Recenzje filmowe
Na dobre i na złe „Army of the Dead” to zdecydowanie film Zacka Snydera
Armia Umarłych zmierza do Netflix 21 maja 2021 r. Jeśli jesteś fanem Zacka Snydera, jest tu co pokochać. Jeśli nie, cóż… obejrzyj Tig Notaro, Matthiasa Schweighöfera i zombie alfa.
Co to jest zombie alfa, pytasz? Za chwilę do tego dojdziemy!
Armia Umarłych koncentruje się na obskurnej grupie najemników, którzy trafiają do poddanego kwarantannie Las Vegas, aby ukraść fajne 200 milionów dolarów ze skarbca znanego kasyna. Dlaczego jest poddawany kwarantannie? Konwój wojskowy przypadkowo rozpętał plagę zombie, którą rząd w cudowny sposób zdołał całkowicie powstrzymać w Sin City, co czyni je bardziej skutecznymi niż jakikolwiek inny organ zarządzający w historii gatunku.
Niestety, redaktorzy filmu nie byli tak rozsądni. Armia Umarłych pojawia się po rozdętych dwóch i pół godziny, co z łatwością mogłoby trwać od półtorej do dwóch godzin i uratowałoby film przed jego często ugrzęźniętym tempem.
Czy naprawdę potrzebowaliśmy czwartego i piątego wątku pobocznego, który przedłużył i ponownie przedłużył zakończenie? Prawdopodobnie nie, ale znowu jest to plik post-Liga Sprawiedliwości Film Zacka Snydera. Gdyby tylko facet, który wyreżyserował remake Świt żywych trupów pojawił się zamiast tego.
Teraz naprawdę nie przeszkadza mi to długi czas. Jestem frajerem dla rozszerzonej edycji Władca Pierścieni w końcu filmy i zdaję sobie sprawę, że może to zabrzmieć tutaj jak trochę hipokryta. Jednak, Armia Umarłych poważnie by zyskał, gdyby Snyder porzucił niektóre niepotrzebne wątki poboczne, aby poprawić główną fabułę filmu.
Na przykład, prawie cały rozwój postaci jest umieszczony w pierwszych pięciu do dziesięciu minutach filmu w montażu. Jestem za filmem akcji bez żadnego rozwoju postaci. Ninja zabójca jest znakomitym przykładem tego typu filmu. Problem polega na tym, że Snyder najwyraźniej chce, abyśmy dbali o te postacie. Prowadzi nas do linii empatii wielokrotnie przez cały film, nigdy nie przyklejając podestu, a potem wydaje się, że zapomina o tym, co robił.
To frustrujące dla widza, aw kilku scenach prawie można było zobaczyć, że było to również frustrujące dla aktorów.
Mówiąc o aktorach, ten film ma naprawdę świetną obsadę. Dave Bautista udowadnia, że potrafi dobrze prowadzić, choć nadal żałuję, że nie dał mu więcej do zrobienia. Niestety, były chwile, kiedy na ekranie wydawał się znudzony. To złe samopoczucie można wyczuć w prawie wszystkich przedstawieniach w filmie. Omari Hardwick ma szalone umiejętności walki, ale są wyraźne oznaki wykonywania ruchów.
Dwie prawdziwe osoby wyróżniające się, jak wspomniałem wcześniej, to Notaro i Schosityöfer. Są jedynymi aktorami, którzy wydają się naprawdę dobrze bawić w filmie.
Notaro słynnie dołączył Armia Umarłych po tym, jak inny aktor został usunięty z filmu w związku z oskarżeniami o niewłaściwe zachowanie seksualne i molestowanie. Została sprowadzona i dodana za pomocą zielonego ekranu i kilku powtórnych zdjęć, i możliwe, że to pozwoliło jej wykorzystać inną energię niż reszta obsady. Jej występ z przymrużeniem oka jako pilota helikoptera, który dołącza do napadu tylko po to, by mieć coś do zrobienia, jest absolutnie wyjątkowy.
A jeśli chodzi o Schosityöfera, to jego zdenerwowany kasjer, Dieter, po prostu skradł mi serce. Oto facet w środku wybuchu zombie, który nigdy tak naprawdę nie używał broni, a tym bardziej musiał walczyć o swoje życie w jakimkolwiek prawdziwym sensie. Podejmuje pracę w wyprawie - nie dla pieniędzy - ale po to, by zmierzyć się z najgorszym sejfem na świecie: Götterdämmerung, trafnie nazwanym na cześć opery Wagnera o końcu świata.
