne przywiązanie do tego konkretnego kawałka plastiku.

Zdjęcie dzięki uprzejmości RLJE Films i Shudder

Kelly McNeely: Jaka jest najcenniejsza lekcja, jakiej nauczyłeś się w swoim wieloletnim doświadczeniu pracy w filmie? 

Szymon Barrett: Łał. Um, tak, nie wiesz, myślę, że to wymagałoby przemyślenia. Więc znowu, to rodzaj najcenniejszej płyty, szybkie pytanie, po prostu pójdę z tym, co jako pierwsze przyszło mi do głowy. Czyli – przynajmniej gdy robisz niezależny film z niewielkim budżetem, co było moim jedynym doświadczeniem w branży – proces tworzenia filmu jest zasadniczo jak posiadanie w głowie wizji, która następnie powoli koroduje. nad procesem faktycznego tworzenia filmów. A pod koniec twoja wizja będzie czymś innym. I to jest po prostu rzeczywistość tego, czym to jest. 

Może jeśli masz 200 milionów dolarów na nakręcenie filmu, to, z czym skończysz, jest bliższe twojej pierwotnej wizji. Ale może też nie, no wiesz, może tak, ponieważ film to proces współpracy i dotyczy tego, co inni ludzie wnoszą do stołu. I myślę, że to byłaby najważniejsza rzecz, jakiej się nauczyłem, chociaż niekoniecznie jest to lekcja, ale absolutnie czegoś, czego nauczyłem się, szczególnie pracując z moim przyjacielem Adamem przez lata, że ​​kiedy zaczniesz kręcić film, to się dzieje być tym, czym ma być. I niekoniecznie to było to, o czym myślałeś, kiedy pisałeś scenariusz. I to nie jest w twojej pracy. Jako reżyser możesz mieć ochotę, zwłaszcza jeśli jesteś scenarzystą lub reżyserem takim jak ja, zwłaszcza jeśli jesteś scenarzystą/reżyserem, który pracował głównie jako scenarzysta — tak jak ja — możesz mieć ochotę na właściwy ruch jest próba popychania rzeczy w kierunku pierwotnej wizji. Ale czasami to, co się dzieje, jest większe i lepsze niż to. 

A czasami twoja praca jako reżysera polega na tym, że jesteś trochę pod bezpośrednim kierownictwem, żeby zobaczyć, co robią aktorzy i po prostu pozwolić im pracować nad własnymi procesami twórczymi. Wiesz, myślę, że Suki Waterhouse i Seans jest właściwie dobrym przykładem tego, że jej podejście do Camille nie było dokładnie tym, co miałem na myśli, ale po obejrzeniu jej pracy nad tym zdałem sobie sprawę, że dostaję coś bardziej interesującego niż to, co było tylko na stronie, co było bardziej rodzaj Clinta Eastwooda, wiecie, występ na twardo, a ona grała go o wiele bardziej poruszona i zniszczona. I ostatecznie wydawało mi się, że to właściwy wybór. Ale niekoniecznie dokonałbym tego wyboru na własną rękę, ponieważ nie sądzę, żebym miał w tym momencie bliski związek z postacią, którą ona zrobiła.

Więc wiesz, to może wydawać się leniwą odpowiedzią, wiesz, najważniejszą lekcją, jakiej się nauczyłem, jest próba robienia mniej i bycie bardziej świadomym tego, co robią inni ludzie. Ale to prawda, ponieważ kiedy reżyserujesz, jesteś naprawdę zestresowany, a szczególnie, jeśli jesteś mną, mam tendencję do bycia dość obsesyjną kreatywnością, mam tendencję do żucia projektów i pomysłów, dopóki nie mogę. znaleźć sposób, aby doprowadzić je do skutku. I tak dla mnie to naprawdę tak, że nie mam najłatwiejszego czasu, może ufanie innym ludziom i oddawanie kontroli, kiedy powinienem. I to jest proces filmowy. Osobiście nie wezmę filmu na kredyty. Bo jeśli cokolwiek innego, to chcę zawsze to celebrować. Tym właśnie są filmy, słuchaniem innych ludzi. I nie ma czegoś takiego jak zła nuta, o ile pochodzi z właściwego miejsca, o ile nie pochodzi z miejsca ego lub agendy władzy, które oczywiście są czynnikami w naszym biznesie i Hollywood. Ale wiesz, ale tak długo, jak otrzymujesz notatkę i pochodzi ona z prawdziwego miejsca, w którym starasz się po prostu ulepszyć film, prawdopodobnie jest w niej trochę prawdy, ponieważ zawsze można wszystko polepszyć. 

