Kontakt z nami

Aktualności

Wydawca: Toxic Fandom to dusi gatunek filmowy

Opublikowany

on

Często siedzę i zastanawiam się nad tym, co czytam w Internecie, i jak doszliśmy do określonego punktu w społeczeństwie. Wydaje się, że w ciągu ostatnich kilku lat coraz częściej zapisuję się, aby znaleźć więcej artykułów o filmowcach, aktorach, agentach castingowych itp., Które były prześladowane do tego stopnia, że ​​decydują się wycofać z mediów społecznościowych i innych kontaktów z opinii publicznej, aby chronić ich zdrowie psychiczne przed toksycznym fanem.

Tylko w ostatnim roku Kelly Tran, gwiazda ucieczki w Gwiezdne Wojny: Ostatnie Jedi oraz stały i pozytywny promień słońca dla jej fanów, wycofywanych z mediów społecznościowych po wielokrotnych i ciągłych rasistowskich i groźnych atakach, ponieważ pewna grupa demograficzna „fanów franczyzy” była wściekła tym filmem.

Ci sami fani wystosowali petycję, aby całkowicie przerobić film, aby „uratować serię” przed tym, co zostało zrobione przez Ostatni Jedi. A teraz zrób krok w tył i zastanów się, co to znaczy dla „fanów”, że czują, że są winni zupełnie nowy film, ponieważ ten, który został wydany, nie został nakręcony i nie poszedł w kierunku, w jakim uważał, że powinien.

Niedawno widzieliśmy sprzeciw wobec Ruby Rose po obsadzeniu jej roli Batwoman w popularnym Arrowverse CW, ponieważ ludzie myśleli, że nie jest wystarczająco Żydówką ani wystarczająco Lesbijką, aby zagrać w tej roli. Rose, która wyszła na świat w wieku 12 lat i która również identyfikuje się jako płynna płciowo, postanowiła zrobić sobie przerwę od Twittera, aby przygotować się do roli bez konieczności czytania tweetów setek osób, które mówiły jej, że nie może tego zrobić.

Na marginesie, dlaczego to w ogóle jest pytanie? W jaki sposób dużo trzeba być lesbijką, żeby być branym pod uwagę wystarczająco lesbijka? Czy kiedykolwiek słyszałeś coś tak absurdalnego?

Aby nie pomyśleć, że dzieje się to tylko w świecie komiksów i filmów fantasy / science fiction, zachęcam do spojrzenia wstecz na komentarze na naszej własnej stronie iHorror na Facebooku, które każdego dnia dotyczą różnych filmów i aktorów w im.

„Fani” serii Chucky mieli wiele do powiedzenia na temat Cult of Chucky. Negatywność byłaby śmieszna, gdyby nie była tak niepokojąca.

Zwykle zaczyna się dość niewinnie (choć nie zawsze) od komentarza o tym, że ktoś nie zgadza się z obsadą filmu lub że przerabia starszy film, ale potem możesz usiąść i patrzeć, jak to małe ziarno komentarz zaczyna kiełkować.

Ktoś się z nimi zgadza, więc wracają z czymś mocniejszym i trochę bardziej złośliwym. Następnie ktoś inny podnosi stawkę kolejnym, znacznie bardziej negatywnym stwierdzeniem i wkrótce cała nić przerodziła się w coś trującego, co grozi przejęciem całej paszy.

Ile razy widzieliśmy, jak ludzie w Internecie wściekają się na to, że chcą czegoś nowego i innego niż twórcy horrorów, tylko po to, aby zobaczyć, jak ci sami ludzie biorą parujące bzdury za każdą próbą zrobienia tego przez filmowców?

Ile razy byliśmy świadkami internetowych rozmów rzekomych fanów gatunku, w którym w zasadzie mówią, że chcą czegoś nowego… dokładnie tak, jak oglądali, gdy byli dziećmi… ale nie remake… ale nic innego… ale coś nowego?

A ponadto, ile razy widzieliśmy, jak te rozmowy i komentarze stały się czymś niespójnym i podsycanym wściekłością w swej gwałtowności? Po jakim czasie ktoś zaczyna grozić komuś, kto się z nim nie zgadza? Ile czasu minie, zanim zobaczymy, jak ludzie rzeczywiście reagują na tę wściekłość i te groźby?

Ale skąd się to bierze? Gdzie zaczyna się to uczucie „coś mi się podoba, więc powinienem móc dyktować, jak to jest zrobione, kto to robi i kto w tym występuje”?