Następnie są zombie Armia Umarłych. Występują w dwóch kategoriach: shamblery i alfy. Tułacze to zombie, do których większość ludzi jest przyzwyczajona. Alfy są nie tylko szybsze i silniejsze, ale także myślą, tworzą przywiązania i komunikują się ze sobą.
Fascynujące jest to, że pozwala odbiorcom rozwinąć w sobie pewną empatię. Żyją we własnym małym świecie poddanym kwarantannie, a dzięki murom zbudowanym wokół Las Vegas naprawdę nikogo nie krzywdzą. Dopiero gdy ludzie wkraczają do ich domeny, zaczynają się prawdziwe kłopoty.
Teraz, jeśli dobrze rozumiem:
- Jeśli ktoś zostanie ugryziony przez włóczęgę, staje się nim.
- Jeśli ktoś zostanie ugryziony przez alfę, nadal staje się maruderem.
- Jeśli jednak ktoś zostanie ugryziony przez Zeusa, króla Alf, staje się Alfą.
To ma sens, z wyjątkiem tego, że pod koniec filmu robią dziurę wielkości ciężarówki i jadą dalej, biorąc pod uwagę czas, jaki zajmuje komuś odwrócenie się.
Spójrz pomimo tego wszystkiego, Armia Umarłych nie jest okropnym filmem. Niektóre z nich są naprawdę zabawne, a sekwencje akcji mogą być dość intensywne. Jeśli wejdziesz w to spodziewając się tylko tego, wszystko powinno być w porządku. Jednak film był prawie sprzedawany jako Ocean's Eleven z zombie, a to obietnica, której po prostu nigdy nie spełnia.
Jeśli nie widziałeś zwiastuna dla Armia Umarłych, sprawdź to poniżej i poszukaj w serwisie Netflix 21 maja 2021 r.
Wiadro popcornu „Pogromcy duchów: Kraina lodu”.
Recenzje filmowe
Recenzja: Czy w przypadku tego filmu o rekinach nie ma już drogi?
Stado ptaków wlatuje w silnik odrzutowy komercyjnego samolotu pasażerskiego, powodując jego rozbicie się w oceanie, a tylko garstka ocalałych ma za zadanie uciec z tonącego samolotu, jednocześnie znosząc wyczerpujący się tlen i wściekłe rekiny w Nie ma mowy w górę. Ale czy ten niskobudżetowy film wznosi się ponad wyświechtany w sklepach stereotyp potwora, czy też ugina się pod ciężarem skromnego budżetu?
Po pierwsze, ten film najwyraźniej nie jest na poziomie innego popularnego filmu o przetrwaniu, Towarzystwo Śniegu, ale, co zaskakujące, tak nie jest Sharknado albo. Widać, że przy tworzeniu tego filmu włożono wiele dobrego, a gwiazdy są gotowe na to zadanie. Historionika została ograniczona do absolutnego minimum i niestety to samo można powiedzieć o napięciu. To nie znaczy, że tak Nie ma mowy w górę jest bezwładny, jest tu mnóstwo materiału, który sprawi, że obejrzysz do końca, nawet jeśli ostatnie dwie minuty będą obraźliwe dla twojego zawieszenia niedowierzania.
Zacznijmy dobry. Nie ma mowy w górę ma mnóstwo dobrej gry aktorskiej, zwłaszcza od głównego bohatera, SOphie McIntosh która gra Avę, bogatą córkę gubernatora o złotym sercu. Wewnątrz zmaga się ze wspomnieniem utonięcia matki i nigdy nie jest odległa od swojego nadopiekuńczego starszego ochroniarza Brandona, z którym bawił się z nianią Colm Meaney. McIntosh nie redukuje się do rozmiarów filmu klasy B, jest w pełni zaangażowana i daje mocny występ nawet przy wydeptanym materiale.
Kolejnym wyróżnikiem jest Łaska Pokrzywa gra 12-letnią Rosę, która podróżuje z dziadkami Hankiem (Jamesa Carolla Jordana) i Mardy (Phyllis Logan). Pokrzywa nie sprowadza swojej postaci do delikatnej animacji. Tak, boi się, ale ma też pewne uwagi i całkiem dobre rady, jak przetrwać tę sytuację.