A najtrudniejszą rzeczą dla mnie jest powiedzenie mózgowi, żeby się zamknął i słuchał. Dla mnie najcenniejszą rzeczą, jakiej nauczyłem się przez lata mojego doświadczenia, jest to, że nie mogę już dłużej zakładać, że mam rację, tylko dlatego, że napisałem scenariusz. Ale wiecie, jeśli Suki, Madison Beatty, Marina, Seamus Patterson, czy ktoś robi coś innego, żeby nie tylko być jak, och, to źle, ale naprawdę patrzeć na to i być jak, czekaj, czy oni kręcą film lepszy w jakiś sposób, za który ostatecznie mogę wziąć kredyt? [śmiech]

 

Seans wyląduje na Shudder 29 września. W międzyczasie możecie obejrzeć poniższy plakat i zwiastun!

Seans Simon Barrett

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kliknij, aby dodać komentarz

Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz Zaloguj

Dodaj komentarz

wykazy

Dreszcze i dreszcze: ranking filmów „Cisza radiowa” od cholernie genialnych do po prostu cholernych

Opublikowany

on

Filmy nieme w radiu

Matt Bettinelli-Olpin, Tyler Gillett, i Czad Villella wszyscy są filmowcami tworzącymi wspólną wytwórnię tzw Radio Silence. Bettinelli-Olpin i Gillett są głównymi reżyserami pod tym pseudonimem, podczas gdy Villella zajmuje się produkcją.

W ciągu ostatnich 13 lat zdobyli popularność, a ich filmy stały się znane jako posiadające swoisty „podpis” Radia Cisza. Są krwawe, zwykle zawierają potwory i mają karkołomne sekwencje akcji. Ich najnowszy film Abigail jest przykładem tego podpisu i jest prawdopodobnie ich najlepszym filmem. Obecnie pracują nad ponownym uruchomieniem Johna Carpentera Ucieczka z Nowego Jorku.

Pomyśleliśmy, że przejrzymy listę projektów, którymi kierowali, i uszeregujemy je od najwyższej do najniższej. Żaden z filmów i filmów krótkometrażowych na tej liście nie jest zły, wszystkie mają swoje zalety. Te rankingi od góry do dołu to tylko te rankingi, które według nas najlepiej prezentują ich talenty.

Nie uwzględniliśmy filmów, które wyprodukowali, ale których nie wyreżyserowali.

#1. Abigail

Aktualizacja drugiego filmu na tej liście, Abagail, jest naturalnym postępem Radio Cisza miłość do horroru w zamknięciu. Podąża praktycznie tymi samymi śladami Ready or Not, ale udaje mu się pójść o krok lepiej — chodzi o wampiry.

Abigail

#2. Gotowy czy nie

Ten film umieścił Radio Cisza na mapie. Choć nie odniósł takiego sukcesu kasowego, jak niektóre inne ich filmy, Ready or Not udowodnił, że zespół może wyjść poza ograniczoną przestrzeń antologii i stworzyć zabawny, ekscytujący i krwawy film przygodowy.

Ready or Not

#3. Krzyk (2022)

Kompletujemy wszystkie dokumenty (wymagana jest kopia paszportu i XNUMX zdjęcia) potrzebne do Krzyczeć zawsze będzie polaryzującą serią, ten prequel, kontynuacja, restart – jakkolwiek chcesz to nazwać, pokazało, jak bardzo Radio Silence znało materiał źródłowy. To nie było lenistwo ani żądza gotówki, po prostu miło spędzony czas z legendarnymi postaciami, które kochamy, i nowymi, którzy nas polubili.