Na blogu opublikowanym na początku tego roku Aaron Cooper próbował zagłębić się w ten problem na blogu zatytułowanym „My vs Them: Toxic Fandom and the Cult of Identity”I trafił na ważny punkt, który rezonuje ze mną, kiedy widzę te interakcje w Internecie.

W poście zaczyna od wskazania, że ​​tego typu reakcje nie są tak naprawdę niczym nowym. Wystarczy cofnąć się i spojrzeć na reakcje czytelników, kiedy Sir Arthur Conan Doyle zdecydował się zabić Sherlocka Holmesa w latach 1890. XIX wieku, ponieważ miał już dość ciągłego pisania tej samej postaci.

Co zrobili ci fani?

Pisali listy. Grozili, a niektóre z tych nieustraszonych dusz zaczęły pisać własne historie o Holmesie.

Brzmi znajomo?

Mimo to Cooper zwraca uwagę, że problem narastał, zwłaszcza w erze cyfrowej, i winę, przynajmniej częściowo, obarcza marketing tożsamości.

Dla tych, którzy nie są zaznajomieni, marketing tożsamości w swej istocie wzmacnia poczucie przynależności do określonej grupy lub fandomu, przekonując ich, że nikt inny ich nie „dostaje”, ale dzieje się tak dlatego, że osoby z zewnątrz nie są w rzeczywistości godne bycia częścią grupy tak czy siak.

„Mentalna subskrypcja fandomu to sposób na legitymację showboat” - mówi Cooper. „W przeszłości fandomy były dostępne wyłącznie dla niewielkiej grupy osób. Nie tylko bezpieczniej jest wyrazić swoją miłość do czegoś niepopularnego w głównym nurcie w małych ilościach, ale jest to po prostu bardziej atrakcyjne. W końcu, gdyby wszyscy kochali Neon Genesis: Ewangelia, nie byłoby czuć tak fajne, prawda? To również nadaje się do idei statusu społecznego. Niestety status społeczny karmi narcyzm ”.

A więc na przykład. Ja sam jestem olbrzymi fanem Halloween koncesja. Poważnie, bardzo kocham te filmy i mogę spędzić godziny, wygłaszając wykład na temat tego, dlaczego Michael Myers jest największym złoczyńcą wśród innych złoczyńców franczyzowych.

Potem pojawia się Rob Zombie i przerabia to, i całkowicie odrzuca to, co uważam za najstraszniejszy punkt serii filmowej. Michael Myers był przerażający, ponieważ aż do momentu, w którym zabił swoją siostrę, o ile nam wiadomo, nigdy nie okazywał żadnych oznak przemocy.

Był małym dzieckiem z dobrego domu na przedmieściach bez pozornej motywacji, a pewnego dnia po prostu pękł. To, dla mnie i niezliczonych innych fanów, jest przerażające, ponieważ może to być każdy dzieciak mieszkający na ulicy ode mnie!

Film Zombie dostarczył Michaelowi obelżywego tła, historii krzywdzenia małych zwierząt i poważnego temperamentu, eliminując w ten sposób to, co odróżnia Michaela od reszty, a ja byłem wściekły. Musiałem znudzić większość moich przyjaciół do łez, tłumacząc, dlaczego film był do bani i dlaczego nigdy nie powinien był się wydarzyć.

Jednak w tym wszystkim ani razu nie poczułem potrzeby grożenia Robowi Zombie lub jego rodzinie. Nigdy nie połączyłem się z internetem i nie napisałem paskudnych wiadomości do gwiazd filmu, w których kazały im umrzeć lub przestać grać, albo komentować je na ich temat na tle rasowym lub płciowym, a czytelnicy mają taką linię.

Halloween Roba Zombie

Powtarzaj za mną:

Każdy ma prawo do swoich uczuć, myśli i opinii, ale nie masz prawa używać tych opinii jako paliwa do grożenia innym fanom, zespołowi kreatywnemu lub aktorom (nawiasem mówiąc, po prostu wykonują swoją pracę). ), ponieważ coś nie pasuje do formy, którą Twoim zdaniem powinno. I na pewno nie masz prawa reagować na te groźby.

Koncepcja marketingu tożsamości i wynikające z tego narcystyczne zachowania są nadal napędzane przez dynamikę „my kontra oni”, a co dziwniejsze, zaczęliśmy nawet dostrzegać odwrócenie poprzednich przykładów.

Ile razy w Internecie czytałeś: „Och, podobał ci się ten film? Cóż, jako real fanem horrorów, mogę ci powiedzieć, że to do niczego ”lub„ Gdybyś był real fan horroru, myślisz, że był tak samo okropny jak ja, a osoba, która to zrobiła, powinna zostać zastrzelona ”?