Czy Attenborough gra niefiltrowanego Kyle'a, który, jak sądzę, miał na celu poprawę humoru, ale młody aktor nigdy nie udało się złagodzić swojej podłości niuansami, dlatego sprawia wrażenie wykrojonego, archetypowego dupka, który uzupełnia różnorodny zespół.
Obsadę uzupełnia Manuel Pacific, który gra Danilo, stewarda, będącego oznaką homofobicznej agresji Kyle'a. Cała ta interakcja wydaje się nieco przestarzała, ale znowu Attenborough nie rozwinął swojej postaci na tyle dobrze, aby na to zasługiwać.
Kontynuacją tego, co dobre w filmie, są efekty specjalne. Scena katastrofy lotniczej, jak zawsze, jest przerażająca i realistyczna. Dyrektor Claudio Fäh nie szczędził wydatków w tym dziale. Widziałeś to wszystko już wcześniej, ale tutaj, odkąd wiesz, że rozbijają się o Pacyfik, panuje większe napięcie i kiedy samolot uderza w wodę, będziesz się zastanawiać, jak oni to zrobili.
Jeśli chodzi o rekiny, są one równie imponujące. Trudno powiedzieć, czy używali żywych. Nie ma tu żadnych śladów CGI, nie ma mowy o niesamowitej dolinie, a ryby są naprawdę groźne, choć nie mają tyle czasu, jakiego można by się spodziewać.
Teraz ze złym. Nie ma mowy w górę to świetny pomysł na papierze, ale rzeczywistość jest taka, że coś takiego nie mogłoby mieć miejsca w prawdziwym życiu, zwłaszcza gdy jumbo jet rozbija się z Pacyfikiem z tak dużą prędkością. I chociaż reżyserowi udało się stworzyć wrażenie, że jest to możliwe, istnieje wiele czynników, które po prostu nie mają sensu, gdy się nad tym zastanowić. Pierwsze, co przychodzi na myśl, to ciśnienie powietrza pod wodą.
Brakuje mu też kinowego blasku. Sprawia wrażenie prosto do filmu, ale efekty są tak dobre, że nie można oprzeć się wrażeniu, że zdjęcia, szczególnie w samolocie, powinny być nieco uniesione. Ale jestem pedantyczny, Nie ma mowy w górę to dobry czas.
Zakończenie nie do końca odzwierciedla potencjał filmu i można kwestionować granice ludzkiego układu oddechowego, ale znowu jest to zastanawiające.
Ogólnie rzecz biorąc, Nie ma mowy w górę to świetny sposób na spędzenie wieczoru z rodziną oglądając film typu survival horror. Jest trochę krwawych obrazów, ale nie jest tak źle, a sceny z rekinami mogą być umiarkowanie intensywne. Ma najniższą ocenę R.
Nie ma mowy w górę może nie jest to film o „następnym wielkim rekinie”, ale jest to porywający dramat, który wznosi się ponad innych, tak łatwo wrzuconych do wód Hollywood dzięki zaangażowaniu gwiazd i wiarygodnym efektom specjalnym.
Nie ma mowy w górę jest już dostępny do wypożyczenia na platformach cyfrowych.
Wiadro popcornu „Pogromcy duchów: Kraina lodu”.
Recenzje filmowe
TADFF: „Dzień założycieli” to przebiegły, cyniczny slasher [Recenzja filmu]
Gatunek horroru ma charakter społeczno-polityczny. W każdym filmie o zombie pojawia się motyw niepokojów społecznych; z każdym potworem lub chaosem następuje eksploracja naszych kulturowych lęków. Nawet podgatunek slasherów nie jest na to odporny i oferuje medytacje na temat polityki płci, moralności i (dość często) seksualności. Z Dzień założycieli, bracia Erik i Carson Bloomquist przyjmują polityczne tendencje horroru i czynią je znacznie bardziej dosłownymi.
In Dzień założycieli, Małym miasteczkiem wstrząsa seria złowieszczych morderstw, które miały miejsce na kilka dni przed gorącymi wyborami na burmistrza. W miarę jak krążą oskarżenia, a na każdym rogu ulicy pojawia się groźba zamaskowanego zabójcy, mieszkańcy muszą ścigać się, aby odkryć prawdę, zanim strach ogarnie miasto.
W rolach głównych Devin Druid (13 Powody Dlaczego), Emilia McCarthy (SkyMed), Naomi Grace (NCIS), Olivia Nikkanen (Społeczność), Amy Hargreaves (Ojczyzna), Katarzyna Curtin (Stranger Things), Jayce’a Bartoka (SubUrbia) i Williama Russa (Chłopiec poznaje świat). Cała obsada jest bardzo silna w swoich rolach, ze szczególnym uznaniem dla dwóch opryskliwych polityków, granych przez Hargreavesa i Bartoka.