Krzyk (2022)

#4 W kierunku południowym (wyjście)

Radio Silence przedstawia swój sposób działania found footage na potrzeby tej antologii filmu. Odpowiedzialni za historie z podpórek do książek, tworzą przerażający świat w swoim segmencie zatytułowanym Droga wyczerpane, który dotyczy dziwnych, unoszących się w powietrzu istot i pewnego rodzaju pętli czasowej. To pierwszy raz, kiedy widzimy ich pracę bez drżącej kamery. Gdybyśmy mieli ocenić cały film, pozostałby on na tym miejscu zestawienia.

Południowa granica

#5. V/H/S (10)

Film, od którego wszystko się zaczęło dla Radia Cisza. A może powinniśmy powiedzieć segment od tego wszystko się zaczęło. Mimo że nie jest to film pełnometrażowy, to, co udało im się zrobić w tak krótkim czasie, było bardzo dobre. Ich rozdział nosił tytuł 10/31/98, film krótkometrażowy z udziałem grupy przyjaciół, którzy rozbijają coś, co uważają za zainscenizowany egzorcyzm, tylko po to, by nauczyć się nie zakładać pewnych rzeczy w noc Halloween.

V / H / S

#6. Krzyk VI

Podkręcenie akcji, przeprowadzka do dużego miasta i wynajem Ghostface użyj strzelby, Krzyk VI wywrócił franczyzę do góry nogami. Podobnie jak ich pierwszy film, ten film igrał z kanonem i udało mu się pozyskać wielu fanów w swoim kierunku, ale zniechęcił innych za koloryzowanie zbyt daleko od ukochanego serialu Wesa Cravena. Jeśli jakakolwiek kontynuacja pokazywała, jak trop się starzeje, to właśnie ona Krzyk VI, ale udało mu się wycisnąć trochę świeżej krwi z tego prawie trzydziestoletniego filaru.

Krzyk VI

#7. z powodu diabła

Dość niedoceniany, pierwszy pełnometrażowy film Radia Silence, będący próbką rzeczy zaczerpniętych z V/H/S. Został nakręcony w wszechobecnym stylu found footage, ukazujący formę opętania i przedstawiający nieświadomych mężczyzn. Ponieważ była to ich pierwsza tak poważna praca w studiu, wspaniałym kamieniem probierczym jest zobaczenie, jak daleko zaszli w opowiadaniu historii.

z powodu diabła

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie

Kino

Oryginalna kontynuacja „Soku z żuka” miała interesującą lokalizację

Opublikowany

on

sok z żuka w filmie „Hawaje”.

W późnych latach 80. i wczesnych 90. kontynuacje hitów filmowych nie były tak linearne jak obecnie. To było raczej w stylu: „odtwórzmy sytuację jeszcze raz, ale w innym miejscu”. Pamiętać Prędkość 2lub Europejskie wakacje National Lampoon? Nawet Alienschoć jest dobry, podąża za wieloma punktami fabuły oryginału; ludzie utknęli na statku, android, mała dziewczynka w niebezpieczeństwie zamiast kota. Dlatego ma sens, że jedna z najpopularniejszych komedii o zjawiskach nadprzyrodzonych wszechczasów, Sok z żuka postępowałby według tego samego schematu.

W 1991 roku Tim Burton zainteresował się kontynuacją swojego oryginału z 1988 roku, pt. to się nazywało Sok z żuka idzie po hawajsku:

„Rodzina Deetz przeprowadza się na Hawaje, aby stworzyć ośrodek wypoczynkowy. Rozpoczęła się budowa i szybko odkryto, że hotel będzie znajdował się na szczycie starożytnego cmentarza. Sok z żuka pojawia się, aby uratować sytuację.

Burtonowi spodobał się scenariusz, ale chciał napisać go od nowa, więc poprosił gorącego wówczas scenarzystę Daniel Waters który właśnie skończył przyczyniać się do Wrzosy. Przepuścił więc szansę producentowi David Geffen zaproponował Oddział Beverly Hills uczony w piśmie Pameli Norris bez skutku.

W końcu Warner Bros. zapytał Kevin Smith uderzyć Sok z żuka idzie po hawajsku– zaśmiał się na ten pomysł, powiedzenie„Czy nie powiedzieliśmy już wszystkiego, co mieliśmy do powiedzenia w pierwszym Soku z żuka? Czy musimy jechać do tropików?”