Okej, ta ostatnia część była trochę ekstremalna, ale na własne oczy widziałem podobne komentarze.

Oczywiście w tych przykładach toksyczne części naszego fandomu manipulują teraz zasadami, aby być częścią klubu. Nie wystarczy, że lubisz horrory. Teraz musisz polubić określoną listę filmów, aby zostać real wentylator.

To dodaje kolejną warstwę ekskluzywności gatunkowi, który już wyraźnie znajduje się na obrzeżach „legalnego” kręcenia filmów, ale to w porządku, ponieważ te inny ludzie po prostu tego nie rozumieją, prawda?

Źle.

Ta toksyczna postawa nikomu i nic nie służy w gatunku. Odpycha nowych fanów horrorów i dało początek temu, co osobiście nazwałem „hipstersami horroru”, czyli ludźmi, którzy są gotowi nienawidzić wszystkiego, co lubi ogół społeczeństwa.

Ponadto tworzy wrogie środowisko dla pisarzy, reżyserów i aktorów tego gatunku. Czy naprawdę chciałbyś spędzić niezliczone dni, tygodnie, miesiące, a nawet lata, tworząc coś, co dla siebie wiedział fandom by się rozpadł, nawet jeśli dostosujesz go do ich specyfikacji?

Czytelnicy, widzimy, że gatunek zaczyna zanikać. Możesz winić rebooty, przeróbki, Zmierzch fanów, czy kogokolwiek zechcesz, ale toksyczny fandom będzie wzgórzem, na którym ten gatunek tchnie ostatni oddech.

Więc co robimy? Jak powstrzymać falę tego toksycznego środowiska?

Nie jestem pewien, czy istnieje jasna odpowiedź na to pytanie. Oczywiście możemy zacząć oceniać i łagodzić nasze własne reakcje, ale myślę, że to wykracza poza to.

Toksyczność tych fandomów karmi się anonimowością komunikacji online, w której można zostawić nieprzyjemny, pełen nienawiści komentarz na jeden temat, a następnie przeskoczyć do następnego bez zastanawiania się między nimi.

Jedynym sposobem na przerwanie tego cyklu jest podniesienie poziomu tej komunikacji i obawiam się, że góra jest długa i trudna do zdobycia. Mimo to musimy i musimy to zrobić na naszych własnych forach.

Groźby śmierci dla filmowca lub aktora nie są normalną reakcją na brak polubienia filmu.

Groźby przemocy wobec kogoś, kto nie zgadza się z Tobą w sprawie filmu (lub czegokolwiek innego) nie jest normalną reakcją.

To, że lubisz lub kochasz serię, film itp., Nie oznacza, że ​​jesteś jej właścicielem, ani nie oznacza, że ​​twórcy filmów przyszłych iteracji muszą przestrzegać twoich zasad i fabuły, zwłaszcza gdy fandom nie może nawet zgodzić się na to, jakie zasady powinny być. Jest to jeszcze bardziej prawdziwe, gdy osoba tworząca te filmy jest oryginalnym twórcą. Nie może być „poza kanonem”, jeśli osoba, która go stworzyła, stworzyła kanon.

Nasze milczenie jest naszą zgubą; jeśli nie wkroczymy tam, gdzie widzimy, że takie rzeczy się dzieją, jesteśmy winni przez skojarzenie.

Wiadro popcornu „Pogromcy duchów: Kraina lodu”.

Kliknij, aby dodać komentarz

Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz Zaloguj

Dodaj komentarz

Aktualności

Ogólnokrajowa premiera utworu „Strange Darling” z udziałem Kyle’a Gallnera i Willi Fitzgerald Lands [obejrzyj klip]

Opublikowany

on

Dziwny kochany Kyle Gallner

„Dziwne kochanie” wyjątkowy film z udziałem Kyle’a Gallnera, który jest nominowany do nagrody im Nagroda iHorrora za jego występ w 'Pasażer,' i Willa Fitzgerald, został zakupiony z myślą o szerokiej dystrybucji kinowej w Stanach Zjednoczonych przez Magenta Light Studios, nowe przedsięwzięcie doświadczonego producenta Boba Yari. To ogłoszenie, przekazane nam przez Odmiana, następuje po udanej premierze filmu na Fantastic Fest w 2023 r., gdzie został powszechnie doceniony za kreatywne opowiadanie historii i fascynujące kreacje, uzyskując doskonały wynik 100% Fresh on Rotten Tomatoes na podstawie 14 recenzji.