Jako horror skierowany w stronę Zoomera, Dzień założycieli jest mocno zainspirowany cyklem horrorów dla nastolatków z lat 90. Jest tu szeroka gama postaci (każda jest bardzo specyficznym i łatwym do zidentyfikowania „typem”), seksowna, ponura muzyka pop, slasherowa przemoc i niesamowita tajemnica, która nadaje tempo. Ale wewnątrz silnika wiele się dzieje; silna energia „ta struktura społeczna to bzdury” sprawia, że niektóre sceny stają się jeszcze bardziej istotne.
Jedna ze scen pokazuje zwaśniony protestujący tłum rezygnuje ze swoich znaków, aby walczyć o to, kto pocieszy i ochroni queerową kolorową kobietę (każda twierdzi, że „ona jest z nami”). Inny przedstawia polityka, który w żarliwej przemowie próbuje rozzłościć swoich wyborców, wzywając ich do szturmu na miasto w ofensywnej obronie. Nawet diametralnie przeciwni kandydaci na burmistrza mają na sobie lojalność (głos na „zmianę” kontra głos na „konsekwencję”). Istnieje cały nadrzędny temat popularności i czerpania korzyści z tragedii. Nie jest to subtelne, ale, do cholery, działa.
Za komentarzem stoi reżyser, współscenarzysta i aktor Erik Bloomquist, dwukrotny zdobywca nagrody Emmy w Nowej Anglii (wybitny scenarzysta i reżyser za Korytarz brukowy) i były dyrektor Top 200 w HBO Projekt Greenlight. Jego praca nad tym filmem to wszechstronny slasher-horror; od pełnych napięcia pojedynczych ujęć i nadmiernej przemocy po potencjalnie kultową broń i kostium zabójcy (który sprytnie łączy Skarpeta i Buskin maska komediowa/tragedia).
Dzień założycieli oferuje podstawowe potrzeby podgatunku slasherów (w tym komedię w odpowiednim czasie), jednocześnie pokazując środkowy palec instytucjom politycznym. Przedstawia niepochlebny komentarz po obu stronach płotu, sugerując mniej ideologii „prawica kontra lewica”, a więcej cynizmu „spalić wszystko i zacząć od nowa”. To zaskakująco skuteczna inspiracja.
Jeśli nie przepadasz za horrorem politycznym, to… w porządku, ale mamy złe wieści. Horror jest komentarzem. Przerażenie jest odbiciem naszych niepokojów; to reakcja na politykę, gospodarkę, napięcie i historię. To kontrkultura, która działa jak zwierciadło kultury, a jej zadaniem jest angażowanie i rzucanie wyzwań.
Filmy jak Noc żywych trupów, Miękki i cichy, i Czystka franczyza przedstawia zjadliwy komentarz na temat szkodliwych skutków silnej polityki; Dzień założycieli cynicznie zastanawia się nad absurdalnym teatrem tej polityki. To wzruszające, że sugerowaną grupą docelową tego filmu jest kolejne pokolenie wyborców i przywódców. Pomimo całego tego cięcia, dźgania i krzyków, jest to potężny sposób promowania zmian.
Dzień założycieli grał w ramach Festiwal filmowy w Toronto po zmroku. Więcej informacji na temat polityki horroru można znaleźć w artykule Mia Goth broniąca gatunku.
Wiadro popcornu „Pogromcy duchów: Kraina lodu”.
Recenzje filmowe
[Fantastyczny festiwal] „Infested” z pewnością sprawi, że widzowie będą się wiercić, skakać i krzyczeć
Minęło trochę czasu, odkąd pająki skutecznie powodowały, że ludzie w kinach tracili rozum ze strachu. Ostatni raz, kiedy pamiętam, że był to utwór trzymający w napięciu, był z Arachnofobia. Najnowsze dzieło reżysera, Sébastiena Vanička, tworzy to samo kino eventowe, które Arachnofobia zrobił, kiedy został pierwotnie wydany.
Porażone zaczyna się od kilku osób na środku pustyni szukających egzotycznych pająków pod skałami. Po zlokalizowaniu pająk jest umieszczany w pojemniku i sprzedawany kolekcjonerom.