Dziewięć lat później sequel został zabity. Studio stwierdziło, że Winona Ryder jest już za stara na tę rolę i konieczna jest całkowita zmiana obsady. Ale Burton nigdy się nie poddał. Było wiele kierunków, w których chciał obrać swoich bohaterów, łącznie z crossoverem Disneya.

„Rozmawialiśmy o wielu różnych rzeczach” – reżyser powiedział w Entertainment Weekly. „To było wcześnie, kiedy jechaliśmy, Sok z żuka i nawiedzony dwórSok z żuka idzie na zachód, cokolwiek. Pojawiło się wiele rzeczy.”

Szybkie przewijanie do 2011 kiedy zaproponowano inny scenariusz na kontynuację. Tym razem autor Burtona Dark Shadows, zatrudniono Setha Grahame-Smitha, który chciał mieć pewność, że ta historia nie będzie remake'iem lub ponownym uruchomieniem, który będzie zbierał pieniądze. Cztery lata później w 2015, scenariusz został zatwierdzony, a Ryder i Keaton zapowiedzieli, że wrócą do swoich ról. W 2017 scenariusz ten został odnowiony, a następnie ostatecznie odłożony na półkę 2019.

W czasie, gdy w Hollywood krążył scenariusz kontynuacji, w 2016 artysta o imieniu Alex Murillo opublikował coś, co wyglądało jak jeden arkusz dla Sok z żuka dalszy ciąg. Chociaż zostały sfabrykowane i nie miały żadnych powiązań z Warner Bros., ludzie myśleli, że są prawdziwe.

Być może wirusowość dzieła wywołała zainteresowanie Sok z żuka kontynuacja po raz kolejny i ostatecznie potwierdzono to w 2022 roku Sok z żuka 2 miał zielone światło od scenariusza napisanego przez Wednesday pisarzy Alfreda Gougha i Milesa Millara. Gwiazda tego serialu Jenny Ortegi podpisał kontrakt z nowym filmem, którego zdjęcia rozpoczęły się za 2023. Potwierdzono również, że Danny elfman wróci, żeby zaliczyć wynik.

Burton i Keaton zgodzili się, że nowy film pt Sok z żuka, Sok z żuka nie polegałby na CGI ani innych formach technologii. Chcieli, żeby film sprawiał wrażenie „ręcznie zrobionego”. Film zakończył się w listopadzie 2023 roku.

Minęły ponad trzy dekady, zanim wymyślono kontynuację Sok z żuka. Mam nadzieję, że skoro powiedzieli aloha Sok z żuka idzie po hawajsku było wystarczająco dużo czasu i kreatywności, aby to zapewnić Sok z żuka, Sok z żuka uhonoruje nie tylko bohaterów, ale także fanów oryginału.

Sok z żuka, Sok z żuka wejdzie do kin 6 września.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie

Kino

Nowy zwiastun „The Watchers” pogłębia tajemnicę

Opublikowany

on

Chociaż zwiastun jest już prawie podwoić swój oryginał, nadal nie możemy się z niczego dowiedzieć Obserwatorzy poza papugą zwiastunem, która uwielbia mówić: „Spróbuj nie umrzeć”. Ale czego się spodziewać, że to jest shyamalan projekt, Ishana Noc Shyamalan byc dokładnym.

Jest córką kończącego się zwrotami akcji księcia-reżysera M. Night Shyamalan który również ma w tym roku premierę filmu. I podobnie jak jej ojciec, Isana utrzymuje wszystko w tajemnicy w swoim zwiastunie filmu.

„Nie możesz ich zobaczyć, ale oni widzą wszystko” – tak brzmi slogan tego filmu.

W streszczeniu mówią nam: „Film opowiada historię Miny, 28-letniej artystki, która utknęła w rozległym, dziewiczym lesie w zachodniej Irlandii. Kiedy Mina znajduje schronienie, nieświadomie zostaje uwięziona wśród trzech nieznajomych, których każdej nocy obserwują i prześladują tajemnicze stworzenia.

Obserwatorzy premiera kinowa 7 czerwca.

Recenzja „Wojny domowej”: czy warto obejrzeć?

Kontynuuj czytanie