Dziwne kochanie - Klip filmowy

Wyreżyserowane przez JT Mollnera, „Dziwne kochanie' to ekscytująca opowieść o spontanicznym związku, który przybiera nieoczekiwany i przerażający obrót. Film wyróżnia się nowatorską strukturą narracyjną i wyjątkową grą głównych ról. Mollnera, znanego ze swojego wpisu na Sundance w 2016 roku „Banici i anioły”, po raz kolejny wykorzystał w tym projekcie taśmę 35 mm, ugruntowując swoją reputację filmowca charakteryzującego się wyraźnym stylem wizualnym i narracyjnym. Obecnie zajmuje się adaptacją powieści Stephena Kinga „Długi spacer” we współpracy z reżyserem Francisem Lawrence’em.

Bob Yari wyraził swój entuzjazm w związku z nadchodzącą premierą filmu, zaplanowaną na Sierpień 23rd, podkreślając wyjątkowe cechy, które sprawiają „Dziwne kochanie” znaczący dodatek do gatunku horroru. „Jesteśmy podekscytowani możliwością udostępnienia widzom ogólnokrajowym tego wyjątkowego i wyjątkowego filmu ze wspaniałymi kreacjami Willi Fitzgerald i Kyle’a Gallnera. Ten drugi film utalentowanego scenarzysty i reżysera JT Mollnera ma stać się kultowym klasykiem, który wymyka się konwencjonalnemu opowiadaniu historii.” Yari powiedział „Variety”.

Różnorodność przeglądu filmu z Fantastic Fest pochwala podejście Mollnera, mówiąc: „Mollner okazuje się być bardziej przyszłościowy niż większość swoich rówieśników. Jest najwyraźniej uczniem gry, który zręcznie studiował lekcje swoich przodków, aby lepiej przygotować się do odcisnięcia na nich własnego piętna”. Ta pochwała podkreśla świadome i przemyślane zaangażowanie Mollnera w ten gatunek, obiecując widzom film zarówno refleksyjny, jak i innowacyjny.

Dziwne kochanie

Wiadro popcornu „Pogromcy duchów: Kraina lodu”.

Kontynuuj czytanie

Aktualności

Odrodzenie „Barbarelli” Sydneya Sweeneya postępuje naprzód

Opublikowany

on

Sydney Sweeney Barbarella

Sydneya Sweeneya potwierdził ciągły postęp w długo oczekiwanym ponownym uruchomieniu gry Barbarella. Projekt, w którym Sweeney występuje nie tylko w roli głównej, ale także jest producentem wykonawczym, ma na celu tchnąć nowe życie w kultową postać, która po raz pierwszy pobudziła wyobraźnię widzów w latach 1960. Jednak pośród spekulacji Sweeney pozostaje powściągliwy w kwestii możliwego zaangażowania słynnego reżysera Edgar wright w projekcie.

Podczas jej występu w Szczęśliwy Smutny Zmieszany podcastu Sweeney podzieliła się swoim entuzjazmem dla projektu i postaci Barbarelli, stwierdzając: "To jest. Mam na myśli, że Barbarella jest po prostu zabawną postacią do odkrycia. Ona naprawdę akceptuje swoją kobiecość i seksualność, a ja to uwielbiam. Używa seksu jako broni i myślę, że to bardzo interesujący sposób na wejście do świata science-fiction. Zawsze chciałem robić science-fiction. Zobaczymy więc, co się stanie.”

Sydney Sweeney ją potwierdza Barbarella ponowne uruchomienie jest nadal w toku

Barbarella, pierwotnie dzieło Jean-Claude'a Foresta dla magazynu V w 1962 r., zostało przekształcone w ikonę kina przez Jane Fondę pod reżyserią Rogera Vardima w 1968 r. Pomimo kontynuacji, Barbarella schodzi na dółTa postać, która nigdy nie ujrzała światła dziennego, pozostała symbolem uroku science fiction i ducha przygód.

Przez dziesięciolecia kilka znanych nazwisk, w tym Rose McGowan, Halle Berry i Kate Beckinsale, pojawiło się jako potencjalni przywódcy ponownego uruchomienia, a reżyserzy Robert Rodriguez i Robert Luketic oraz scenarzyści Neal Purvis i Robert Wade byli wcześniej związani z ożywieniem serii. Niestety żadna z tych iteracji nie wyszła poza fazę koncepcyjną.

Barbarella

Prace nad filmem nabrały obiecującego obrotu mniej więcej osiemnaście miesięcy temu, kiedy firma Sony Pictures ogłosiła decyzję o obsadzeniu tytułowej roli Sydney Sweeney, co, jak zasugerowała sama Sweeney, ułatwiło jej zaangażowanie w pani web, także pod szyldem Sony. Ta strategiczna decyzja miała na celu budowanie korzystnych relacji ze studiem, w szczególności z Barbarella zrestartuj umysł.