Flash to Kaleb, osoba z całkowitą obsesją na punkcie egzotycznych zwierząt. Tak naprawdę ma ich nielegalną mini-kolekcję w swoim mieszkaniu. Oczywiście Kaleb sprawia, że pustynny pająk staje się miłym, małym domem w pudełku po butach, wyposażonym w przytulne elementy, dzięki którym pająk może się zrelaksować. Ku jego zdziwieniu pająkowi udaje się uciec z pudełka. Nie trzeba długo czekać, aby odkryć, że ten pająk jest zabójczy i rozmnaża się w zastraszającym tempie. Wkrótce cały budynek będzie nimi wypełniony.
Znasz te krótkie chwile, które wszyscy przeżyliśmy z niepożądanymi owadami, które pojawiały się w naszym domu. Znasz te chwile, zanim uderzymy je miotłą lub zanim nałożymy na nie szklankę. Te krótkie chwile, w których nagle rzucają się na nas lub decydują się biec z prędkością światła Porażone robi bez zarzutu. Jest wiele momentów, w których ktoś próbuje zabić je miotłą, ale jest zszokowany, gdy pająk wspina się po ramieniu i na twarz lub szyję. dreszcze
Kwarantannie poddawani są także mieszkańcy budynku, którzy początkowo przypuszczają, że w budynku panuje epidemia wirusowa. Tak więc ci nieszczęśni mieszkańcy utknęli w środku z tonami pająków poruszających się swobodnie po otworach wentylacyjnych, narożnikach i gdziekolwiek indziej, co tylko przyjdzie ci do głowy. Są sceny, w których można zobaczyć osobę w toalecie myjącą twarz/ręce, a także zdarza się, że widzi się za nimi całą masę pająków wypełzających z otworu wentylacyjnego. Film jest pełen mnóstwa takich momentów, które nie dają spokoju.
Cały zespół bohaterów jest genialny. Każdy z nich doskonale czerpie z dramatu, komedii i grozy i sprawia, że działa to w każdym rytmie filmu.
Film porusza także temat aktualnych na świecie napięć pomiędzy państwami policyjnymi a ludźmi, którzy próbują zabrać głos, gdy potrzebują prawdziwej pomocy. Architektura rocka i twardego miejsca filmu stanowi doskonały kontrast.
Tak naprawdę, gdy Kaleb i jego sąsiedzi decydują, że są zamknięci w środku, dreszcze i liczba ciał zaczynają rosnąć, gdy pająki zaczynają rosnąć i rozmnażać się.
Porażone is Arachnofobia spotyka film Safdie Brothers, taki jak Nieoszlifowane diamenty. Dodaj intensywne momenty braci Safdie, wypełnione postaciami rozmawiającymi między sobą i krzyczącymi w szybkich, wywołujących niepokój rozmowach, do mrożącego krew w żyłach środowiska pełnego śmiercionośnych pająków pełzających po ludziach i masz Porażone.
Porażone jest wytrącający z równowagi i kipi od sekund po sekundzie grozy polegającej na gryzieniu paznokci. To najstraszniejszy czas, jaki prawdopodobnie spędzisz w kinie od dłuższego czasu. Jeśli przed obejrzeniem Infested nie cierpiałeś na arachnofobię, poczujesz ją po.
Wiadro popcornu „Pogromcy duchów: Kraina lodu”.
-
Aktualności6 dni temu
Nowy film „Salem's Lot” będzie można od razu udostępnić w streamingu
-
Aktualności6 dni temu
Asylum zapowiada nowy sezon „Z Nation”
-
Przyczepy4 dni temu
Opublikowano pierwszy pełny zwiastun restartu „The Crow” 2024 – obejrzyj tutaj
-
Aktualności6 dni temu
Neve Campbell powraca jako Sidney Prescott w nowym filmie „Krzyk” w reżyserii Kevina Williamsona
-
Aktualności5 dni temu
Jutro pojawi się nowy zwiastun remake’u „The Crow”. Już teraz obejrzyjcie zwiastun
-
Przyczepy5 dni temu
Nowy klip do filmu „Kubuś Puchatek: Krew i miód 2” przedstawia Tygrysa w całej jego krwawej chwale
-
Aktualności6 dni temu
Ujawniono listę obsady nowego filmu Ariego Astera „Eddington”
-
Aktualności6 dni temu
Parker Finn zakończył prace nad nową kontynuacją „Uśmiechu”.
Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz Zaloguj