Zapytany o potencjalną rolę reżyserską Edgara Wrighta, Sweeney umiejętnie uniknął tej decyzji, zauważając jedynie, że Wright został znajomym. To spowodowało, że fani i obserwatorzy branży zaczęli spekulować na temat zakresu jego zaangażowania, jeśli w ogóle, w projekt.

Barbarella jest znany ze swoich pełnych przygód opowieści o młodej kobiecie przemierzającej galaktykę i biorącej udział w eskapadach często zawierających elementy seksualności – temat, który Sweeney najwyraźniej chętnie zgłębia. Jej zaangażowanie w przemyślenie siebie na nowo Barbarella dla nowego pokolenia, pozostając wiernym pierwotnej istocie postaci, brzmi jak tworzenie świetnego restartu.

Wiadro popcornu „Pogromcy duchów: Kraina lodu”.

Kontynuuj czytanie

Aktualności

„Pierwszy omen” prawie uzyskał ocenę NC-17

Opublikowany

on

pierwszy zwiastun omenu

Ustaw na 5 kwietnia wydanie teatralne, „Pierwszy omen” posiada ocenę R, która prawie nie została osiągnięta. Arkasha Stevenson, pełniąc swoją inauguracyjną rolę reżyserki w filmie fabularnym, stanęła przed ogromnym wyzwaniem, aby zapewnić sobie tę ocenę dla prequelu cenionej serii. Wygląda na to, że twórcy filmu musieli walczyć z komisją oceniającą, aby zapobiec przyznaniu filmowi oceny NC-17. W odkrywczej rozmowie z FangoriaStevenson opisał tę próbę jako „długa bitwa”, nie toczącego się wokół tradycyjnych problemów, takich jak gore. Zamiast tego sedno kontrowersji skupiało się wokół przedstawienia kobiecej anatomii.

Wizja Stevensona na „Pierwszy omen” zagłębia się w temat dehumanizacji, szczególnie przez pryzmat porodów przymusowych. „Przerażeniem w tej sytuacji jest to, jak odczłowieczona jest ta kobieta”, wyjaśnia Stevenson, podkreślając znaczenie ukazywania kobiecego ciała w nieseksualnym świetle, aby autentycznie zająć się tematem wymuszonej reprodukcji. To przywiązanie do realizmu prawie zapewniło filmowi ocenę NC-17, co wywołało przedłużające się negocjacje z MPA. „Tak wyglądało moje życie przez półtora roku, walczę o ten strzał. To temat naszego filmu. To kobiece ciało gwałcone od środka na zewnątrz” – stwierdza, podkreślając znaczenie tej sceny dla głównego przesłania filmu.

Pierwszy Omen Plakat filmowy — autorstwa Creepy Duck Design

Producenci David Goyer i Keith Levine wspierali Stevensona w walce, napotykając, co postrzegali jako podwójne standardy w procesie oceny. Levine odkrywa, „Musieliśmy kontaktować się z tablicą ocen tam i z powrotem pięć razy. Co dziwne, unikanie NC-17 sprawiło, że było to bardziej intensywne.”, zwracając uwagę, jak walka z tablicą ocen mimowolnie zintensyfikowała produkt końcowy. Goyer dodaje, „W przypadku męskich bohaterów jest więcej pobłażliwości, szczególnie w horrorze ciała”, co sugeruje uprzedzenia związane z płcią w ocenie horroru ciała.

Odważne podejście filmu do kwestionowania percepcji widzów wykracza poza kontrowersje dotyczące oglądalności. Współscenarzysta Tim Smith zauważa zamiar obalenia oczekiwań tradycyjnie kojarzonych z serią The Omen, mając na celu zaskoczenie widzów świeżym podejściem do narracji. „Jedną z najważniejszych rzeczy, którymi byliśmy podekscytowani, było wyciągnięcie dywanu spod oczekiwań ludzi””, mówi Smith, podkreślając chęć zespołu kreatywnego do odkrywania nowych obszarów tematycznych.

Nell Tiger Free, znana z roli w "Sługa", prowadzi obsadę „Pierwszy omen”, którego wydanie zaplanowano na 20th Century Studios 5 kwietnia. Film opowiada historię młodej Amerykanki wysłanej do Rzymu na nabożeństwo, gdzie natrafia na złowrogą siłę, która wstrząsa jej wiarą do głębi i ujawnia mrożący krew w żyłach spisek mający na celu przywołanie wcielonego zła.

Wiadro popcornu „Pogromcy duchów: Kraina lodu”.

Kontynuuj czytanie

Osadź GIF z klikalnym tytułem